Nie widzę, bo jednak to nie jest za dobre ujęcie. Z doświadczenia wiem, że niewielkie zmiany u Seby dają ogromne zmiany w odczuciach biegu. To już nie jest amatorski poziom, gdzie na pierwszy rzut oka widać brak zakresu.
edit:
próbuję coś znaleźć z Faith Kipyegon na treningu, ponieważ to jest petarda ruchowa (u naszych zawodniczek to klasyka, czyli nic inspirującego). No może
tutaj coś, ale to są takie krótkie ujęcia, że tylko dla koneserów właściwie, co od lat szukają takich smaczków właśnie z treningów, gdzie nie ma napinki podczas zawodów i dobre przybliżenia są praktycznie tylko z ostatniej prostej.
Takiego zakresu wejścia miednicy na podporę nie ma żadna z naszych dziewczyn, ale też trudno znaleźć u innych Afrykanek nawet. To jest technicznie poprawny, męski ruch. Żadnych kobiecych przyruchów.
Tutaj widać jak szarpie miednicą przód-tył. Która z naszych coś takiego ma? Żadna. Jedynie beton w dupie wymuszający shift i drop miednicy jako konsekwencje dysfunkcji stawów biodrowych. Zaczynacie kumać w czym rzecz?
Tutaj w slowmo. Takie szarpanie oznacza bardzo szybkie wyhamowania i przyspieszenia środka masy. Zawodnik wkomponowuje się w te poziome oscylacje, które rozchodzą się proksymalnie po całym ciele. Charakterystyczne dla takiego pulsacyjnego biegu jest to, że można zupełnie wyłączyć ręce, bo faza podporu jest dynamicznie ustabilizowana, reakcje od podłoża trafiają w środek masy wzbudzając go do oscylacji w płaszczyźnie strzałkowej. Ręce są uwolnione od funkcji utrzymywania równowagi i kierunku biegu. Nie potrzebny jest też silny kor, gdy wszystko jest symetryczne i dynamicznie wyważone.
No i to jest ładne bieganie. Zgadzacie się?
Pawo, a tam z tyłu widać holenderską linkę, czyli wszystko jasne.
Faith_Kipyegon.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.