i przyłączam się do:
maraton 3:30/40
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Gratuluję również!
i przyłączam się do:
i przyłączam się do:
- janekowalski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 351
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
- Życiówka na 10k: 00:38:26
- Życiówka w maratonie: 02:59:42
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Hej, gratuluję życiówki!! Też nie chcę Ci tutaj robić bałaganu ale na razie chyba nie masz osobnego wątku dla komentarzy a rzuciły mi się dwie sprawy w oczy.
1. Kilometraż - miesiące po ponad 300km na 3:30. JS w swoich planach na tym i podobnym poziomie grubo pruje po bandzie tymczasem, w mojej opinii 3:30 możesz łamać na 3 treningach w tygodniu (zamiast 5) i kilometrażu zdecydowanie mniejszym. Nie żebym namawiał - po prostu zwracam uwagę.
2. Nie wiem co robiłeś po zjedzeniu żelu na godzinę przed startem ale jeśli nic lub niewiele to w mojej ocenie jest to proszenie się o kłopoty.
Przyczyn problemów mogło być wiele ale przeanalizuj sobie ostatni okres przygotowań - nie zajechałeś się tam czasem, zamiast schodzić z obciążeń?
Jeszcze raz gratki&pzdr.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
- Waldas94
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 31 gru 2019, 18:34
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:41:29
Hej wam !
W sumie to nie mam specjalnie co zakładać kolejnego wątku odnośnie komentarzy i tak przez pół roku napisałem jeden odnośnie swojego kolejnego startu, także pytajcie, proponujcie, sugerujcie tutaj Ja, jak będę miał ochotę to do swoich postów szybko wrócę i znajdę.
Dziękuję za gratulację ! Piąteczki dla Was !
2. Faktycznie, przed biegiem zbytnio nie pobiegałem, czy wykonałem szczególnie dynamicznej rozgrzewki - bardziej statyczna. Trochę szybszego spaceru( dojscie na start z 1km ) Nie ukrywam, że przed zawodami odczuwam stresik jak to będzie, lecz uważam to za normalny objaw .
Kiedyś czytałem właśnie o 3 treningach jako plan "First" ? cos takiego kojarzę. Właśnie się odnosił do biegania 3 dni w tygodniu, lecz to konkretne już bieganie. Idziesz na trening 3x i wykonujesz konkretną pracę, a nie jakieś tam tuptanie po 5:40 przez godzinę :D Myślałem o 4 treningach i taki był ogólny zamysł, lecz był czas i chęci to dołożyłem spokojne właśnie tuptanie jako piątą jednostkę. Może kolejnym razem zamienię ją na jakiś basen.
29.10
Odnośnie istotnych, przydatnych rzeczy do treningu:
26.10 - Trochę czułem jeszcze gardło i lekko przytkany nos. Uznałem, że 5-ty dzień po gorączce to już odpowiedni czas na wyjście na rozbieganie. Tak też uczyniłem. Zrobiłem 11km po 5:30 od razu z roboty. Bieg po typowej chorobie bez szaleństw na spokojnie.
27.10 - Dzień po pierwszym rozbieganiu, ustąpiły wszelkie objawy choroby. WOlne
28.10 - Piąteczek ! 11 km z roboty kolejne rozbieganie 11 km po 5:30 bez szaleństw.
29.10 - Sobota dzień wolny
Na jutro 30.10 zapisałem się na 5km CIity Trail po lesie , tak pobiegać trochę szybciej.
Łącznie planuje zrobić 15km.
5km easy dobiec wolniutko na bieg
5km start
5 km wolny powrót
W sumie to nie mam specjalnie co zakładać kolejnego wątku odnośnie komentarzy i tak przez pół roku napisałem jeden odnośnie swojego kolejnego startu, także pytajcie, proponujcie, sugerujcie tutaj Ja, jak będę miał ochotę to do swoich postów szybko wrócę i znajdę.
Dziękuję za gratulację ! Piąteczki dla Was !
1. Kilometraż wydaje mi się, że był dobry, taki maratoński - czułem w nogach biegi tempowe na rozbieganiu na następny dzień biegu regeneracji, lecz kolejny był wolny i już było ok. Tak samo po niedzielnym longu dzień wolny i na rozbieganiu w porządku. Biegałem tak z pracy prawie 3 miesiące i weszło to tak jakby mantra i szło. W sumie biegam już drugi rok po 200 km miesięcznie ( takie postanowienie było ) Czasami wychodzą miesiące szybsze, przed konkretnymi biegami jak i spokojniejsze. Coś 'a'la" cykle, tylko układam je sam. I tak sobie tuptam zależnie od biegów w okolicy i chęci do sprawdzenia się. :Djanekowalski pisze: ↑24 paź 2022, 21:07Hej, gratuluję życiówki!! Też nie chcę Ci tutaj robić bałaganu ale na razie chyba nie masz osobnego wątku dla komentarzy a rzuciły mi się dwie sprawy w oczy.
1. Kilometraż - miesiące po ponad 300km na 3:30. JS w swoich planach na tym i podobnym poziomie grubo pruje po bandzie tymczasem, w mojej opinii 3:30 możesz łamać na 3 treningach w tygodniu (zamiast 5) i kilometrażu zdecydowanie mniejszym. Nie żebym namawiał - po prostu zwracam uwagę.
2. Nie wiem co robiłeś po zjedzeniu żelu na godzinę przed startem ale jeśli nic lub niewiele to w mojej ocenie jest to proszenie się o kłopoty.
Przyczyn problemów mogło być wiele ale przeanalizuj sobie ostatni okres przygotowań - nie zajechałeś się tam czasem, zamiast schodzić z obciążeń?
Jeszcze raz gratki&pzdr.
2. Faktycznie, przed biegiem zbytnio nie pobiegałem, czy wykonałem szczególnie dynamicznej rozgrzewki - bardziej statyczna. Trochę szybszego spaceru( dojscie na start z 1km ) Nie ukrywam, że przed zawodami odczuwam stresik jak to będzie, lecz uważam to za normalny objaw .
Kiedyś czytałem właśnie o 3 treningach jako plan "First" ? cos takiego kojarzę. Właśnie się odnosił do biegania 3 dni w tygodniu, lecz to konkretne już bieganie. Idziesz na trening 3x i wykonujesz konkretną pracę, a nie jakieś tam tuptanie po 5:40 przez godzinę :D Myślałem o 4 treningach i taki był ogólny zamysł, lecz był czas i chęci to dołożyłem spokojne właśnie tuptanie jako piątą jednostkę. Może kolejnym razem zamienię ją na jakiś basen.
29.10
Odnośnie istotnych, przydatnych rzeczy do treningu:
26.10 - Trochę czułem jeszcze gardło i lekko przytkany nos. Uznałem, że 5-ty dzień po gorączce to już odpowiedni czas na wyjście na rozbieganie. Tak też uczyniłem. Zrobiłem 11km po 5:30 od razu z roboty. Bieg po typowej chorobie bez szaleństw na spokojnie.
27.10 - Dzień po pierwszym rozbieganiu, ustąpiły wszelkie objawy choroby. WOlne
28.10 - Piąteczek ! 11 km z roboty kolejne rozbieganie 11 km po 5:30 bez szaleństw.
29.10 - Sobota dzień wolny
Na jutro 30.10 zapisałem się na 5km CIity Trail po lesie , tak pobiegać trochę szybciej.
Łącznie planuje zrobić 15km.
5km easy dobiec wolniutko na bieg
5km start
5 km wolny powrót
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
No to trzymam kciuki!
- Waldas94
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 31 gru 2019, 18:34
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:41:29
30.10.2022 r.
11:00 City Trail Bydgoszcz ! Ahoj przygodo
Pierwsze szybsze bieganie po maratonie w Poznaniu 16.10, złapanym choróbsku i wymuszonym roztrenowaniu. Bieg obchodzi w tym sezonie 10 rocznicę, a mi przychodzi startować w nim pierwszy raz.
Pobudka o 8:30 pomimo siedzenia do późnej nocy, lecz dzięki przestawieniu czasu zyskałem godzinę spania i te 7h pospałem.. szybka bułka z dżemem ,kawa, strój startowy i po 10.00 wychodziłem na zaplanowane kilometry.
5km dobiegu, spokojnie na rozgrzewkę. Odebranie pakietu i odliczenie do startu.
Na starcie ponad 450 osób, mówię grubo. Ustawiłem się na czas do 22 minut.
Teoretycznie i w praktyce ustawilem zegarek i głowę na tempo 4:15 (~~21min)po analizie trasy, która wiodła w 85% ścieżkami lesnymi. Było dość ślisko - mokro, dużo liści i korzeni a nawet leżące drzewo ! . Niestety niektórzy odczuli skutki nawierzchni, bólem, przewrotka czy zejściem z trasy. Czulem, że w okolicach tych 21min/5km można się zakręcić.
Pierwsze 500m jak to na zawodach wszyscy wyrwali do przodu jakby mieli biec na 1km , a że byłem gdzieś w połowie grupy do 22minut mnie zamknęli na tej wąskiej ścieżce i ani w lewo ani w prawo. Zapomnij zwolnić !
Tempo 3:50 tak grzalismy pierwszy km Myślę sobie odda na pewno, całe szczęście, że to tylko 5km ,pytanie kiedy?
2 km to już utrzymanie stałego tempa bliżej założonego.
3km oddał ten pierwszy i zwolnienie mocniejsze.
4km zebranie się i przetrwanie
5km podział na utrzymanie tempa i finisz ostatnie 300m.
Na tablicy 20:56 Założenie zrealizowane.
szybka przebierka i 5km do domu !
Biorąc pod uwagę wszystko powyższe jestem zadowolony raptem 20sec do życiówki. Na kolejny bieg raczej ustawie się bardziej przy końcu, może będzie luźniej i łatwiej planować bieg przynajmniej jego początek.
Teraz pakuje torbę i lecę na amatorskie granie w piłkę nożną pod balonem, gdyż jutro wolne i noga na nogę !
11:00 City Trail Bydgoszcz ! Ahoj przygodo
Pierwsze szybsze bieganie po maratonie w Poznaniu 16.10, złapanym choróbsku i wymuszonym roztrenowaniu. Bieg obchodzi w tym sezonie 10 rocznicę, a mi przychodzi startować w nim pierwszy raz.
Pobudka o 8:30 pomimo siedzenia do późnej nocy, lecz dzięki przestawieniu czasu zyskałem godzinę spania i te 7h pospałem.. szybka bułka z dżemem ,kawa, strój startowy i po 10.00 wychodziłem na zaplanowane kilometry.
5km dobiegu, spokojnie na rozgrzewkę. Odebranie pakietu i odliczenie do startu.
Na starcie ponad 450 osób, mówię grubo. Ustawiłem się na czas do 22 minut.
Teoretycznie i w praktyce ustawilem zegarek i głowę na tempo 4:15 (~~21min)po analizie trasy, która wiodła w 85% ścieżkami lesnymi. Było dość ślisko - mokro, dużo liści i korzeni a nawet leżące drzewo ! . Niestety niektórzy odczuli skutki nawierzchni, bólem, przewrotka czy zejściem z trasy. Czulem, że w okolicach tych 21min/5km można się zakręcić.
Pierwsze 500m jak to na zawodach wszyscy wyrwali do przodu jakby mieli biec na 1km , a że byłem gdzieś w połowie grupy do 22minut mnie zamknęli na tej wąskiej ścieżce i ani w lewo ani w prawo. Zapomnij zwolnić !
Tempo 3:50 tak grzalismy pierwszy km Myślę sobie odda na pewno, całe szczęście, że to tylko 5km ,pytanie kiedy?
2 km to już utrzymanie stałego tempa bliżej założonego.
3km oddał ten pierwszy i zwolnienie mocniejsze.
4km zebranie się i przetrwanie
5km podział na utrzymanie tempa i finisz ostatnie 300m.
Na tablicy 20:56 Założenie zrealizowane.
szybka przebierka i 5km do domu !
Biorąc pod uwagę wszystko powyższe jestem zadowolony raptem 20sec do życiówki. Na kolejny bieg raczej ustawie się bardziej przy końcu, może będzie luźniej i łatwiej planować bieg przynajmniej jego początek.
Teraz pakuje torbę i lecę na amatorskie granie w piłkę nożną pod balonem, gdyż jutro wolne i noga na nogę !
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Gratuluję startu i wyniku!
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
- Waldas94
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 31 gru 2019, 18:34
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:41:29
Dziękuję
Październik zamknąłem odpoczynkiem i udało się przebyć 225km w biegu. Udanie
Listopad:
2.11 Wyszedłem na szybsze bieganie trochę przewietrzyć płuca. Udało się wykonać następującą jednostkę:
2km spokojnie , na rozgrzewkę.
6x 1km ~~4min/km
Przerwa między jednostkami ok 500m do 4 min.
Wyszło 11km + schłodzenia
Dało popalić, lecz cieszy utrzymanie prędkości przez te 4min . Może z kolejnymi kilometrówkami będzie lepiej i łatwiej
Dycha na którą się teraz szykuję to zamknięcie cyklu 4 biegów w grudniu "Zimowa Zadymka" 18.12.2022r Biegowe Pory Roku. Trochę czasu jest, praktycznie 6 tygodni. Wytrzymałość zbudowana do maratonu to teraz trzeba zwiększyć prędkość tylko się nie zajechać. Pomiędzy wpadnie jeszcze crosik na dwa tygodnie wcześniej City Trail.
- Waldas94
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 31 gru 2019, 18:34
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:41:29
18.12.2022r Zadymkę kończącą cykl pobiegłem ładnie poniżej 42 min dokładnie
41:53 wg GARMINA Trasa jest ponad 10km ok. 10,350m - i wg czasu organizatora wyszło 43:19. Byłem zadowolony.
Potem biegałem swoje zimą i wyszło mniej więcej:
Grudzień 216 km
Styczeń 215km
Luty 154. Tu trochę słabiej, ale była wielka okazja by się zregenerować od biegania i powitać potomka.
Na dzień dzisiejszy
Marzec 250km :
W tym był sprawdzian na 20km - poniżej 1:30 h Garmin było ciężko i raczej już nic więcej bym nie urwał z tego. Pogoda dopisała 4°C mały wiatr. Tylko trasa swoja.
18.03 Biegłem " Odlotową Piątkę" 5k po płaskim , jednakże wietrznym pasie startowym Postanowiłem atakować granicę 20min, lecz nie udało się bariery złamać. Ciężko tydzień Nabiegałem 20:09
16.04 mam maraton w Dębnie, ale chyba zrezygnuje z ponownej próby łamania 3:30 trochę za mało biegane mi się wydaje.
Waga 75/76kg więc też nie najlepsza.
Chociaż ze wszystkich kalkulatorów wynika że już dawno powinienem się z nią rozprawić.
Myślę o trzymaniu 5:05-5:15 od samego początku.
41:53 wg GARMINA Trasa jest ponad 10km ok. 10,350m - i wg czasu organizatora wyszło 43:19. Byłem zadowolony.
Potem biegałem swoje zimą i wyszło mniej więcej:
Grudzień 216 km
Styczeń 215km
Luty 154. Tu trochę słabiej, ale była wielka okazja by się zregenerować od biegania i powitać potomka.
Na dzień dzisiejszy
Marzec 250km :
W tym był sprawdzian na 20km - poniżej 1:30 h Garmin było ciężko i raczej już nic więcej bym nie urwał z tego. Pogoda dopisała 4°C mały wiatr. Tylko trasa swoja.
18.03 Biegłem " Odlotową Piątkę" 5k po płaskim , jednakże wietrznym pasie startowym Postanowiłem atakować granicę 20min, lecz nie udało się bariery złamać. Ciężko tydzień Nabiegałem 20:09
16.04 mam maraton w Dębnie, ale chyba zrezygnuje z ponownej próby łamania 3:30 trochę za mało biegane mi się wydaje.
Waga 75/76kg więc też nie najlepsza.
Chociaż ze wszystkich kalkulatorów wynika że już dawno powinienem się z nią rozprawić.
Myślę o trzymaniu 5:05-5:15 od samego początku.
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Kurcze... Biegałeś co wtorek 15km w tempie 4:30 to wydawałoby się, że maraton w 3:15 a nawet szybciej do zrobienia
Aż boje się swojego pierwszego maratonu w czerwcu jak najmocniejszy trening to 16km w 4:37/km przy planowanym czasie 3:15
Aż boje się swojego pierwszego maratonu w czerwcu jak najmocniejszy trening to 16km w 4:37/km przy planowanym czasie 3:15
- Waldas94
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 31 gru 2019, 18:34
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:41:29
Robiłem na zmianę z wolniejszym 4:45-50
A i tak wydaje mi się że jestem za ciężki i za mało wytrzymały. Do tego na maratonie dużo się je i pije w biegu. A na takich 20-25km to ja jeden żel zjem może i kilka łyków Izo.i jeszcze trochę ich zrobić Potem albo kolka wysiłkowa lub od niestrawności
Również przemęczenie takim bieganiem mogło decydować.
Maraton to fajny dystans, lecz trening do niego zabija, pokazuje braki. Na koniec biegniesz swój wyczekiwany bieg i jak coś przeoczyłes dobiegasz do 30km bo tyle się uciągnie i Maraton po prostu zabiera ci z początku dziesiątki sekund , później już liczysz w minutach
Zerknij w swój plan i oceń. Oceń swoje biegi, półmaratony i długie wybiegania. Zapisuj odczucia. Tak będę chciał się przygotować na kolejny start, gdyż ten w Dębnie to będzie rekreacyjna przygoda z małego kilometrażu
Ps : jeszcze musisz zerknąć na jakim tętnie pobiegniesz te 16 km po 4:37 ja zbliżałem się do chyba 3 zakresu na tamten moment lub go przekraczałem. To półmaraton może bym zrobił wtedy.
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wyobrażam sobie przebiec 20km bez plecaka z wodą... Przynajmniej 1L wody i ze 100g suszonych daktyli na rozbieganiu (przy 0°C...). Na maraton daktyle trzeba zmienić na coś płynnego bo nie ma szans ich pogryźć w tempie maratonu
Jakie odczucia? Do wczoraj bieg ciągły 12km w tempie maratonu (4:37) to męka okropna kończę około 172bpm przy 190hrmax. Wg. Hansonów niby tak ma być. Wierzę, chociaż mam swoje wątpliwości. Plan wykonuje w 100%, jak się nie uda pobiec maratonu to będę hejtował później w internecie
Powodzenia na biegu!
Jakie odczucia? Do wczoraj bieg ciągły 12km w tempie maratonu (4:37) to męka okropna kończę około 172bpm przy 190hrmax. Wg. Hansonów niby tak ma być. Wierzę, chociaż mam swoje wątpliwości. Plan wykonuje w 100%, jak się nie uda pobiec maratonu to będę hejtował później w internecie
Powodzenia na biegu!
- Waldas94
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 31 gru 2019, 18:34
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:41:29
Ja zerkałem w plan Skarżyńskiego to miał coś takiego przy 8-14km 4:45 /km jak wchodzisz w 3 zakres to kończysz bieg. Z takiego biegania już doszedłem do tętna śr ~ 160 do 183 szczyt. (15km), a max okolice 192-95 gdzieś pewnie mam. W okresie 0-15°C I miło mi się to biega 2-3x w miesiącu.
No ja już sporo czasu biegam bez wody/jedzenia. Ostatni rok to bieganie z pracy to też inaczej bo zjem coś koło 13-14 i o 16 biegnę. Kilka łyków przed wyjściem i zaczynałem od takich 12km, 15km czy najwięcej 20km(ale to już posiłek wcześniej zaplanowany) Tylko jak biegam to trwa to do 1h15min gdzieś. Powyżej, wolniejsze tempo i wiadomo cieplej to już woda schowana w lesie lub w plecaku.
Tak sobie myślę w jakim stopniu bieg prosto z pracy 2-3 x w. Tygodniu wpływa na zmęczenie w treningu , a późniejsze przełożenie na zawody ?
No ja już sporo czasu biegam bez wody/jedzenia. Ostatni rok to bieganie z pracy to też inaczej bo zjem coś koło 13-14 i o 16 biegnę. Kilka łyków przed wyjściem i zaczynałem od takich 12km, 15km czy najwięcej 20km(ale to już posiłek wcześniej zaplanowany) Tylko jak biegam to trwa to do 1h15min gdzieś. Powyżej, wolniejsze tempo i wiadomo cieplej to już woda schowana w lesie lub w plecaku.
Tak sobie myślę w jakim stopniu bieg prosto z pracy 2-3 x w. Tygodniu wpływa na zmęczenie w treningu , a późniejsze przełożenie na zawody ?
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Na rozbieganie 20km?
Late, w upale to inna bajka, ale teraz 20-22km biegam zupelnie bez niczego. I niczego mi nie brakuje.
Za to nie tacham plecaka, wiec jest lzej
Jezeli to jest rzeczywiscie rozbieganie, to raczej dosc wolno, wiec sporo energii powinno isc z tluszczow.
Zakladajac, ze to beda 2h, to o ile nie biegniesz na czczo, to energii nie powinno Ci zabraknac.
Chyba, zemasz juz tak przestawiony organizm, ze tluszcze mocno pomija i glownie z wegli korzysta jako zrodla energii, nawet przy wolnym tempie.
W takiej sytuacji tym bardziej przydaloby sie czasem pobiec bez dodatkowej energii, zeby organizm troche wytrenowac.
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli chodzi o kalorie to nie potrzebuję. Biorę ze sobą bo wyczytałem, że trzeba trenować żołądek pod maraton.
Za to jeżeli chodzi o wodę to całkiem inna bajka... Nawet przy chłodnych temperaturach bardzo się grzeję. Powyżej 10st to dla mnie piekło. Na szczęście średnia temperatura w czerwcu w Trømso to 9st. Dodatkowo trzymam kciuki żeby padało to dopiero będzie przyjemnie
Za to jeżeli chodzi o wodę to całkiem inna bajka... Nawet przy chłodnych temperaturach bardzo się grzeję. Powyżej 10st to dla mnie piekło. Na szczęście średnia temperatura w czerwcu w Trømso to 9st. Dodatkowo trzymam kciuki żeby padało to dopiero będzie przyjemnie
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Lukib, jeśli grzejesz się biegając spokojnie, w pierwszym zakresie, przy temperaturze 0 stopni, to może po za ciepło się ubierasz?
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023