Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jakby zamiast taśmy miał na mecie zapewnioną poprzeczkę i materac, to pewnie całkiem nieźle.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No dobra, ale teraz już naprawdę na poważnie. Bo rozważania o tym, co jest ładne, a co nie i jak to się ma do efektywności, są gówno warte i do niczego się nie przydają. Do niczego.
To co prezentuje na swoim blogu Filip Rudnicki ma przyszłość. I choć nie zgadzam się z częścią jego propozycji interpretacyjnych, to jego działalność jako konstruktora czujników ruchu, biomechanika i fizjoterapeuty w jednym, wyznacza nowe standardy postępowania. Standardy, w których nie opieramy naszych sądów na wizualizacjach i analizie telemetrycznej, która jest niedoskonała lecz na pomiarach szybkozmiennych zjawisk rejestrowanych za pomocą akcelerometrów. Telemetria powie nam coś o zakresie ruchu, ale jak zauważa w jednym ze swoich artykułów Rudnicki, możliwe że to nie zakres, ale dynamika zmian wewnątrz tego zakresu dadzą nam dużo więcej informacji o jakości ruchu i ew. źródłach przyszłych problemów ze zdrowiem.
edit:
Myślę, że zamiast nic niewnoszącego konfrontowania moich koncepcji z ideologią pose, Bartek Falkowski mógłby zrobić wprowadzający wywiad z Filipem. To byłaby dużo wartościowsza wypowiedź niż jakiś bełkot wyznawcy Romanova.
No właśnie, co mógłby znudzony szarym życiem amator wyciągnąć z rozważań na temat fanaberii? Do czego mogłoby mu się to przydać? W wywiadzie jest fragment poświęcony prewencji jaka kryje się za odkrywaniem biomechanicznych zależności. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się tutaj wyczyn, o którym piszę wprost i że to on nakręca mnie do działania, a nie poszukiwanie metod leczenia przewlekłych kontuzji. Natomiast wątek prewencyjny czeka na rozwinięcie. Może już nie przeze mnie, bo ja nie mam kompetencji fizjoterapeutycznych, ale kumaty fizjo, który umie czytać dane z excela i interpretować wykresy dynamiki zmian prędkości poruszających się mas, ma szansę uwolnić się od stereotypowego myślenia o ruchu. I w konsekwencji ma potencjalną możliwość opracowania skutecznej terapii.
To co prezentuje na swoim blogu Filip Rudnicki ma przyszłość. I choć nie zgadzam się z częścią jego propozycji interpretacyjnych, to jego działalność jako konstruktora czujników ruchu, biomechanika i fizjoterapeuty w jednym, wyznacza nowe standardy postępowania. Standardy, w których nie opieramy naszych sądów na wizualizacjach i analizie telemetrycznej, która jest niedoskonała lecz na pomiarach szybkozmiennych zjawisk rejestrowanych za pomocą akcelerometrów. Telemetria powie nam coś o zakresie ruchu, ale jak zauważa w jednym ze swoich artykułów Rudnicki, możliwe że to nie zakres, ale dynamika zmian wewnątrz tego zakresu dadzą nam dużo więcej informacji o jakości ruchu i ew. źródłach przyszłych problemów ze zdrowiem.
edit:
Myślę, że zamiast nic niewnoszącego konfrontowania moich koncepcji z ideologią pose, Bartek Falkowski mógłby zrobić wprowadzający wywiad z Filipem. To byłaby dużo wartościowsza wypowiedź niż jakiś bełkot wyznawcy Romanova.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 392
- Rejestracja: 16 sie 2016, 21:04
- Życiówka na 10k: 31:49
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jestem otwarty. Szczerze to nie znałem go. A jak czytałem tu te 300 komentarzy to już trochę się pogubiłem. Ale zgłębię temat i odezwę się do Filipa.
5000 15:18,65 2020
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1954
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Absolutnie nie jestem znudzony. Cały czas sobie urozmaicam bieganie, stawiając sobie nowe cele. Ale realistyczne - taki mam charakter. Jeżdżę koszmarnie nudną skodą, a ferrari to wiem, że istnieją - nie interesuję się nimi.. W swoim zawodzie też znam wielu znacznie lepszych ode mnie i nie boli mnie dupa z tego powodu.
Łatwo się zafiksować na jednym detalu (tu biomechanika, a u mnie prywatnie to nieszpiczasty but do biegania i chodzenia) i się zastanawiać jak inni mogą bez niego żyć. A mogą, i ich życia nie są porażką.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 15 sie 2022, 08:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
...może nie chodzi o to, kto jest od kogo lepszy, tylko żeby biegać 'lekko' (to równie nieprecyzyjne jak 'ładnie', ale do mnie bardziej przemawia), bo to sprawia przyjemność, i pewnie jest zdrowsze. A tego można się nauczyć podpatrując np. Kenijczyków. Ale też można znaleźć na bieganie.pl bardzo fajne teksty Jana Mulaka na ten temat, te o rytmach i truchcie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Opisy ruchu wg Mulaka są bardzo fajne, ale nieprzydatne.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak. Jego obserwacje, opisy i wskazówki są intuicyjne, czyli nieprzydatne. Praca rąk i kombinowanie z ich wyłączaniem mówi bardzo dużo. Dla mnie to jest skarbnica wiedzy o jego systemie, który nic nie wnosi, bo szedłem tą samą drogą i miałem te same przemyślenia i wreszcie wnioski, że to tak nie działa. Oczywiście ja mam o wiele łatwiej. Po pierwsze dużo czasu mogłem spędzić obserwując z bliska Kenioli, jeżdżąc za nimi, obok nich, nagrywając każdy interesujący przypadek. Mulak nie miał nawet kamery. Wymyślał różne rodzaje truchtu, bo tylko w truchcie mógł zauważyć jakieś detale. W szybkim biegu jest trudniej, bo oko zawodzi, a więc opis szybkiego biegu już nie ma takich opcji jak trucht. Teraz jeszcze akcelerometry, które otwierają zupełnie nowe pole do eksploracji i pozwalają głęboko wejść w to o czym pisze Mulak, czyli faza przedniego grzebnięcia i tylnego odbicia. Co tam się dzieje? A dzieje się bardzo dużo i nieintuicyjnie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 15 sie 2022, 08:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pewnie w 90, a może nawet 95 procentach, masz rację. Ale przekonanie, że wszystko sprowadza się do coraz dokładniejszych obserwacji czy pomiaru, że intuicja nie jest potrzebna, to oświeceniowe mrzonki, i przypuszczam, że sam tak nie uważasz...
Te rytmy z rękami z tyłu to chyba po prostu wzmacniają odpowiednie mięśnie, dzieciaki w klubach to ćwiczą...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dzieciaki w klubach to ćwiczą. A rekordy Bronka jak były tak są.
Trzeba podejść do tego krytycznie. Polska szkoła biegowa, jeżeli w ogóle istniała, to jest dziś anachroniczna. Gdyby to wszystko było tak łatwe jak roztacza w swoich tekstach Mulak, to bylibyśmy potęgą biegów długich, a wszyscy nasi zawodnicy biegaliby tym "stylem powietrznym" - cokolwiek on oznacza i biliby czarnych. Każdy junior docierałby bez kontuzji do poziomu 14 minut, a zapowiadający się, nieliczni zawodnicy w wieku seniorskim osiągaliby regularnie rezultaty lepsze od minimum na IO czyli poniżej 13:20, bez katorżniczej pracy i w pełni zdrowia.
Trzeba podejść do tego krytycznie. Polska szkoła biegowa, jeżeli w ogóle istniała, to jest dziś anachroniczna. Gdyby to wszystko było tak łatwe jak roztacza w swoich tekstach Mulak, to bylibyśmy potęgą biegów długich, a wszyscy nasi zawodnicy biegaliby tym "stylem powietrznym" - cokolwiek on oznacza i biliby czarnych. Każdy junior docierałby bez kontuzji do poziomu 14 minut, a zapowiadający się, nieliczni zawodnicy w wieku seniorskim osiągaliby regularnie rezultaty lepsze od minimum na IO czyli poniżej 13:20, bez katorżniczej pracy i w pełni zdrowia.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Problem z wynikami leży w wielu czynnikach, ale kluczowy to jest brak wystarczającego finansowania na pewnym poziomie.
Takiego maila służbowo dostałem ostatnio:
Jestem lekkoatletą specjalizującym się w średnich i długich dystansach, a w swoim dorobku mam kilkanaście medali Mistrzostw Polski.
Zwracam się do Państwa z propozycją współpracy. Chciałbym zaoferować stałą reklamę Państwa firmy w moich social mediach pod każdym postem oraz na odzieży sportowej. Zaufała mi już taka marka jak ..........., jednakże obecnie zależy mi na partnerze, który w zamian za promocję wspomógłby finansowo moje zgrupowania sportowe. Odbywają się one w wysokich górach i są głównym czynnikiem wpływającym na odpowiednią formę w tej dyscyplinie. Itd.
Takiego maila służbowo dostałem ostatnio:
Jestem lekkoatletą specjalizującym się w średnich i długich dystansach, a w swoim dorobku mam kilkanaście medali Mistrzostw Polski.
Zwracam się do Państwa z propozycją współpracy. Chciałbym zaoferować stałą reklamę Państwa firmy w moich social mediach pod każdym postem oraz na odzieży sportowej. Zaufała mi już taka marka jak ..........., jednakże obecnie zależy mi na partnerze, który w zamian za promocję wspomógłby finansowo moje zgrupowania sportowe. Odbywają się one w wysokich górach i są głównym czynnikiem wpływającym na odpowiednią formę w tej dyscyplinie. Itd.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
A jaki to jest ten "pewien poziom"? Bo przykładowo ja mógłbym Sebie załatwić kontakt do Josa choć byłoby obecnie mega trudno, albo do Gerarda z Volare i może przez niego do Josa. Ale nie wystartuję do nikogo z poziomu kenijskich kobiet, bo wstyd zwyczajnie prosić wtedy o jakiekolwiek wsparcie. Tak więc od jakiego poziomu zawodnik nie jest już w stanie dzielić pracy z treningiem?
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W przypadku tego konkretnego zawodnika jest to 800m 1:51.73 oraz 5000m - 14:20.05yacool pisze: ↑04 lis 2022, 11:56 A jaki to jest ten "pewien poziom"? Bo przykładowo ja mógłbym Sebie załatwić kontakt do Josa choć byłoby obecnie mega trudno, albo do Gerarda z Volare i może przez niego do Josa. Ale nie wystartuję do nikogo z poziomu kenijskich kobiet, bo wstyd zwyczajnie prosić wtedy o jakiekolwiek wsparcie. Tak więc od jakiego poziomu zawodnik nie jest już w stanie dzielić pracy z treningiem?
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No i to jest poziom Sebastiana, który pracuje na normalnym etacie. Koniec tematu.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W sumie ciekawa sprawa, muszę to przemyśleć.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02