Co to znaczy szybko na 5 kilometrów? Podcast Wybiegani Niewygadani

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak 1816 Farahów na wyspach, to kto na zmywaku?
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13601
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

cichy70 pisze: 14 lis 2022, 14:27 w ogóle było prawie nic o treningu pod 5k.
Czyli nic nie było o amatorskim treningu anglików na 15:59?

A moze ty cos tam posłuchałeś i podglądałeś? To napisz!
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13601
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 14 lis 2022, 16:52 Jak 1816 Farahów na wyspach, to kto na zmywaku?
żonka powiedziała:
Zmywak jest dobry na przeciążenia. :taktak:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

taaa,
ciekawe czy sprzątanie, odkurzanie i wynoszenie śmieci też.
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ciekawy temat, aż postanowiłem po latach odkurzyć konto, bo mi się nasunęła pewna myśl: najlepszy polskim biegaczem na 5km (a tym bardziej na 5000m) i to myślę z dość dużą przewagą, jest (albo może byłby) Michał Rozmys. Tylko on po prostu na te 5km prawie nie biega. Na jego profilu worldathletics.com jest jakaś uliczna piątka w 14:00 z lutego 2020, pewnie nie był wtedy w szczycie formy, a i tak w kontekście wyników MP byłby to dobry rezultat. Ma też halowe 7:49 na 3000m co pozwala myśleć o okolicach 13:30-40 na 5000m i w takich okolicach życiówki mają jego koledzy po fachu (średniacy) którym zdarza się przebiec gdzieś 5tkę, bez specjalnego trenowania pod 5km, z treningu głównie pod półtoraka. Przykładowo, idol amerykańskiej młodzieży Craig Engels - na 1500m 3:33,64 (minuta wolniej niż Rozmys), na 5000m 13:36, a Australijczyk Stewart McSweyn, który na IO był miejsce przed Michałem w finale na 1500, pobiegł w tym roku 12:56 (z tym, że on już od jakiegoś czasu biega też dłuższe dystanse, w 2019 pobiegł dychę w 27:23, a w 2021 połówkę w 62:52). Także to jest dużo wyższy poziom niż zawodnicy specjalizujący się u nas w "krótkich długich" dystansach i nie mówię tego żeby się nad nimi znęcać, bardzo kibicuję i chciałbym żeby w końcu ktoś wszedł na ten przynajmniej europejski wyczynowy poziom. Pytanie oczywiście, jak to zrobić, póki co wydłużenie Rozmysa albo powrót Lewandowskiego z emerytury wydają się tutaj najszybszymi rozwiązaniami ;).
Pączek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 392
Rejestracja: 16 sie 2016, 21:04
Życiówka na 10k: 31:49
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

To ja tu dwa komentarze ładnie połączę. Jeden o tym skąd pochodzą biegacze w Anglii drugi z Rozmysem. Biegłem z Michałem w 2020 w tym biegu, o którym jest tu wyżej mowa. O tym samym biegu mówił Mikołaj, który biegł tam w 2019. W Armagh, w małej dziurze w Irlandii Północnej, Michał ścigał się z białymi biegaczami, którzy stanowili pewnie 95-98% wszystkich startujących. Byłem, widzialem. Na YouTube sobie sprawdźcie.
Pobiegłem tam chyba 15:48 i za mną było może 8 osób a przede mną pewnie 188. Przede mną dziadki z siwymi głowami i masa małolatów. Wszyscy wyglądali tam jakby przyjechali na festyn po robocie. Poza tym większość nas spotkała się tam później na bankiecie. Było piwko i luz i serio nie trzeba śmigać do Sankt Moritz i rzucać roboty żeby bawić się bieganiem sub15. A sub16 to już w ogóle. Każdy zdrowy facet w okolicach 20-30 może tak biegać. Mimo że jestem wfistą i widzę kalectwo młodzieży to serio może 2-3 na 100 ma jakieś problemy zdrowotne, które mogłyby wpływać na to, że taki wynik w przyszłości byłyby niemożliwy. Reszta ma wywalone i to przyczyna "kalectwa". Ludzie nie chcą się męczyć i jak ją kiedyś biegłem ze znajomym sprawdzian na 5 km a on mi na 3 km całym zdaniem mówi "Bartek ja nie dam rady, bo jest tak ciężko" to mu odpowiedziałem "Jak mi jest ciężko na 3 km piątki to nie jestem w stanie mówić". To jest spory problem. Po prostu my mamy jako naród spaczoną optykę. Przez słabe wyniki pro to amatorzy myślą, że oni nie dadzą rady biegać względnie szybko skoro taki zawodowiec kręci 14:30.

No i jeszcze to, że ktoś z przeszłością nie ma łatwiej przez przeszłość tylko przez talent... Jezu... Ciągle o tych talentach i predyspozycjach. Tak najłatwiej wytłumaczyć sobie to, że ktoś jest lepszy. A tu chodzi o to że ktoś się ruszał za dzieciaka a nie siedział na kanapie.
5000 15:18,65 2020
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021

#PiekielniWarszawa
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pączek pisze: 14 lis 2022, 18:46 To ja tu dwa komentarze ładnie połączę. Jeden o tym skąd pochodzą biegacze w Anglii drugi z Rozmysem. Biegłem z Michałem w 2020 w tym biegu, o którym jest tu wyżej mowa. O tym samym biegu mówił Mikołaj, który biegł tam w 2019. W Armagh, w małej dziurze w Irlandii Północnej, Michał ścigał się z białymi biegaczami, którzy stanowili pewnie 95-98% wszystkich startujących. Byłem, widzialem. Na YouTube sobie sprawdźcie.
Tak mi się zdawało, że to ten bieg, o którym była mowa w podcaście. Tu jest filmik z 2020, 8 miejsce zajął Krystian Zalewski, swoją drogą być może do wydłużonego Rozmysa i Lewego powracającego z emerytury może jeszcze można dodać skróconego Zalewskiego, jako kandydatów na najlepszego "teoretycznego" polskiego zawodnika na 5tkę: https://www.youtube.com/watch?v=DpfYfpdgjqE

Pięknie to wygląda, 24 chłopa poniżej 14:00, 139 chłopa poniżej 15:00 i nawiązując do kilku postów wyżej, zbytnio "mo farahów" tam nie widać :).
gokish
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 604
Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegający Filozof pisze: 14 lis 2022, 07:34
hansel pisze: 13 lis 2022, 23:39 Ciekawy podcast i fajnie się słuchało.
Ale nie zgadzam się co do twierdzenia iż każdy zdrowy 20-30 latek jest w stanie biegać poniżej 16. To mierzenie wszystkich swoją miarą i jest niesprawiedliwe. Ludzie są bardzo różni. Jest mnóstwo osób, które latami regularnie trenują i sukcesem dla nich jest 20 minut, oni nie mają szans urwać 4 minut. Myślę, że potencjał na 16 minut jest zarezerwowane bardziej dla powiedzmy 10% populacji, ale to i tak dużo.
Na wstępie - dzięki za miły odbiór! Zgadzam się tym, co pisałeś o mniejszym zainteresowaniu piątką (nie zacytowałem tego), to ciekawa optyka.

Jednak zostaje przy swoim zdaniu, że każdy zdrowy 20-30 latek (który ma możliwość trenować przynajmniej 5 razy w tygodniu przez kilka lat) jest w stanie zbliżyć się do granicy 16 minut na 5km. Oczywiście z wiekiem ta granica się przesuwa, tak bardzo ogólnie szacując dla 45 latków - niech to będzie 18-19 minut, dla 50-55 latków 20 minut itd. I ciągle mówię tu o osobach bez przeszłości biegowej oczywiście. U kobiet te cyferki będą troszeczkę inne.

Jeśli jakiś 20-30 latek kilka lat regularnie trenuje pod 5 czy 10km (przyjmijmy, że regularnie to przynajmniej 4 razy w tygodniu) i nie można pobiec poniżej 20 minut to po prostu trenuje źle. Może to brzmi brutalnie, ale tak jest.

Będąc młodym nie trzeba mieć żadnego potencjału, żeby biegać 16-17 minut na 5km, wystarczą chęci, zdrowie i w miarę przemyślany trening.

Czyli mając te 32 lata i 18:03 w tym roku jest jeszcze nadzieja na coś więcej :D
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

gokish pisze: 14 lis 2022, 19:17 Czyli mając te 32 lata i 18:03 w tym roku jest jeszcze nadzieja na coś więcej :D
Nadzieja tak, ale nie obietnica ;-)

Powyższych kilka przykładów potencjalnych rekordzistów na 5k (czy tych co zejdą poniżej 14) w Polsce, to przykład tego, jak jest "umiarkowanie". Korespondencyjne zawody z tabel lekkoatletycznych.

Czytałem sobie ostatnio książkę Skarżyńskiego, gdzie trochę swoją drogę opisuje. On i jemu podobni po drodze do maratonu biegał 1500, 5k, 10k i jeszcze inne pośrednie rzeczy i jeszcze na tych dystansach bił życiówki.

A my tu za uszy jakiegoś rodzynka i straceńca chcemy wyciągać, by pobiegł, jak się patrzy :-)

A co do mocnego biegania na krótszych długich, które widzimy wśród Amerykanów, Brytyjczyków czy Japończyków. Wszędzie tam dużo się rywalizuje zespołowo, pewnie w różnych formułach: szkolne, akademickie, klubowe, robotnicze czy po prostu towarzyskie.

Ekideny, przełaje, mecze lekkoatletyczne. U nas tego nie ma albo jest w formie szczątkowej. Mocne grupy biegowe to rzadkość, a zwykle zawiązują się ad hoc akurat na dane zawody.

Samotny strzelec, to dobrze wypada w filmach o Rambo.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13601
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Pączek pisze: 14 lis 2022, 18:46 To ja tu dwa komentarze ładnie połączę. Jeden o tym skąd pochodzą biegacze w Anglii drugi z Rozmysem. Biegłem z Michałem w 2020 w tym biegu, o którym jest tu wyżej mowa. O tym samym biegu mówił Mikołaj, który biegł tam w 2019. W Armagh, w małej dziurze w Irlandii Północnej, Michał ścigał się z białymi biegaczami, którzy stanowili pewnie 95-98% wszystkich startujących. Byłem, widzialem. Na YouTube sobie sprawdźcie.
Pobiegłem tam chyba 15:48 i za mną było może 8 osób a przede mną pewnie 188. Przede mną dziadki z siwymi głowami i masa małolatów. Wszyscy wyglądali tam jakby przyjechali na festyn po robocie. Poza tym większość nas spotkała się tam później na bankiecie. Było piwko i luz i serio nie trzeba śmigać do Sankt Moritz i rzucać roboty żeby bawić się bieganiem sub15. A sub16 to już w ogóle. Każdy zdrowy facet w okolicach 20-30 może tak biegać. Mimo że jestem wfistą i widzę kalectwo młodzieży to serio może 2-3 na 100 ma jakieś problemy zdrowotne, które mogłyby wpływać na to, że taki wynik w przyszłości byłyby niemożliwy. Reszta ma wywalone i to przyczyna "kalectwa". Ludzie nie chcą się męczyć i jak ją kiedyś biegłem ze znajomym sprawdzian na 5 km a on mi na 3 km całym zdaniem mówi "Bartek ja nie dam rady, bo jest tak ciężko" to mu odpowiedziałem "Jak mi jest ciężko na 3 km piątki to nie jestem w stanie mówić". To jest spory problem. Po prostu my mamy jako naród spaczoną optykę. Przez słabe wyniki pro to amatorzy myślą, że oni nie dadzą rady biegać względnie szybko skoro taki zawodowiec kręci 14:30.

No i jeszcze to, że ktoś z przeszłością nie ma łatwiej przez przeszłość tylko przez talent... Jezu... Ciągle o tych talentach i predyspozycjach. Tak najłatwiej wytłumaczyć sobie to, że ktoś jest lepszy. A tu chodzi o to że ktoś się ruszał za dzieciaka a nie siedział na kanapie.
Takie proste toto nie jest.
Anglia i Norwegia sa jedynymi pozytywnym przykładami w Europie. Znam dobrze rynek Niemiecki i tu bawimy sie z tymi samymi problemami jak w Polsce: LENISTWO! Malo kto jest gotowy poświecić trochę więcej energii na sport. Malo kto chce sie na treningu naprawdę pomęczyć. Co prawda, tu tez sa zawody na wysokim poziomie... ale to nie regionalne, tylko zjeżdżają sie "wyjątki" z całego kraju wyjątki.
Akurat wróciłem z zawodów z Francji... to samo: jako bardzo dobre wyniki uważane jest 16:20, a sub14 biegną pojedyncze jednostki.

A tak: Anglia zrobiła bardzo dobra robote przed IO 2012 i do teraz widać pozytywne wyniki.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13601
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze: 14 lis 2022, 20:31
gokish pisze: 14 lis 2022, 19:17 Czyli mając te 32 lata i 18:03 w tym roku jest jeszcze nadzieja na coś więcej :D
Nadzieja tak, ale nie obietnica ;-)

Powyższych kilka przykładów potencjalnych rekordzistów na 5k (czy tych co zejdą poniżej 14) w Polsce, to przykład tego, jak jest "umiarkowanie". Korespondencyjne zawody z tabel lekkoatletycznych.

Czytałem sobie ostatnio książkę Skarżyńskiego, gdzie trochę swoją drogę opisuje. On i jemu podobni po drodze do maratonu biegał 1500, 5k, 10k i jeszcze inne pośrednie rzeczy i jeszcze na tych dystansach bił życiówki.

A my tu za uszy jakiegoś rodzynka i straceńca chcemy wyciągać, by pobiegł, jak się patrzy :-)

A co do mocnego biegania na krótszych długich, które widzimy wśród Amerykanów, Brytyjczyków czy Japończyków. Wszędzie tam dużo się rywalizuje zespołowo, pewnie w różnych formułach: szkolne, akademickie, klubowe, robotnicze czy po prostu towarzyskie.

Ekideny, przełaje, mecze lekkoatletyczne. U nas tego nie ma albo jest w formie szczątkowej. Mocne grupy biegowe to rzadkość, a zwykle zawiązują się ad hoc akurat na dane zawody.

Samotny strzelec, to dobrze wypada w filmach o Rambo.
+1
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze: 14 lis 2022, 20:31
Powyższych kilka przykładów potencjalnych rekordzistów na 5k (czy tych co zejdą poniżej 14) w Polsce, to przykład tego, jak jest "umiarkowanie". Korespondencyjne zawody z tabel lekkoatletycznych.

Czytałem sobie ostatnio książkę Skarżyńskiego, gdzie trochę swoją drogę opisuje. On i jemu podobni po drodze do maratonu biegał 1500, 5k, 10k i jeszcze inne pośrednie rzeczy i jeszcze na tych dystansach bił życiówki.

A my tu za uszy jakiegoś rodzynka i straceńca chcemy wyciągać, by pobiegł, jak się patrzy :-)

A co do mocnego biegania na krótszych długich, które widzimy wśród Amerykanów, Brytyjczyków czy Japończyków. Wszędzie tam dużo się rywalizuje zespołowo, pewnie w różnych formułach: szkolne, akademickie, klubowe, robotnicze czy po prostu towarzyskie.

Ekideny, przełaje, mecze lekkoatletyczne. U nas tego nie ma albo jest w formie szczątkowej. Mocne grupy biegowe to rzadkość, a zwykle zawiązują się ad hoc akurat na dane zawody.

Samotny strzelec, to dobrze wypada w filmach o Rambo.
Pełna zgoda, a te rywalizacje zespołowe (szczególnie na poziomie szkolnym, ale nie tylko) też budują większe zainteresowanie i wychowują nie tylko zawodników, ale też kibiców i innych ludzi których sport potrzebuje i to wszystko się potem nakręca. Jak ktoś w trakcie edukacji szkolnej coś tam liźnie treningu biegowego, kilka razy w ciągu roku przebiegnie jakiś dłuższy dystans w ramach choćby powiatowych czy wojewódzkich zawodów to nawet jeśli będzie daleko za liderami, ale zdobędzie jakieś tam punkty dla swojej drużyny, to łatwiej mu będzie potem się zainteresować sportem. Nawet jak żaden z niego będzie biegacz, to przynajmniej będzie miał jakieś pojęcie, będzie wiedział, jaki jest "dobry" czas na 5km, a jaki słaby i czy należy gratulować bardziej koledze który przeczłapał maraton w 5h czy temu który biega 5km w 15:30 ;). Będzie bardziej świadomym kibicem. A może ktoś będzie przeciętnym biegaczem, ale złapie bakcyla i zostanie super trenerem, albo wymyśli nowy but szybszy o 3% od Alfaflaja ;) itd., itp. I to wszystko w jakimś stopniu się złoży na wyższy poziom sportu wyczynowego.
Nie możemy oczekiwać, że nagle wszyscy "załapią" o co chodzi i zajarają się biegami na 5km, to jest długi proces. I to samo oczywiście dotyczy innych dyscyplin, nie wszyscy muszą być biegaczami, ale moim zdaniem w szkole, od pewnego etapu edukacji, każdy powinien coś trenować, niech to będzie 2-3 razy w tygodniu, bez wielkiej presji na wyniki, ale niech pozna na czym polega trening, niech dowie się jak trenują wyczynowcy w danej dyscyplinie, pojedzie na jakieś zawody i w nich wystartuje lub przynajmniej pokibicuje kolegom z drużyny jeśli dopiero zaczyna. Oczywiście nie można też oczekiwać że w każdej szkole będą sprzęty i trenerzy od wszystkich dyscyplin świata, ale warunki do trenowania LA i kilku sportów zespołowych są niemal we wszystkich szkołach.

Nie wiem jak teraz wyglądają zajęcia z WF w szkole (pewnie różnie), ale ja, rocznik 91, to pamiętam że od podstawówki do liceum to miałem 3 razy sprawdzian na 1000m (bez żadnego wcześniejszego przygotowania, bez zapowiedzi że to się odbędzie, wytłumaczenia jak to biegać, jak rozłożyć siły itd., wiadomo że taki bieg dla 10 latka to będzie 100-200m w trupa i potem umieranie przez pozostały dystans częściowo uzależnione od tego czy akurat przed wuefem zdążył już zjeść śniadanie, no nie jest to najlepsza reklama biegów średniodystansowych :D), z 4 razy na 100m i może ze 2 razy poszliśmy na "truchcik" na dłuższym dystansie, a poza tym to bieganie było głownie formą kary. Ogólnie bardzo mało było prób zainteresowania jakimkolwiek sportem, większość lekcji WF to było granie w piłkę nożną/siatkówkę/kosza na zasadzie "macie piłkę i grajcie".
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MikeWeidenbaum pisze: 14 lis 2022, 21:57 bez zapowiedzi że to się odbędzie
Na tym polegają niezapowiedziane sprawdziany, że nie wiesz kiedy padnie komenda "wyciągamy kartki, macie trzy minuty. Start".
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 15 lis 2022, 10:12
MikeWeidenbaum pisze: 14 lis 2022, 21:57 bez zapowiedzi że to się odbędzie
Na tym polegają niezapowiedziane sprawdziany, że nie wiesz kiedy padnie komenda "wyciągamy kartki, macie trzy minuty. Start".
No tak, można zatem powiedzieć że w podstawówce byłem trenowany metodą Igloia, dopiero na treningu dowiadywałem się co będzie biegane ;)
Niby bez przemyślenia te WFy, a jednak inspirowane metodami legendarnych trenerów.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wiadomo. I najlepiej jak wf jest w planie zaraz po długiej przerwie na śniadanie. Sprawdzian na 1000 do porzygu uczy na przyszłość idei ciężkiej pracy treningowej. A po sprawdzianie jeszcze 5-6 godzin nauki, żeby symulować system ambitnego amatora, czyli mocny !@$%^& w pierwszej części dnia, a potem do roboty.
ODPOWIEDZ