Badania hormonalne
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Cześć, z góry przepraszam za ten przydługi wpis z dużą ilością szczegółów, ale starałam się kompleksowo opisać. Mam nadzieję, że nie odstraszy to za bardzo, bo temat dla mnie ważny.
Chciałabym poradzić się Was jakie hormony warto byłoby zbadać przy przedłużającym się braku odpowiedzi adaptacyjnej na trening. Nieprawidłowości związane z jakimi hormonami mogą wpłynąć na brak adaptacji do treningu wytrzymałościowego?
Spadek formy od początku 2019r. do momentu stabilizacji, którą rozumiem po prostu jako koniec regresu, a następnie brak reakcji pozytywnej na bodźce. Jeśli już to czasowe poprawy, a następnie niespodziewane spadki.
Nie zdiagnozowano u mnie żadnej choroby.
W codziennym życiu sporo stresu od lat, ale każde badania kortyzolu w normie, ostatnie z maja 2021 - 14.8.
Chciałabym pominąć w tym wątku kwestie treningowe - jak wygląda trening itp. Jest to trening na który ogólnie organizm powinien reagować pozytywnie, bodźce różnorodne, testowane były różne podejścia - to jest tu ważne, bo nie chciałabym dygresji na ten temat. Wątek dotyczy badań - głownie hormonalnych, a nie kwestii treningowych (dlatego go umieszczam w kat. Zdrowie).
Badania takie jak morfologia, Fe, ferrytyna, B12, kwas foliowy - wszystko w normie. Trochę za wysoki HDL. Badania te są z maja 2021.
Kwestie kobiece:
2018-2019 miesiączki zanikające, w 2018 były nieprawidłowości w fazie lutealnej - trochę za wysoki LH, za niski progesteron i za wysoki Estradiol (faza lutealna norma do 341, było 736). Takie badania wykonałam raz, lekarz stwierdził że był to na pewno cykl bezowulacyjny. Zdiagnozowano wtedy u mnie policystyczne jajniki, w 2019 było też stwierdzone przetrenowanie. Po znacznym uspokojeniu treningu od września 2019r., regularne miesiączki po jakimś czasie wróciły, a USG wykazało prawidłową budowę jajników (brak policystycznych). Podejrzewam więc, że obecnie jest wszystko dobrze jeśli chodzi o hormony kobiece.
Ostatnie badanie TSH z czerwca 2019 - 1,680 (norma 0,270-4,200).
Nigdy nie badałam FT4, FT3., nadnerczy.
Do ogólnych objawów mogę zaliczyć kłopoty ze snem, z koncentracją, mam wrażenie że z pamięcią. Może to jednak wynikać z cech osobowości.
Czasem uczucie zimna, podczas gdy obok mój parter w bieliźnie mówi że jest ciepło;), ale może to cecha osobnicza;)? Czasem spowolniona regeneracja mięśniowa - większe zmęczenie niż wynikałoby to z odbytych treningów (biegam od 2015 więc mam porównanie i jakąś wiedzę jak ten organizm reagował kiedyś, a jak teraz).
Nie za bardzo wiem, gdzie uderzyć.
Może o czymś zapomniałam, coś pominęłam?
Chciałabym poradzić się Was jakie hormony warto byłoby zbadać przy przedłużającym się braku odpowiedzi adaptacyjnej na trening. Nieprawidłowości związane z jakimi hormonami mogą wpłynąć na brak adaptacji do treningu wytrzymałościowego?
Spadek formy od początku 2019r. do momentu stabilizacji, którą rozumiem po prostu jako koniec regresu, a następnie brak reakcji pozytywnej na bodźce. Jeśli już to czasowe poprawy, a następnie niespodziewane spadki.
Nie zdiagnozowano u mnie żadnej choroby.
W codziennym życiu sporo stresu od lat, ale każde badania kortyzolu w normie, ostatnie z maja 2021 - 14.8.
Chciałabym pominąć w tym wątku kwestie treningowe - jak wygląda trening itp. Jest to trening na który ogólnie organizm powinien reagować pozytywnie, bodźce różnorodne, testowane były różne podejścia - to jest tu ważne, bo nie chciałabym dygresji na ten temat. Wątek dotyczy badań - głownie hormonalnych, a nie kwestii treningowych (dlatego go umieszczam w kat. Zdrowie).
Badania takie jak morfologia, Fe, ferrytyna, B12, kwas foliowy - wszystko w normie. Trochę za wysoki HDL. Badania te są z maja 2021.
Kwestie kobiece:
2018-2019 miesiączki zanikające, w 2018 były nieprawidłowości w fazie lutealnej - trochę za wysoki LH, za niski progesteron i za wysoki Estradiol (faza lutealna norma do 341, było 736). Takie badania wykonałam raz, lekarz stwierdził że był to na pewno cykl bezowulacyjny. Zdiagnozowano wtedy u mnie policystyczne jajniki, w 2019 było też stwierdzone przetrenowanie. Po znacznym uspokojeniu treningu od września 2019r., regularne miesiączki po jakimś czasie wróciły, a USG wykazało prawidłową budowę jajników (brak policystycznych). Podejrzewam więc, że obecnie jest wszystko dobrze jeśli chodzi o hormony kobiece.
Ostatnie badanie TSH z czerwca 2019 - 1,680 (norma 0,270-4,200).
Nigdy nie badałam FT4, FT3., nadnerczy.
Do ogólnych objawów mogę zaliczyć kłopoty ze snem, z koncentracją, mam wrażenie że z pamięcią. Może to jednak wynikać z cech osobowości.
Czasem uczucie zimna, podczas gdy obok mój parter w bieliźnie mówi że jest ciepło;), ale może to cecha osobnicza;)? Czasem spowolniona regeneracja mięśniowa - większe zmęczenie niż wynikałoby to z odbytych treningów (biegam od 2015 więc mam porównanie i jakąś wiedzę jak ten organizm reagował kiedyś, a jak teraz).
Nie za bardzo wiem, gdzie uderzyć.
Może o czymś zapomniałam, coś pominęłam?
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
A to nie jest przewlekłe przetrenowanie? Bo mi to wygląda tak, że cały czas się za tobą ciągnie to przetrenowanie sprzed trzech lat.
Zrobiłaś całkowitą dłuższą przerwę od treningów, czy cały czas to ciągnęłaś? Bo w tym przypadku cały czas możesz być przetrenowana. Z tego co wiem, czasem dopiero całkowite odpuszczenie treningów na kilka miesięcy może pomóc.
Podwyższony HDL to nawet pozytywny wynik.
Zrobiłaś całkowitą dłuższą przerwę od treningów, czy cały czas to ciągnęłaś? Bo w tym przypadku cały czas możesz być przetrenowana. Z tego co wiem, czasem dopiero całkowite odpuszczenie treningów na kilka miesięcy może pomóc.
Podwyższony HDL to nawet pozytywny wynik.
The faster you are, the slower life goes by.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Co to znaczy, że miałaś zdiagnozowane przetrenowanie?
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
klosiu Było od 2019 roku kilka przerw - gdy nastąpiła zmiana trenera i uspokojenie treningu całkowity reset - bez biegania, bez siłowni, bez jakiegokolwiek treningu (jedyna aktywność to spacery) trwał 3 tygodnie. Później co najmniej raz do roku przerwa 2 tygodniowa z wykluczeniem jakiegokolwiek treningu (mogę sprawdzić dokładnie).
Ostatnia przerwa 7.03 - 20.03. Wejście w trening - pierwszy tydzień fajnie, drugi tydzień - przyspieszam, tętno spada - ekstra, cieszę się, w trzecim zaczyna się psuć - tętno wzrasta a wiec tempo spada (biegam do określonego HR), w czwartym pojawia się zmęczenie mięśniowe, tempo mocno spada, tętno wzrasta. Teraz początek piątego i jest jeszcze gorzej. Biegam wolniej niż zaraz po roztrenowaniu i dzisiejszy pomiar mleczanu pokazał że zakwasiłam (2,4) przy nienaturalnie niskim dla mnie jak na bc2 tętnie - śr. 154 (normalnie to średnie jakoś 163-165). Miałam trzymać do 150 ale po prostu szalało. Te tygodnie to sam trening w założeniach tlenowy. Nie powinno dochodzić do tak wyraźnego spadku, wręcz nienaturalnego. Wchodziliśmy w trening wyjątkowo spokojnie, kilometraż wzrastał tak stopniowo jak nigdy. Organizm po prostu nie reaguje właściwe adaptacją. To tylko opis bieżącej sytuacji bo takie coś trwa już długo - powtarza się we wcześniejszych przygotowaniach.
Kilkumiesięcznej przerwy nie miałam odkąd zaczęłam biegać czyli od 2015 roku, najdłuższa trwała 3 tyg.
pawo
- analiza planu treningowego przez obecnego trenera wykazała, że poprzedni trening był o charakterze eksploatacyjnym - przez długi okres czasu liczony w miesiącach trening był za mocny, często akcenty biegane na maksa, coś co biegałam jako bc2 okazało się mocnym treningiem w trzecim zakresie (biegałam "bc2" na miękkich nogach, bliska odcinki, dysząc na cały stadion i teraz wiem, że z bc2 nie miało to nic wspólnego), były też inne treningi biegane na maksa, zbyt często, nie adekwatnie do reprezentowane poziomu, ze zbyt dużym cierpieniem - bez rezerwy na końcowych odcinkach,
- ogólnie chroniczne zmęczenie - kłopoty ze snem, apatia, niechęć do treningu, wiecznie ciężkie nogi, brak energii na co dzień, rozdrażnienie, stany depresyjne, miałam np. problem żeby podbiec do pasów jak zmieniały się światła, już pod koniec fantazjowałam o kontuzji żeby moc odpocząć, bo sama z siebie nie byłam w stanie odpuścić (wiem, strasznie to brzmi),
- oczywiście pogorszenie wydolności - brak możliwości wejścia na wyższe tętno, które wcześniej było dla mnie łatwo osiągalne, ciężkie nogi - gruz, brak siły, pogorszenie wydolności widoczne bardzo wyraźnie na treningach oraz startach - ze startu na start biegane co raz wolniej,
- zaburzenia miesiączkowania - miesiączka a raczej plamienie potrafiło trwać kilka godzin i było zupełnie rozregulowane, a cykle trwały od 20 do 34 dni, policystyczny obraz jajników w USG potwierdzał zatrzymanie owulacji co również jest objawem reakcji na zbyt mocny trening), obecnie cykle są regularne,
Badania kardiologiczna (EKG spoczynkowe, wysiłkowe do odmowy, ECHO serca, Holter 24h) nie wykazały wtedy nieprawidłowości. Morfologia też była w porządku tak samo jak gospodarka żelazem.
Ostatnia przerwa 7.03 - 20.03. Wejście w trening - pierwszy tydzień fajnie, drugi tydzień - przyspieszam, tętno spada - ekstra, cieszę się, w trzecim zaczyna się psuć - tętno wzrasta a wiec tempo spada (biegam do określonego HR), w czwartym pojawia się zmęczenie mięśniowe, tempo mocno spada, tętno wzrasta. Teraz początek piątego i jest jeszcze gorzej. Biegam wolniej niż zaraz po roztrenowaniu i dzisiejszy pomiar mleczanu pokazał że zakwasiłam (2,4) przy nienaturalnie niskim dla mnie jak na bc2 tętnie - śr. 154 (normalnie to średnie jakoś 163-165). Miałam trzymać do 150 ale po prostu szalało. Te tygodnie to sam trening w założeniach tlenowy. Nie powinno dochodzić do tak wyraźnego spadku, wręcz nienaturalnego. Wchodziliśmy w trening wyjątkowo spokojnie, kilometraż wzrastał tak stopniowo jak nigdy. Organizm po prostu nie reaguje właściwe adaptacją. To tylko opis bieżącej sytuacji bo takie coś trwa już długo - powtarza się we wcześniejszych przygotowaniach.
Kilkumiesięcznej przerwy nie miałam odkąd zaczęłam biegać czyli od 2015 roku, najdłuższa trwała 3 tyg.
pawo
- analiza planu treningowego przez obecnego trenera wykazała, że poprzedni trening był o charakterze eksploatacyjnym - przez długi okres czasu liczony w miesiącach trening był za mocny, często akcenty biegane na maksa, coś co biegałam jako bc2 okazało się mocnym treningiem w trzecim zakresie (biegałam "bc2" na miękkich nogach, bliska odcinki, dysząc na cały stadion i teraz wiem, że z bc2 nie miało to nic wspólnego), były też inne treningi biegane na maksa, zbyt często, nie adekwatnie do reprezentowane poziomu, ze zbyt dużym cierpieniem - bez rezerwy na końcowych odcinkach,
- ogólnie chroniczne zmęczenie - kłopoty ze snem, apatia, niechęć do treningu, wiecznie ciężkie nogi, brak energii na co dzień, rozdrażnienie, stany depresyjne, miałam np. problem żeby podbiec do pasów jak zmieniały się światła, już pod koniec fantazjowałam o kontuzji żeby moc odpocząć, bo sama z siebie nie byłam w stanie odpuścić (wiem, strasznie to brzmi),
- oczywiście pogorszenie wydolności - brak możliwości wejścia na wyższe tętno, które wcześniej było dla mnie łatwo osiągalne, ciężkie nogi - gruz, brak siły, pogorszenie wydolności widoczne bardzo wyraźnie na treningach oraz startach - ze startu na start biegane co raz wolniej,
- zaburzenia miesiączkowania - miesiączka a raczej plamienie potrafiło trwać kilka godzin i było zupełnie rozregulowane, a cykle trwały od 20 do 34 dni, policystyczny obraz jajników w USG potwierdzał zatrzymanie owulacji co również jest objawem reakcji na zbyt mocny trening), obecnie cykle są regularne,
Badania kardiologiczna (EKG spoczynkowe, wysiłkowe do odmowy, ECHO serca, Holter 24h) nie wykazały wtedy nieprawidłowości. Morfologia też była w porządku tak samo jak gospodarka żelazem.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2022, 23:46 przez j.nalew, łącznie zmieniany 5 razy.
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Obiło mi się to gdzieś o uszy, dlaczego tak? LDL i triglicerydy w normie.
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Dodam - od końca 2018 do jesieni tamtego roku spadłam np. z poniżej 43 na dychę do 47. Chcę podrążyć kwestie zdrowotne i nie wiem od czego zacząć. Trener zasugerował sprawy hormonalne, pytanie tylko gdzie uderzać
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Zdrowotnie nie tyle jest ważna całkowita ilość cholesterolu, ile stosunek HDL do LDL. W skrócie im więcej HDL, a im mniej LDL, tym lepiej.
Ja mam taką hipotezę roboczą, że te Twoje wyniki to może być jednak przetrenowanie. Z tego co widziałem, biegałaś bardzo dużo w 2019, do tego nie wiem jak z dietą, ale takie skumulowane działanie bardzo intensywnego treningu i jeszcze zbyt niskiej podaży kalorycznej (a coś musiało być na rzeczy, skoro zanikał okres) może łatwo doprowadzić do katastrofy. Trzy tygodnie to zwykle za mało żeby z czegoś takiego wyjść, zresztą dwa czy trzy tygodnie bez treningów to jest normalna rutyna na zakończenie sezonu, jak wszystko jest w porządku. Zwykle potrzeba paru miesięcy przerwy.
Jak ktoś ma normalne życie obok treningu, to też nie zniesie takich obciążeń jak zawodowcy, którzy muszą tylko jeść, trenować i się regenerować.
Ale to tylko takie moje gdybanie, choć te twoje objawy pasują jak ulał do przetrenowania. Wariujący puls przy stałym wysiłku to oznaka przeciążonego układu przywspółczulnego. Choć mogą też być np komplikacje pocovidowe, ale skoro się zaczęło przed epidemią...
A masz w ogóle chęć do treningów, czy wychodzisz biegać jak za karę? Zresztą, jak biegasz z trenerem, to on powinien takie rzeczy wychwycić, od tego w końcu jest.
The faster you are, the slower life goes by.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
No jak to gdzie? Do endokrynologa
Co do przetrenowania, to tak jak juz napisano: jezeli to naprawde przetrenowanie, to 3 tygodnie to o wiele z malo.
Organizm w taki wypadku potrzebuje naprawde resetu. A co wiecej, polowa problemow z przetrenowanie, to psycha.
W kazdym razie wyjscie z prawdziwego przetrenowania liczy sie niestetyw miesiacach, nie w tygodniach
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Co do przerwy o której wspominacie - klosiu i Sikor - trening od zmiany trenera czyli jesieni 2019r. mocno się uspokoił. W wakacje 2020 pojawiła się maszynka do pomiaru mleczanu a pomiary pokazały, że jednak za mocno zakwaszalam wiec jeszcze bardziej zmniejszyliśmy obroty, a akcenty zawsze biegane z rezerwą. Kurczę, wydaje mi się, że to długo i już nic związanego z przetrenowaniem nie powinno we mnie siedzieć . Nie chcę się tak ze sobą cackać .
Tak czy owak przypomniałam sobie, że wydzwaniali do mnie kilka tyg. temu z przychodni bo w 2014 rejestrowałam się do endokrynologa na 2023 (najszybszy termin ), wtedy miałam 10 kg więcej i nieprawidłowości w krzywej cukrowej i insulinowej. Dziś oddzwoniłam i zarejestrowałam się na czerwiec :D.
Jakby jeszcze Wam coś przyszło do głowy, to piszcie proszę. Złakniona jestem progresu;).
No tak, sprawa oczywista, bardziej chciałam na własną rękę robić badania, bo obawiałam się, że lekarz nie potraktuje tego poważnie.
Tak czy owak przypomniałam sobie, że wydzwaniali do mnie kilka tyg. temu z przychodni bo w 2014 rejestrowałam się do endokrynologa na 2023 (najszybszy termin ), wtedy miałam 10 kg więcej i nieprawidłowości w krzywej cukrowej i insulinowej. Dziś oddzwoniłam i zarejestrowałam się na czerwiec :D.
Jakby jeszcze Wam coś przyszło do głowy, to piszcie proszę. Złakniona jestem progresu;).
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Hm, czyli przetrenowanie zdiagnozował Ci trener.
Szkoda, że nie chcesz potraktować problemu całościowo, trening, odpoczynek, dieta, psychika, życie pozasportowe i zdrowie.
Mało danych żeby się mądrzyć chyba mamy ale wrażliwość nadnerczy na ACTH, wrażliwość przysadki na GHRH i gęstość osocza...a może lepkość to się zwie.
No a przetrenowania w sportach wytrzymałościowych nie leczy się tydzień czy dwa a raczej miesiące i nie wystarczy zmniejszenie objętości, bo to nadal napędza układ przywspółczulny. Metody relaksacyjne, medytacja , joga, czasami rozkręcanie układu współczulnego, czyli wysiłek dynamiczny jak sprint, trening z dużymi ciężarami albo tak zwane odejścia z ciężarem. No ale to też zależy jak bardzo który układ oberwał i jak zareagowały hormony. Chyba glindzę.
Idź do tego endokrynologa. A i jakbyś rozważyła możliwość powtrącanie się w trening i inne takie...
Szkoda, że nie chcesz potraktować problemu całościowo, trening, odpoczynek, dieta, psychika, życie pozasportowe i zdrowie.
Mało danych żeby się mądrzyć chyba mamy ale wrażliwość nadnerczy na ACTH, wrażliwość przysadki na GHRH i gęstość osocza...a może lepkość to się zwie.
No a przetrenowania w sportach wytrzymałościowych nie leczy się tydzień czy dwa a raczej miesiące i nie wystarczy zmniejszenie objętości, bo to nadal napędza układ przywspółczulny. Metody relaksacyjne, medytacja , joga, czasami rozkręcanie układu współczulnego, czyli wysiłek dynamiczny jak sprint, trening z dużymi ciężarami albo tak zwane odejścia z ciężarem. No ale to też zależy jak bardzo który układ oberwał i jak zareagowały hormony. Chyba glindzę.
Idź do tego endokrynologa. A i jakbyś rozważyła możliwość powtrącanie się w trening i inne takie...
A konkretnie?
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
W tym wątku chcialam skupić się na badaniach hormonalnych, co nie oznacza, że ogólnie nie skupiam się na innych rzeczach.
Trening - po roztrenowaniu, po miesiącu biegania samego owb1 z niewielką ilością km wydolność nie powinna spadać. Nie jest to trening, który wywołał by taką reakcję u zdrowej osoby. Ufam trenerowi, wiem że jest doświadczony, pracujemy długo ze sobą, myślę że ma już wyczucie jeśli o mnie chodzi. Nie ma ze strony mojego organizmu właściwej odpowiedzi na trening i tu już nie chodzi o ostatni miesiąc a ostatnie ponad 2 lata.
Odpoczynek - pracuję przy komputerze, zdalnie, nie mam dzieci.
Problem jest na pewno ze snem - od dłuższego czasu biorę Trittico w dawce 150mg jednak jego działanie zostało zahamowane. Od ponad miesiąca prowadzę dzienniczek snu, który mam przekazać lekarzowi zaraz po majówce. Pierwszy raz lekarz potraktował to poważnie i mam nadzieję, że coś z tym zrobimy. Sen na pewno jest płytki, czujny, z dużą ilością przebudzeń ale w ciągu dnia ogólnie funkcjonuję normalnie choć na pewno sen jest za słabej jakości.
Dieta - staram się jeść różnorodnie, dobrej jakości węglowodany, białko w postaci twarogu, strączków, nabiału, rzadziej mięso, źródła tłuszczów, pojawiają się też słodycze ale nie potrafię i nie chcę z nich zupelnie rezygnować, myślę też że nie ma takiej potrzeby. Nie mam zdiagnozowanych alergii pokarmowych, nie eliminuję żadnego produktu z diety (np. glutenu itp., #teamgluten) Alkohol - piwko czasem 2, bardzo rzadko 3 razy w tygodniu,, a częściej 1 lub wcale, nie palę.
158cm, waga około 52 kg, tutaj jest pole do poprawy bo lepiej się czuję przy 47 kg, niestety zajadałam stres.
Psychika - sporo napięć wynikających z cech osobowości, obaw, podatności na stres. Mimo tego zawsze kortyzol wychodził w normie i to mnie dziwi, nawet jak był naprawdę kiepski okres w moim życiu to kortyzol był w normie, dlatego zastanawiam się jak tam nadnercza się mają. Czy jednak nie są trochę przeciążone.
Nie wiem czy za bardzo się nie uzewnętrzniam ale od czerwca tamtego roku korzystam z psychoterapii i widzę poprawę. Problemy są przepracowywane, rozumiem ich podłoże, uczę sobie z nimi radzić itp. Tak czy owak mimo że jest lepiej to i tak mam wrażenie, że napięcie to uczucie które towarzyszy mi najczęściej
Bardzo dziękuję! Sprawdzę to.
Od jesieni tamtego roku do marca wpadł trening silowy x1/tydz. z maksami (?) do 8 powtórzeń w końcowej serii w przysiadzie, wykrokach itp. Przekraczałam z ciężarem o jakieś 10 kg masę własnego ciała. Siłowania była kosztem liczby treningów biegowych, kilometrów. Miałam czas na odpoczynek przed siłownią i po niej.pawo pisze: ↑19 kwie 2022, 16:07 No a przetrenowania w sportach wytrzymałościowych nie leczy się tydzień czy dwa a raczej miesiące i nie wystarczy zmniejszenie objętości, bo to nadal napędza układ przywspółczulny. Metody relaksacyjne, medytacja , joga, czasami rozkręcanie układu współczulnego, czyli wysiłek dynamiczny jak sprint, trening z dużymi ciężarami albo tak zwane odejścia z ciężarem. No ale to też zależy jak bardzo który układ oberwał i jak zareagowały hormony. Chyba glindzę.
Idę idę, teraz jeszcze muszę załatwić skierowanie bo tego z 2014 już nie odnajdę .
Do tego przebadam: morfologia, Lipidogram, Żelazo, Ferrytyna, B12, Kwas foliowy, spróbuję jak najwięcej pozyskać od lekarza rodzinnego na NFZ... Ostatni raz robiłam to w maju 2021, wyszlo w normie, choć treningowo też było kiepsko.
Biorę pod uwagę powtrącanie się w trening, ale tak jak pisałam ufam trenerowi, trochę się już poznaliśmy i w żaden sposób nie chcę żeby negowano współpracę . Myślę że jeśli chodzi o trening nic nie można zarzucić.
Złakniona progresu czyli.. chciałabym żeby praca włożona w trening oddawała - żebym się przesuwała do przodu, biegała szybciej, nie lubię truchtać OWb1 po 6:00 a w konsekwencji bc2, odcinki tempowe w tempie adekwatnym czyli wolnym. Chyba każdy kto trenuje chce się poprawiać
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Nie byłem pewien czy dobrze, że się wciąłem, zastanawiałem się czy nie za bardzo osobiście
Z tego co teraz opisujesz to wyłania się trochę co innego... i nie, nie za bardzo się uzewnętrzniasz, pisz co uważasz za stosowne, tu sami biegający przyjaciele spragnieni progresu przecież
A propos to zerknij na to, świetny wykład:
https://www.ted.com/talks/kelly_mcgonig ... anguage=pl
Ups muszę wyjść ale odpiszę potem.
Z tego co teraz opisujesz to wyłania się trochę co innego... i nie, nie za bardzo się uzewnętrzniasz, pisz co uważasz za stosowne, tu sami biegający przyjaciele spragnieni progresu przecież
A propos to zerknij na to, świetny wykład:
https://www.ted.com/talks/kelly_mcgonig ... anguage=pl
Ups muszę wyjść ale odpiszę potem.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Zimno na zewnątrz jak diabli.
To po kolei.
Bierzesz jakieś odżywki, np. BCAA?
To po kolei.
Roztrenowanie polegające tylko na wolnym bieganiu to średni pomysł, no a wydolność po roztrenowaniu a zwłaszcza takim spaść musi, spadnie VO2max, spadnie prędkość Vo2 i prędkość na progu, wzrośnie tętno max, spadnie ekonomia biegu i poleci technika. Nie wiem czemu miałoby być inaczej.po roztrenowaniu, po miesiącu biegania samego owb1 z niewielką ilością km wydolność nie powinna spadać. Nie jest to trening, który wywołał by taką reakcję u zdrowej osoby.
Wyguglałem, to inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny, nie wiem czy to potrzebne, ale byłbym ostrożny, trzeba badań hormonów i porządnej konsultacji z psychiatrą.Problem jest na pewno ze snem - od dłuższego czasu biorę Trittico w dawce 150mg
Bierzesz jakieś odżywki, np. BCAA?
Niby wiem jak trzeba jeść ale moja dieta jest raczej do D, więc się nie mądrzę.Dieta
Rozumiem ale to skomplikowane, psychika może psuć chemię ale może być odwrotnie, grubsza rozkmina.Psychika - sporo napięć wynikających z cech osobowości, obaw, podatności na stres
To pod kontem przetrenowania ale jeżeli to było 3 lata temu, a teraz jak twierdzisz trenujecie rozsądnie to darowałbym sobie.wrażliwość nadnerczy na ACTH, wrażliwość przysadki na GHRH i gęstość osocza...a może lepkość to się zwie.
Siłownia , no nie wiem. A i wycofuję tą poradę o zaatakowaniu układu współczulnego, nie po takim czasie.Od jesieni tamtego roku do marca wpadł trening silowy x1/tydz. z maksami (?) do 8 powtórzeń w końcowej serii w przysiadzie, wykrokach itp. Przekraczałam z ciężarem o jakieś 10 kg masę własnego ciała. Siłowania była kosztem liczby treningów biegowych, kilometrów. Miałam czas na odpoczynek przed siłownią i po niej.
Próbuj,Do tego przebadam: morfologia, Lipidogram, Żelazo, Ferrytyna, B12, Kwas foliowy, spróbuję jak najwięcej pozyskać od lekarza rodzinnego na NFZ...
A gdzieżbym śmiał negować, nigdy, przenigdy.ufam trenerowi, trochę się już poznaliśmy i w żaden sposób nie chcę żeby negowano współpracę
No jasne lepiej zrzucić na zdrowie albo brak talentu.Myślę że jeśli chodzi o trening nic nie można zarzucić.
Rozumiem, właśnie po to jest trening, mądry trening.Złakniona progresu czyli.. chciałabym żeby praca włożona w trening oddawała - żebym się przesuwała do przodu
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Tak na szybko, a na resztę odpiszę później - w drugim poście pisałam "Ostatnia przerwa 7.03 - 20.03", przerwa czyli roztrenowanie. Każde moje roztrenowanie od jesieni 2019r. to przerwa bez biegania. Kompletne zero km przez 2-3 tyg. Nigdzie nie napisałam, że podczas roztrenowania biegałam. Opisałam dokładnie jak się czułam podczas pierwszych kilku tygodni od zakończenia roztrenowania. Biegam od 2015r i wiem co się dzieje po roztrenowaniu, bo miałam ich już trochę .
Wiem że dużo piszę, ale w którymś z wcześniejszych postów napisałam że problem np. dotyczy tego że po 4 tyg. od wejścia w trening po roztrenowaniu biegam wolniej niż w pierwszym tygodniu po roztrenowaniu.
Zobrazuję:
I tydzień, treningi tempo/tętno - 6'01'' /151, 6'03''/148, 6'00/148, 5'58''/148 - powoli się poprawia
II tydzień, fajnie 5'57''/148, 5'52''/145, 5'54''/146, 5'55"/149, 5'57"/148 - widoczna poprawa
III tydzień, trening na bieżni mech, nie podaję wartości, kolejne - 5'55''/147, 6'02''/147, 5'58''/150, 6'00''/148 - ogólnie wszystko ok, już się nie poprawiam, ale stabilizacja
IV tydzień, 6'03''/146, 6'14''/149, 6'04''/147, 6'04"/154, 6'07"/148, w tym tyg. pojawiło się zmęczenie mięśniowe, uczucie człapiących nóg
V tydz. z poniedziałku - 6'08''/154 i kwas 2,4 mmol/l
Nie widać adaptacji. Kiedyś po 4 tygodniach treningu wracałam do formy sprzed roztrenowania, jeszcze wtedy kiedy byłam w życiowej formie. I to jest zresztą chyba ogólnie przyjęte, nawet mówi się, że wraca się do punktu zero po takim czasie ile trwało roztrenowanie.
Brak właściwej reakcji na trening to nie tylko to co opisałam powyżej, to się ciągnie od ponad 2 lat, niewytłumaczalna sinusoida, brak reakcji na biegane krosy, brak reakcji na zabawy biegowe, brak poprawy bc2 itp. Jeśli już na coś zareaguję to po jakimś czasie przychodzi nienaturalny spadek. Nienaturalny bo za wcześnie i zbyt duży. To jest problemem a nie obniżona wydolność zaraz po roztrenowaniu.
Na resztę odpiszę później. Może będę porcjować informacje
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2022, 16:46 przez j.nalew, łącznie zmieniany 3 razy.
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Nigdzie się nie wciąłeś i bardzo dobrze, że się pojawiłeś. Gorzej jakby nikt nie chciał tu pisaćNie byłem pewien czy dobrze, że się wciąłem, zastanawiałem się czy nie za bardzo osobiście
Dzięki, to rewelacyjne, muszę to często sobie utrwalać aż mi się wbije do głowy;)A propos to zerknij na to, świetny wykład:
https://www.ted.com/talks/kelly_mcgonig ... anguage=pl
Zimno a ja zaraz lecę na OWB1, lepiej za zimno niż za ciepło :DZimno na zewnątrz jak diabli.
To po kolei.
Trittico w mojej dawce wpływa na sen, obawiam się że bez tego sypiałabym jeszcze gorzej... A że i z Trittico śpię kiepsko, to stąd to prowadzenie dzienniczka i wizyta u lekarza (psychiatry) po majówce. Pewnie będziemy zmieniać leki, zainteresowana jestem badaniem snu w klinice, ale nie wiem czy na NFZ coś takiego jest możliwe.Wyguglałem, to inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny, nie wiem czy to potrzebne, ale byłbym ostrożny, trzeba badań hormonów i porządnej konsultacji z psychiatrą.
Bierzesz jakieś odżywki, np. BCAA?
Piszesz - trzeba badań hormonów i stąd właśnie ten mój wątek, pytanie tylko jakich. Zobaczymy jeszcze co endokrynolog powie, ale z doświadczenia już wiem, że często trzeba drążyć samemu.
BCAA nie biorę. Suplementuję tylko - Omega3, wit. D 2000j.
. Nad psychiką pracuję, chemię chcę sprawdzić.Rozumiem ale to skomplikowane, psychika może psuć chemię ale może być odwrotnie, grubsza rozkmina.
Ok, wymazujemy;). Siłownia trwała krótki okres czasu, od początku grudnia do początku marca. Trudno mi ocenić czy coś pomogła czy nie, bo nie skończyliśmy tego treningu.Siłownia , no nie wiem. A i wycofuję tą poradę o zaatakowaniu układu współczulnego, nie po takim czasie.
Niektóre rzeczy można i nawet trzeba ale w tym przypadku naprawdę nie ma podstaw. Swego czasu dyskutowałam, trochę polemizowałam i z perspektywy czasu trochę mi za to wstyd, bo nie pracowało się ze mną zbyt łatwo , ale teraz już wiem że próbowaliśmy różnych podejść - i większej ilości bc2; więcej zabaw biegowych; dodanie siłowni; dużo krosów itp. - nie wszystko oczywiście jednocześnie. Żadne połączenie nie dawało mi takiej stabilnej poprawy jaką jeszcze mialam do końca 2018r. Wtedy poprawiałam się praktycznie z treningi na trening i z zawodów na zawody. Ogólnie patrząc na formę mogę przyjąć że jest ona na stałym poziomie od jesieni 2019r. i bardzo odległym od życiowej formy mimo że nie mam zdiagnozowanej żadnej choroby i trenuję regularnie. Czasem jest poprawa ale forma jest mało stabilna i zbyt łatwo regresuje.A gdzieżbym śmiał negować, nigdy, przenigdy.
Opcja nieodpowiedniego treningu została wykluczona, co do talentu - !@#$% talent, tylko praca;). Kiedyś potrafiłam i chcę znów widzieć progres.No jasne lepiej zrzucić na zdrowie albo brak talentu.
Głownym celem wątku jest określenie co jeszcze przebadać, co pominęłam jeśli chodzi o zdrowie. Wiem, że wszystko ma na siebie wpływ i żaden czynnik nie jest niezależny od innych, ale muszę to jakoś podzielić żeby nie był to temat o wszystkim i o niczym, stąd wychodzę od strony zdrowia.
Dziękuję za chęć rozmowy! <3
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023