Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Ja to rozumiem tak, że rysunek ilustruje tylko w jakim ruchu zrywa się więzadło. Nie wydaję mi się, żeby przekaz tego obrazka miał być taki, że to jest już patologiczny zakres. To już chyba jest jego pewna nadinterpretacja. Zresztą to też zależy od osoby. Jeśli sobie zerwiesz więzadło, to prawie na pewno miał pewnie większy zakres w tym ruchu, ale na pewno nie przekuje się tego na lepszy wynik na mecie. Jest przecież wiele ruchów, których wykonujemy codziennie i są całkowicie normalne czy nawet niezbędne, ale zrobione z odpowiednio dużą gwałtownością i udziałem sił zewnętrznych mogą prowadzić do poważnych uszkodzeń.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W pełnym biegu ten zakres się oczywiście spłyca, ale idea jest ta sama, czyli przy ustalonym podudziu zachodzi skręcenie udem do wewnątrz. Ze znanych biegaczek to Jeptoo tak miała. Taki nadmiar zakresu prezentuje też Rhonex chyba w prawej nodze.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1957
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak kogoś bolą łydki zamiast pośladów po ciężkim treningu to u tej osoby bym uważał przy zmianie wzorca ruchu na opisany bo to się może skończyć tragedią. Silne biodra i pośladkowy wielki to podstawa.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Silne biodra i pośladki. No tak, ale jak to zrobić, żeby przykładowo iść pobiegać i na drugi dzień mieć zakwasy w dupie? W sensie nie lekceważyć ich tylko czuć je tam.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Łatwiej chyba poczuć zakwasy w słabych niż w mocnych. A jak je poruszyć to nie wiem, ja cobym nie robił to czwórkami, nawet podciąganie na drążku.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1957
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sofia masowała pośladki piłeczką na tym filmiku z bieganie.tv
Mnie ostatnio bolały pośladki po przysiadach z 60 kg.
Pamiętam, że było takie ćwiczenie na rozgrzewce jak skip C, tylko że ręce były rozłożone jak skoczek narciarski trochę po bokach ud i się kopało w nie stopami. To mogło wymuszać delikatnego X z kolan i aktywację pośladków.
Mnie ostatnio bolały pośladki po przysiadach z 60 kg.
Pamiętam, że było takie ćwiczenie na rozgrzewce jak skip C, tylko że ręce były rozłożone jak skoczek narciarski trochę po bokach ud i się kopało w nie stopami. To mogło wymuszać delikatnego X z kolan i aktywację pośladków.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Co do zasady, to przeciążenie (overload) i specyficzność są jakościami treningowymi, które się wzajemnie ograniczają. Można bez trudu bardzo przeciążyć jeden wybrany element, ale jednak bez specyficzności biegu. Albo odwrotnie, można zrobić bardzo specyficzny trening biegowy ale siłą rzeczy nie będzie on bodźcował tylko wybranego elementu, tylko raczej wiele rzeczy "po równo". Jak dokonać takiego bodźcowania, które przeciąża wybrany element i to w dalszym rozrachunku jakoś się jednak transferuje korzystnie na bieg - to jest chyba tak naprawdę główny problem treningu. Każdy się z nim boryka w mniejszym lub większym stopniu. Nikt przecież kto trenuje np. do piątki nie biega tylko tempem piątki. Więc żaden program treningowy nie jest w 100% specyficzny. Każdy jakoś jednak bodźcuje te specyficzne elementy (np. robiąc długie wybiegania albo podbiegi), które uważa za istotne. Z drugiej strony, wyciskanie wielkich ciężarów na klatę może i rzeczywiście bodźcuje bardzo mocno wybrany element, ale ciężko sobie wyobrazić, żeby to się specjalnie przełożyło na bieganie. Więc takie rozterki są chyba kwintesencją całego procesu treningowego.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Po równo wszędzie, to by się wydawało idealnie. Seba coś ostatnio wspomniał, że plecy czuje wzdłuż kręgosłupa, czyli doszły kolejne obszary pleców. Po biegu sultan, a nie po siłowni. Tu tkwi cała trudność.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Tak można określić cel bodźcowania wybranych elementów - żeby ostatecznie nauczyć się lepiej wykorzystywać te elementy, które odstają od innych. Bo "po równo" oznacza w tym przypadku coś nie wedle jakiegoś abstrakcyjnego wzorca, tylko "po równo" względem własnych możliwości. Jeśli ktoś ma np. słabą wytrzymałość ale dobry tzw. "zapas prędkości", na którym mocno polega, to może się pewnie skupić w większym stopniu na bodźcowaniu wytrzymałości typowymi środkami i prawdopodobnie dzięki temu się poprawi (tak w bardzo dużym uproszczeniu). Można ten sam proces zawęzić sobie tylko do biomechaniki i też poszukać miejsc, które w biegu mogą wziąć na siebie więcej (np. właśnie plecy). Więc to jest taka zabawa w szukanie rezerw, dzięki której można się naprawdę poprawiać bardzo długo. Nie zmienia to faktu, że każdy ma swoje słabe i mocne strony i z reguły trudno jest to zmienić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
No tutaj właśnie widzę to hamowanie.
Z resztą w tym
(Zdjęcia już nie będę drugi raz przywoływał)
TEŻ.
Ale NIE w takiej (jak na zdjęciu) realizacji.
Już sama wizualizacja tego ruchu powoduje ból w kolanach i nie tylko.
A jednak coś takiego od chyba 5 lat już, staram się realizować (idzie wiosna więc w końcu nakręcę jak to u mnie wygląda ) i nie odbieram jakichś sygnałów zagrożenia, dyskomfortu, nie chcę z tego rezygnować, tylko raczej udoskonalać i dostosować do siebie.
Bardzo, bardzo dużo zależy tu od szczegółów tej kompozycji, ich zgrania (również z resztą tułowia, zakroczną i innymi), a do tego ważny jest jeszcze rozkład, kierunek sił, które na ten układ działa podczas lądowania.
I do tego jeszcze dysfunkcje, i inne ograniczenia zawodnika będą go modyfikować by nie bolało, by układ się regulował, by dało się tak biegać, było stabilne, i wyrzucało, by było tak, że inaczej już się kroku biegowego nie chce realizować.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1957
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chcecie trening przeciążeniowy? Proszę bardzo, jedźcie do hali sportowej w Toruniu albo Spale.
I walnijcie sobie w kolcach parę okrążeń tempem ~2:30-2:15 na pierwszym torze.
Jest tak ciasno, że aż się robi nieprzyjemnie przy takim manewrze.
A dodatkowe przeciążenia jak ktoś jest wysoki są takie, że potęgujemy to wrażenie.
Jak jeszcze dojdzie overstriding to zapalenie przeciążenowe wewnętrznej części kolana bardzo prawdopodobne (gęsia stopka, kość strzałkowa i okolice)
I walnijcie sobie w kolcach parę okrążeń tempem ~2:30-2:15 na pierwszym torze.
Jest tak ciasno, że aż się robi nieprzyjemnie przy takim manewrze.
A dodatkowe przeciążenia jak ktoś jest wysoki są takie, że potęgujemy to wrażenie.
Jak jeszcze dojdzie overstriding to zapalenie przeciążenowe wewnętrznej części kolana bardzo prawdopodobne (gęsia stopka, kość strzałkowa i okolice)
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
2:15 to już szybko, ale jak ktoś nie da rady i w dodatku nie jest wysoki i ma daleko do hali sportowej, to nie zazna pracy pośladka. Zostaje overstriding, ale on też z automatu nie sprawi, że zacznie pracować dupa w biegu. Nie jest łatwo.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1957
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
27 sekund na 200m. Fakt zagalopowałem się trochę z tym tempem.
Mnie bardzo ciekawilo jak trenuje taka Femke Bol i co robi specyficznego na treningu.
https://www.youtube.com/watch?v=7b0Hjz_deRA
I wychodzi, że robi wszystko: elastyczność mięśni, płotki, mięśnie głębokie na piłce, plyo statyczne, plyo dynamiczne, gumy oporowe, podciąganie na drążku!!!!
A dalej sztanga i power clean, jeśli dobrze policzyłem 29,5kg na stronę czyli prawie 80kg, bo gryf 20kg, ćwiczenia na dynamikę ogólną z gryfem.
Ba nawet hantle miała w ręku, więc ćwiczenia na obręcz barkową i ręce mogą być wykonywane. Muszę to przemyśleć.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jak to oglądałem, to od razu pomyślałem sobie o Dobku. Gdzie jest granica stosowania tych wszystkich rzeczy, po przekroczeniu których wszystko się pierdoli i zamiast biegać szybciej, to biega się wolniej.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1957
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Słuchałeś jednego z ostatnich podcastów z A.Kiełbasińską?
Ona teraz po zmianie trenera, ma konsultantkę holenderską, która im doradza w treningu.
I jako recovery robią rower stacjonarny zamiast obciążać stawy bieganiem po bardzo ciężkim treningu.
A to podobno w PZLA jest zabronione i za rowerek stacjonarny jest ekskomunika.
Także nie do końca wiadomo o co chodzi...a jednak Holendrzy mają wyniki ostatnio...więc może warto zarzucić okiem.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02