Buty trailowe pod ultra
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
675 po wochenendzie. Jak zdążę porządnie przetestować, to akurat się nadadzą na delikatne ultra, bo mam w grafiku bieg 50k 12.03. Te albo Rubato.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
No i są, na razie ocena niebiegowa. Po oględzinach i przymierzeniu (plus kilka kroków w garażu) daję im 10/10, bo nie zauważyłem żadnych niedoskonałości. But jest bardzo podobny kształtem i szerokością przodu do Phantom 2 (ten szary na zdjęciu), a nieco węższy niż Ultrafly 3 (ale od niego wszystkie 45 butów, jakie dotychczas miałem, były węższe). Szersze niż poprzednia wersja!
Co ciekawe, mimo grubszej podeszwy (Ultraventure 3: 35/30 vs. Phantom 2: 33/28), te terenówki ważą o 24 g mniej (296 g vs. 320). To mnie zaskoczyło na wadze, bo but wygląda na masywny i ciężki (a waży 10 g mniej niż Outroad w pasującym na mnie rozmiarze). No i ma tą "płetwę" z tyłu (taki bajer w nowych Topo, bo widzę, że najnowszy Cyclone 2 [full Pebax!] ma taką samą). Dlatego pianka musi być inna, bo inaczej trudno o taką różnicę. O samym "czuciu" na stopie na razie nic nie napiszę, bo buty przyniosłem z paczkomatu, gdzie zmarzły i były sztywniejsze niż w warunkach "roboczych". Wykonanie na najwyższym poziomie, ładnie klejone, nie wystają nitki, podeszwa niezwichrowana (czyli oba stoją na płaskiej powierzchni tak samo, co wcale nie jest takie oczywiste). Po bokach cholewki wewnętrzne wzmocnienia, siatka nad palcami gruba (dwuwarstwowa), ochraniacz palców twardy (no ale nie dotykają do niego). Rozmiar pasuje na mnie idealnie: wszystkie Topo mam w tym samym i nie ma tu żadnych niespodzianek. Jest świetnie, nie mogę doczekać się wochenendowego patataja w terenie.
Co ciekawe, mimo grubszej podeszwy (Ultraventure 3: 35/30 vs. Phantom 2: 33/28), te terenówki ważą o 24 g mniej (296 g vs. 320). To mnie zaskoczyło na wadze, bo but wygląda na masywny i ciężki (a waży 10 g mniej niż Outroad w pasującym na mnie rozmiarze). No i ma tą "płetwę" z tyłu (taki bajer w nowych Topo, bo widzę, że najnowszy Cyclone 2 [full Pebax!] ma taką samą). Dlatego pianka musi być inna, bo inaczej trudno o taką różnicę. O samym "czuciu" na stopie na razie nic nie napiszę, bo buty przyniosłem z paczkomatu, gdzie zmarzły i były sztywniejsze niż w warunkach "roboczych". Wykonanie na najwyższym poziomie, ładnie klejone, nie wystają nitki, podeszwa niezwichrowana (czyli oba stoją na płaskiej powierzchni tak samo, co wcale nie jest takie oczywiste). Po bokach cholewki wewnętrzne wzmocnienia, siatka nad palcami gruba (dwuwarstwowa), ochraniacz palców twardy (no ale nie dotykają do niego). Rozmiar pasuje na mnie idealnie: wszystkie Topo mam w tym samym i nie ma tu żadnych niespodzianek. Jest świetnie, nie mogę doczekać się wochenendowego patataja w terenie.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2023, 21:54 przez weuek, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Bieżnik mają mało agresywny, więc raczej na skały, kamienie w deszczu mogą się niezbyt nadawać?
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Zgadza się. I dokładnie takiego buta chciałem. Żeby tym agresywnym bieżnikiem nie klekotał po asfalcie i nie trzymał w nim błota.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Ok, czekam na relację po biegu.
Wyglądają fajnie.
Wyglądają fajnie.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
No i zabrałem je dzisiaj na niespieszną trzydziestkę. Sześćset poszło od razu w błoto.
No ale do tego przecież są, a nie do jazdy autem. Właściwie to buty mnie niczym nie zaskoczyły, i to dobrze, bo są dokładnie takie, jakich oczekiwałem: niesamowicie wygodne, niezamulające i nietrzymające błota w bieżniku. Bieg był po niemal każdym rodzaju nawierzchni, tylko gołej skały i luźnych jej odłamków brakowało (nie ma w mojej okolicy).
Przed biegiem but wydawał mi się najbardziej podobny do Phantom 2, ale jednak jest bardziej bardziej pojemny, czyli zmieści konkretną stopę dużego faceta. Oczywiście, ja takiej nie mam przy swoich 65 kg, ale tak często używanego w recenzjach "pływania w bucie" nie doświadczam, bo on taki ma być - palce mają nie dotykać cholewki w żadnym miejscu. Dla przyzwyczajonych do butów szpiczastych taki stan to wada.
Wkładki od razu wyjąłem (mam ich już sporą kolekcję nieużywanych), bo to najsłabszy detal w butach Topo - za rzadka pianka i od razu ugniata się całkowicie, nawet pode mną. No i do trailowych się tez nie nadaje, bo pije i trzyma wodę. Do wszystkich butów nieszybkich wkładam od maja 2022 Inov8 Boomerang (TPU, które nie przyjmuje wody, a tkanina jest tylko na wierzchu, bardzo cienka warstwa). Teraz mają już jakieś 1600 km przebiegu i nadal są w działaniu jak nowe. Niesamowity produkt!
Bieg był spokojny, średnio 6:30, trochę wspinania (~500m), trochę zbiegów, na których się nieco rozpędziłem. Najszybciej 3:56 (wg zegarka). Oczywiście, but nie jest przeznaczony to szybkości i zwyczajnie czuć, że jest go (za) dużo na stopie przy takim tempie.
A jaka najważniejsza różnica względem Rubato? Pierwsza to cena: drugie tyle. Druga to obcas - nie spodziewałem się tego, ale z pół biegu jednak czułem ten obcas (na równym terenie). Jakoś Ultrafly 3 to też 5 mm, ale w Ultraventure 3 wydaje się, że pięta jest wyżej. Może buty nie trzymają specyfikacji, co jest przecież bardzo częste (tylko mało kto to mierzy). Trzecia, chyba najważniejsza, to materiał cholewki. UV3 jest z siatki, a Rubato z żakardowej tkaniny. Siatka szybko moknie, przepuszczając wodę/wilgoć do środka buta, ale też szybko schnie (w lesie mokły, na asfalcie schły, i tak kilkanaście razy). A Rubato trzeba by zanurzyć w wodzie, żeby przemókł, a nie ma gtx czy innego nieprzemakalnego materiału. Fakt, że w zimie je regularnie impregnuję, ale one są bardzo wytrzymałe i na wodę i na wszelkie uszkodzenia mechaniczne. Rubatom niestraszne gałęzie, a dzisiaj bardzo uważałem, żeby UV3 nie przedziurawić. Już mi się to zdarzyło w lesie, ale w butach za 150, a nie za 600, więc do ciorania po wielkich błotach i pościnanych i narzucanych na ścieżki gałęziach wybrałbym tylko Rubato (zwłaszcza, ze mam drugą parę w zapasie). Czwarta, raczej mało istotna: "sufit" przestrzeni na palce jest miękki, aw Rubato twardy. Niby nic, ale czasem paznokcie dotkną tej powierzchni, no a na dystansie ultra to może być wiele razy...
Lubię Topo za przemyślane konstrukcje, bez zbędnych bajerów* typu ogon (elf tab) na zapiętku, który przyda się 2 sekundy podczas zakładania buta, a potem przez kilka godzin zbiera śmieci z suchej trasy. Na języku tez nie ma niczego do ciągnięcia, a sam język jest perfekcyjny: długi dokładnie tyle, ile trzeba, ma dwa oczka na sznurówki, dzięki czemu ani drgnie na bok, chroni przed uciskiem sznurówek, ale nie jest na tyle gruby, żeby trzymać wilgoć. Moim zdaniem, nikt nie robi języka tak dobrze jak Topo.
No i jeszcze o podeszwie. Kołki są skromne, pustej przestrzeni dużo, błoto się nie trzyma (tylko ten hamulec na pięcie, znany z poprzednich wersji Vibramów Topo, trzyma trochę błota). Dla mnie istotne jest to, że pod środkiem pięty nie ma gołej pianki (jak w Rubato, Speedgoat, Challenger). Gdy tam akurat trafi ostra część kamienia, to mamy ochronę, a pamiętam, że w Challengerach (miałem 5 i 6 gtx) zdarzało się, że poczułem nieprzyjemny ucisk, zwykle na zbiegu, kiedy to pięta przejmuje robotę. W Rubato się to nie zdarzyło, bo pianka jest o wiele lepsza (gęstsza).
Najważniejsze (przynajmniej dla mnie) na koniec. Po jednorazowej trzydziestce palce są w stanie jakby nic nie biegły. A po dwóch dniach w Salcesonach Endorphin Speed 2 (pon 11km i wt 10) już musiałem nakleić plasterek. Nie zmyślam, tak jest z kwadratową stopą (rzymską), jeśli ktoś ma trójkątną (egipską), to tego nie zrozumie.
Na razie nie widzę wad w Ultraventure 3, ale w bucie trzeba przynajmniej ze 100 km zrobić, żeby opinia była miarodajna. Wiedziałem czego się spodziewać i but nie zawiódł moich oczekiwań. Liczę na długą i owocną współpracę.
*OK, zaczepy na stuptuty są ty zbędne, skoro cholewka tak łatwo przemaka.
No ale do tego przecież są, a nie do jazdy autem. Właściwie to buty mnie niczym nie zaskoczyły, i to dobrze, bo są dokładnie takie, jakich oczekiwałem: niesamowicie wygodne, niezamulające i nietrzymające błota w bieżniku. Bieg był po niemal każdym rodzaju nawierzchni, tylko gołej skały i luźnych jej odłamków brakowało (nie ma w mojej okolicy).
Przed biegiem but wydawał mi się najbardziej podobny do Phantom 2, ale jednak jest bardziej bardziej pojemny, czyli zmieści konkretną stopę dużego faceta. Oczywiście, ja takiej nie mam przy swoich 65 kg, ale tak często używanego w recenzjach "pływania w bucie" nie doświadczam, bo on taki ma być - palce mają nie dotykać cholewki w żadnym miejscu. Dla przyzwyczajonych do butów szpiczastych taki stan to wada.
Wkładki od razu wyjąłem (mam ich już sporą kolekcję nieużywanych), bo to najsłabszy detal w butach Topo - za rzadka pianka i od razu ugniata się całkowicie, nawet pode mną. No i do trailowych się tez nie nadaje, bo pije i trzyma wodę. Do wszystkich butów nieszybkich wkładam od maja 2022 Inov8 Boomerang (TPU, które nie przyjmuje wody, a tkanina jest tylko na wierzchu, bardzo cienka warstwa). Teraz mają już jakieś 1600 km przebiegu i nadal są w działaniu jak nowe. Niesamowity produkt!
Bieg był spokojny, średnio 6:30, trochę wspinania (~500m), trochę zbiegów, na których się nieco rozpędziłem. Najszybciej 3:56 (wg zegarka). Oczywiście, but nie jest przeznaczony to szybkości i zwyczajnie czuć, że jest go (za) dużo na stopie przy takim tempie.
A jaka najważniejsza różnica względem Rubato? Pierwsza to cena: drugie tyle. Druga to obcas - nie spodziewałem się tego, ale z pół biegu jednak czułem ten obcas (na równym terenie). Jakoś Ultrafly 3 to też 5 mm, ale w Ultraventure 3 wydaje się, że pięta jest wyżej. Może buty nie trzymają specyfikacji, co jest przecież bardzo częste (tylko mało kto to mierzy). Trzecia, chyba najważniejsza, to materiał cholewki. UV3 jest z siatki, a Rubato z żakardowej tkaniny. Siatka szybko moknie, przepuszczając wodę/wilgoć do środka buta, ale też szybko schnie (w lesie mokły, na asfalcie schły, i tak kilkanaście razy). A Rubato trzeba by zanurzyć w wodzie, żeby przemókł, a nie ma gtx czy innego nieprzemakalnego materiału. Fakt, że w zimie je regularnie impregnuję, ale one są bardzo wytrzymałe i na wodę i na wszelkie uszkodzenia mechaniczne. Rubatom niestraszne gałęzie, a dzisiaj bardzo uważałem, żeby UV3 nie przedziurawić. Już mi się to zdarzyło w lesie, ale w butach za 150, a nie za 600, więc do ciorania po wielkich błotach i pościnanych i narzucanych na ścieżki gałęziach wybrałbym tylko Rubato (zwłaszcza, ze mam drugą parę w zapasie). Czwarta, raczej mało istotna: "sufit" przestrzeni na palce jest miękki, aw Rubato twardy. Niby nic, ale czasem paznokcie dotkną tej powierzchni, no a na dystansie ultra to może być wiele razy...
Lubię Topo za przemyślane konstrukcje, bez zbędnych bajerów* typu ogon (elf tab) na zapiętku, który przyda się 2 sekundy podczas zakładania buta, a potem przez kilka godzin zbiera śmieci z suchej trasy. Na języku tez nie ma niczego do ciągnięcia, a sam język jest perfekcyjny: długi dokładnie tyle, ile trzeba, ma dwa oczka na sznurówki, dzięki czemu ani drgnie na bok, chroni przed uciskiem sznurówek, ale nie jest na tyle gruby, żeby trzymać wilgoć. Moim zdaniem, nikt nie robi języka tak dobrze jak Topo.
No i jeszcze o podeszwie. Kołki są skromne, pustej przestrzeni dużo, błoto się nie trzyma (tylko ten hamulec na pięcie, znany z poprzednich wersji Vibramów Topo, trzyma trochę błota). Dla mnie istotne jest to, że pod środkiem pięty nie ma gołej pianki (jak w Rubato, Speedgoat, Challenger). Gdy tam akurat trafi ostra część kamienia, to mamy ochronę, a pamiętam, że w Challengerach (miałem 5 i 6 gtx) zdarzało się, że poczułem nieprzyjemny ucisk, zwykle na zbiegu, kiedy to pięta przejmuje robotę. W Rubato się to nie zdarzyło, bo pianka jest o wiele lepsza (gęstsza).
Najważniejsze (przynajmniej dla mnie) na koniec. Po jednorazowej trzydziestce palce są w stanie jakby nic nie biegły. A po dwóch dniach w Salcesonach Endorphin Speed 2 (pon 11km i wt 10) już musiałem nakleić plasterek. Nie zmyślam, tak jest z kwadratową stopą (rzymską), jeśli ktoś ma trójkątną (egipską), to tego nie zrozumie.
Na razie nie widzę wad w Ultraventure 3, ale w bucie trzeba przynajmniej ze 100 km zrobić, żeby opinia była miarodajna. Wiedziałem czego się spodziewać i but nie zawiódł moich oczekiwań. Liczę na długą i owocną współpracę.
*OK, zaczepy na stuptuty są ty zbędne, skoro cholewka tak łatwo przemaka.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Dzięki za ten opis
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
@weuek recenzje butów trzeba przyznać to potrafisz napisać.
Takie coś się ceni bo to nie jest słodkie pierdzenie opłaconego testera przez producenta tylko realny subiektywny opis.
Takie coś się ceni bo to nie jest słodkie pierdzenie opłaconego testera przez producenta tylko realny subiektywny opis.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Dzięki. Właśnie takich słodkich pierdzeń naczytałem się już za dużo.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 02 lis 2021, 12:44
- Życiówka na 10k: 46m 35s
- Życiówka w maratonie: 4h 13m
Mała aktualizacja u mnie: niestety Mujiny się nie sprawdziły, mimo wielu różnych zmian, ciągle odciski, widać moja stopa (tylko jedna co ciekawe), się z nimi nie dogaduje.
Ledwie tydzień do zawodów i choć to szaleństwo*, zdecydowałem się na zmianę. Była okazja to wyrwałem te polecane wcześniej Merrell Rubato. Dzisiaj rano pierwszy bieg, 12 km wpadło i tak:
- faktycznie są bardzo szerokie, "kwadratowe"
- nie było problemów z odciskami, choć to za mały dystans chyba aby coś więcej powiedzieć
- albo to kwestia mojego płaskostopia, albo one mają mocarne wsparcie na łuku przyśrodkowym: w mizuno niczego takiego nie czuję, tutaj od razu poczułem i na początku biegu nawet stanowiło pewien dyskomfort, po chwili na szczęście ok
- są wygodne, bardzo miękkie i co ciekawe, świetnie amortyzują: celowe wbiegniecie na kamień czy grubszą gałąź = nie czułem tego, podobnie jak z mujinach, a to duży plus
- w necie widziałem opinie, że na mokrym np. chodniku czy asfalcie lubią się ślizgać - nie potwierdzam, rano było właśnie tak i były bardzo stabilne
Na razie ok, jutro i w weekend chcę pobiegać więcej aby zobaczyć jak będzie przy czyś pokroju 25-30 km.
Zostaje tylko ta gwiazdka co dodałem wcześniej, że to szaleństwo: nowe buty tydzień przed ultra na 100 km, do tego zjazd z dropa 8-12 mm na 0mm gdzie nie jestem do tego przyzwyczajony. Jak by to ująć.... CO MOŻE PÓJŚĆ NIE TAK?
Mam wrażenie, że proszę się o problemy (z np. achillesem), no ale.. może będzie ok. Plan awaryjny to mizuno daichi, które dały radę w poprzednim ultra w ubiegłym roku i które mam w szafie. Nie są jednak tak wygodne i nie amortyzują tak, jak Rubato
Ledwie tydzień do zawodów i choć to szaleństwo*, zdecydowałem się na zmianę. Była okazja to wyrwałem te polecane wcześniej Merrell Rubato. Dzisiaj rano pierwszy bieg, 12 km wpadło i tak:
- faktycznie są bardzo szerokie, "kwadratowe"
- nie było problemów z odciskami, choć to za mały dystans chyba aby coś więcej powiedzieć
- albo to kwestia mojego płaskostopia, albo one mają mocarne wsparcie na łuku przyśrodkowym: w mizuno niczego takiego nie czuję, tutaj od razu poczułem i na początku biegu nawet stanowiło pewien dyskomfort, po chwili na szczęście ok
- są wygodne, bardzo miękkie i co ciekawe, świetnie amortyzują: celowe wbiegniecie na kamień czy grubszą gałąź = nie czułem tego, podobnie jak z mujinach, a to duży plus
- w necie widziałem opinie, że na mokrym np. chodniku czy asfalcie lubią się ślizgać - nie potwierdzam, rano było właśnie tak i były bardzo stabilne
Na razie ok, jutro i w weekend chcę pobiegać więcej aby zobaczyć jak będzie przy czyś pokroju 25-30 km.
Zostaje tylko ta gwiazdka co dodałem wcześniej, że to szaleństwo: nowe buty tydzień przed ultra na 100 km, do tego zjazd z dropa 8-12 mm na 0mm gdzie nie jestem do tego przyzwyczajony. Jak by to ująć.... CO MOŻE PÓJŚĆ NIE TAK?
Mam wrażenie, że proszę się o problemy (z np. achillesem), no ale.. może będzie ok. Plan awaryjny to mizuno daichi, które dały radę w poprzednim ultra w ubiegłym roku i które mam w szafie. Nie są jednak tak wygodne i nie amortyzują tak, jak Rubato
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Ha! Rubato to szalenie niedoceniony but. A jest świetny (i za 3 stówki!) U mnie po 52k w tych butach brak jakichkolwiek otarć czy odcisków. Bo tam łuk zewnętrzny jest dobrze poprowadzony, chociaż Merrell nie napisał nigdzie w opisie, że to "foot shape".
Mam już drugą parę Rubatków i czekają w pudełeczku.
Jaki Megagrip ślizga się na mokrym asfalcie/betonie? Żaden. Biegłem w nich samym gładkim śliskim angielskim/walijskim asfaltem (bo mnie Cliftony 8 zmęczyły, a byłem za granicą i miałem tylko 2 pary butów) oraz spacerowałem zwiedzając Bath przez blisko 9h i też wszystko ze stopami było w porządku.
Co do wsparcia łuku to nie wiem-mnie tu nic nie uciska (nie deformuję kształtu butów w żadną stronę, chociaż w podstawówce na jakieś gimnastyki korekcyjne z woreczkami unoszonymi stopami chodziłem. Nie wiem czy słusznie). Cliftony mają znacznie mocniejszy.
PS Ja nie ufam temu ich zerowemu dropowi. Czuję jakby jednak było delikatnie z górki. Niestety, dopiero jak je zużyję, to rozetnę. Chyba, że jest jakiś nieinwazyjny sposób pomiaru?
Mam już drugą parę Rubatków i czekają w pudełeczku.
Jaki Megagrip ślizga się na mokrym asfalcie/betonie? Żaden. Biegłem w nich samym gładkim śliskim angielskim/walijskim asfaltem (bo mnie Cliftony 8 zmęczyły, a byłem za granicą i miałem tylko 2 pary butów) oraz spacerowałem zwiedzając Bath przez blisko 9h i też wszystko ze stopami było w porządku.
Co do wsparcia łuku to nie wiem-mnie tu nic nie uciska (nie deformuję kształtu butów w żadną stronę, chociaż w podstawówce na jakieś gimnastyki korekcyjne z woreczkami unoszonymi stopami chodziłem. Nie wiem czy słusznie). Cliftony mają znacznie mocniejszy.
PS Ja nie ufam temu ich zerowemu dropowi. Czuję jakby jednak było delikatnie z górki. Niestety, dopiero jak je zużyję, to rozetnę. Chyba, że jest jakiś nieinwazyjny sposób pomiaru?
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Chyba za głupi jestem, żeby to zrozumieć/wykonać.
Jak to zrobić "wewnątrz" i "przy ścianie"?
Jak to zrobić "wewnątrz" i "przy ścianie"?
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 03 gru 2018, 05:06
Przykładasz but przy ścianie
Wkładasz linijkę do środka buta w miejscu długiej strzałki
Zaznaczasz na ścianie kreskę tam gdzie się kończy linijka
Odchylasz język
Wkładasz linijkę tam gdzie krótsza strzałka
Zaznaczasz na ścianie
Mierzysz różnicę wysokości na scianie
Jeden koniec linijki jest gdzie górny grot strzałki, drugi wystaje z buta.
Wkładasz linijkę do środka buta w miejscu długiej strzałki
Zaznaczasz na ścianie kreskę tam gdzie się kończy linijka
Odchylasz język
Wkładasz linijkę tam gdzie krótsza strzałka
Zaznaczasz na ścianie
Mierzysz różnicę wysokości na scianie
Jeden koniec linijki jest gdzie górny grot strzałki, drugi wystaje z buta.