Tlenowa czy interwałowa szkoła biegania? Testujemy, która jest skuteczniejsza
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja żadnych zażaleń nie będę składał, poprostu wiem, że to strata czasu, żeby to miało sens trzebaby mieć regularny dostęp do laboratorium i kogoś kto z takimi badaniami ma stały kontakt i to raczej na poziomie jakiegoś Instytutu Sportu niż takich pokątnych sklepików z bieżnią które robią „testy wydolnościowe”.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12930
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Myślę, że nawet pokątny sklepik może wykazać jakiś trend. Jak to ma być publikowane, to można sugerować zmiany w metodologii prowadzenia takiego badania.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Nie, nie zgodzę się, to nie strata czasu, a proste badania można zrobić bez problemu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13612
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
+1Adam Klein pisze: ↑12 gru 2022, 12:30 Łojezujezu, No bez tego to nawet nie ma co zaczynać.
Wszelkie badania to strata czasu, start w zawodach jest najlepszym badaniem.
Moze jeszcze będą zawody "pre".
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Rolli. to podsumowanie wczorajszych przełajów?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Wygrali Norwegowie nie Polacy, nawet Koko nie dała rady.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12930
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No to jak już przy Norwegach jesteśmy, to cały świat zastanawia się jak im wstawić i co za tym stoi. Złośliwi pewnie powiedzą, że symulowana astma, ale czy przypadkiem ta Grovdal na nartach nie biegała? Nie wiem jak Jacob i bracia, ale Szost też miał przygodę z nartami. Sprawdziliśmy to w zeszłym sezonie i muszę przyznać, że coś w tym jest. Zamówiłem Rudej lekcję z kumatym instruktorem i byliśmy zaskoczeni jak blisko nam w tych sportach do idei pracy stawu biodrowego. Po takiej sesji na nartach potem świetnie się biega. Coś zupełnie odwrotnego do roweru, po zejściu z którego jest masakra, a nie bieganie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13612
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Juz kiedys tez ten temat śledziłem i cos w tym jest. Ale to inny temat.yacool pisze: ↑12 gru 2022, 20:11 No to jak już przy Norwegach jesteśmy, to cały świat zastanawia się jak im wstawić i co za tym stoi. Złośliwi pewnie powiedzą, że symulowana astma, ale czy przypadkiem ta Grovdal na nartach nie biegała? Nie wiem jak Jacob i bracia, ale Szost też miał przygodę z nartami. Sprawdziliśmy to w zeszłym sezonie i muszę przyznać, że coś w tym jest. Zamówiłem Rudej lekcję z kumatym instruktorem i byliśmy zaskoczeni jak blisko nam w tych sportach do idei pracy stawu biodrowego. Po takiej sesji na nartach potem świetnie się biega. Coś zupełnie odwrotnego do roweru, po zejściu z którego jest masakra, a nie bieganie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12930
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Temat taki sam jak te badania i podział na tlen i interwał. To kwestia decyzji, organizacji i jako opcja do sprawdzenia. Grupa z wplecionym treningiem na nartach i grupa bez tego.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Może i narty, może to, że Norwegia nie była w nato, a może przeczytajcie wywiad z Boratyńskim który powinien biec wczoraj. Wywiad u konkurencji jest.
edit: to Szwecja nie była, no to tylko narty pozostają.
edit: to Szwecja nie była, no to tylko narty pozostają.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
ja lamentuje dlatego, że niedawno był tu wspaniały plan na 5km, który nie tylko nie pomagał ale mógł zaszkodzić a nikt z redakcji nawet nie raczył poprawić błędów albo wytłumaczyć, że nimi nie są : viewtopic.php?f=12&t=64358Adam Klein pisze: ↑11 gru 2022, 23:47 Wogóle Gasper nie rozumiem Twojego lamentowania. Przecież to fajny materiał do dyskusji. Bardzo mnie ta inicjatywa cieszy, chociaż nie zgłaszam się ale będę na pewno czytał z zainteresowaniem.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Gasper, Ty jesteś jak Dr Jekyll i Mr Hyde - czasem dwie różne osoby. Czasem logiczny, racjonalny i spokojny, a czasem jakiś nawiedzony biegowy nuworysz Odpisałem w tamtym wątku, wcześniej go nie widziałem.
I taka historia osobista (o której już czasem pisałem, ale powtórzę). Ja 20 lat temu byłem właśnie idealnym gościem do tego eksperymentu. Chyba na początku grudnia 2001 roku zrobiłem "życiówkę" na stadionie na 10k: 40:34 (pamiętam to dokładnie, prowadził mi kawałek nawet jakiś zawodnik, w sensie, że zawodnik wyczynowy, ale nie wiem kto to był, wtedy jeszcze nie znałem ludzi).
Czyli biegałem około tych 40 minut, ale o treningu nie miałem pojęcia żadnego.
Bardzo by mi się wtedy pewnie ktoś przydał, kto by mnie jakoś sensownie poprowadził.
Paradoksalne jest to, że ponieważ nikogo takiego nie było, to biegałem sobie jak chciałem (ale bez żadnych interwałów), tylko spokojne bieganie + siłownia 2-3 razy w tygodniu, a w niedziele robiłem długi trening, narastająco, bo gość z którym biegałem był ode mnie znacznie lepszy (Darka poznałem na siłowni, biegał maraton w okolicach 2h30, potem się okazało, że zajmuje się zawodowo łapaniem dopingowiczów: https://bieganie.pl/zdrowie/paszport-bi ... wa-bronia/) i chciał mnie chyba czasem przeczołgać.
I ja mogę powiedzieć, że przeszedłem tą "tlenową" drogę, która jednak czasem wcale nie była łatwa i jakoś na początku marca 2002 pobiegłem 10k w 36:30 (i potem drugie 10 km już spokojniej).
Czy gdybym wplatał interwały, rezultaty byłyby lepsze? Nie wiem.
Czy mój ówczesny "progres" (dziś oceniam, że całkiem niezły ) był wynikiem wyjątkowych predyspozycji? farta? Nie wiem.
Dlatego dla mnie ten projekt jest ciekawy z osobistego punktu widzenia, bo daje mi po 20 latach szanse, żebym nawet jeśli nie uzyskał odpowiedzi na dwa powyższe pytania, to, że padnie na nie jakieś nowe światło.
I taka historia osobista (o której już czasem pisałem, ale powtórzę). Ja 20 lat temu byłem właśnie idealnym gościem do tego eksperymentu. Chyba na początku grudnia 2001 roku zrobiłem "życiówkę" na stadionie na 10k: 40:34 (pamiętam to dokładnie, prowadził mi kawałek nawet jakiś zawodnik, w sensie, że zawodnik wyczynowy, ale nie wiem kto to był, wtedy jeszcze nie znałem ludzi).
Czyli biegałem około tych 40 minut, ale o treningu nie miałem pojęcia żadnego.
Bardzo by mi się wtedy pewnie ktoś przydał, kto by mnie jakoś sensownie poprowadził.
Paradoksalne jest to, że ponieważ nikogo takiego nie było, to biegałem sobie jak chciałem (ale bez żadnych interwałów), tylko spokojne bieganie + siłownia 2-3 razy w tygodniu, a w niedziele robiłem długi trening, narastająco, bo gość z którym biegałem był ode mnie znacznie lepszy (Darka poznałem na siłowni, biegał maraton w okolicach 2h30, potem się okazało, że zajmuje się zawodowo łapaniem dopingowiczów: https://bieganie.pl/zdrowie/paszport-bi ... wa-bronia/) i chciał mnie chyba czasem przeczołgać.
I ja mogę powiedzieć, że przeszedłem tą "tlenową" drogę, która jednak czasem wcale nie była łatwa i jakoś na początku marca 2002 pobiegłem 10k w 36:30 (i potem drugie 10 km już spokojniej).
Czy gdybym wplatał interwały, rezultaty byłyby lepsze? Nie wiem.
Czy mój ówczesny "progres" (dziś oceniam, że całkiem niezły ) był wynikiem wyjątkowych predyspozycji? farta? Nie wiem.
Dlatego dla mnie ten projekt jest ciekawy z osobistego punktu widzenia, bo daje mi po 20 latach szanse, żebym nawet jeśli nie uzyskał odpowiedzi na dwa powyższe pytania, to, że padnie na nie jakieś nowe światło.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
dla mnie nie jest bo jak zalinkował Rolli - najlepszy trening jest mieszany - to tak jakby zrobić 2 grupy i jedna biega tylko 20x400 a druga tylko rozbiegania i ciągłe - przecież ani jedna a ni druga nie będzie optymalna - a po drugie każdy jest inny - i można trafić na gościa, którego interwały mocno pchną do przodu bo teraz tylko klepał kilometry a może być i odwrotnie - po co odkrywać na nowo Amerykę jak wiadomo, że trening jak i dieta powinny być różnorodne i zbilansowaneAdam Klein pisze: ↑13 gru 2022, 02:04 Dlatego dla mnie ten projekt jest ciekawy z osobistego punktu widzenia, bo daje mi po 20 latach szanse, żebym nawet jeśli nie uzyskał odpowiedzi na dwa powyższe pytania, to, że padnie na nie jakieś nowe światło.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale napisałem Ci już wcześniej, że przecież każdy z tych treningów będzie jakoś mieszany a prawdziwe pytanie na które może otrzymamy odpowiedź: „Czy i jaki progres da się zrobić bez stosowania interwału”.
Gdyby to się udało potwierdzić, to może mieć wbrew pozorom duże znaczenie dla biegowej społeczności, bo wielu trenerów, zawodników nie wyobraża sobie biegania bez tego a wiem, że wielu (wielu to nie znaczy wszyscy) się interwałami zażyna (w sensie, że tydzień w tydzień robią trening po którym nie zdążą się odbudować) i może ten program ich przekona, że można inaczej.
Gdyby to się udało potwierdzić, to może mieć wbrew pozorom duże znaczenie dla biegowej społeczności, bo wielu trenerów, zawodników nie wyobraża sobie biegania bez tego a wiem, że wielu (wielu to nie znaczy wszyscy) się interwałami zażyna (w sensie, że tydzień w tydzień robią trening po którym nie zdążą się odbudować) i może ten program ich przekona, że można inaczej.