Chris Byrd vs. Andrzej Golota
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 297
- Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na razie Jacksonowi nic nie udowodniono, a oskarżenie się sypie. Wyglada na to, że póki co obsiadły go mamuśki niczym dojną krowę i chcą wyciągnąć od MJ kasę. Ostatnio MJ ładny nie jest, czasem odpada mu nos, ale nikt chyba nie powie, że nie nagrał najpiękniejszych piosenek w historii popu. A wracając do sportowców to mało jest świętych.
Turecki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Stonoga, ja też tego nie robię, ale jakbym wiedział, że jest zdeklarowanym zwolennikiem Andrew Lepera, to bym mu butów do naprawy nie zaniósł.
ENTRE.PL Team
-
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 23 kwie 2003, 13:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
np korzenioski. lubie go czytalem pare artykolow /wywiadow. widzialem jak sie wypowiada i facet jest ok.
a goloty nie lubie. i niebende mu kibicowal.
[/quote] Oti
---------------------------------------------------
Czy Korzeniowski jest ok.?
Oti , a czytałeś (może słyszałeś) jak potraktował pewną zawodniczkę która wygrała zawody organizowane przez niego.?
Za zwycięstwo dla kobiety i faceta główną nagrodą był Citroen i ta pani dostała tylko uścisk dłoni prezesa.
Auta nie dostała , dlatego ponieważ nie uprawiała sportu wyczynowo. Pan Korzeniowski tłumaczył zaistniałą sytuacje że ta pani nie utrzymuje się ze sportu i nie należy się jej auto.
(Edited by Bodek at 12:09 pm on April 20, 2004)
a goloty nie lubie. i niebende mu kibicowal.
[/quote] Oti
---------------------------------------------------
Czy Korzeniowski jest ok.?
Oti , a czytałeś (może słyszałeś) jak potraktował pewną zawodniczkę która wygrała zawody organizowane przez niego.?
Za zwycięstwo dla kobiety i faceta główną nagrodą był Citroen i ta pani dostała tylko uścisk dłoni prezesa.
Auta nie dostała , dlatego ponieważ nie uprawiała sportu wyczynowo. Pan Korzeniowski tłumaczył zaistniałą sytuacje że ta pani nie utrzymuje się ze sportu i nie należy się jej auto.
(Edited by Bodek at 12:09 pm on April 20, 2004)
Bogdan Sądel
Pulsar Sport
Pulsar Sport
- gregoz68
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 466
- Rejestracja: 04 lut 2004, 13:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
No nie bardzo to tak wyglądało. Zawodniczki WIEDZIALY przed startem, że samochodu nie będzie. Wydaje mi się, że wokół tego wszystkiego poczyniono za dużo szumu. A Mirella zwyciężczynią I Cracovia Maraton jest i nikt jej tego nie odbierze.
gregoz
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
O ile wiem, to całe zamieszanie rozpętała pani dziennikarka z Polityki, która zwietrzyła ciekawy temat, zaprzęgła do roboty feministki, prawników i tym podobne typy.
Teraz ta pani pisuje w troche mniej poważnym pisemku o nazwie Kulisy
Teraz ta pani pisuje w troche mniej poważnym pisemku o nazwie Kulisy

[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 297
- Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wiedziały nie wiedziały, artykuł w Polityce był, a dodatkowo sprawa znalazła się w sądzie. Póki co nie ma już imprez Korzeniowskiego, które kiedyś organizował dla ludu, bo okazał się mało solidny dla sponsorów.
Turecki
- Oti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 406
- Rejestracja: 06 paź 2003, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
a jak bym WIEDZIAL ze TEN szefc bije swoja zone to bym buty zaniusl do innego. chocbym mial przetruchtac kawalek drogi.Quote: from stonoga on 11:08 am on April 20, 2004
A ja odnosząc buty do szewca nie robię wywiadu środowiskowego czy w weekendy nie tłucze on swojej żony. Aczkolwiek nie koniecznie z takim szewcen chciałbym się zaprzyjaźnić.
a o MJ coz... nielubie go. i to sie w moim wypadku przezuca na jego tworczosc.
ale zeczywiscie "facet" nagral kilka suuuuper nomerow.
korzeniowski?
hej ja niewiem o nim wszystkiego!
kazdy znas ma costam costam pod skora. ale jak ma moja sympatie....dopuki niedowiem sie ze jest kawalem H.....
moje tipi twoim tipi
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
no nie wiem...Quote: from Turecki44 on 12:28 pm on April 20, 2004
Póki co nie ma już imprez Korzeniowskiego, które kiedyś organizował dla ludu, bo okazał się mało solidny dla sponsorów.
na przykład taka impreza "Na Rynek marsz" - po I CM zdążyły się odbyć bodaj dwie

[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Prasa amerykańska o walce Chris Byrd - Andrzej Gołota
Powrót do elity
"Andrzej Gołota może nie wywalczył mistrzowskiego tytułu IBF, ale w Madison Square Garden potwierdził, że należy do elity wagi ciężkiej i odkupił wszystkie winy" - to zdanie, zaczerpnięte z komentarza prasowego Associated Press, najlepiej oddaje ton prasowych doniesień po remisowym pojedynku Andrzeja Gołoty z Chrisem Byrdem.
Oto przegląd tego, co napisali dziennikarze amerykańscy po sobotniej (a właściwie niedzielnej) walce:
* "Gołota, którego ostatni występ w Madison Square Garden przeciwko Riddickowi Bowe zakończył się zamieszkami, był przez całą walkę skoncentrowany (pomimo kilku wątpliwych wybryków taktycznych) i pokazał przebłyski klasy, którą kiedyś miał (i być może ciągle posiada)" (Associated Press).
* "Nie było fauli, nie było ciosów poniżej pasa, tylko czysta walka. Kto by pomyślał? Chris Byrd i Andrzej Gołota opuścili ring Madison Square Garden tacy sami jak do niego weszli - z nienaruszonymi częściami ciała, a Byrd zachowując po remisie mistrzowski pas. (...) Cała intryga wokół Gołoty koncentrowała się na tym, czy będzie stosował te same metody, które dały mu przydomek 'Faulującego Polaka', ale już na początku walki wiadomo było, że nic takiego nie nastąpi" (New York Daily News).
* "Walka Byrd - Gołota była odwrotnością tego, co pokazali na ringu Oquendo i Ruiz. To był przyjemny dla oka pojedynek, w którym Gołota nie zniżył się do poziomu, który tak często prześladował go w przeszłości, kiedy dwukrotnie przez faule przegrał z Riddickiem Bowe, kiedy gryzł Samsona P'uę, czy zszedł z ringu w walkach z Michaelem Grantem i Mike'em Tysonem. Gołota zdawał sobie sprawę, że to jego ostatnia szansa na pokazanie się w wielkim boksie - to było widać na ringu. Przez całą walkę kontrolował swoje poczynania, nigdy nie uderzył Byrda poniżej pasa, tylko raz wdając się w przepychankę po gongu. Poza tym, był to pokaz nieustannych uderzeń, ciągłe spychanie Byrda do narożnika i chwytanie go w pułapkę walki na linach. (...) Po zakończeniu pięściarskiej nocy Byrd miał zapuchnięte lewe oko, a Gołota wydawał się zadowolony z remisu, jakby szczęśliwy z tego, że udało mu się przebrnąć przez bardzo ważną walkę bez większych kontrowersji" (Boston Globe).
* "International Boxing Federation zebrała mnóstwo krytyki za wstawienie Andrzeja Gołoty na 15. miejsce swojej listy rankingowej. Krytycy twierdzili, że do pojedynku Byrd - Gołota nigdy nie powinno dojść, bo Gołota na walkę o mistrzowski pas nie zasłużył. Szef IBF zlekceważył te głosy, a jego decyzja okazała się słuszna, o czym świadczy fakt, że na walkę Gołota - Byrd przyszło ponad 15 tysięcy kibiców. (...) Walcząc z Byrdem, który od czasu do czasu starał się prowokować Gołotę, Gołota nie stracił panowania nad sobą i zapamiętał coś, o czym zwykle zapominają rywale Byrda, że przeciwko niemu liczy się cierpliwość" (Newark Star-Ledger).
* "Gołota, jakimś sposobem sklasyfikowany na 15. miejscu listy IBF, po dwóch walkach z bokserskimi średniakami nie zasługiwał na szansę walki z Byrdem, ale okazało się, że w wadze ciężkiej niezasługujące na uznanie, ale znane nazwisko jest lepsze dla boksu niż ten, który zasługuje na walkę o tytuł, ale nikt go nie zna. Pomimo frustracji związanej z bokserskim stylem Byrda, Gołota pozostał skoncentrowany, uderzył tylko raz poniżej pasa (ale przypadkowo) i szybko wycofał się do narożnika. Sądziłem (pisze Dave Anderson), że Byrd wygrał tę walkę 115-114, z 10. rundą remisową (wszyscy sędziowie przyznali ją Byrdowi), ale ci, którzy kochają ciosy, skandowali tylko: "Go-lo-ta!, Go-lo-ta!", inni, lubiący technikę i umiejętność kontrowania Byrda, preferowali boks w jego wykonaniu. "Rewanż należy się ponownie Madison Square Garden - cieszył się King. - Chyba że pojedziemy do Polski i zawalczymy przed 100 tysiącami kibiców. Idę tam, gdzie mnie chcą. Poleciałem przecież do Afryki" - mówił promotor, nawiązując do nokautu Muhammada Alego w walce przeciwko George'owi Foremanowi w Zairze w 1974 roku. "Wiesz, że ja polecę do Polski..." (New York Times).
Opr: Przemysław Garczarczyk
Powrót do elity
"Andrzej Gołota może nie wywalczył mistrzowskiego tytułu IBF, ale w Madison Square Garden potwierdził, że należy do elity wagi ciężkiej i odkupił wszystkie winy" - to zdanie, zaczerpnięte z komentarza prasowego Associated Press, najlepiej oddaje ton prasowych doniesień po remisowym pojedynku Andrzeja Gołoty z Chrisem Byrdem.
Oto przegląd tego, co napisali dziennikarze amerykańscy po sobotniej (a właściwie niedzielnej) walce:
* "Gołota, którego ostatni występ w Madison Square Garden przeciwko Riddickowi Bowe zakończył się zamieszkami, był przez całą walkę skoncentrowany (pomimo kilku wątpliwych wybryków taktycznych) i pokazał przebłyski klasy, którą kiedyś miał (i być może ciągle posiada)" (Associated Press).
* "Nie było fauli, nie było ciosów poniżej pasa, tylko czysta walka. Kto by pomyślał? Chris Byrd i Andrzej Gołota opuścili ring Madison Square Garden tacy sami jak do niego weszli - z nienaruszonymi częściami ciała, a Byrd zachowując po remisie mistrzowski pas. (...) Cała intryga wokół Gołoty koncentrowała się na tym, czy będzie stosował te same metody, które dały mu przydomek 'Faulującego Polaka', ale już na początku walki wiadomo było, że nic takiego nie nastąpi" (New York Daily News).
* "Walka Byrd - Gołota była odwrotnością tego, co pokazali na ringu Oquendo i Ruiz. To był przyjemny dla oka pojedynek, w którym Gołota nie zniżył się do poziomu, który tak często prześladował go w przeszłości, kiedy dwukrotnie przez faule przegrał z Riddickiem Bowe, kiedy gryzł Samsona P'uę, czy zszedł z ringu w walkach z Michaelem Grantem i Mike'em Tysonem. Gołota zdawał sobie sprawę, że to jego ostatnia szansa na pokazanie się w wielkim boksie - to było widać na ringu. Przez całą walkę kontrolował swoje poczynania, nigdy nie uderzył Byrda poniżej pasa, tylko raz wdając się w przepychankę po gongu. Poza tym, był to pokaz nieustannych uderzeń, ciągłe spychanie Byrda do narożnika i chwytanie go w pułapkę walki na linach. (...) Po zakończeniu pięściarskiej nocy Byrd miał zapuchnięte lewe oko, a Gołota wydawał się zadowolony z remisu, jakby szczęśliwy z tego, że udało mu się przebrnąć przez bardzo ważną walkę bez większych kontrowersji" (Boston Globe).
* "International Boxing Federation zebrała mnóstwo krytyki za wstawienie Andrzeja Gołoty na 15. miejsce swojej listy rankingowej. Krytycy twierdzili, że do pojedynku Byrd - Gołota nigdy nie powinno dojść, bo Gołota na walkę o mistrzowski pas nie zasłużył. Szef IBF zlekceważył te głosy, a jego decyzja okazała się słuszna, o czym świadczy fakt, że na walkę Gołota - Byrd przyszło ponad 15 tysięcy kibiców. (...) Walcząc z Byrdem, który od czasu do czasu starał się prowokować Gołotę, Gołota nie stracił panowania nad sobą i zapamiętał coś, o czym zwykle zapominają rywale Byrda, że przeciwko niemu liczy się cierpliwość" (Newark Star-Ledger).
* "Gołota, jakimś sposobem sklasyfikowany na 15. miejscu listy IBF, po dwóch walkach z bokserskimi średniakami nie zasługiwał na szansę walki z Byrdem, ale okazało się, że w wadze ciężkiej niezasługujące na uznanie, ale znane nazwisko jest lepsze dla boksu niż ten, który zasługuje na walkę o tytuł, ale nikt go nie zna. Pomimo frustracji związanej z bokserskim stylem Byrda, Gołota pozostał skoncentrowany, uderzył tylko raz poniżej pasa (ale przypadkowo) i szybko wycofał się do narożnika. Sądziłem (pisze Dave Anderson), że Byrd wygrał tę walkę 115-114, z 10. rundą remisową (wszyscy sędziowie przyznali ją Byrdowi), ale ci, którzy kochają ciosy, skandowali tylko: "Go-lo-ta!, Go-lo-ta!", inni, lubiący technikę i umiejętność kontrowania Byrda, preferowali boks w jego wykonaniu. "Rewanż należy się ponownie Madison Square Garden - cieszył się King. - Chyba że pojedziemy do Polski i zawalczymy przed 100 tysiącami kibiców. Idę tam, gdzie mnie chcą. Poleciałem przecież do Afryki" - mówił promotor, nawiązując do nokautu Muhammada Alego w walce przeciwko George'owi Foremanowi w Zairze w 1974 roku. "Wiesz, że ja polecę do Polski..." (New York Times).
Opr: Przemysław Garczarczyk
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0