las i pies
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Laszlo, poruszyłeś najważniejszy problem. Bo pies jest taki jak go widzą ludzie postronni narażeni na kontakt z nim, a nie taki jak go widzą właściciele ("łagodny, chce się tylko bawić"). Jesli człowiek (dorosły czy dziecko) przestraszy się psa tylko na jego widok jak biega bez smyczy i kagańca, to jest to wystarczający powód żeby odstrzelić psa i... właściciela.
Sylvek, przemyśł to jeszcze.
Sylvek, przemyśł to jeszcze.
ENTRE.PL Team
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Sorry, dla wszystkich posiadaczy piesków (też miałem do niedawna) ale myślę, że mandacik jest za mało dramatyczny, by zmienić mentalność naszego narodu. To musiała by być akcja mandatowa jednocześnie w całym kraju i do tego nagłośniona w mediach! Nie do zrobienia...(zbyt niewygodne dla straży miejskiej i zbyt mało ludzi do tego). Ale jak by bardziej nagłaśniać przypadki zastrzelonych piesków bez smyczy i kagańca, to może właściciele zatroszczyli by się o swoich podopiecznych. Wiem, że to głupio brzmi ale wielu moich sąsiadów ( mieszkam w dużym mieście) nie wie, że ma obowiązek wyprowadzać psa na smyczy i w kagańcu. Gdy im to czasem uświadamiam, wzruszają ramionami i standardowo odpowiadają: "Panie, ale ten piesek nie gryzie, jest potulny jak baranek.... "Ostatnio taką odpowiedź usłyszałem z ust właściciela amstafa a wcześniej rotwailera. Może jak by na ICH osiedlu odstrzelili takiego pieska (bez smyczy i kagańca, bez względu na wielkość) to by się zastanowili i założyli psu kaganiec przed następnym spacerem. Czarno to widzę...Brakuje nam niemieckiego przywiązania do prawa i porządku. JEDYNY RATUNEK TO TERAPIA SZOKOWA...NIESTETY!Quote: from DaB on 12:07 pm on May 17, 2004
Moim zdaniem kilka "mandatowych" akcji w lasach czy parkach mogloby wydatnie podreperowac budzet gminy i ulatwic zycie spacerowiczom, kolarzom czy biegaczom wlasnie.

(Edited by Iwan at 2:39 pm on May 17, 2004)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Hi hi wszyscy co tak gorąco wielbicie w tym wątku tezę "prawo jest prawem" ciekawe czy jak siadacie za kierownicą w mieście to jedziecie grzecznie 50km/h?
Nie oczekuję tu odpowiedzi. Sami sobie odpowiedzcie czy prawo to ma byc egzekwowane zawsze czy wtedy gdy wam tak wygodnie. Życzę wnikliwości w analizowaniu własnego zachowania:)
Nie oczekuję tu odpowiedzi. Sami sobie odpowiedzcie czy prawo to ma byc egzekwowane zawsze czy wtedy gdy wam tak wygodnie. Życzę wnikliwości w analizowaniu własnego zachowania:)
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Liczy sie ten kto silniejszy . Facet z dwururka moze odstrzelic psa z wlascicielem . Prawo nie wytraci mu broni z reki .
Z drugiej strony dobrze wyszkolony pies nie da szansy takiemu zmierzyc sie do strzalu .
Bywaly wypadki .
Z drugiej strony dobrze wyszkolony pies nie da szansy takiemu zmierzyc sie do strzalu .
Bywaly wypadki .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
A ty rozumiem nie "wielbisz" porządku PIT? W tym właśnie leży problem. Nie mamy wpojonych zasad moralnych nakazujących przestrzegać obowiązujące prawo. Ale... tu kłania się sprawa egzekwowania. Ja też jeżdżę czasami szybciej i to sporo. A dlaczego? Bo nie miałem wpojonego szacunku dla prawa (korzenie w PRL) i wiem że mogę robić to bezkarnie. Wystarczyło by kilkanaście foto-radarów w mieście i jeździł bym jak w szwajcarskim zegarku.Quote: from Pit on 2:37 pm on May 17, 2004
Hi hi wszyscy co tak gorąco wielbicie w tym wątku tezę "prawo jest prawem" ciekawe czy jak siadacie za kierownicą w mieście to jedziecie grzecznie 50km/h?
Nie oczekuję tu odpowiedzi. Sami sobie odpowiedzcie czy prawo to ma byc egzekwowane zawsze czy wtedy gdy wam tak wygodnie. Życzę wnikliwości w analizowaniu własnego zachowania:)
Myślę, że tak jak ja ma wiele rodaków...To samo z psami.
Wojtek: bez przesady! Właścicieli jeszcze prawo nie pozwala odstrzelić. Czasami szkoda...

(Edited by Iwan at 2:53 pm on May 17, 2004)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Zbyt daleko idące uproszczenie tematu. Ja tam nie wymagam trzymania małego łagodnego pieska na smyczy (takiego, co to nawet w dziecku budzi instynkt opiekuńczy) lub zakładania kagańca wtedy, gdy smycz wystarczy.... wystarczy przyjąć zasadę nieszkodzenia innym, zasadę dobrego wychowania.Hi hi wszyscy co tak gorąco wielbicie w tym wątku tezę "prawo jest prawem" ciekawe czy jak siadacie za kierownicą w mieście to jedziecie grzecznie 50km/h?
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
- GorOlka
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 29 mar 2003, 11:33
Widze że tolerancja ogromnej większości biegaczy nie sięga dalej niż czubki ich własnych nosów!! Ciekawe co proponujecie właścicielom psów aby ich pupile mogły sie wybiegać? Ja od półtorej roku biegam z seterką i nie zakładam jej smyczy ponieważ wystarczyło krótkie szkolenie i w każdej chwili jestem w stanie przywołać ją do siebie. Poza tym biegając w lesie to ja czuje się bezpieczniej bo byle jaki oprych nie musi wiedzieć że pies jest łagodny i to właśnie z tego powodu nie zakładam jej również kagańca. Powiem więcej: żaden mandat nie zmieni mojej postawy, prędzej czy później pewnie go zapłacę ale za to mam świadomość że jestem posiadaczką najszczęśliwszej seterki na ziemi!!!
Co wy na to???
Co wy na to???
GorOlka
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
GorOlka- problem polega na tym ze wlsciciele psow ktorzy daja sie swoim pieskom wybiegac zupelnie nad nimi nie panuja,
czy to jest az taki problem przytrzymac psa, zaczepic na chwile smycz i poczekac az biegacz/rowerzysta oddali sie na pewna odleglosc?
wystarczy troche wyobrazni
czy to jest az taki problem przytrzymac psa, zaczepic na chwile smycz i poczekac az biegacz/rowerzysta oddali sie na pewna odleglosc?
wystarczy troche wyobrazni
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
- meryt
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 08 mar 2004, 22:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
a widziałaś szczęśliwa posiadaczko szczęśliwego cweterka psa pokaleczonego przez ludzi,którzy się w tym specjalizują bo ja widziałem i to był moj pies.
Dzisiaj nie mam psa,koło domu mam za mały ogród aby zapewnić psu bezpieczeństwo.Osobiście gratuluje dobrego samopoczucia właścicielom psów trzymanych w blokach na smyczy ,przy budzie.Jesli nie posiadasz dużej posesji z wydzieloną częścią dla psa daruj sobie frazesy o szczęśliwym psie .
Dzisiaj nie mam psa,koło domu mam za mały ogród aby zapewnić psu bezpieczeństwo.Osobiście gratuluje dobrego samopoczucia właścicielom psów trzymanych w blokach na smyczy ,przy budzie.Jesli nie posiadasz dużej posesji z wydzieloną częścią dla psa daruj sobie frazesy o szczęśliwym psie .
grupa biegowa www biegajznami.pl
- GorOlka
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 29 mar 2003, 11:33
meryt: nie wyobrażam sobie jak duża musiałaby być ta posesja żeby mój pies mógł przebiec 30km tak jak to robi na każdym wspólnym treningu. Tak jak nawet największe więzienie nadal pozostaje więzieniem.
Masiulis: masz 100% racji! Mnie też nic tak nie wkurza jak właściciele nie mający żadnej władzy nad pupilem. Naprawdę wystarczy krótki kurs i konsekwencja a nauczenie większości psów podstawowych komend nie stanowi wielkiego problemu. Wtedy biegacze, rowerzyści i psy nie będą sobie wchodzić w drogę.
Masiulis: masz 100% racji! Mnie też nic tak nie wkurza jak właściciele nie mający żadnej władzy nad pupilem. Naprawdę wystarczy krótki kurs i konsekwencja a nauczenie większości psów podstawowych komend nie stanowi wielkiego problemu. Wtedy biegacze, rowerzyści i psy nie będą sobie wchodzić w drogę.
GorOlka
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
no, jestem teraz po kolacji i w domu, więc i nastrój bardziej przyjazny. Już bym właścicieli nie odstrzeliwał 
Górolka, Sylvek, a biegajcie sobie z pieskami luzem, bo jakoś tak mam wrażenie, że nie z wami problem, ale z innymi, którzy nie układają w ogóle psów i są zwyczajnie agresywne wobec ludzi. I takich psów się boję. A nie tapczanowców, które sobie biegają i nawet nie zauważają biegaczy.
Nie lubię też jak na mnie pies skacze, "bo się chce bawić" i mnie brudzi. To dziwne, że właściciele, skądinad kulturalni ludzie, zareagują co najwyżej słowem "przepraszam" od niechcenia. Gdybym ich obrzucił błotem brudząc ich w podobny sposób, to moje od niechcenia rzucone "przepraszam" chyba by im satysfakcji nie dało. Ciekawe dlaczego?
A nawiasem mówiąc myślę Górolka, że przeceniasz swój autorytet wobec psa. Pies to takie bydle, które się kieruje instynktem. Widziałem kiedyś w lesie, w którym biegałem szkolonego psa, który zapomniał o Bożym świecie jak zobaczył sarnę i pognał za nią mimo nawoływania właściciela. Tym właścicielem byłem ja, niestety, a pies potrafił przychodzić do nogi, siadać, warować, aportować, czołgać się i jadł tylko z prawej ręki. No, był bardzo dobrze szkolony, prawie jak Szarik lub Cywil. Co z tego jak potem z opuszczonymi uszami przyszedł i podawał łapę, jak nie słuchał jak wrzeszczałem "wróć!"

Górolka, Sylvek, a biegajcie sobie z pieskami luzem, bo jakoś tak mam wrażenie, że nie z wami problem, ale z innymi, którzy nie układają w ogóle psów i są zwyczajnie agresywne wobec ludzi. I takich psów się boję. A nie tapczanowców, które sobie biegają i nawet nie zauważają biegaczy.
Nie lubię też jak na mnie pies skacze, "bo się chce bawić" i mnie brudzi. To dziwne, że właściciele, skądinad kulturalni ludzie, zareagują co najwyżej słowem "przepraszam" od niechcenia. Gdybym ich obrzucił błotem brudząc ich w podobny sposób, to moje od niechcenia rzucone "przepraszam" chyba by im satysfakcji nie dało. Ciekawe dlaczego?
A nawiasem mówiąc myślę Górolka, że przeceniasz swój autorytet wobec psa. Pies to takie bydle, które się kieruje instynktem. Widziałem kiedyś w lesie, w którym biegałem szkolonego psa, który zapomniał o Bożym świecie jak zobaczył sarnę i pognał za nią mimo nawoływania właściciela. Tym właścicielem byłem ja, niestety, a pies potrafił przychodzić do nogi, siadać, warować, aportować, czołgać się i jadł tylko z prawej ręki. No, był bardzo dobrze szkolony, prawie jak Szarik lub Cywil. Co z tego jak potem z opuszczonymi uszami przyszedł i podawał łapę, jak nie słuchał jak wrzeszczałem "wróć!"
ENTRE.PL Team
- GorOlka
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 29 mar 2003, 11:33
Pewnie i masz rację PAwle z tym instynktem, bo ręki przecież nie dałabym sobie obciąc że moja psina na widok kaczki nie pogoni jak szalona. Nigdy na szczęście żadnej nie dogoni bo nie ma takiej możliwości. Ale nadal bez odpowiedzi pozostaje pytanie: gdzie pies może bezkarnie pobiegać. Bo chyba wzselkie zakazy nie rozwiązują tego problemu?
GorOlka
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Biegać może wszędzie tam gdzie Ty, byle w kagańcu! Kiedy ta prosta prawda zostanie zrozumiana? Mówisz, że i tak będziesz z nim biegała bez smyczy i kagańca, prawda? I to niby z miłości do pieska? Tak o niego dbasz? To zastanów się jaką będziesz miała minę, gdy (nie daj Boże) jakiś myśliwy Ci go w lasku odstrzeli - w majestacie prawa.Quote: from GorOlka on 9:24 pm on May 17, 2004
. Ale nadal bez odpowiedzi pozostaje pytanie: gdzie pies może bezkarnie pobiegać. Bo chyba wzselkie zakazy nie rozwiązują tego problemu?
Ganisz naszą tolerancję, ale Ty też widzisz tylko czubek swojego nosa (no i może swojego psa). Dlaczego to niby zmuszasz ludzi by na widok twojego psa musieli się zastanawiać: ugryzie czy nie? Poleci za mną czy nie? Jest po szkołach czy nie? Pomyśl trochę...

(Edited by Iwan at 10:09 pm on May 17, 2004)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- Rudzik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 30 sie 2003, 00:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Poczytalam sobie Wasze wypowiedzi i chce od siebie dodac tylko jedno a co zrozumieja tylko ludzie kochajacy zwierzeta. Zadne pobrudzone ciuchy nie maja dla mnie znaczenia w porownaniu z radoscia jaka oddaje pies skaczacy z uciechy na moj widok i kazde nawet 5 minutowe obcowanie z psem daje mi mnostwo energii. Psa mialam przez 13 lat i teraz kiedy nie moge miec zadnego zwierzaka we wlasnym mieszkaniu (moj maz ma astme) naprawde cierpie moze kiedy dorobie sie domu a nie mieszkania ten stan sie zmieni ale teraz coz, sila wyzsza. Oczywiscie prawo prawem i pies zwlaszcza duzy kaganiec miec powinien (chociaz mnie do szlu doprowadza ratlerek sasiada ktory rzuca sie z zabkami na wszystkich, a na takiego pieseczka kaganca w sklepach nie przewidziano). Ciezko jest katowac psa kagancem przy 40 stopniowym upale kiedy ziajanie jest jego glownym chlodzeniem, ciezko nie puscic psa na wielkiej lace zeby pobiegal za rzucanym patykiem (kaganiec przy takiej zabawie chyba nie pomoze?). Oczywiscie nie mowie tu o jakims parku miejskim czy plazy. Jesli wlasciciel ma umiar obecnosc psa nie bedzie dla nikogo problemem. Rozumiem Wasze argumenty ale moja wypowiedz jest subiektywna i taka pozostanie bo ja psy uwielbiam, nie czuje przed nimi leku, jestem wyrozumiala a w razie ataku wiedzialam jak sie zachowac (na szczescie pies tylko sprawdzal mnie a nie mial morderczych zamiarow). O i jeszcze tylko w kwestii dzieci bojacych sie psow. Szlag mnie trafia jak nadgorliwe mamusie lapia na rece swoje pociechy na widok kazdego psa wmawiajac dziecku ze napewno je pies ugryzie lub czyms zarazi. Trzylatek slucha mamy bezwarunkowo i skad ma wiedziec ze psy nie zjadaja dzieci na sniadanie? A pozniej co mozna zobaczyc .... np 5 latka ktory wpada w histerie i spazmy na widok kazdego psa a to nie jest normalne. Uczmy lepiej nasze dzieci milosci do zwierzat, pokazujmy ze to one sa od nas zalezne i tak naprawde to od nas zalezy ich zycie i zdrowie informujmy tez o zagrozeniach ale stopniowo i lagodnie a nie straszac kazdym napotkanym zwierzakiem. Mialo byc krotko i jak zwykle sie rozgadalam ... pozdrawiam serdecznie Wszystkich a wlascicieli psow przede wszystkim.
gg 46090
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 07 sty 2003, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lodz - od czasu, do czasu.
Gdzie pies może bezkarnie pobiegać? Chocby w wydzielonej i ogrodzonej czesci parku miejskiego. Pomysl prosty i sprawnie funkcjonujacy w tzw. krajach obrzydliwie konsumpcyjnych.
BTW, z wlasnego doswiadczenia wiem, ze do wybiegania wystarczy petla 400m
BTW, z wlasnego doswiadczenia wiem, ze do wybiegania wystarczy petla 400m

Scoco