Życzenia Świąteczne

[jorge.martinez]

Na co za późno dla większości ?
Trochę się pogubiłem, za późno na 2:30 w maratonie, czy po prostu na wszystko za późno ?

Na 2:30. Ale można też zaśpiewać razem z Ryśkiem Rynkowskim.

Wiele wielkich rzeczy można zrobić po 40 czy 50 roku życia, ale trzeba je zacząć robić przed 30.

[pma]

No na 2:30 w maratonie musiałbym jedynie zwiększyć tempo przelotowe o jakieś 26 sekund na kilometrze. Na ile realne jest to w wieku prawie 43 lat? Raczej mało. Na dziś tempo ~3:30 to dla mnie pomiędzy T5 a T10 więc jaki musiałbym mieć talent żeby przelozyc to na maraton. Rezerwy w treningu oczywiście są bo przez całą "karierę" jechałem na randomowych planach z neta, ale chyba nie aż takie. Zatem dla mnie chyba za poźno.

[yacool]

Po scałkowaniu wszystkich informacji wychodzi, że pączek ma talent. Ile możnaby z takiego talentu jeszcze wycisnąć? To by trzeba było zrobić jakiś projekt. Na przykład odpuścić ten na siłę wciskany obecnie projekt do półmaratonu i skoncentrować się na redaktorze pączku zapewniając mu te wszystkie erzony, mleczany i inne wsparcie. Cel: 2:15.

[50latek]

To już kolejna dyskusja na temat ile to "każdy" powinien biegać.
Punktem odniesienia dla tych piszących takie rewelacje jest praktycznie zawsze ich własny wynik. (przypadek, nie sądzę)
Dla kogoś, kto właśnie przebiegł maraton 4:15, to "każdy" powinien przebiec poniżej 4:30, jak przebiegł 2:20, to każdy na pewno przebiegnie 2:30, jak akurat 10 km pokonał w 37, to każdy powinien bez problemu przebiec poniżej 40 minut itd. itp.
Jak widać komunistyczne utopijne myślenie jest bardzo powszechne.
No niestety ludzie nie są równi. Tak jak "każdy" nie zrozumie wyższej matematyki (a niektórzy nawet niższej), nie podniesie 200 kg itd. (przykładów można mnożyć bez liku), tak samo "każdy" nie pobiegnie 2:30 w maratonie.
"Każdy" dostał przy urodzeniu inne talenty, niektórzy więcej, a niektórzy pewnie dostali figę z makiem.
Niestety życie nie jest sprawiedliwe. Tak już zdecydował: Pan Bóg/pambuk/ Nauka/nałuka/ Natura/???
tu też "każdy" wpisze sobie co innego.

[Biegający Filozof]

Po scałkowaniu wszystkich informacji wychodzi, że pączek ma talent. Ile możnaby z takiego talentu jeszcze wycisnąć? To by trzeba było zrobić jakiś projekt. Na przykład odpuścić ten na siłę wciskany obecnie projekt do półmaratonu i skoncentrować się na redaktorze pączku zapewniając mu te wszystkie erzony, mleczany i inne wsparcie.

Na ten „wciskany obecnie projekt” mamy sporo ponad 100 zgłoszeń.

A co do konieczności posiadania talentu, żeby pobiec 2:30 to zupełnie się nie zgadzam.

Oczywiście 2:30 będzie niedostępne dla większości biegaczy, którzy są po 40 itd. Ale dla zdrowego mężczyzny koło 25-30 lat jest to do zrobienia w 95% przypadków. Potrzeba przynajmniej kilku lat treningu, pewnych wyrzeczeń (ale bez przesady), mądrego treningu.

To, że w Polsce tak mało osób tam biega to nie dlatego, że w genach nie mamy talentu, a Brytyjczycy czy Japończycy mają w nadmiarze.

Ogólnie - przy pewnym zniuansowaniu sprawy zgadzam się z Bartkiem.

[gasper]

A co do konieczności posiadania talentu, żeby pobiec 2:30 to zupełnie się nie zgadzam.

Oczywiście 2:30 będzie niedostępne dla większości biegaczy, którzy są po 40 itd. Ale dla zdrowego mężczyzny koło 25-30 lat jest to do zrobienia w 95% przypadków. Potrzeba przynajmniej kilku lat treningu, pewnych wyrzeczeń (ale bez przesady), mądrego treningu.

to każdy czy 95%? jak tak się będzie dyskusja rozwijać to dojdziemy do prawdy - czyli do tych 5%, które są w stanie to zrobić

[yacool]

Jak masz krzywe giry to nie da rady. I nie pomoże nawet VO2max 100. Bo prędzej się posypiesz na treningu, nawet jeśli będzie skrojony dla ciebie. Krzywe giry sprawią, że będzie bolało. Z każdym dociśnięciem w planie, będzie bolało bardziej. Tkanka zacznie się zmieniać, degenerować, nawarstwiać stany zapalne. Taki sam scenariusz dotyczy tych, co nie mają jakoś specjalnie krzywych gir, ale chujowo działa im układ nerwowy i sekwencja pracy tkanek sama sobie robi krzywdę. Każde dociśnięcie w planie będzie takiego kalekę wprowadzać w coraz większe kalectwo ruchowe, doprowadzając do przekroczenia granicy adaptacyjnej tkanek i przewlekłych kontuzji, z których się wychodzi latami lub nie wychodzi się już wcale. Talent jest w ruchu, a nie w genach. Jeżeli tego talentu nie masz, to cieszysz się, że biegasz w zdrowiu z ograniczoną intensywnością, bo wiesz, że jak tylko pociśniesz, to wróci ból i kończy się radość z biegania.

[gasper]

Jak masz krzywe giry to nie da rady. I nie pomoże nawet VO2max 100. Bo prędzej się posypiesz na treningu, nawet jeśli będzie skrojony dla ciebie. Krzywe giry sprawią, że będzie bolało. Z każdym dociśnięciem w planie, będzie bolało bardziej. Tkanka zacznie się zmieniać, degenerować, nawarstwiać stany zapalne.

no ale ileś tam osób te 2:30 łamie kalecząc

Talent jest w ruchu, a nie w genach.

talent trzeba mieć tu i tu bo nawet z najładniejszym ruchem potrzebujesz wydolności, żeby napędzić ten ruch

[yacool]

Jak masz najładniejszy ruch, to nie potrzebujesz żadnego napędu, planu i tych wszystkich pierdół wkoło. Idzie samo. Z talentu.

[gasper]

Jak masz najładniejszy ruch, to nie potrzebujesz żadnego napędu, planu i tych wszystkich pierdół wkoło. Idzie samo. Z talentu.

perpetum mobile a talentu widać prawie nikt nie ma

[jorge.martinez]

perpetum mobile a talentu widać prawie nikt nie ma

Pewnie są utalentowani, ale poszli grać w piłkę i tam ich skutecznie popsuli "trenerzy" kopanej.

[yacool]

Dokładnie o perpetum czy tam inne mobile chodzi. Nieważne jak je nazwać, chodzi o te rzadkie mobile w morzu demobili. Talent mają tylko ci z ruchem. Talent to ruch. A cała reszta to beztalencia, które muszą nadrabiać ciężką pracą brak dobrego ruchu.

[gasper]

Dokładnie o perpetum czy tam inne mobile chodzi. Nieważne jak je nazwać, chodzi o te rzadkie mobile w morzu demobili. Talent mają tylko ci z ruchem. Talent to ruch. A cała reszta to beztalencia, które muszą nadrabiać ciężką pracą brak dobrego ruchu.

no a weźmy kolarzy - tam technika liczy się w mniejszym stopniu - czy każdy zdrowy może wygrać Tour de France? czy tylko 95%? a może 1% albo jeszcze mniej?

[jorge.martinez]

no a weźmy kolarzy - tam technika liczy się w mniejszym stopniu - czy każdy zdrowy może wygrać Tour de France? czy tylko 95%? a może 1% albo jeszcze mniej?

NIe sądzę, by TDF wygrywali ludzie z poziomu 2:30 w maratonie.

[gasper]

no a weźmy kolarzy - tam technika liczy się w mniejszym stopniu - czy każdy zdrowy może wygrać Tour de France? czy tylko 95%? a może 1% albo jeszcze mniej?

NIe sądzę, by TDF wygrywali ludzie z poziomu 2:30 w maratonie.

Lance ledwo co trójkę złamał