Przeszacowałem swoje możliwości jak na tę trasę.
To były dwa kółka, pagórkowate, trasa dość ciężka z takim kilometrowym dobiegnięciem. Pierwszy kilometr, dobiegnięcie do pętli, pod górkę, Nie chciałem szarżować. Następnie mniej więcej połowa (2k) z góry i połowa (2k) pod górkę i to pod różnymi kątami.
Chciałem się trzymać tempa 4:25, ale nie na siłę. I pierwsza część poszła w miarę zgodnie z planem. Drugie kółko już o wiele za wolno, nawet z górki. Odczuciowo był to cały czas ten sam wysiłek. Dlatego obwiniam technikę.
No i ostatni kilometr, powrót na start/metę z górki. Udało się pocisnąć.
Czas nie taki jaki chciałbym, ale uznaję go za dobry, oddający stan moich przygotowań/kondycji. Na asfalcie, myślę, że te 44 byłoby spokojnie. Wyszedł z tego taki bardzo udany start kontrolny, dający nadzieję!
Pozdrawiam!