Jacek, rekreacyjnie: tenis stołowy i bieganie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Wygraliśmy na inaugurację 8:2, dołożyłem od siebie 3pkt, dwa zwycięstwa stosunkowo łatwe i jeden mecz wymęczony 3:2 gdzie ostatni set 12:10. Nie grałem efektownie (tu pewien zarzut do siebie), natomiast efektywnie i w sumie kto będzie pamiętał styl, a punkty w tabeli i rankingu zostają dopisane.
Tradycyjnie, jak to po lidze emocjonalna pobudka w środku nocy, jednak gra dla zespołu to co innego niż indywidualne zmagania, tu stresik spiętrza się najbardziej.

Wciąż czuję się kijowo, poza momentami kiedy adrenalina meczowa przysłania dolegliwości. Chyba też bierze mnie dodatkowo jakiś wirus i wszystko razem kumuluje się (wśród rodziny i znajomych, wszędzie a to gil, gorączka, ból głowy).
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Wczoraj i dziś po 10km luźnego biegu bez zegarka i mierzenia czegokolwiek, tyle że pętla obiegana więc dystans pewny. Fajna pogoda, dobrze się biegło po dość długiej przerwie. Wreszcie po trzech tygodniach żebra odpuściły, choć w pewnych sytuacjach jeszcze dają znać o sobie. Poza kilkoma dniami w tygodniu tenisowymi muszę wpleść choć jeden biegowy, bowiem zauważam braki kondycyjne i łapie mnie zadyszka w grze.
W lidze wystartowaliśmy optymalnie wygrywając dwa pierwsze spotkania, indywidualnie też bez strat. Trudny sezon dopiero przed nami, natomiast zdobyte doświadczenie w poprzednim powinno zaprocentować i zaowocować przyzwoitym miejscem na koniec rozgrywek.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Dziś 6km na elektryku, między innymi z powodu domsów ale też wczorajszego grania jak i jutrzejszych rozgrywek ligowych.
Ten krótki dystans podzieliłem na dwa odcinki celem skalibrowania FR255M. Na pierwszych 3km zliczył aż 3,65km, już po kalibracji na tym samym dystansie przy zachowaniu tej samej prędkości pokazał 2,96km.
Tylko tyle na razie udało mi się przetestować. Muszę przyznać wizualnie ładny a mnogość funkcji przeogromna, pytanie ile z nich będzie wykorzystywana.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

5km na bieżni w ramach kolejnych testów zegarka FR255M, tym razem we współpracy z aplikacją Zwift.
Apka na telefonie, połączenie i przesył danych z biegu bezproblemowy, trzeba jedynie wybrać w zegarku wirtualny bieg.
Niestety nie transmituje tętna z nadgarstka, w tym celu potrzebny jest pas.
Z tego powodu powstaje drobny problem z przerzucaniem danych po aktywności. Bowiem Zwift może bezpośrednio przesłać do Garmin Connect i wówczas mamy zapisaną aktywność pod konkretną nazwą wyścigu w którym braliśmy udział wraz z mapką, natomiast nie ma danych odnośnie naszego tętna.
Z kolei jeśli prześlemy aktywność z zegarka nie ma mapy i nazwy są za to wszystkie wskaźniki tętna.
Dodatkowo też trzeba się na coś zdecydować, bowiem przy obu opcjach dubluje nam się aktywność na platformie.
Kolejną sprawą jest oczywiście pomiar dystansu z ręki (są specjalne czujniki montowane na bieżni dające właściwy pomiar, czy nawet stryd może też by w znacznym stopniu podołał).
Przy poprzedniej aktywności skalibrowałem bieżnię i wówczas na dystansie 3km zegarek wskazał 2,96. Było to przy określonej prędkości, jednak zmiany jej zmieniają pracę ciała, co z kolei powoduje powstawanie kolejnych odchyłów w zliczaniu dystansu.
Momentami przyspieszając ruch ręki, nieadekwatnie do tempa biegu udało mi się korygować dystans idealnie do tego z trasy/bieżni czyli 5km. Gdyby nie to powstał by błąd nie duży, myślę 100-150m mniej ale jednak.
Muszę jeszcze spróbować ustawić ten pomiar ale ze względu na różne tempa, dodatkowo jeszcze zmiany pochyłu bieżni nie będzie to nigdy idealne, chodzi raczej o jak najmniejszy odchył procentowo.
Nie wiem jeszcze czy można i w jaki sposób ten niby ostatecznie skalibrowany pomiar w zegarku edytować, bowiem tylko za pierwszym razem pokazała się taka opcja, teraz jest już tylko zapisz aktywność (może ktoś wie?)
Nadmienię jeszcze, że zmieniałem nachylenie bieżni w trakcie biegu pod profil trasy którą wirtualnie pokonywałem, oczywiście z czapy ale zawsze. Także te 5km w 24 minuty mocno mnie zmęczyło.
Image1.jpg
Jeszcze nie wiem czy będę często korzystał z tej formy zabawy, natomiast jeśli bym się wciągnął, może nawet w ala zawody online, bo chyba taka forma taż występuje w Zwift. Musiałbym pomyśleć o jakimś ekranie, bowiem na telefonie ledwo co dostrzegałem najistotniejszy parametr - dystans, który mam pokonać.
image_2.jpg

Widzę, że co u niektórych domowych biegaczy wygląda to dość zacnie.
https://forums.zwift.com/t/show-us-your ... etup/59647

Edit. A, jeszcze tenisowo. Po poprzednim sezonie kiedy to czesaliśmy ogon tabeli, tym razem wystartowaliśmy doskonale. Po trzech kolejkach i jednocześnie trzech zwycięstwach zajmujemy pozycję wicelidera https://www.ourleague.pl/LLTS/league/12/table, indywidualnie też bardzo dobrze https://www.ourleague.pl/LLTS/league/12/rankings.
No ale zobaczymy gdzie skończymy :hej:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

W sobotę bieg na jednej pętli 24h zawodów Leśnej Doby. W towarzystwie @keiw który tym razem nie startował oficjalnie ale jak to Jarek, niemal 80km zrobił dla fanu :szok: . I kolegi jego Sławka który brał udział w imprezie.
Moja jedna pętla to 12km, ale nie to istotą. Po raz pierwszy uruchomiłem GPS w nowym zegarku, i to ten najdokładniejszy wielopasmowy. W ciężkim, głównie leśnym terenie wypadł bardzo dobrze, ślad w zasadzie nie schodzi z pokonywanych ścieżek, nie ma też żadnych nierzeczywistych uskoków. Natomiast ten 80 minutowy bieg zjadł ok.10% baterii.
Podgląd zapisu https://connect.garmin.com/modern/activ ... creen=true

Przy okazji założyłem temat w dziale technicznym odnośnie pytań i odpowiedzi tyczących FR255/M
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

W poprzednią sobotę 10km z żoną. Tym razem z podstawowym GPS i już nie jest on tak bliski doskonałości jak wielopasmowy. W znacznej części ślad po budynkach, drzewach, trawnikach https://connect.garmin.com/modern/activity/9835499303
Z innych spraw zegarkowych wreszcie udało mi się ustawić bym nie musiał wpisywać aktywności ręcznie, tylko jak mam bieg, bieżnię czy tenis to wchodzi nazwa danej aktywności z automatu, tak mało a cieszy.
Dosyć dobrze działa funkcja Body Battery i odzwierciedla poranną samoocenę co do zasobów energii i stanu regeneracji po nocy.
Funkcja stresu również wydaje się być odzwierciedleniem stanu napięcia w danym momencie.
Pomimo, że wszystkie trening (głównie tenisowe) określane są jako bezproduktywne, to wiek sprawnościowy spadł przez 2 tygodnie o 4 lata. Więc idzie to w dobrym kierunku :hahaha:

W minionym tygodniu rozegraliśmy dwa, niestety przegrane spotkania ligowe. Też przyjąłem pierwsze 3 porażki, także presja nieprzegranej zdjęta :bum:

W ten weekend nie pobiegam, szykują się bowiem kolejne trzy dni grania.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

31.10 - 10km z żoną
01.11 - 10km@52min
06.11 - 9km @46min
09.11 - 10km@45,33s - najlepszy czas w tym roku na 10km (GPS), mocny i wymagający bieg ale jeszcze z widocznym zapasem do wysiłku na zawodach, także jestem zadowolony gdyż 90% składowej na niego to tenis.
11.11 -7,3km
12.11 - 10km@52min

Trochę dodatkowych dni wolnych i sprzyjająca pogoda zaowocowały wzrostem aktywności biegowej. Reszta tenis w dużym wymiarze.
Myślę o starcie na 10km przy DOZ, tylko zapisy jeszcze nie ruszyły. Przygotowań nie planuję, niemniej wypadałoby pobiec coś przynajmniej satysfakcjonującego do ich braku :bum:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Po dwóch latach odbijania, wczoraj pierwszy namacalny sens tego :oczko: (Msc.3)
0F4C98D7-4EE1-4367-A5EA-B10FC4E272B3-min.jpeg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Z biegowego życia w 2022r.
Przebiegłem jakieś 450-500km - nie zawsze miałem zegarek ze sobą.
Wystartowałem raz w półmaratonie.
Obecnie jedyny plan biegowy na 2023r. to start na dychę przy łódzkim maratonie - niepoprzedzony przygotowaniami.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2023, 15:46 przez jacekww, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Po pierwszej rundzie przerwa w rozgrywkach tenisowych, choć już za tydzień rusza wiosna.
Na półmetku rozgrywek drużynowo siódme miejsce, tożsamo w rankingu indywidualnym.
https://www.ourleague.pl/LLTS/league/12/table
https://www.ourleague.pl/LLTS/league/12/rankings

Opłaciłem 10km przy DOZ Maraton, 69zł w pierwszym terminie, żona też biegnie, więc tanio już było i resztę tegorocznych dyszek zrobię po lesie. Na tą chwilę przebiegłem 35,5km poświęcając na to 174min, 10xwięcej na tenis i z pewnością proporcja ta dość podobnie będzie wyglądać w dniu startu, stąd na dziś cel określam sub45 (życzeniowy strzał na teraz niczym niepodparty).
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Nadal głównie gram ale mając z tyłu głowy kwietniową dychę staram się biegać raz w tygodniu.
Dystans 5-10km także naprawdę jest tego bardzo mało. W mijającym tygodniu mocna piątkę na elektryku i "forma" mile mnie zaskoczyła, bowiem dużym ale jeszcze z zapasem wysiłkiem zamknąłem w 21min. Oczywiście ogólny kilometraż jest tak znikomy, że nie ma sensu przeliczać z tego nawet pod 10km. Niemniej może tak źle nie będzie.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Zostało do startu 5-tygodni/5-treningów, irracjonalne jest myśleć pobiec te zawody na satysfakcjonujący rezultat a mimo to wizja ta ciągle kołacze się po głowie :bum:
Do tego jeszcze ostatnim czasy tenis grany niemal nieprzerwanie i dopełniany sporadycznym bieganiem spowodował lekkie przesycenie głowy oraz ciała tą całą niewinną rekreacją :bum:
Ale idzie wiosna... :oczko:

Edit: Okazało się, że zegarek nie aktualizuje wyliczanego wieku sprawnościowego bez podania aktualnej wagi, więc wreszcie po kilku miesiącach zważyłem się i jest 76-77kg co bez tej rekreacji zapewne byłoby sporo więcej :hejhej:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

W środę 8km na elektryku po 5:30min/km. W sobotę nadplanowy trening, pogoda pierwszy raz tak zarąbista, że aż zachciało mi się biegać po powrocie z pracy. Miało być lekko dla fanu ale noga zakręciła ostrzej i wyszło 9km na średniej 4:35min/km. Utwierdza mnie to w przekonaniu nie najgorszego startu na 10km.

Na początku tygodnia zrobiłem dwudniową pauzę od tenisa co w pewien sposób odciążyło organizm, reszta dni już była tenisowa prócz soboty.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ale to szybko zleciało, co gorsza od ostatniego wpisu ani razu nie pobiegałem do wczoraj czyli przez ponad trzy tygodnie. Wreszcie zebrałem się na ostatni trening przed niedzielnymi zawodami i zrobiłem na bieżni 11km w równą godzinę. Mogę dodać do tego jeszcze kilkadziesiąt kilometrów chodzenia zebranych na świątecznym wyjeździe i masę godzin tenisa stołowego. To całe skromne przygotowania ale nastawiony jestem pozytywnie.
Z negatywnych rzeczy jedynie ostatnimi dniami doskwiera mi ból pleców w odcinku lędźwiowym, myślałem nawet o odpuszczeniu startu ale poprawiło się trochę, także na dziś idę w sobotę po pakiet i biegnę atakując (próbując) chyba sub45.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

10km przy DOZ maraton, rezultat 42:17

Początek spokojny z założeniem delikatnie poniżej 4:30min/km, lekko weszły cztery km więc na piątym zaczynałem już delikatnie niepokoić się tym komfortem. Nie mając jakiegokolwiek rozpoznania dyspozycji trzymałem jeszcze tempo w ryzach leciutko tylko podkręcając je. Po połowie dystansu zgodnie z założeniami które na bieżąco podejmowałem w trakcie biegu na podstawie odczuć postanowiłem trochę zwiększyć intensywność wysiłku. Zatem wzrosło nieznacznie tempo na następnych dwóch km. A równo od siódmego już powiedziałem JAZDA po to człowiek trenuje przecież :bum: Przestałem spoglądać na zegarek oszczędzając sobie stresu widoku mocnego tempa, a dla zajęcia głowy zająłem się odliczaniem mijanych biegaczy do mety. Tak zeszły mi ciężkie ostatnie trzy km, naliczyłem jedynie ok.20 osób bo stawka już była rozciągnięta i nieraz minęło kilkaset metrów zanim kogoś dogoniłem. Wbieg na oświetloną metę Atlas Arena jak zwykle epicki !

Poszczególne km
4:25
4:17
4:28
4:18
4:13
4:09
4:06
3:54
3:59
4:01
0:28 ostatnie 150m

Garmin 255 w trybie wielopasmowym naliczył 10150m.

Rezultat zaskoczył mnie bardzo pozytywnie zważywszy, że zrobiony praktycznie z treningu tenisowego bowiem od początku roku przebiegłem raptem 130km. Taktyka też bardzo dobra jak na zupełny brak wiedzy swoich możliwości.

PS Zbiliśmy piątkę z Marcinem (@sochers) który startował w maratonie.
ODPOWIEDZ