Słabość i inwektywy. Oto z jakim mamy do czynienia człowieczkiem.
Ucieka gdy zabraknie argumentów...
Trzeba niestety prostować bzdury laika bo to inni czytają a nie można dopuścić do tego ,że kłamstwo powtarzane 100 razy staje się prawdą.Siedlak1975 pisze: ↑09 cze 2022, 20:10 Arti, mógłbyś nie zaśmiecać ciekawego wątku?
Załóż swój wątek/temat " napier...lam w Yacoola" i pisz aż ci paluchy odpadną.
Trzeba całą stronę twojego monologu przewijać zeby do czegoś konkretnego się dokopać
+1pawo pisze: ↑09 cze 2022, 20:18 Wracając do tematu, to całe zamieszanie wynika z niefortunnej nazwy polskiej.
Ćwiczenia siły biegowej nie są po to aby stać się silnym. tak jak szybkie bieganie stopięćdziesiątek nie jest po to aby biegać je coraz szybciej, a bieganie wolnych biegów nie jest po to aby biegać je coraz wolniej, ani nawet coraz więcej. A to, że bycie silnym pomaga w bieganiu długich biegów, to przecież już obśmialiśmy nie raz, choć możemy jeszcze raz,
Ja na ten przykład przed ostatnią przygodą z bieganiem, bawiłem się trochę na siłowni, przy wadze 63 kg zrobiłem przysiad ze 130 kg, 20 x 100 kg, a z ciężarem ciała na plecach kucałem ponad 100 razy. Wspięcia na palcach ze sztangą 100 kg to ze 120 razy. A jak zacząłem biegać to po kilku tygodniach przebiegłem 1 km w 4:17 i umarłem, jeszcze nigdy w życiu się tak nie zmęczyłem, a mam za sobą przeszłość biegową. Teraz pobiegnę kilometr około 3 minut, a po 4:17 jakby nie awaryjne łydki pobiegłbym pewnie półmaraton, a załadowaniu na plecy 100 kg zabiło by mnie na miejscu. Więc przynajmniej u mnie siła nie idzie w parze z bieganiem ale może ja dziwny jestem. Ja wiem, że jakaś siła do poruszanie się jest potrzebna ale mówienie o sile w kontekście bieganie długodystansowego jest niezasadne i niepotrzebne.
)bieganie wolnych biegów nie jest po to aby biegać je coraz wolniej