yacool pisze: ↑24 mar 2022, 16:08
Zamiast szukać zaczepki i tracić na to czas, weź się za kompleksowe trenowanie twoich podopiecznych. Bo trenuje się nie tylko nogi. Trzeba zadbać też o głowę. O dobre relacje, o zaufanie, o szacunek. Tylko wtedy młody człowiek będzie chciał trenować z tobą na poważnie. To jak ich określasz, czyli "leniwe helmuty", mówi więcej o tobie niż o nich.
Masz racje.
To podaj jakiś plan jak to ma wyglądać.
6x150 może być?
Jak myślisz, po co zabrałem Sebę do Kenii? Po czerwone krwinki?
Nie. To była przygoda życia, wspólne przeżywanie i dzielenie się spostrzeżeniami. Tak buduje się relacje. Dobre relacje. Jeżeli ich nie ma, to nie pomoże żadne 6x150. Pozostaje tylko starcza zgryzota i szukanie odbicia sobie w internecie.
Informacja o przygotowaniach wymagałaby zebrania wszystkich planów i analizy porównawczej, a to jest poza naszymi możliwościami. Musiałby to zrobić ktoś od nich, znać kontekst, cele, stopień realizacji itd.
Analiza biomechaniczna jest tym bardziej kłopotliwa, ponieważ rzeczy istotne dla biegu są słabo widoczne gołym okiem. Załóżmy, że jakaś cecha sprawia, że odrobinę rośnie kadencja i/albo odrobinę rośnie długość kroku przy stałym poziomie wydatku energetycznego. Ta odrobina to może być przykładowo 1cm na długości kroku. Niby niedużo, ale daje to różnicę 1-1,5s/km. Im dłuższy dystans, tym ma to coraz większe znaczenie. Tempo 3:00 w maratonie daje już nieosiągalne dla naszych 2:06. Rekord Szosta to tempo nieco ponad 3:01. Na 2:10 jest już relatywnie przepaść, bo to tempo 3:05. Widać wyraźnie, że świat wyczynu wymaga znacznie więcej uważności i skupienia na detalu.
Ciekawe czy oni wiedzą jaka to cecha ruchu? Czy trener wie?
Zakładając, że wiedzą, to jednak jest ona trudna do wytrenowania, nie wszyscy załapują, są w stanie to zrealizować. Tu powstaje pytanie co jest przeszkodą: dysfunkcje czy nie potrafią tego odczuć.
Ale równie dobrze mogą nie widzieć, przynajmniej do końca nie wiedzieć o co chodzi. Wówczas fakt, że 4-5 biega o głowę lepiej od pozostałych można by wytłumaczyć faktem, że jeden z nich dzięki ponadprzeciętnej inteligencji cielesno-kinestetycznej doszedł do tego ruchu a pozostali skopiowali dzięki neuronom lustrzanym, kilku podpowiedziom (na zasadzie jak to robisz, jak to się dzieje) i też dużej inteligencji cielesno-kinestetycznej.(dostrzegają/odczuwają/doceniają te niuanse).
To mniej więcej tak jak ze słuchem muzycznym, albo się ma albo nie, a jak się ma to jest jeszcze cała skala do doskonałości.
Bo zdaje się (chyba że się mylę), że dziewczyny z tej grupy już nie są tak o głowę lepsze od koleżanek z innych szkół. Trener do końca nie wie dlaczego chłopaki biegają tak jak biegają (powoli to odkrywa) a neurony lustrzane nie do końca działają, bo kobiety biegają nieco inaczej jednak.
A może duzo ważniejsza jest reguła 10.000-godzin K. Andersa Ericssona? I jeżeli to sie spotka z talentem (tez biomechanicznym), to masz mistrza.
Sama biomechanika nic nie znaczy. NIC !
Rolli pisze: ↑28 mar 2022, 21:44
A może duzo ważniejsza jest reguła 10.000-godzin K. Andersa Ericssona? I jeżeli to sie spotka z talentem (tez biomechanicznym), to masz mistrza.
Sama biomechanika nic nie znaczy. NIC !
I to jest 100% prawdy. Sam to na sobie wypróbowałem i potwierdzam. Dodatkowo czasami mam wrażenie,że niektórzy poświęcają 10 000 godzin lub coś koło tego i podczas gdy inni idą do przodu oni pozostają dalej przed kompem opluwając monitor To dopiero mistrzostwo marnowania czasu i życia
W każdym razie 10 000 godzin to znana liczba geniuszu i jest ona potwierdzona. Niewielu jest w stanie tyle poświęcić lub przeznaczyć czasu dążąc do danego celu.
Nadolska akurat zrobiła to spektakularnie. Reszta ma jakieś progresy, ale bardziej w kategoriach rekordów życiowych lub powrotu do formy sprzed lat. Czyli pojawił się po czasie jakiś efekt dopingu technologicznego nawet u nas. Można spekulować, czy tego rodzaju doping wpływa bardziej na fizjologię, czy na biomechanikę. Tu znowu nie mamy żadnych szeroko zakrojonych badań, żeby znaleźć jakieś zależności. Pozostaje pytanie o ew. dalszy progres naszej elity. Moim zdaniem ten wysyp życiówek chyba ma się już ku końcowi. Z obecnej technologii wyciśnięto maksa. Ostatecznie czas pokaże i możliwe, że wieloletnie korzystanie z tego dopingu korzystnie wpłynie na przebudowę tkanek, a więc na trwałe zmiany w biomechanice. Na razie nie ma na to żadnych potwierdzeń. Nie widać też żeby ktoś badał taki długofalowy efekt.
yacool pisze: ↑29 mar 2022, 13:23
Nadolska akurat zrobiła to spektakularnie. Reszta ma jakieś progresy, ale bardziej w kategoriach rekordów życiowych lub powrotu do formy sprzed lat. Czyli pojawił się po czasie jakiś efekt dopingu technologicznego nawet u nas. Można spekulować, czy tego rodzaju doping wpływa bardziej na fizjologię, czy na biomechanikę. Tu znowu nie mamy żadnych szeroko zakrojonych badań, żeby znaleźć jakieś zależności. Pozostaje pytanie o ew. dalszy progres naszej elity. Moim zdaniem ten wysyp życiówek chyba ma się już ku końcowi. Z obecnej technologii wyciśnięto maksa. Ostatecznie czas pokaże i możliwe, że wieloletnie korzystanie z tego dopingu korzystnie wpłynie na przebudowę tkanek, a więc na trwałe zmiany w biomechanice. Na razie nie ma na to żadnych potwierdzeń. Nie widać też żeby ktoś badał taki długofalowy efekt.
Nic nie zrobią. Nawet Zalewski w którym pokładałem nadzieję, że będzie regularnie biegał poniżej 2:10 nic nie zrobi.
Może poprawi życiówki w połówce i maratonie o kilkanaście czy kilkadziesiąt sekund ale to nic nie zmienia.
Jastrzębski też raczej nie jest na regularne bieganie poniżej 2:10
Prędzej Gidey będzie biegała poniżej tej granicy
Rolli pisze: ↑28 mar 2022, 21:44
A może duzo ważniejsza jest reguła 10.000-godzin K. Andersa Ericssona? I jeżeli to sie spotka z talentem (tez biomechanicznym), to masz mistrza.
Sama biomechanika nic nie znaczy. NIC !
Nie sądzę by ci chłopacy poświęcili na to tyle czasu. Raczej poświęcili na to tyle samo co inni w ich wieku.
Rolli pisze: ↑28 mar 2022, 21:44
A może duzo ważniejsza jest reguła 10.000-godzin K. Andersa Ericssona? I jeżeli to sie spotka z talentem (tez biomechanicznym), to masz mistrza.
Sama biomechanika nic nie znaczy. NIC !
Nie sądzę by ci chłopacy poświęcili na to tyle czasu. Raczej poświęcili na to tyle samo co inni w ich wieku.
Tak ci sie wydaje?
A ile ty czasu poświęcasz na bieganie?
Robisz tez 6000-7000km w roku?