
Konkretniej to kupiłem żonie używanego Vivoactive 3 (ma 1 i jej pasuje ten typ). Miałem wrażenie, że dość szybko leci w nim bateria i w sumie chyba nie jest ok, bo 30 min aktywności z GPS zabiera 10% Żadną miarą nie da to deklarowanych 13 godzin przez producenta. Leżakując w domu też z 3 dni wytrwa i trzeba go ładować.
Szczęśliwie dla mnie zegarek ma jeszcze rok gwarancji, mam fakturkę zakupu więc czemu z tego nie skorzystać. Skoro V3 podoba się Żonie wydawało mi się, że lepiej będzie uderzyć do Garmina bo pewnie wymienią go na nowy. Pisałem na infolinię i na ten moment dostałem długaśny mail - zresetuj, zapomnij bluetooth, naładuj, zrób test czasu GPS.... Kurcze... oni tak zawsze? Trochę mi się nie chce bawić z tym i boje się, że później będą dalej mnie przekonywać, że jest ok

No i tak myślę warto męczyć się z serwisem Garmina czy lepiej po prostu uderzyć do sklepu gdzie był oryginalnie kupiony (internetowo ale duża sieć). Tam pewnie nikt nie będzie cudował a po prostu zwróci kasę (pewnie nie mają już ich na stanie by wymienić bo to w sumie stary model).