Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 645
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 20 paź 2022, 21:35
yacool pisze: 20 paź 2022, 13:07 Zarzucić da się biodrem. Przynajmniej mentalnie. Ale zarzucanie miednicą, czyli najcięższą częścią, żeby ew. dopasować ją do reszty ciała jest już absurdalne.
Dlaczego jest absurdalne?
Dobrze, mogę spróbować jeszcze raz. Moja wypowiedź odnosiła się do poziomu intencji i z tego względu, ciężko jest udowodnić absurdalność. Więc postaram się lepiej opisać co miałem na myśli. Dosyć znanym faktem jest, że nie umiemy latać. Podałbym linka do badań, ale gdzieś się zapodział:) Wykonywanie jakichkolwiek ruchów w powietrzu, nie spowoduje więc, że nasz środek ciężkości poleci dalej. Innymi słowy, to odbicie decyduje o tym jak daleko polecimy. Rotowanie miednicy w powietrzu wpłynie jedynie na to jak daleko wylądujemy. Dlatego w skoku w dal pewnie jest to wykorzystywane, bo pozwala wyciągnąć więcej dystansu ze skoku. No, albo przynajmniej tak bym to sobie wyobrażał, bo nie wiem. Sam fakt, że wylądujemy dalej będzie zwiększał właśnie overstriding. Jeżeli potrafimy go wykorzystać, to ok, ale wtedy musimy też zmienić sposób odbicia. Nawet gdyby się to jednak udało, to ciężko byłoby stwierdzić, że to rotacja miednicy w powietrzu wydłużyła krok. Bo zmiana sposobu odbicia jest właśnie sednem problemu, a obracanie miednicy w powietrzu to nie jest generalnie nic trudnego. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce to ludzie jednak potrafią mieć i z tym problemy. Często są to faceci, którzy jakby się wstydzili kręcić tyłkiem czy coś. A przecież to normalny ruch jest.
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13600
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

tkobos pisze: 20 paź 2022, 23:05 Wykonywanie jakichkolwiek ruchów w powietrzu, nie spowoduje więc, że nasz środek ciężkości poleci dalej. Innymi słowy, to odbicie decyduje o tym jak daleko polecimy. Rotowanie miednicy w powietrzu wpłynie jedynie na to jak daleko wylądujemy.
Zaprzeczasz sobie radykalnie w tych dwóch zdaniach.
A ze to nie chodzi tylko o ovestrading zobacz co robi B. Thomas, a w skoku wzwyż chodzi tylko o przemieszczenie środka ciężkości. (ustaw bardzo powoli)
https://www.youtube.com/watch?v=yzmPtZyuo4s

A co ważniejsze, nigdy nie pisałem o tym zeby wykonywac jakieś ruchy w powietrzu. Chociaz w powietrzu (masz na pewno na myśli faze lotu) kontynuuje sie ten ruch.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13600
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Temat overstriding często jest kojarzony wyłącznie z ustawieniem nogi na podłożu. To trochę za wąsko. Wszyscy szybsi zawodnicy potrzebują overstriding, zeby uzyskać zmianę kierunku wektora siły przy uderzeniu stopy o ziemie.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4105
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 21 paź 2022, 08:16 Wszyscy szybsi zawodnicy potrzebują overstriding, zeby uzyskać zmianę kierunku wektora siły przy uderzeniu stopy o ziemie.
No, a ponieważ kiedyś pisałeś, że szybsi mają mnij kontuzji, to sprawa overstridingu tym samym zostaje rozwiązana. :spoczko:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z tego co pamiętam, to Wszoła z Partyką przywołują tego zawodnika w kontekście niepoukładanej techniki przelotu nad poprzeczką. Nie znam się na tym kompletnie, ale bardziej przemawia do mnie "cisza lotu" Barshima, a wcześniej Topica. No i jeszcze wcześniej Sjoberga i rzecz jasna Sotomajora.
Rolli pisze: 21 paź 2022, 08:16 Temat overstriding często jest kojarzony wyłącznie z ustawieniem nogi na podłożu. To trochę za wąsko.
No to jeżeli to jest za wąsko, to nie pozostaje nic innego jak rozszerzyć to o fazę lotu, czyli jak przypuszczam wahadło przednie, tak?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13600
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 21 paź 2022, 08:30 Z tego co pamiętam, to Wszoła z Partyką przywołują tego zawodnika w kontekście niepoukładanej techniki przelotu nad poprzeczką. Nie znam się na tym kompletnie, ale bardziej przemawia do mnie "cisza lotu" Barshima, a wcześniej Topica. No i jeszcze wcześniej Sjoberga i rzecz jasna Sotomajora.
Dokładnie. fajnie widać, co zrobic można z biodrami w czasie lotu i jak to pomaga w przemieszczeniu środka ciężkości.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tyle, że zupełnie to nie przekonuje. Zwłaszcza, że to co najdynamiczniej przemieszcza środek masy wydarza się dużo wcześniej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13600
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 21 paź 2022, 08:53 Tyle, że zupełnie to nie przekonuje.
Mnie przekonuje.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ale do czego, czy to jest jakiś dodatkowy napęd odrzutowy?
----------------------

Przy okazji Mutaia (link do tej animacji) i jego niskiego zejścia w podporze, to nie jest jeszcze obserwowane ekstremum.
Festus Talam. Były zawodnik byłego już chyba RunCzech Racing Team - przynajmniej w takim wymiarze jak do tej pory, gdzie zawodnicy z Kenii i Etiopii byli potrzebni czeskim imprezom do zdobycia i utrzymania poziomu gold label.

Obrazek

Fota z połówki w Ołomuńcu o ile się nie mylę. Nie pamiętam już czy mam z tego nagranie. Potem w Kenii przyglądałem się jemu i ekipie teamu i pamiętam, że nie znalazłam tam żadnej petardy ruchowej wśród nich. W ogóle bardzo mało Kenioli ładnie biega. Tak skocznie - jak określił to Adam. Są po prostu lekcy, dlatego ich nosi i tyle. Ale na obecne standardy wyznaczane przez Eliuda, który porusza się inaczej niż cała reszta, niska waga już nie wystarcza. To też może być jednym z powodów, dlaczego przeciętniacy ruchowi sięgają po doping.
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 645
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 21 paź 2022, 08:08
tkobos pisze: 20 paź 2022, 23:05 Wykonywanie jakichkolwiek ruchów w powietrzu, nie spowoduje więc, że nasz środek ciężkości poleci dalej. Innymi słowy, to odbicie decyduje o tym jak daleko polecimy. Rotowanie miednicy w powietrzu wpłynie jedynie na to jak daleko wylądujemy.
Zaprzeczasz sobie radykalnie w tych dwóch zdaniach.
A ze to nie chodzi tylko o ovestrading zobacz co robi B. Thomas, a w skoku wzwyż chodzi tylko o przemieszczenie środka ciężkości. (ustaw bardzo powoli)
https://www.youtube.com/watch?v=yzmPtZyuo4s

A co ważniejsze, nigdy nie pisałem o tym zeby wykonywac jakieś ruchy w powietrzu. Chociaz w powietrzu (masz na pewno na myśli faze lotu) kontynuuje sie ten ruch.
Czyli tak w skrócie: ja napisałem, że coś jest absurdalne. Ty pytasz czemu. Ja napisałem czemu tak uważam. A Ty teraz piszesz: "ja nigdy nie pisałem, że...". No ale Ty w ogóle nic nie pisałeś, tylko ja, więc chyba ja wiem, o co mi chodziło, nie:)? Nawet jeżeli kiepsko to wyraziłem. Nie zaprzeczam sobie, bo piszę o środku ciężkości, a w przypadku lądowania chodzi mi jedynie o miejsce, w którym stopa dotknie ziemi. Jeśli siedzisz na krześle i wystawisz jedną nogę do przodu, to nie zmieni to tego, że dalej siedzisz na tym krześle. No ale ok, już mniejsza o to. Z mojego punktu widzenia niewiele to zmienia, bo próba "zarzucenia" miednicą kiedy noga jest na ziemi, jest dla mnie nieskuteczna mniej więcej z tego samego powodu, z którego nieskuteczne jest napinanie pośladka kiedy noga jest już z tyłu. Mimo wszystko, nie nazywałbym już tego absurdalnym, bo w teorii mogłoby to być skuteczne. Możemy więc powiedzieć, że jest to dyskusyjne i zostać przy innym zdaniu:) bo bardzo ciężko jest wykazać, że coś jest skuteczne lub nie na poziomie intencjonalności.
Rolli pisze: Temat overstriding często jest kojarzony wyłącznie z ustawieniem nogi na podłożu. To trochę za wąsko. Wszyscy szybsi zawodnicy potrzebują overstriding, zeby uzyskać zmianę kierunku wektora siły przy uderzeniu stopy o ziemie.
No i o tym już tu pisaliśmy kilka razy.
yacool pisze: 21 paź 2022, 09:08 Festus Talam. Były zawodnik byłego już chyba RunCzech Racing Team - przynajmniej w takim wymiarze jak do tej pory, gdzie zawodnicy z Kenii i Etiopii byli potrzebni czeskim imprezom do zdobycia i utrzymania poziomu gold label.
yacool, ale to zdjęcie jest tendencyjne, bo pod górkę. Pod górkę schodzi się niżej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A teraz? Trochę nim tam obróciłem, żeby znak był bardziej w pionie.
Obrazek
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 645
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trochę się wypłaszczyło, ale dalej jednak pod górkę:) chociaż rzeczywiście to już wygląda na łagodny podbieg. No chyba, że tam byłeś i wiesz, że jest płasko, a to tylko jakieś złudzenie.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Już nie pamiętam.
To może dla odmiany coś na łagodnym zbiegu.

ObrazekObrazek

Tak sztywno to już niewielu potrafi. To są nogi konia. A do tego mały overstriding. Już prawie pose. Romanov byłby zachwycony.

ObrazekObrazek
Obrazek
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 645
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, dobry przykład innej organizacji. Fajnie się składa, bo akurat jest nagranie gdzie można w jednym momencie porównać ich obu:

https://www.youtube.com/watch?v=rV7E6Qi5ifg

Niestety tylko z boku i Mosop trochę zasłania Mutaia, ale np. te różnice w overstridingu są doskonale widoczne.

O to właśnie chodzi, żeby porównać te różne organizacje i zamiast kompulsywnie upierać się na jeden "ideał", zobaczyć jak różne strategie mogą mieć różni zawodnicy do zachomikowania w sobie tej energii. Przecież nie dysponujemy absolutnie żadnymi środkami, które mogłyby pomóc nam rozstrzygnąć, który sposób jest "lepszy". Istniejące różnice w organizacji całkowicie mogą się dać wytłumaczyć różnicami w budowie np. stawu biodrowego. O ile środowisko wyczynowe jest dosyć jednorodne, to jednak różnice istnieją. Trzeba też uważać, żeby tak ogólnie nie stracić kontaktu z rzeczywistością. Jesteśmy przyzwyczajeni do gapienia się w te animacje i dla nas różnice są duże. No, ale kurde, ci goście biegną 42 kilometry a na mecie dzieli ich kilka sekund. Jakby to zobaczył "normalny" człowiek to pewnie stwierdziłby, że dwóch Murzynów biegnie i mógłby ich rozróżnić co najwyżej po kolorze koszulki, ale na pewno nie po fazie podporu. Mimo tych różnic, które są, to jednak ogólna idea biegu jest podobna.

Każdy projektant, nie ważne czy projektuje fazę podporu czy np. wnętrza, musi mieć otwartą głowę. Ciężko sobie wyobrazić, żeby właśnie taki projektant wnętrz pracował w ten sposób, że wymyśla sobie najpierw w głowie "idealne wnętrze" i forsuje na siłę tę ideę, niezależnie od tego co zastanie na miejscu. Przecież musi zobaczyć jak wygląda budynek z zewnątrz, rozkład pomieszczeń, gdzie pada światło itp. Porozmawiać z domownikami jakie mają przyzwyczajenia i wymagania. I dopiero pod to może coś zaprojektować. Z drugiej strony, są pewne rzeczy, których dobry projektant by na pewno nigdy nie zrobił w żadnym domu. Pewnie każdy dobry projektant będzie chciał jak najlepiej wykorzystać światło. I tak dalej. Chodzi mi więc o to, żeby nie latać w bezładzie między jednym ekstremum a drugim. Jednym będzie "wszystko jest indywidualne, jesteś super i możesz biegać jak tylko chcesz", a drugim będzie stworzenie jakiegoś abstrakcyjnego ideału, który będzie forsowany w każdym przypadku, niezależnie od osoby. Czyli z jednej strony, trzeba zrozumieć co jest ważne, ale z drugiej rozumieć, że do jednego celu mogą prowadzić różne drogi.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dlatego też tak obiecująco wygląda potencjalna możliwość shakowania biegu i jego parametryzacja. Przede wszystkim fazy podporu, czyli zmierzenie dynamiki zmian środka masy. Wtedy nie trzeba się będzie tak miotać między pomysłami, które przekonują lub nie i skupić na zmianach prowadzących do zwiększenia tej dynamiki, a nie przybliżenia się geometrią do tego, czy innego zawodnika, gdyż akurat on mi się bardziej podoba. Bo jest skoczny, albo zarzuca miednicą, albo ma taki overstriding, który pasuje do mojej tezy. Wyznacznikiem ma być pomiar, a nie pierdoły. Dlatego na tę chwilę zwiększam overstriding i naciągi w nodze, żeby tym samym zwiększyć sztywność. A że jeszcze nie mam skalibrowanego czujnika, to muszę zdać się na czujniki w ciele zawodnika. Prymitywne to, ale trudno. Na razie musi wystarczyć.
ODPOWIEDZ