Nie trzeba doszukiwać się ograniczeń, bo masz je podane na tacy z przykładami. Brak szybkości na krótszych dystansach jest konkretnym ograniczeniem. Inspiracji też nie trzeba szukać. Widzisz jak na fejsie chłopaki pieją z zachwytu.
Maratończycy na Mistrzostwach Europy
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No ale czy poprzednicy tu przesadzają podając konkretne przykłady i liczby? Na czym polega ta przesada?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Słowo Inspiracja kojarzy mi się z przyrodą, z naturą, z rzeczywistością, dlatego porównuje.
Możemy jeszcze z polek, dorzucić Nadolską i Wandę Panfil , która pobiegła 2:24, czyli dwie minuty szybciej. Tylko, że Panfil krótsze biegi miała na poziomie Hall. Przypadek?
Możemy jeszcze z polek, dorzucić Nadolską i Wandę Panfil , która pobiegła 2:24, czyli dwie minuty szybciej. Tylko, że Panfil krótsze biegi miała na poziomie Hall. Przypadek?
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 18 mar 2011, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Już widzę jak ożywię ten wątek
Za bardzo podniecacie się życiówkami, które tak naprawdę nie świadczą o wszystkim. Są dla was jedynym wyznacznikiem i ja to doskonale rozumiem, bo czymś w swoich osądach się musicie się posługiwać.
Bieganie to sztuka wyborów. Mi wystarcza teraz, że Ola może wszystkie swoje rekordy pobić biegając je jako odcinek na treningu gdybyśmy tylko chcieli (czuję hejt, że wróżę z fusów, czy myślę życzeniowo). Coś tam udostępniamy na insta nie podając czasów. Wy nie znacie naszego treningu i zbyt wszystko upraszczacie. Mamy swoje priorytety ale też i zobowiązania wobec pracodawcy i na robienie życiówek przyjdzie czas. Monachium pokazuje, że nie muszę się wstydzić tych wyborów.
Rekordy Oli na 3000, 5000, 10000 czy półmaratonie są bardzo słabe - przyznaję. Dla mnie ważne że Ola potrafi takim tempem kończyć maraton. Macie prawo wątpić, bo podchodząc matematycznie rzeczywiście kiepsko to wygląda.
Analizując rywalki Oli i ich możliwości podchodzę do tego trochę inaczej niż Wy. Dla mnie więcej niż czas mówi analiza rozkładu biegu.
Teraz podam więcej przykładów do hejtu :
Życiówki Oli - 3000 - 9.27 - potrafi blisko tego czasu przebiec ostatnie 3km na maratonie
5000 - 16.06 - życiówkę na ostatnich 5km maratonu ma poniżej 16.20
10000 - 32.55 - samotny bieg, gdzie nikt Oli nie zmuszał do wysiłku - drugie 5km w 16.06 czyli tyle ile ma życiówkę na 5000.
Nie znając naszego treningu formułujecie zbyt daleko idące wnioski.
Za bardzo podniecacie się życiówkami, które tak naprawdę nie świadczą o wszystkim. Są dla was jedynym wyznacznikiem i ja to doskonale rozumiem, bo czymś w swoich osądach się musicie się posługiwać.
Bieganie to sztuka wyborów. Mi wystarcza teraz, że Ola może wszystkie swoje rekordy pobić biegając je jako odcinek na treningu gdybyśmy tylko chcieli (czuję hejt, że wróżę z fusów, czy myślę życzeniowo). Coś tam udostępniamy na insta nie podając czasów. Wy nie znacie naszego treningu i zbyt wszystko upraszczacie. Mamy swoje priorytety ale też i zobowiązania wobec pracodawcy i na robienie życiówek przyjdzie czas. Monachium pokazuje, że nie muszę się wstydzić tych wyborów.
Rekordy Oli na 3000, 5000, 10000 czy półmaratonie są bardzo słabe - przyznaję. Dla mnie ważne że Ola potrafi takim tempem kończyć maraton. Macie prawo wątpić, bo podchodząc matematycznie rzeczywiście kiepsko to wygląda.
Analizując rywalki Oli i ich możliwości podchodzę do tego trochę inaczej niż Wy. Dla mnie więcej niż czas mówi analiza rozkładu biegu.
Teraz podam więcej przykładów do hejtu :
Życiówki Oli - 3000 - 9.27 - potrafi blisko tego czasu przebiec ostatnie 3km na maratonie
5000 - 16.06 - życiówkę na ostatnich 5km maratonu ma poniżej 16.20
10000 - 32.55 - samotny bieg, gdzie nikt Oli nie zmuszał do wysiłku - drugie 5km w 16.06 czyli tyle ile ma życiówkę na 5000.
Nie znając naszego treningu formułujecie zbyt daleko idące wnioski.
Jacek Wosiek
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Oli już gratulowałem, również wielkie gratulacje dla Ciebie. To prawda, że za Monachium wstydzić się nie musisz, wręcz przeciwnie, wszyscy kibicowaliśmy i jesteśmy pod wrażeniem.
A teraz słowo do Twojej wypowiedzi, jeżeli wpadłeś tu powiedzieć, że jesteśmy wrednymi hejterami, to proponuję do lekarza od głowy i to dobrego,
A teraz słowo do Twojej wypowiedzi, jeżeli wpadłeś tu powiedzieć, że jesteśmy wrednymi hejterami, to proponuję do lekarza od głowy i to dobrego,
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 18 mar 2011, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Buuuuu ale dlaczego tak ostro . Lubisz hejtować ale czy ja nazwałem cię wrednym? Krytyka jest potrzebna ale zbyt często przeradza się w hejt. Dziękuję za sprowadzenie mnie na ziemię, bo już zaczynałem gwiazdorzyć.
Pozdrawiam
Jacek Wosiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Panie Jacku,
ja nie bardzo widzę tu hejt - raczej analizę sytuacji na podstawie dostępnych danych. Medal to medal i tu nic się nie da lepiej bo był złoty. Ale przewidywania wyników w przyszłości na podstawie tego biegu u niektórych już są mocno przesadzone. Co do spraw zawodowych - największą patologią w polskim sporcie jest to, że szkoleniem i utrzymaniem sportowców zajmuje się nie ministerstwo sportu tylko wojsko. Zawodnik dziś nie kieruje karierą tak, aby było dobrze dla niego, tylko żeby było dobrze dla kariery przełożonych. Druga sprawa - szkoda, że w Polsce z treningami jest wielka tajność - w krajach, gdzie w tym temacie jest otwartość poziom poszedł mocno do przodu - może jednak warto dzielić się warsztatem? Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów
ja nie bardzo widzę tu hejt - raczej analizę sytuacji na podstawie dostępnych danych. Medal to medal i tu nic się nie da lepiej bo był złoty. Ale przewidywania wyników w przyszłości na podstawie tego biegu u niektórych już są mocno przesadzone. Co do spraw zawodowych - największą patologią w polskim sporcie jest to, że szkoleniem i utrzymaniem sportowców zajmuje się nie ministerstwo sportu tylko wojsko. Zawodnik dziś nie kieruje karierą tak, aby było dobrze dla niego, tylko żeby było dobrze dla kariery przełożonych. Druga sprawa - szkoda, że w Polsce z treningami jest wielka tajność - w krajach, gdzie w tym temacie jest otwartość poziom poszedł mocno do przodu - może jednak warto dzielić się warsztatem? Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Bardzo jestem ciekawy na którym maratonie pobiegła te 3 ostatnie kilometry i dokładnie w jakim czasie, bo to faktycznie bardzo ciekawe i istotne. A i jeszcze zastanawiam się o czym świadczy te 16:49 +16:06? Jakie wnioski z tego?jacwos pisze: ↑18 sie 2022, 11:58 Teraz podam więcej przykładów do hejtu :
Życiówki Oli - 3000 - 9.27 - potrafi blisko tego czasu przebiec ostatnie 3km na maratonie
5000 - 16.06 - życiówkę na ostatnich 5km maratonu ma poniżej 16.20
10000 - 32.55 - samotny bieg, gdzie nikt Oli nie zmuszał do wysiłku - drugie 5km w 16.06 czyli tyle ile ma życiówkę na 5000.
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 18 mar 2011, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Jeśli mam o czymś dyskutować to do takiej normalnej wypowiedzi gaspera mogę się na spokojnie odnieść. Rozdrażniło mnie takie stawianie rzeczy na podstawie aktualnych życiówek. My doskonale zdajemy sobie sprawę, że musimy je poprawić, by uzyskać satysfakcjonujący nas wynik w maratonie. Nie mam nic przeciwko temu by pisać że są słabe, bo takie są, ale mam wrażenie że niektórzy zamiast sugestii i napisania, że należy to czy to poprawić sugerują że nic z tego nie będzie. Ja nie unikam odpowiedzi - wystarczy zapytać. Mam także fb czy insta, gdzie conieco publikuję, więc nie jest to problem. Z dzieleniem się warsztatem wcale nie jest łatwo - przykład Arka jest dobitny. Ja też już niejednokrotnie dowiedziałem się, że pieprzę głupoty. Denerwujemy się wszyscy okrutnie. Takie rzeczy, gdy ktoś według mnie przesadza, ja nazywam hejtem, ktoś inny mi każe się leczyć na głowę. To nie jest poziom dyskusji, gdzie bynajmniej mi się chce brać udział. Słabe życiówki są kwestią tego, że nie ma kiedy biegać krótszych dystansów ale już ta kwestia była poruszana. Dlatego, jakby to brzydko nie zabrzmiało, musimy iść od "dupy strony" i najpierw zaznaczyć swoją obecności w maratonie, a dopiero to, mam nadzieje, stworzy nam szansę i komfort pobiegania krótszych dystansów, gdy już nie trzeba będzie co chwilę udowadniać swojej wartości i po prostu mieć fundusze na codzienne życie.
Jacek Wosiek
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Łomatko, żalu się wylało z tej wypowiedzi, aż posmutniałem. No cóż mogliśmy się urodzić gdzie indziej, w jakimś bogatszym i mądrzej rządzonym kraju. Naprawdę uraziło Cię to, że analizujemy , no cóż chyba rozmowy, analizowania i gdybanie tutaj nie unikniemy, To forum biegowe, tu wszyscy biegamy i kochamy to bieganie, kochamy o bieganiu rozmawiać i sądzę, że przez myśl by nikomu tu nie przyszło życzyć innym biegaczom źle. Ja w każdym razie kibicuje, trzymam kciuki i życzę jak najlepiej. I co do cholery z tą ostatnią trójką?
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 18 mar 2011, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
ja napisalem prawie, Ty piszesz w dokładnie tym czasie - dla mnie to nie to samo. Mam prawo myśleć, że kryje się za tym ironia lub prowokacja. Ja napisze wynik, Ty że to przecież nie tyle samo i tak się tworzy bezsensowna nic nie wnosząca dyskusja. I w Dębnie i w Monachium były to według zegarka prędkości poniżej lub zdecydowanie poniżej 3.15/km.pawo pisze: ↑18 sie 2022, 13:47Bardzo jestem ciekawy na którym maratonie pobiegła te 3 ostatnie kilometry i dokładnie w jakim czasie, bo to faktycznie bardzo ciekawe i istotne. A i jeszcze zastanawiam się o czym świadczy te 16:49 +16:06? Jakie wnioski z tego?jacwos pisze: ↑18 sie 2022, 11:58 Teraz podam więcej przykładów do hejtu :
Życiówki Oli - 3000 - 9.27 - potrafi blisko tego czasu przebiec ostatnie 3km na maratonie
5000 - 16.06 - życiówkę na ostatnich 5km maratonu ma poniżej 16.20
10000 - 32.55 - samotny bieg, gdzie nikt Oli nie zmuszał do wysiłku - drugie 5km w 16.06 czyli tyle ile ma życiówkę na 5000.
16:49 + 16.06 świadczy o tym, że możliwości są zdecydowanie wyższe niż wskazuje ten wynik. My zawody wykorzystujemy często jako przydatny dla nas trening, co też często jest krytykowane. Przykład - tegoroczny półmaraton w Wiązownie. Cel zacząć spacerowo w prędkościach tlenowych, następnie biec coraz szybszym tempem by ostatnie kilka kilometrów było tempem poniżej 3.20, bo tak trzeba biegać końcówki na maratonach. Wynik na mecie słaby bo 1.13.18 ale trening dla mnie idealny. My generalnie tak trenujemy, że nawet na longach tak biegamy wchodząc na końcu w prędkości maratońskie. Wniosek : życiówki są ważne ale my robimy to co nam się najbardziej przyda w rywalizacji. Jeśli uda nam się pobiec dobry wynik wcześnie w przyszłym roku to wtedy będzie czas na walkę o życiówki na krótszych dystansach.
Jacek Wosiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
i tu może się okazać, że idąc od dupy strony stracimy sporo, i jakbyśmy szli normalną drogą to by była łatwiejsza - niestety jak pisałem wcześniej - w Polsce jest patologia ze sportem i nie zajmuje się nim ministerstwo sportu tylko obrony. A co do warsztatu - teraz jest czas na otwarcie - przecież złoty medal to argument w dyskusjijacwos pisze: ↑18 sie 2022, 14:09 Dlatego, jakby to brzydko nie zabrzmiało, musimy iść od "dupy strony" i najpierw zaznaczyć swoją obecności w maratonie, a dopiero to, mam nadzieje, stworzy nam szansę i komfort pobiegania krótszych dystansów, gdy już nie trzeba będzie co chwilę udowadniać swojej wartości i po prostu mieć fundusze na codzienne życie.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Niby rozumiem, narrację trenera, że na treningu to my ho ho. I nie ma obowiązku biegania na maksa dystansów niedocelowych. Ale wszyscy obserwujemy to, że dziura w wynikach na 3, 5, 10 się pogłębia, a wróżenia z treningu, którego nie znamy, to my nie lubimy.
Kto i kiedy ma to biegać?
Kto i kiedy ma to biegać?
Żenujacy wpis.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2022, 15:06 przez jorge.martinez, łącznie zmieniany 1 raz.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)