Łukasz - amatorskie bieganie - próbuję od nowa

Moderator: infernal

Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Delikatnie inną trasa, bo nadal głowa bardzo zmęczona i chciałem oszczędzić sobie ciężkiego odcinka pod górę i po małych kamykach, który mam na swojej tradycyjnej pętli.
Biegło się umiarkowanie. Po treningu pizzeria, wiec kalorie się wyrównały, przeszly in minus.
Zapomniałem sprawdzić zegarek przy wyjściu, więc wpisuję wczorajszy czas, bo raczej wolniej nie było.

Trening 28
Dystans: 10,2 km
Czas: 59 min.
New Balance but biegowy
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego o swoim organiźmie. Wyszedłem dziś z nastawieniem na pójście na delikatną łatwiznę, czyli przebiegnięcie tej samej trasy, co ostatnio, a tym samym zaoszczędzenie sobie mojego najgorszego podbiegu i kamyków. Oczy same się kleiły, chciałem ten trening tylko odłączyć.
Po 5 km zauważyłem, że w ogóle nie czuję zmęczenia, żadnych problemów z oddechem, a nogi odbijały się od asfaltu jak od trampoliny. Pomagała oczywiście pogoda, pełne zachmurzenie i ok. 23 stopni.
Skręciłem więc na swoją normalna trasę i tym sposobem mamy nowy rekord po wznowieniu treningów.
A po biegu nogi trochę czują dystans, ale oddech wyrównany bardzo szybko.
Nie spodziewałem się akurat dzisiaj takiego wyniku.

Trening 29
Dystans: 14 km
Czas: 81 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rankiem, jak ostatnio po przespanej nocy, wyszedłem. Na początku nawet chłodno, na końcu zaczęło wychodzić słońce.
Biegło się średnio. Nogi w porządku, ale góra mocno zmęczona i bez sił.
Ale runda zrobiona. Podbiegi mi naprawdę mocno dają w kość.

Trening 30
Dystans: 10,2 km
Czas: 58 min.

Pora podsumować miesiąc. Bardzo udany. Dziękować Bogu bez żadnych dolegliwości zdrowotnych, bólu kolan zwłaszcza.

Ilościowo raczej jest to mój max, pewnie będę starał się stopniowo wprowadzać urozmaicenia i może być tych treningów mniej.

Lipiec 2022
Ilość treningów: 15
Dystans: 156,3 km
Czas: 15h 21 min.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2022, 11:04 przez Lukasz1983, łącznie zmieniany 1 raz.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj trochę mało czasu, więc wymyśliłem sobie, że trening zaliczę wracając z nieodległego miasta zamiast autobusem to biegiem. Dodałem tylko trochę skrętów, żeby nie było za krótko.

Ale się dobrze biegło. Tempo bardzo rekreacyjne. Żadnych większych podbiegów, żadnego szutru. Dwa minusy: wzdłuż drogi, więc sporo samochodów i musiałem trzymać w dłoni portfel i telefon.

Ale podobało mi się.

Trening 31
Dystans: 9,7 km
Czas: 57 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Późno jak na mnie, bo o 20tej. Pierwsza część dystansu jeszcze w zachodzącym słońcu.
Wydawało mi się, że biegnę szybciej, a zegarek powiedział co innego. Chyba muszę zmienić trasę, odcinek 4,8 do 7 km mnie mocno irytuje. Górki i kamyki. Pomyślę.

Waga mi na pewno sporo spadła od pomiaru w maju, ale sprawdzę ja dopiero po 3 miesiącach.
Nie lubię małych celów, więc postanowiłem sobie, że skontroluję dopiero w drugiej połowie sierpnia.

Trening 32
Dystans: 10,2 km
Czas: 60 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Byłem już tak zmęczony, że mimo potwornego upału przespałem dzisiaj 6 godzin.
Wyszedłem, gdy słońce już schowało się za chmurami. Stan przed burzą. Wilgotność ogromna.
Zostawiam na razie swoją pętlę, może wrócę tam jesienią, jeśli nadal będę biegał (oby), gdy będzie chłodniej. Na razie upały plus szutr pod górę wystarczająco mnie zniechęciły.
Dziś trasą bardziej płaska, którą już raz w zeszłym tygodniu biegłem. Na 4 km kryzys, ciężko się oddychało. Powiedziałem sobie, by dobiec do 6 km a wtedy przejdę na 100 m w marsz. Udało się kryzys przezwyciężyć i nie było to potrzebne.
Na koniec skróciłem trasę o blisko kilometr. Na dziś wystarczy.

Trening 33
Dystans: 9,3 km
Czas: 53 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Widząc prognozę pogody na weekend, chciałem zrobić jeden trochę dłuższy trening. Nie wiedziałem tylko czy w sobotę będą siły. Ale pospałem znów fajnie, więc 20 stopni i braku słońca po prostu nie można było nie wykorzystać.
Wyznaczyłem sobie ambitnie trasę na 13,5 km. I przebiegłem ją. Bez żadnego kryzysu. W bardzo dobrym jak na mnie czasie, że średnią chyba najszybszą dotychczas.
Dzięki czemu jutro wolne. I rozpusta. Kupiłem sobie w polskim sklepie trochę słodkości, sernik. A i pizza może będzie grana.

Biegowo tydzień bardzo udany.

Trening 34
Dystans: 13,5 km
Czas: 74 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś ta sama trasa, skrócona o kilometr, którą biegłem raz, jakiś miesiąc temu, w środku dnia, w upale i której dobrze nie wspominałem.
Po odrzuceniu mojej pętli, szukam innych dróg, ale właściwie wszędzie biegnie się wśród samochodów, czego nie cierpię. Ruch jest tutaj bardzo duży.
Niestety zauważyłem, że zaczynają rozwalać mi się buty, które uważam za super zakup. Jak na razie służą prawie trzy miesiące, jak nie będzie się dało już biegać, to muszę kupić takie same.
Sam bieg fajny. Słońce i 25 stopni, ale jakoś tego bardzo dziś nie odczuwałem. Podbiegi jedynie nieustannie bardzo mnie męczą. Nie wiem czego to jest oznaka i czy po roku, dwóch, nadal jest tak samo. Na szczęście nie było ich aż tak dużo.

Trening 35
Dystans: 9,3 km
Czas: 52 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zupełnie nowa trasa. Pobiegłem w innym kierunku i przez pierwsze trzy kilometry wiedziałem, że to ostatni raz tędy. Samochód na samochodzie, nie dało się przebiec nawet na drugą stronę ulicy.
Ale później totalna odmiana. Praktycznie zero aut i właściwie cały czas biegło się w cieniu. I najważniejszy atut - trasa prawie całkowicie płaska. Zdecydowanie najbardziej ze wszystkich, jakimi tu biegłem. To sprawia, że stanie się jedną z główniejszych. Trochę jest o kilometr za długa, no ale nie można mieć wszystkiego.
Dziś pełne słońce, ale takie już mocno popołudniowe, no i większość trasy w cieniu. Bardzo długie proste, dłużyły się, ale ostatecznie jestem mocno zadowolony.

Trening 36
Dystans: 10,7 km
Czas: 61 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dużym sukcesem jest dzisiejszy bieg.
W nocy czułem się mocno połamany, czułem każdy mięsień podczas pracy. Raczej to nie efekt samego biegania, ale jakiś rodzaj przesilenia, też zmiany pogody.
Wróciłem do jedzenia większej ilości słodkich rzeczy, bez nich jestem bardzo ale to bardzo osłabiony. Trzymam się picia jedynie napojów bezcukrowych.
Dzisiejszy bieg krótszy, ale bardzo intensywna druga część dystansu. Takie mam teraz założenia, że jeśli uda się wyjść 4 razy w tygodniu, to pierwsze dwa biegi 9-10 km, trzeci ok. 8-miu, a czwarty kończący ponad 12.

Dzisiaj mija trzy miesiące odkąd zacząłem biegać. Jest to najmądrzejsza rzecz, jaką zrobiłem w ostatnich latach. Oby to trwało, nawet jeśli nie tak intensywnie, jak obecnie. Efekty wizualne wydaje mi się, że są. Jak to wygląda wagowo zobaczymy za jakiś czas.

Trening 37
Dystans: 8,4 km
Czas: 46 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niestety weekend bez biegania. Leń się odezwał.
Dzisiaj korzystając z okazji, że pierwszy raz od dawna można było przespać dwie noce z rzędu, a pogoda bardzo dopisywała: całkowite zachmurzenie i ok. 22 stopni wyskoczyłem na swoją dłuższą trasę.
Dzisiaj ciężej biegło się drugą część dystansu,
bardziej pod górę i też trochę pod wiatr.
Po biegu duże zmęczenie i spore osłabienie mnie dopadło, że nawet ciężko było prysznic wziąć, czułem się bardzo słaby. Pierwszy raz takie uczucie, o tyle dziwne, że akurat ostatnie dni były wolne od ćwiczeń, a i kalorii sobie nie szczędziłem. Oby to było jednostkowe przeżycie.

Trening 38
Dystans: 13,1 km
Czas: 74 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś bieg zamiast autobusu w drodze powrotnej, a więc trochę na głodnego i z telefonem w ręku.
Czeka mnie trochę zakupów: buty, coś na chłodniejsze dni, bo odkąd zacząłem biegać w maju to cały czas wystarczają spodenki i koszulka. Na takie dni jak dzisiaj przydałby się naramiennik na telefon.
Trochę ostrozniej dziś biegłem, bo wczoraj dluzszy trening, do tego te osłabienie po biegu wczoraj tez nie chciałem żeby się powtórzyło.
Pełne słońce i pewnie z 24 stopnie (edit: telefon pokazuje że jest nawet teraz 27 stopni, więc było sporo cieplej) , ale sierpień i jednak bardziej wieczór niż popołudnie, a więc to akurat tak bardzo nie przeszkadzało.
Sam bieg bez kryzysów, ale po nim dość długo łapałem oddech.

Trening 39
Dystans: 9,2 km
Czas: 53 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś sporo pospałem, więc mało czasu na pozostałe sprawy.
Chmury wszędzie dookoła, ale podczas biegu spadło na mnie zaledwie kilka kropel. Zero wiatru.
Trasa ta sama co podczas treningu nr 37.
Powiedziałem sobie, że biegnę dzisiaj na maksa i wyszło aż o 4 min szybciej niż wtedy. Że średnią dla mnie bardzo bardzo dobrą 5 min/km. Od lat tak szybko nie biegłem. Szybciej na ten moment sobie nie wyobrażam.
Dużą satysfakcja.

Trening 40
Dystans: 8,4 km
Czas: 42 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trochę mnie ostatnio połamało na wszystkich frontach. Kręgosłup, głowa, wszystko mnie bolało.
Zapał też delikatnie przygasł, jak okazało się, że trzy i pół miesiąca biegania, zdrowe odżywianie, spore ograniczenie słodyczy i rezygnacja z cukrowych napojów poskutkowało utratą zaledwie 3 kilogramów.
Nie jest to cel mojego trenowania, ale jednak spodziewałem się także jakichś obiektywnych przesłanek, że to co robię ma sens, bo samo uczucie, że wygląda się trochę lepiej to jednak ciut mało.
Ja jestem jednak twardy zawodnik i dopóki nie złamie mnie coś mocniejszego, to będę sobie biegał. Dla satysfakcji, dla zdrowia, dla kondycji.
Teraz raczej będą to trzy biegi tygodniowo i dorzucę sobie jakieś ćwiczenia już w domu.

Dziś trasa, co odkryłem niedawno. Bardzo szybko tu się zmieniają pory roku. Zauważam to rano, gdy dosłownie z dnia na dzień zrobiło się ciemno w miejscach, gdzie tydzień - dwa tygodnie temu było o tej samej porze całkowicie jasno. To samo dzisiaj podczas biegu - ledwie dwa tygodnie wcześniej o tej samej godzinie jak wychodziłem to połowę trasy walczyłem że słońcem. Dzisiaj, gdy wyszedłem, to było już po zachodzie słońca, a druga część biegu w ciemnościach.
Sam bieg bardzo fajny, dość szybki jak na mnie, bez żadnych przygód ani problemów.

Trening 41
Dystans: 10,7 km
Czas: 59 min.
Lukasz1983
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wyznaczyłem sobie bardzo ambitną trasę. Już na nią wychodziłem wczoraj, ale wpadł kolega z pracy, więc przeszlo na dzisiaj. Trochę boję się wyznaczać sobie cele, bo jak już je mam, to moja chora głowa nie pozwoli mi, żeby ich nie spełniać. Dlatego wolę tego nie robić zazwyczaj.

To jest zdecydowanie najlepsza trasa jaką tu odkryłem. Jak wychodzę o 18-tej to już jeździ po niej mało samochodów, wokół bardzo dużo pól, bardzo długie 3-kilometrowe proste po asfalcie, wśród przyrody, bez większych podbiegów, z idealną pogodą. Okoliczności do bicia rekordów.

Trudne pierwsze cztery kilometry, bo czułem głód mimo zjedzenia banana i połówki czekolady przed. Później już z górki, ostatnie 3 kilometry już czułem nogi, ale to raczej normalne. A po biegu oddech wyrównany praktycznie w minutę. Jedynie koszulka waży ze dwa kilo.
Dystansowo pewnie pierwsza piątka biegów, jakie kiedykolwiek przebiegłem.
Duża satysfakcja.
Raz w tygodniu będę chciał robić dłuższe biegi, takie od 14 km.

Trening 42
Dystans: 17,2 km
Czas: 99 min.
ODPOWIEDZ