Dexter- biegać szybciej

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Środa WOLNE

Czwartek BASEN
1,2km ~2:25/100

Jeszcze jeden wypad z bratem nad jeziorio, Jest w miare git. Szkoda, że już nie dostałem dodatkowej prędkości...człowiekowi zawsze mało...
Pojawił się u mnie jakiś problem z biodrem...chyba po lewej stronie dosyć mocno mnie to ciągnie... przy bieganiu nie czuje, ale mam wrażenie, że szykuje się coś poważneijszego.... :(.

Czwartek(25.08)
BS
DYSTANS- ~5km
ŚREDNIE TEMPO- -:-- min/km
WZROST WYSOKOŚCI---m
ŚREDNIE TĘTNO- ---ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- ---ud./min

Jeszcze po tym pływaniu rozbieganko bez zegarka, tak dla relaksu...no bez wątpienia był to słaby bieg...nogi po tym pływaniu niezbyt chciały współpracować

Piątek(26.08) ROWER
DYSTANS- 26 km
ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ- 29,6 km/h
WZROST WYSOKOŚCI-56 m
ŚREDNIE TĘTNO- 135ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 152 ud./min


plany się pokomplikowały, wyjeżdzamy pod namioty...nie pasuje mi to totalnie, ale coż...
Zerwałem się wcześniej z pracy by jeszcze troche na rowerku pojeżdziź, sprawdzić, czy wszystko działa. Jechało sie super lekko, tętno i samopoczucie jak podczas jazdy z dziećmi, a tu i tak niemal 3 dychy na liczniku. Fajnie....tylko ten ból w biodrze...nasila sie to :(

Piątek (26.08)
BS
DYSTANS- 4,80km
ŚREDNIE TEMPO- 4:39 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-18m
ŚREDNIE TĘTNO- 146ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 160ud./min

Szybka zmiana gaci i jeszcze do parku na krótką pętle. W bieganiu bólu nie ma. To jest chyba mocno związane ze zgięciem w biodrach.... No nic, co do biegu to małe WOW, jak luźno mi się biegło te pierwsze kilometry. Szybko to zaczęło się zmieniać, już na trzecim kilometrze czułem zmęczenie, ale jest git. Tu na pewno należy jeszcze wspomnieć, że ten cały sport to w okolicach południa przy 30stopniach, to musi mieć znaczenie...Ostatnie 800m tak żwawo poleciałem, tempo ok 4:15/km a tętno jeszcze kilka oczek od progu, więc fajnie.
Zaskakujące jest to, że przez ostatnie tygodnie podbijałem cały czas pułap tlenowy i jeszcze pare dni temu był na poziomie 60,, a teraz przy taperingu, spadł mi do 57...dziwne...

Sobota WOLNE
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Niedziela- Silesiaman Triathlon 1/8IM
Wynik: 1h16min24s, miejsce 33/174, w kat.M30: 12

Godz.10:45 debiutowy start w zawodach triathlonowych na krótkim dystansie. Spróbuje fajnie wszystko opisać, może ktoś wyciągnie z tego jakieś niuanse w ramach swojego pierwszego startu
Już sama organizacja tego typu zawodów potrafi nie lada namieszać w głowie, oczywiście wszystko w układzie lokalnym sportowca z historią tylko biegową. Tam sprawa , w dużym uproszczeniu, polega na dotarciu na miejsce startu, włożeniu butów i go! W przypadku triathlonu, trzeba pozabierać cały niezbędny szpej, część zostawić w strefie zmian-poukładane w odpowiedniej kolejności. Część mieć gdzieś przy sobie na etap pływania. Ja oczywiście milion myśli naraz i tak oto wracałem do samochodu bo po naklejeniu wszystkich naklejek zapomniałem tej od depozytu, a ponadto nie włożyłem bidonu do roweru, bo skupiony byłem na poklepywaniu się po ramieniu jak to zarąbiście poprzyklejałem żele na ramie. Strefę musiałem opuścić ponad godzinę przed moim startem, wiec przy sobie w plastikowej taszce jednorazowej miałem tylko piankę, czepek i okularki.

Niedziela BASEN
0,43km ~2:30/100

Oficjalny czas: 10m:52s miejsce 122

Wystrzał z pistoletu, wspólny start...tego się bałem. Ustawiliśmy się z bratem w środku stawki. Po strzale szybko pobiegliśmy na prawą stronę szukając troche wolnej przestrzeni. Trasa w kształcie trójkąta. Do pierwszego zakrętu płynęło mi się extra, miałem miejsce i robiłem swoje, widziałem że dużo osób wyprzedzam, czasem nawet lekko brutalnie... No i tuż przed boją, zaczął się kocioł, a ja wszedłem w tą walkę o każdy stroke...no i przegrałem...Szybko musiałem się odsunąć dalej w szuwary, wpadłem w panike po tych kilku podtopieniach, miałem ochotę zerwać z siebie piankę bo w środku się gotowałem...musiałem przejśc do żabki, i to tej z wychyloną głową, nie umiałem się nawet zanurzyć... po chwili postanowiłem płynąc na plecach szukając spokoju, najważniejsze było odzyskanie oddechu...niestety nie udało się, będąc na tych plecach jeszcze kilka razy mnie ktoś podtopił... no dramat, jakby mi kto zaporponował wyjście z wody to korzystam.... Po drugim zakręcie na ostatniej prostej podejmuje próby płynięcia kraulem, kompletnie nieudane, zrezygnowany jakoś dryfuje do końca, widzę, że brat wychodzi jakieś 50m przede mna i zaczynam być świadom tej straty. Na treningach na jeziorze zawsze to ja byłem pierwszy na odcinku 250m z przewagą ok 30s... mam wiele do zrobienia w aspekcie tego pływania...
NA końcowych metrach nie mam nawet sił na wytrenowany wcześniej sposób z przeskokami na płyciźnie. Cała energia, która miała drzemać w nogach została spalona przy płynięciu na plecach...

T1 : Wychodze z wody niepewnym truchtem zmierzam do strefy zmian, powoli odzyskując oddech. W strefie myle rząd, przechodzę pod barierką na drugą stronę, zaczynam ściągać pianke i nagle orientuje się, że nie jestem nawet przy swoim rowerze...Dostałem takiego mindfucku od tej wody że hej...Kiedy kończę już zakładać buty SPD( te górskie MTB, w któych da sie biegać) jestem już w miare ogarnięty, mózg się dotlenił i kumam czacze, wybiegając ze strefy jestem już sobą, wyprzedzam ludzi w samej strefie jak i na jej końcu, gdzie powoli gramolą się na rowery, ja przebiegam obok i w biegu wskakuje zyskując trochę czasu.
Oficjalny czas: 1m:44s miejsce 84

Niedziela(28.08) ROWER
DYSTANS- 21 km
ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ- 33,6 km/h
WZROST WYSOKOŚCI-47 m
ŚREDNIE TĘTNO- 160ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 166 ud./min

Oficjalny czas:40m:23s miejsce 49

Pierwsza pętla to dobry pościg, podoba mi się moja moc na podjazdach. Tutaj agrafki wyznaczające pętle były umieszczone na wzniesieniach, centralna część położona niżej. Popełniłem chyba jakiś rażący błąd bo wyprzedziłem kogoś robiąc nawrót, ależ oburzenie, dogonił mnie po chwili zjeżdżając w dół, zrugał, że mam wyprzedzać na prostych a nie kombinować na winklach, a po chwili na podjeździe zostawiłem go daleko za sobą... wtedy postanowiłem mu nic nie mówić, pewnie miął trochę racji, ale finalnie myśle, że zachowałem pewną dozę bezpieczeństwa, a on był dla mnie porostu za wolny...jakbym był hujkiem, to bym go podsumował wyprzedzając na górce, że spadać to on potrafi...Wiadomo, że ci najszybsi mi już uciekli a ja straciłem tyle na pływaniu, że miałem co odrabiać, byłem znacznie szybszy od niektórych na tych podjazdach do nawrotek i nie widziało mi się sztuczne wyhamowywanie... wziąć zakręt dynamicznie to też umiejętność. Pierwszy żel wziąłem zaraz na początku, drugi 2km przed końcem, jakaś kolka mnie tam dopadła, ale jak sie pare razy przeprostowałem, to wyciszyła się i w biegu była tylko lekko odczuwalna. Cały czas starałem się mieć tętno pod kontrolą, aby nie wychodzić po za próg LT, co ogólnie sprawiło, że całość jazdy była dla mnie intensywna, ale z zapasem, może tu też popełniłem błąd, może powinienem polecieć parę oczek BPM do góry
Obrazek

T2: Schodzę z roweru, powolutku truchtam do strefy zmian, w obawie, że się wywalę, jakoś tak miękko. Teraz w miarę sprawnie (o ile można tak powiedzieć o zmianie, w której normlanie wiąże się sznurówki w butach:P ) Kask odwieszony, dobrze, że nie zapomniałem...
Oficjalny czas:1m:04s miejsce 99

Niedziela (28.08)
Próg
DYSTANS- 5,34km
ŚREDNIE TEMPO- 4:09 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-43m
ŚREDNIE TĘTNO- 162ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 170ud./min
Oficjalny czas:22m:21s miejsce 15

Wybieg na trase i BOOM, nogi waciakowate, wrażenie jakby się plątały, a ja biegnę jak pokraka. Początek trochę asekuracyjnie, czuje że krok drobniutki, niepewny, ale dosyć szybki. Kadencja pierwszego km 185! potem trochę spadała i finalnie średnia z całości 183. PO chwili czuje się już extra i chce przyspieszać, w końcu biegnę w okolicach tempa i tętna progowego, wszystko się zgadza, wystarczy docisnąć i wejśc w tempo 5k, utrzymać je i zdychać 2km do końca, bułka z masłem...Dlaczego nie potrafię? Nie wiem... biegnąc tym tempem 4:10 czuje sie dobrze, jakby to było tempo połówki, natomiast kiedy próbuje przyspieszyć czuje, że mnie zalewa takie zmęczenie, że grozi wyraźnym osłabieniem w niedługim czasie...Może znowu wyszła moja niechcęć do bólu... Udało mi się jedynie zmusić do ostatnich kilkuset metrów, żeby wystrzelić z wątroby i głowy i dochodząć tym samym zawodnika na żyletki.

Obrazek


Widać, że mało tu biegaczy, musze to wykorzystać w przyszłości. Pytanie kiedy następnym razem nabiorę odwagi by wejść do wody z taka gromada ludzi... Rower to w mojej ocenie głownie funkcja wyjeżdżonych kilometrów, nie realizując konkretnych treningów czułem jak w sezonie przesuwałem się do góry ilościami pzejechanych kilometrów, a tych i tak nie było jakoś specjalnie dużo. podsumowując, zerwać 2minuty z pływania nie stanowi problemu, rower dwie miniutki brzmi podobnie realnie, więcej profesjonalizmu w strefie zmian to i tam jest ponad minuta do zerwania, i tak oto mam wrażenie, że gdybym w to poszedł, to 1h:10min (w plusie) jest dla mnie realna na przyszły sezon.
Obiecałem sobie już wcześniej jednak, że rzucam ta dyscyplinę na jakiś czas zważywszy na czas jaki zabiera. Ale u mnie to nigdy nic nie wiadomo... hehe.
Jeżeli chodzi o czas to na mecie myślałem że zmieściłem się w swoich widełkach 1h15min. Widziałem na zegarze 2h00m:XXs ( to czas liczony od tych co startowali w 1/4 o g.10:00), wiec odejmując 45min różnicy miało być prima sort... no jednak znowu nie udało mi się spełnić założeń...
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Tydzień 35

Poniedziałek(29.08)
BNP
DYSTANS- 7,83km
ŚREDNIE TEMPO- 4:20 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-24 m
ŚREDNIE TĘTNO- 155ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 174ud./min

Popołudniowy bieg po robocie. Jakoś spokoju nie dawał mi ten niski puls na zawodach...chciałem sie upewnić, że ja to w ogóle potrafię się wspiąć "wyżej", a że nogi jakoś nie protestowały, to pobiegłem BNP mocniej.
Mocne to byo... pod korkiem nie było...ale wątpie bym uciągnał tak jeszcze kolejne 2km. Wklejam dodatkowo kolumne kadencji bo ładnie te nogi kręciły...

Obrazek

Wtorek(30.08)
BS
DYSTANS- 13,06km
ŚREDNIE TEMPO- 5:03 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-50 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 157ud./min

Przyszło zmęczenie, nogi ociężałe, zero luzu. Zobaczymy jak się bede regenerował dalej...

Środa WOLNE

PODSUMOWANIE MIESIĄCA

DYSTANS- 186km
ŚREDNIE TEMPO- 4:42min/km
ŚREDNIE TĘTNO- 150ud/min
WAGA 72,0kg (początek sierpnia ) - 71,8kg(koniec sierpnia) = -0,2kg w dól w ciągu miesiąca. Orientacyjnie z waga, bo w zeszłym miesiącu mi podsumowanie uciekło...

Czwartek(01.09)
BS
DYSTANS- 13,08km
ŚREDNIE TEMPO- 4:52 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-65 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 157ud./min

Kalka sprzed z przed czy spszet wczoraj. tylko baro w zegraku uznało, że inaczej te wzniesenia wyglądąły ostatnio... Już lepiej z nogami, nie co więcej luzu, aczkolwiek dalej takie trochę zamulone.
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2022, 18:03 przez Dexter28, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Piątek(02.09)
BS
DYSTANS- 10,33km
ŚREDNIE TEMPO- 4:49 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-60 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153ud./min

I kolejny popołudniowy spokojny bieg. luźno i bez defektów.

Sobota WOLNE

Niedziela(04.09)
BS
DYSTANS- 13,98km
ŚREDNIE TEMPO- 8:03 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-544 m
ŚREDNIE TĘTNO- 157ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 179ud./min

Wyjazd do Wisły na Barbarian Race. Niestety po 30minutach biegu zaczęło padać, a takich średnich przeszkodowców jak ja, zwala to prawie z każdej przeszkody. Także demot w trakcie wlazł na ostro bo po straceniu wszystkich trzech opasek (każda to "życie", które traci się po nie wykonanej przeszkodzie) zostałem wywalony z klasifykacji w swojej kategori. Biegowo od początku spoko. Start to wejście po części igielitowej skoczni narciarskiej. Ustawiłem się za ostatniego i chciałem mieć świadomość jak mi idzie względem reszty. Tu pamiętam że ostanio w 2019 miałem już zgon wchodząc, a teraz mimo tętna 170 na wierchu, byłem wstanie od razu przejść do biegu i kontynuować wspinaczke w truchcie po szlaku przysuwając sie do Top10 w fali. Pozycje zacząłem tracić kiedy pojawiły się pierwsze przeszkody, widać było różnice pomiędzy zawodnikami stricte od przeszkód i tych bardziej biegowych. Jakiś dłuższy odcinek biegowy dużo zyskiwałem, by zaraz na przeszkodach tracić pozycje. Dodatkowo biegłem z butach z płaską podeszwą, więc na zbiegach w miejscach gdzie było mokro, zwalniałem tak by zachować nogi i zeby. Mniejwięcej połowę dystansu zrobiłem z czystym kontem na przeszkodach, ale już czułem, że koniec jest bliski, bo najgorsze, najgęstsze nagromadzenie przeszkód jest przede mną. Kiedy zacząłem spadać z przeszkód momentalnie odpuściłem. Dotruchtałem do końca. Fajny czas mógł być. Skończyłem 1:52h ( poprzedni z 2019 to ponad 3h!). Ogólnie nie ma mowy, żeby to kontynuwać...masa braków siłowych, gdzie i tak czuje, że coś tam potrafie...ale kiedy po raz dwudziesty ma się coś na tych zmęczonych rękach zrobić , to wtedy tak naprawdę wychodzi, kto gdzie jest.. no ja w lesie. Nie mam na to czasu:P.

Podsumowanie
B:58km -:--min/km
R:-km
P: -km
72,5kg (+0,7kg).

Tydzień 36

Poniedziałek(05.09)
BS
DYSTANS- 7,97km
ŚREDNIE TEMPO- 5:16 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-26 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 145ud./min

Regen po tych górkach..No takie 7/10 w sklai zakwasów, po schodach cieżko, trochę dłużej się rozgrzewałem, zanim mogłem pobiec, w parku patyk między zęby i delikatnie do przodu.
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2022, 18:03 przez Dexter28, łącznie zmieniany 2 razy.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Wtorek(06.09)
BS
DYSTANS- 9,06km
ŚREDNIE TEMPO- 5:40 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-38 m
ŚREDNIE TĘTNO- 132ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 146ud./min

Mocno popołudniowy bieg,. Tak to już jestr, drugi dzień najgorszy. Gruz MAX, wszechból i takie tam...Cud, że nie przerywałem biegu. KAdencja 172 huehue

Środa(07.09)
BS
DYSTANS- 8,89km
ŚREDNIE TEMPO- 5:20 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-43 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 162ud./min

Podobne warunki biegu, czuje narastający trend powrotu do normalności, ale to jeszcze daleka droga. W dalszym ciągu wszystko boli. Najlepszym predykatorem tego jak będzie wyglądał mój dzień, jest poranne schodzenie po schodach do roboty. Jeszcze mam problemy. Kadencja już powoli do góry 175. Jeden zryw na zielone światło, stad to tętno max, o dziwo tą "przebieżkę" leciało mi się lżej niż reszta BSu. Ogólnie pierwsze kilometry już całkiem ładnie się biegło, ale tak od 3 znowu nagłe odcięcie i walka.

Czwartek WOLNE

Piątek(09.09)
BS
DYSTANS- 8,87km
ŚREDNIE TEMPO- 5:08 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-44 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 163ud./min

Popołudniowy bieg po robocie. Jest już znacznie lepiej, wolny czwartek się przydał i czuje już, że lekko mnie nosi. Pomyślałem, że może się troche zamulam, dlatego podczas tego biegu gdzieś w środku zrobiłem sobie jeden szybszy kilometr w takim solidnym BC2. Poszedł 4:20 przy ok 160bpm heh. No ale poworty bywają trudne.

Sobota(10.09)
BS
DYSTANS- 12,95km
ŚREDNIE TEMPO- 5:01 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-75 m
ŚREDNIE TĘTNO- 143ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 157ud./min

Okołopołudniowy bieg....no chyba już prawie wróciłem, w końcu nogi rwą do przodu, góra ciała już całkowicie o sobie nie przypomina, wszystko pracuje jak należy, kadencja 180. Uff...już się bałem, że będę znowu w jakimś dołku przez dłuższy czas, a tu za tydzień bieg na 10k.

Niedziela(11.09)
2kmBS+12x400/200+1kmBS
DYSTANS- 10,20km
ŚREDNIE TEMPO- 4:35 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-0 m
ŚREDNIE TĘTNO- 152ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 173ud./min

Okołopołudniowy bieg. W końcu czułem się na tyle mocny by pobiegać coś na bieżni. Za tydzień zawody, więc nie ma tu miejsca na jakieś ultra jednostki, w związku z tym postawiłem na 10x400, po za tym, że znowu mi liczenie nie poszło, i wyszło 12powtórzeń.
Tempo 400 takie z przedziału między T10 a T5, byle nie niżej niż T10. 200m truchtu, tak około minuty, aby weszło w wytrzymalość.
Poszło całkiem znośnie, tętno dopiero w końcówce każdego powtórzenia przechodziło przez próg, więc chyba nie zajechałem się nazbyt. Przy 10 powtózeniu zwiesił mi się zegarek ,stad taki czas niby mocarny, ale w rzeczywistości pobiegnięte planowo. Ostatnie powtórzenie postanowiłem pobiec mocniej, bo jakoś mi brakowało dodatkowego bodźca. Tak to było
Obrazek

Podsumowanie
B:57km 5:08min/km
R:-km
P: -km
73,0kg (+0,5kg). No waga jakaś nieogarnięta, ale powiem tak, czystego sumienia nie mam, chyba, choć podobno piwo to nie alkohol...
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Tydzień 37

Poniedziałek(12.09)
4kmBS+4kmBC2+5kmBS
DYSTANS- 13,72km
ŚREDNIE TEMPO- 4:38 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-50 m
ŚREDNIE TĘTNO- 149ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 165ud./min

Popołudniowy bieg po robocie, nogi rwały do pracy, energia rozpierała, postanowiłem pobiec na bieżnie żwawym BSem, w locie zmieniłem autolapy na ręczne w i 4kilometry zrobiłem mocnym BC2, takie bardzo blisko progu...może za mocno... no może... no, i potem znowu w locie zmiana na autolapy co 1km i powrót do domu... Jescze się na jedną przebieżkę załapałem goniąc zielone światło... pieszych też obowiązuje zasada, że tuż przed czerwonym trzeba przyspieszyć. Tak to było:
Obrazek
PS. Ale mnie ten footpod ostatnio imponuje.. na bieżni 4 równe kilometry co do 10m....no no no, chyba jakis apdejt dostal

Wtorek(13.09) ROWER
DYSTANS- 35 km
ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ- 31,8 km/h
WZROST WYSOKOŚCI-82 m
ŚREDNIE TĘTNO- 151ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 169 ud./min


BYła okazja to wykorzystałem. Zerwałem się z roboty i pojechałem łapać ostatnią fajną pogode i chyba ostatnią jazdę w tym sezonie. Oczywiście pojechałem to za mocno...oby nie wpłynęło to zbytnio na niedzielną formę.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Środa(14.09)
BS
DYSTANS- 9,32km
ŚREDNIE TEMPO- 5:08 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-22 m
ŚREDNIE TĘTNO- 136ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 145ud./min

Taki bieg przed południem, fajne easy wlazło, na dobrych parametrach. Nogi w pełni wracają do formy

Czwatek(15.09)
BS
DYSTANS- 8,75km
ŚREDNIE TEMPO- 5:15 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-42 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 147ud./min

Popołudniowy bieg po robocie, też fajne easy, na nie co bardziej pofałdowanej trasie.

Piątek WOLNE

Sobota(17.09) Rozruch
BS
DYSTANS- 5,16km
ŚREDNIE TEMPO- 5:10 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-22 m
ŚREDNIE TĘTNO- 135ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 159ud./min

Rozruch przed zawodami, cięciwa napięta, moc jest, tętno na tych bsowych kilometrach fajne, czucie nóg dobre, oddech dobry, przebieżki dynamicznie z asekuracją.

Niedziela(18.09) XXX MIĘDZYNARODOWY BIEG ULICZNY oraz XXVII Mistrzostwa Polski Górników w Knurowie
10km
DYSTANS- 10km
ŚREDNIE TEMPO- 3:50 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-49 m
ŚREDNIE TĘTNO- 168ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176ud./min

Oficjalny czas: 38m:25s
Start o 12:30...słabo zważywszy na organizacje całego dnia, ale przynajmniej dzięki temu nie było stresu z poranną logistyką jedzeniowo-toaletową.
1-3km walka. Po za jednym solidnym zbiegiem na końcówce pierwszego kilometra, reszta delikatnie w góre. Bardziej niż podbieg przeszkadzał jednak wiatr i tnący deszcz. Dobrze w sumie, ze to na pierwszym odcinku, kiedy jeszcze było siły by walczyć, już zacierałem ręce co to będzie na nawrotce. Popełniłem tu oczywiście błąd, którego się chciałem wystrzec ponad wszystko, czyli prowadzić grupę pod ten wiatr, niestety w 80% musiałem iść swoim nie co szybszym tempem więc wychodziłem zza pleców, ale za daleko mieliśmy już do tych nie co szybszych.
Kilometry ładnie oznaczone na trasie, zerkałem na nie i modliłem się, aby to one były prawdziwe, a nie mój tracking, bo u mnie to tragedia wyszła (9,68km in total). Nie mniej jednak raczej spokojny byłem, bo słyszałem jak ludziom pikały kilometry w dobrych miejscach.
Nawrotka gdzieś w okolicach czwartego km i rura do przodu. Kompletnie nie miałem głowy do liczenia czasów pomiędzy znacznikami, a z drugiej strony wolałem zostawić sobie też te moje lapy z zegarka. Czułem, że idę do przodu minąłem z moją małą grupą jeszcze 3 zawodników i potem zaczęliśmy sie rozrywać, czułem jednego zawodnika na plecach (Bardzo przyjemnie mi było jak podbił do mnie po wszystkim i nie co przepraszał, nie co dziękował, że się tak czaił za mną niegrzecznie, ale finalnie nie uciągnął końcówki).
Około 7 kilometra była agrafka, chyba taka typowa, żeby dopieścić dystans, no i tam można było zobaczyć, ile mnie mniej więcej ma się straty do znajomych twarzy. Było git.
NA horyzoncie miałem jeszcze dwóch zawodników i co raz mniej sił, ale w dalszym ciągu byliśmy na delikatnym zbiegu, wiec naprawdę żarło dobrze, po za faktem, że jak nie padało, i wiatr nie zawiał, to zaczynało już być powoli za ciepło, jak na wietrzne 9stopni to myślę, że dobrze świadczy o włożonym wysiłku. W pierwszym małym ataku na półmetku ósmego kma udało mu sie zbliżyć na ok10m do pierwszego zawodnika. Wiedziałem, że jak nie odpowie wielkim atakiem, to sobie poradze, ale troche długo się czaiłem za nim, bo właśnie się bałem, że cały kilometr będzie trzeba szarpać z wątroby. Odpaliłem się na ok 200m przed metą, zawodnik nie odpowiedział, albo nie zauważyłem, no bo poszedłem serio mocno, meta wyrosła z za zakrętu dosyć z nienacka(myślałem, ze jeszcze z 50m metrów będzie) i poczułem, że mogę nie dać rady dobiec do kolejnego, dlatego naprawdę docisnąłem i na tych 30m (dodatkowo słysząc głos Spikera, który mnie opisywał), myknąłem obok niego tuż przed metą chwilowym 2:40/km.
Na mecie pogadałem chwile z ludźmi, utwierdziłem się, że innym pokazało ładnie 10k i szybko musiałem jechać... W domu się kapłem, że nie oddałem chipa UPS!... no i co teraz?
No teraz dodac 10s/km i za kilka tygodni zrobił połówkę z Gliwicach po 4:00-4:05 z jednym longiem 20k z czerwca:P

tak to wyglądało względem ogółu
Obrazek
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Podsumowanie
B:46km 4:46min/km
R:35km
P: -km
72,8kg (-0,2kg).

Tydzień 38

Poniedziałek(19.09)
2kmBS+5kmBC2+p.5'+3kmBC2+3x400BNP+1kmBS
DYSTANS- 12,88km
ŚREDNIE TEMPO- 4:26 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-17 m
ŚREDNIE TĘTNO- 151ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 179ud./min

Dzień po zawodach, nogi git, czyżby za słabo to biegłem? Czas dobry, to nie marudze na siebie...
Jednak sprawa z tętnem nie dawała mi spokoju, wiem, że mogło być trochę niższe przez tą pogode, która wiele mi dała do mojego nieefektywnego chłodzenia- krótko, chciałem zobaczyć na ile mogę "wejść" tak z marszu bez adrenaliny.
Zawiozłem dzieciaki na gimnastykę, a stamtąd mam niedaleko bieżnie, wiec ideolo. Kilometry BC2 wchodziły super, czułem się naprawdę mocny mimo tego biegu, jedynie czwórki trochę o sobie przypominały. Po pierwszej piątce ok 5min odpoczynku i jazda z drugą turą. Po trzecim kilometrze od razu przyspieszenie do takiego tempa ok. 4:00, następne koło tak na tempo 3:50 no i ostatnie szybko 200m a drugie 200 to już ile fabryka dała. 179 udało się wbić. Ot taka ciekawostka...kiedyś to poczytam, i się siebie zapytam...no i na uj to robiłeś?:P
Tak to było:
Obrazek

Wtorek WOLNE

Środa(21.09)
BS
DYSTANS- 20,08km
ŚREDNIE TEMPO- 5:04 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-112 m
ŚREDNIE TĘTNO- 140ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 151ud./min

Nadarzyła się okazja, zerwałem się z roboty i przed odbiorem dzieciaków siekłem se longa....Dzień przerwy wiele dał, fajnie się to biegło, ale kadencja 175, cos jakby delikatnie obciążone.

Czwartek(22.09)
3kmBS+4kmBC2+2kmBS
DYSTANS- 9,08km
ŚREDNIE TEMPO- 4:37 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-49 m
ŚREDNIE TĘTNO- 146ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 158ud./min

Popołudniowy bieg po robocie. BC2 takie niższe, takie chciałem, nie spodziewałem się, że tak fajnie z tempem wyjdzie, spasowała mi pogoda, zero wiatru, ale temperatura już taka na pograniczu neoprenowych rękawiczek. Spodenki zostawiam, wymieniam żonobijke na longsleeve. Także jak dla mnie warun extra, cieszy tymbardziej, że ten long poprzedniego dnia nie poskładał...czy to jest tak, że max schematów treningowych powinni się głownie trzymać Ci nowi(injury prevention) i Ci najlepsi(max gain)?

Obrazek

Piątek(23.09)
BS
DYSTANS- 13,13km
ŚREDNIE TEMPO- 5:05 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-54 m
ŚREDNIE TĘTNO- 139ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153ud./min

Mocno popołudniowy bieg...od połowy zrobiło się już ciemno. Przy tej trasie czołówka obowiązkowa, w niektórych momentach w lesie nie widziałem nic... kostki się odgrażajo na takie zachowanie... Po za tym ładnie pobiegnięte

Sobota(24.09)
3kmBS+2kmBC2+3kmTHM+2kmBS
DYSTANS- 10,24km
ŚREDNIE TEMPO- 4:35 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-38 m
ŚREDNIE TĘTNO- 150ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 168ud./min

Wieczorny bieg...Warun pogodowy znowu ideolo, problem z zagrzaniem na pierwszych kilometrach, w głowie moc do szybkiego biegania... i tyle dobrego.
Początek serio pobięgnięty jak po taperingu na zawodach, kiedy natomiast wszedłem na THM to spodziewałem się jakiegoś niskiego 160+bpm, a tu zaraz na małej górce wywala na próg...no musiałem korygować i te tempa nie wyglądają zachęcająco... odczuciowo było giutwa z oddechem, chyb nogi już pomęczone intensywnym tygodniem. Z chęcią powtórzę za jakiś czas. Jeszcze mała wzmianka odnośnie kadencji, pikło mi tu 187 na tych trzech kilometrach. Jestem zwolennikiem jej podbijania, ale tutaj chyba trochę było ratowania tempa przebieraniem...

Obrazek

Niedziela(25.09)
BS
DYSTANS- 9,37km
ŚREDNIE TEMPO- 4:58 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-30 m
ŚREDNIE TĘTNO- 141ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 163ud./min

SIET! Gardło do wymiany, dopadło mnie coś... bieg przed południem, na koniec przebieżki, jest git od pasa w dół...póki co...tylko czekać az wyjdzie przeziębenie, ból kośći takie tam... i zaczne już klepsydry żonie podsuwać do wypełnienia...wiadomo, u nas to nie ma żartów z katarkiem...

Podsumowanie
B:74km 4:50min/km
R:-km
P: -km
73,2kg (+0,4kg). Moooocny tydzien, ale nie ma co się oszczędzać, trzeba jeszcze troche wycisnąc w tym sezonie. Kolana troche czuje, jakaś lampka się zapala.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Tydzień 39

Poniedziałek WOLNE

Wtorek(27.09)
BS
DYSTANS- 4,71km
ŚREDNIE TEMPO- 5:12 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-5 m
ŚREDNIE TĘTNO- 135ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 144ud./min

Poniedziałek jakoś przeżyłem, najgroszy dzień, typowe objawy jakiegoś przeziębienia, zaprzyjaźniłem się z czosnkiem i cebulą, to przynajmniej babe miałem z głowy :bum: .
Wtorek postanowiłem się poruszać, ale niestety źle oceniłem szanse na deszcz...no i zaczałem moknąć dosyć inteswynie, dlatego zawróćiłem do domu. To so ubiegłem to słabość w nogach i złe samopoczucie.

Środa(28.09)
3kmBS+5kmBC2+2kmBS
DYSTANS- 10,50km
ŚREDNIE TEMPO- 4:51 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-73 m
ŚREDNIE TĘTNO- 146ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 166ud./min

Postanowiłem zrobić drugie podejście do BSa, słabo mi ostatnio wychodzi z pogodą...byłem pewny, że nie będzie padać i znwou nie brałem kurteczki, tylko polar...i zaś padze....
Mogłrm się obrócić na pięcie, albo przyspieszyć, by się lepiej dogrzać. Czułem się już nie co lepiej, więc wybrałem to drugie. Ogólnie dalej słabo, ale wiadomo, jest infekcja, jest spadek...Załapałem się też na przebieżkę do zielonego światła...tak to było
Obrazek
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Czwartek(29.09)
BS
DYSTANS- 10,81km
ŚREDNIE TEMPO- 4:57 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-34 m
ŚREDNIE TĘTNO- 143ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 151ud./min

Popołudniowy bieg po robocie, ponuro, wilgotno i dosyć chłodno, ideolo do biegania. Tu bardzo łatwo było przewidzieć pogodę to i kufajkę założyłem... Ledwo się zaczęło to ubieranie na ciepło, a ja już tęsknie, za bezrękawnikiem.
Bieg taki średni, siedzi coś we mnie nie ma co...teraz przeskoczyło na zatoki i taki bardziej bakteryjny ten katar...ale reszta ciała jest git, nogi podają w pełni zdrowe, a oddechowo tak jakoś słabiej.

Piątek(30.09)
2kmBS+3kmBC2+1kmBS+2kmBC2+2kmBS
DYSTANS- 10,22km
ŚREDNIE TEMPO- 4:44 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-48 m
ŚREDNIE TĘTNO- 148ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 159ud./min

Popołudniowy bieg po robocie, dalej padze i ponuro, samopoczucie też słabo, zdrowotnie czuje trend poprawy, pewnie gdybym nie biegał w ogóle to już miałbym to za sobą, ale zawody tuż tuż, nie ma czasu na bimbanie. Pogoda i niekorzystny biomet tak negatywnie na mnie wpłynęły, że potrzebowałem dodatkowego bodźca, by sobie umilić czas biegania( w założeniu miał byc BS[w trakcie choroby niby wole nie ryzykować]. Rozsądek pozwolił na przyspieszenie do niskiego BC2 i to jeszcze przeplatanego przerwą.
Relacja tętna do tempa trochę słabo, ale zwalam dalej na infekcje, podczas biegu jednak czułem sie super, noga kręci dobre tempo. Fajnie sobie ta kadencje opanowałem, teraz czas na "raising the bar" i trzeba popracować nad krokiem...Tak to było
Obrazek

PODSUMOWANIE MIESIĄCA

DYSTANS- 253km
ŚREDNIE TEMPO- 5:05min/km
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud/min
WAGA 71,kg (początek września ) - 72,5kg(koniec września) = +1,5kg w góre w ciągu miesiąca. Waga niedopilnowana...dieta słaba..nie ma co...

Sobota(01.10)
BS
DYSTANS- 10,28km
ŚREDNIE TEMPO- 4:45 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-46 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 154ud./min

Wieczorny bieg... dosyć ciężki dzień, bo od 8 rano start z przeprowadzką mojej siostry. Niezliczone ilości pokonanych pięter z gabarytami, ok .16 w domu. Miał być rest day, ale siedziała mi zjedzona pizza...tfu, pizze,... nie wiem ile tego było...jadłem jak opętany. o 17 jak się ważyłem po prysznicu 74,5!!!...Uznałem, że musze to wylatać, aby trochę...
No i wyszedł taki żwaczy BS...ale co to za energia...wiadomo.. z tej pizzy, nie no biegłem jak przecinak, dawno nie miałem tak, że z każdym kilometrem czułem się coraz mocniejszy. extra.
Obrazek
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Niedziela WOLNE

Podsumowanie
B:46km 4:46min/km
R:-km
P: -km
72,6kg (-0,6kg).

Tydzień 40

Poniedziałek(03.10)
4kmBS+4kmBC2+3kmTHM+5kmBS
DYSTANS- 16,21km
ŚREDNIE TEMPO- 4:43 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-82 m
ŚREDNIE TĘTNO- 150ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176ud./min

Popołudniowy bieg po robocie, ehhh nie wyszło jakbym chciał. NA kilometrach BC2 tętno leciało już za wysoko, nie miało wchodzić powyżej 160,bpm-weszło jak gdyby nigdy nic... przeskok na tempo THM nie miało mnie wybić po za próg....wybiło bez gadania.... No to planowane 4km w THM skróciłem do 3, żeby za długo w stym stanie nie przebywać, za to ostatnie koło tego kilometra puściłem się jak dzik w żołędzie. No ogólnie zaczynam żałować, że nie odseidziałem tej pierwszej fazy infekcji, i tak pogoda była z dupy...a teraz podobno ma nie być przez jakiś czas ....no i co...

Obrazek

Wtorek(04.10)
BS
DYSTANS- 10,30km
ŚREDNIE TEMPO- 4:37 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-56 m
ŚREDNIE TĘTNO- 149ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 156ud./min

Wieczorny już trochę bieg, chyba tym biegiem się doprawiłem, chciałem wyjść na zwykłe easy, ale weszło takie mocne, na pograniczu BC2. Fajnie żarło ogólnie, ale coś mnie tu dalej atakuje
Obrazek


Środa(05.10)
BS
DYSTANS- 4,67km
ŚREDNIE TEMPO- 5:23 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-14 m
ŚREDNIE TĘTNO- 133ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 148ud./min

No i klops, wszystko wraca znowu łamie, kaszel przeszedł w bolącą odmiane, czas na dwudniową przerwe...
Ostatnio zmieniony 09 paź 2022, 19:37 przez Dexter28, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Czwartek WOLNE

Piątek WOLNE

Sobota WOLNE

Niedziela(09.10) Chomikowe BNP
2kmBS+3kmBS+5kmTM+3kmTHM+1kmT10+1kmBS
DYSTANS- 15,01km
ŚREDNIE TEMPO- 4:31 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-0 m
ŚREDNIE TĘTNO- 155ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176ud./min

Wolne się trochę przedłużyło, bo infekcja nie odpuszczała, dzieciaki biegają w bostonką, żona tez rozłożona...ideolo... Sobota już była taka ok pod kątem samopoczucia, jedynie gluty musiałem odsysać i kaszel taki mokry, ale nie bolało już. Miałem zacząć jakimś BSem na rozpoznanie, ale postanowiłem przeczekać jeszcze ten dzień bez sportu i dziś już wejść z kopyta , no nie ma czasu przed półmaratonem.
Całość zrobiłem na bieżni, trochę na hura z organizacją, słabo się rozgrzałem w domu, więc postanowiłem, że pierwsze dwa pobiegnę wolno, a potem jeszcze kilka kilka km takiego żwawszego BSa. Ciało zgłodniałe biegania, nie ma co. No ale niestety z drugiej strony czułem, że nie jestem w pełni sił.
PO tych pierwszych 5kmBs przejście do BC2/TM, nóżka ładnie podaje, energicznie, ale już przy czwartym zacząłem myśleć o tym kiedy koniec, bo jakoś tak mało coraz mniej tej siły. Wigoru dodało mi przejście do THM, takie zrywne, w końcu już ma się ten bieg ku końcowi, ale już przy trzecim kaemie czułem, że mam dość.
Potem jeszcze kolejne przejście na wyższy bieg by zasymulować finiszerski kilometr takiego półmaratonu, beż żadnego zrywu na ost. 200m, równe tempo na całym kilometrze. No, po zatrzymaniu stwierdziłem, że wiele więcej bym tak nie uciągnął.

Obrazek
Oczywiście na piewrszym kilometrze BC2 się zagapiłem, dlatego te 5s trzeba odjąc i dodać na drugim, no równe mi wyszły te tempa.

Podsumowując... sam nie wiem jak to będzie... mondre takie podsumowania...
Kadencja wysoka, jakiś czas temu stwierdziłem, że na pewnym etapie było to już zbyt gibko... Dzisiaj jakoś nie czułem tego w ten sposób, podobał mi się ten rytm

Podsumowanie
B:46km 4:42min/km
R:-km
P: -km
72,8kg (+0,2kg).
Udało się jakoś utrzymać rozsądny kilometraż, ale nie ma to nic wspólnego z tym co powinno być...
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Tydzień 41

Poniedziałek(10.10)
2kmBS+10kmBC2+1kmBS
DYSTANS- 13,34km
ŚREDNIE TEMPO- 4:24 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-0 m
ŚREDNIE TĘTNO- 156ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 180ud./min

Popołudniowy bieg, piękna pogoda. Ide za ciosem. Musi być mocy tydzień, by w następnym dać organizmowi wyraźny luz pozostając przy tym na jakimś sensownym kilometrażu i obciążeniu. Wymyśliłem sobie zatem 10kBC2.
Super to szło w relacji samopoczucia, tętno dalej kilka oczek za dużo, ale najważniejsze, że czuje moc.
Obrazek
Dziewiąty to już takie rwanie nóg do przodu, emocjonalne podkręcanie nie wiadomo po co, ale jakoś miałem ochotę na gaz, no i na ostatnim, dziesiątym puściłem się tak mocno, kończąc mocnym sprinterskim finishem. Fajny czas.
Fajne jest też to, że po wczoraj nic nie czułem, a była to dosyć mocna jednostka.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Wtorek(11.10)
BS
DYSTANS- 11,00km
ŚREDNIE TEMPO- 4:46 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153ud./min

Mocno już popołudniowy bieg w parku, troche chłodnawo się robi już ok tej 17...
Żwaaaawy Bsik wyszedł że hej, noga kręciła jak oszalała, na szczęście udało się opanować pozytywne emocje i troche zwolnić, by nie wypaśc z Z2 na zbyt długo. Bardzo komfortowy bieg
Obrazek

Środa WOLNE

Czwartek(12.10)
4kmBS+(3kmP+3kmP)/p.3'+5kmBS
DYSTANS- 15,75km
ŚREDNIE TEMPO- 4:32 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-47 m
ŚREDNIE TĘTNO- 154ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176ud./min

Popołudniowy bieg, piękna pogoda, wszyscy w terenie, a najwięcej tego robactwa plugastwa w morde....Prze pierwsze kilometry BSowe to był dramat, musiałem opuszczać głowę, żeby minimalizować strzał w oko i do paszczy...na bieżni już nie co lepiej, ale też masa tego latała...porobiło sie....kiedyś tego nie było :bum:
Plan był taki by pobiec 2x3kmP jako ostatni akcent w tym tygodniu. Dogrzałem się na tartanie, jakieś rytmy i ruszyłem.
Po chwili poczułem, że mam ogon w postaci Zawodnika. No i się podpaliłem...przyspieszyłem machinalnie i zrobiło się bardziej T10. Fajne takie bieganie z kimś. Kolega robił sobie ciągły, zamieniłem z nim kilka zdań, przekazałem mu, że nie ta liga dla mnie, by mu towarzyszyć na dłużej.
Przerwa 3min i kolejne 3km już samotnie, udało się lecieć na granicy progu.
Ogólnie całkiem dobrze się czułem, tętno jakoś dzisiaj wysoko, ale nie czułem, że jestem pod korkiem.
A może Kolega coś tu na forum zagląda, chętnie poznałbym metryczkę, bardzo ładny krok...
Obrazek
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
Awatar użytkownika
Dexter28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
Życiówka na 10k: 38:25
Życiówka w maratonie: 3:12

Nieprzeczytany post

Piątek(14.10)
BS
DYSTANS- 9,11km
ŚREDNIE TEMPO- 4:56 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-36 m
ŚREDNIE TĘTNO- 141ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 152ud./min

Wieczorny BSIk, luźno i przyjemnie

Sobota WOLNE

Niedziela(16.10)
BS
DYSTANS- 16,22km
ŚREDNIE TEMPO- 4:53 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-95 m
ŚREDNIE TĘTNO- 146ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 154ud./min

Niedzielny bieg do mamy na obiad... No jakoś tak mi przyszedł do głowy krótszy long...wiele spraw miałem do przemyślenia. Te sprawy tak mnie trochę stresują i to się bardzo mocno odbiło na tętnie. Samopoczucie i energia do biegania zgodna z tym co daje dzień wolny po BSie... jednym słowem MOC...no ale to tętno, na pewno 3 piątki, które sobie teraz robiłem wieczorami nie pomagały...oj wjechało tych browarów...

Podsumowanie
B:65km 4:41min/km
R:-km
P: -km
73,2kg (+0,4kg).
Dużo kilometrów weszło, no i teraz zwalniamy na ostatniej prostej.


Z innej Beczki
Jakiś czas temu miałem małego fajta z moją małą BE, no i w statystykach przegrałem te walkę, bo ucierpiał sprzęt... ale byście ją widzieli po obdukcji... :bum:
Wyrwało kawałek koperty
Obrazek
Obrazek
Długo miałem go na taśmie, bo bałem się, że klej nie da rady ,ale już biegam z nim drugi tydzień i operacja podklejenia chyba się udała....
Obrazek

A jak już przy sprzęcie jesteśmy to jeszcze szykuje mały jubileusz butów
Obrazek
No nie ma co, solidny but,
Obrazek

Obrazek

No i nie wyrzucałbym ich po tym nadchodzącym półmaratonie, ale w prawym bucie pianka pod poduchą dużego palca jest już tak ubita, że mam problemy z przetarciami przy dużym palcu i dłuższy bieg boli. A tak to nie spodziewałem się że tyle uciągną.


No i jeszcze z innej beczki, właśnie podjąłem sie dodatkowej pracy po godzinach, prywatne plany sa ambitne, ale wymagają hajsu... No i nie da się ukryć, że hobby trzeba trochę zredukować, nie wiem na ile wypadnęz treningu, ciężko cokolwiek twardo określić, ale nie łudze się, że utrzymam formę.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
ODPOWIEDZ