Pod prąd – czyli Sub 3 po 60
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Za dużo. jak chcesz to owinąć wokół nadgarstka i coś umieć przeczytać?
Co 5km starczy
Co 5km starczy
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Nie znasz się. Drugi tunel kończy się pod koniec 12 km, dlatego wcześniej jest co kilometr. Potem jest już co 5 km. To będzie opaska wystarczająco czytelna.Siedlak1975 pisze: ↑14 lut 2022, 10:52 Za dużo. jak chcesz to owinąć wokół nadgarstka i coś umieć przeczytać?
Co 5km starczy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
7s zapasu to nic. Nie zrobisz idealnie 42,195
Ostatnio zmieniony 14 lut 2022, 12:47 przez Siedlak1975, łącznie zmieniany 1 raz.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Przecież to jest rozpiska dla orientacji/odniesienia, a nie po to by się tego ściśle trzymać.
Poza tym wielokrotność tempa 4:30 daje okrągłe końcówki międzyczasów, co ułatwia odczyt i kontrolę.
Poza tym wielokrotność tempa 4:30 daje okrągłe końcówki międzyczasów, co ułatwia odczyt i kontrolę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Masz wiecej butów do biegania niz ja włosów na głowie
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Rozumiem dylemat - rozważyłbym jeszcze, że przez te 5 tygodni trochę tempa nabiegasz więc albo Saucony będą miały z 1100-1150 albo Bostony czy Nike po 150 i wtedy można w nich lecieć. Osobiście już kompletnie wypadłem z butów asfaltowych, aczkolwiek słyszę opinie że w butach z płytkami (a te nike mają już chyba płytkę) mniej męczą się mięśnie - co przydaje się przy dłuższych treningach tempowych na treningu (dzień później mniej zmęczone nogi) i na ostatnich kilometrach maratonu. Ale to już bardzo indywidualnie, jak Ty te buty czujesz i ile potrzebujesz w nich biegać, żeby nie mieć później w trakcie maratonu w głowie "a wiedziałem, żeby wziąć inne buty"
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
A pewnie wypisał i tak tylko te, które rozważa do startu w maratonie, a sumarycznie to jest z 3 razy więcej
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Tomku, zrozumiałem, że jesteś łysy. A co do butów, to wymieniłem tylko te, które biorę pod uwagę jako startowe. Najszybsze dwa maratony (Poznań 2017 i Dębno 2018) przebiegłem w NB Zante 3. Mają 580 km przebiegu, więc może jeszcze by się nadały na start?
Marku, te Saucony są na piance EVERUN (odpowiednik boosta), więc podeszwa zbyt szybko się nie uklepuje i nie traci swoich właściwości. Nie obawiałbym się w nich pobiec maratonu nawet przy 1200 km przebiegu. Te Nike mają płytkę węglową w podeszwie, ale jak je założyłem, to czułem się jakbym miał na nogach małe kołyski - mega dziwne uczucie. Pewnie warto je wypróbować, ale obawiam się czy nie jest na to za późno, bo maraton już blisko, a akcenty są już bardzo konkretne (np. w środku tygodnia mam 2 x 5 km progowego). Boję się, że zrobię sobie w nich kuku na treningu i będzie pozamiatane. Mniejszym ryzykiem byłoby sprawdzić Bostony i nad tym się zastanawiam.
Marku, zauważyłem już, że stronisz od asfaltowego biegania i góry wciągnęły Cię na maksa. Powodzenia!
Marku, te Saucony są na piance EVERUN (odpowiednik boosta), więc podeszwa zbyt szybko się nie uklepuje i nie traci swoich właściwości. Nie obawiałbym się w nich pobiec maratonu nawet przy 1200 km przebiegu. Te Nike mają płytkę węglową w podeszwie, ale jak je założyłem, to czułem się jakbym miał na nogach małe kołyski - mega dziwne uczucie. Pewnie warto je wypróbować, ale obawiam się czy nie jest na to za późno, bo maraton już blisko, a akcenty są już bardzo konkretne (np. w środku tygodnia mam 2 x 5 km progowego). Boję się, że zrobię sobie w nich kuku na treningu i będzie pozamiatane. Mniejszym ryzykiem byłoby sprawdzić Bostony i nad tym się zastanawiam.
Marku, zauważyłem już, że stronisz od asfaltowego biegania i góry wciągnęły Cię na maksa. Powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
nie no kilka włosów zostało
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
No właśnie to o tę kołyskę chodzi. Chodzi się w tym mega-dziwnie (wydaje się, jakby Ci te buty nie pasowały), ale biega się przez to lepiej - przynajmniej mnie. Natomiast Ty najczęściej dobrze czułeś swoje ciało - więc kompletnie nie czuję się kompetentny odpowiadać.wigi pisze: ↑07 mar 2022, 10:41 Marku, te Saucony są na piance EVERUN (odpowiednik boosta), więc podeszwa zbyt szybko się nie uklepuje i nie traci swoich właściwości. Nie obawiałbym się w nich pobiec maratonu nawet przy 1200 km przebiegu. Te Nike mają płytkę węglową w podeszwie, ale jak je założyłem, to czułem się jakbym miał na nogach małe kołyski - mega dziwne uczucie. Pewnie warto je wypróbować, ale obawiam się czy nie jest na to za późno, bo maraton już blisko, a akcenty są już bardzo konkretne (np. w środku tygodnia mam 2 x 5 km progowego). Boję się, że zrobię sobie w nich kuku na treningu i będzie pozamiatane. Mniejszym ryzykiem byłoby sprawdzić Bostony i nad tym się zastanawiam.
Marku, zauważyłem już, że stronisz od asfaltowego biegania i góry wciągnęły Cię na maksa. Powodzenia!
Co do mnie -> Dziękuję
hmmm. Biegam różnie. Tzn trening głównie asfalt dookoła domu, raz w tygodniu góry (przebiegi mi w roku 2021 wychodziły po 400km/miesiąc średnio). Co do zawodów... na asfalt nie wrócę, chyba że treningowo albo jak mam jakiś stary pakiet przedcovidowy. Co do moich startów: próbuję. We wrześniu biegłem bieg 12h po parku (118km i zająłem 3 m-ce open, co jak na temperaturę ponad 20 stopni było dobre), w biegach górskich ląduję najczęściej w 1 dziesiątce (w mocniej obsadzonych w drugiej), raz był 3 open, czasem trafi się coś w kategorii - jak ostatnio 60km po Rudawach (opisałem detalicznie na fejsie), 60km, 2800m przewyższenia (prawie jak 3x śnieżka) po lodzie-śniegu i w wichurze (akurat wtedy huragan był) zrobiłem w 7:13 więc jestem zadowolony, ale też i jest kogo gonić. Ale już nie spamuję swoimi rzeczami w Twoim blogu
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1300
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Czytam z uwagą i trzymam kciuki.
Zauważam, że realizuję zupełnie inny pomysł treningowy. Są co prawda u mnie dwa akcenty, ciągły i długie. Te długie będę realizował do samego prawie końca.
Nie będę już w palnie nic zmieniał, ale ciekawi mnie Twoje zdanie na ten temat.
W planie mam, ten tydzień 12/14: ciągły 10-12 @ 4:50 i long 29 km (w tempach: 10km 5:05, 10km 5:00 , 9km 4:55+ 5x100m. Na longu temp się nie trzymam, nie ma szans chociażby ze względu na trasę, poza tym są to tempa maratony na 3:30, co byłoby u mnie maksem)
Następny tydzień 13/14 (czyli tydzień przed maratonem) mam: CIĄGŁY 8-10km 4:50
Niedziela: LONG 27km (10km 5:05, 10km 5:00, 7km 4:55+ 5x100m przebieżki. - tempa dostosjuję do samopoczucia.
U Ciebie nie ma tak długich longów. Ciekawi mnie dlaczego.
Do tego w tempie maratonu biegasz "zaledwnie" 15 km.
Pozdrawiam
Zauważam, że realizuję zupełnie inny pomysł treningowy. Są co prawda u mnie dwa akcenty, ciągły i długie. Te długie będę realizował do samego prawie końca.
Nie będę już w palnie nic zmieniał, ale ciekawi mnie Twoje zdanie na ten temat.
W planie mam, ten tydzień 12/14: ciągły 10-12 @ 4:50 i long 29 km (w tempach: 10km 5:05, 10km 5:00 , 9km 4:55+ 5x100m. Na longu temp się nie trzymam, nie ma szans chociażby ze względu na trasę, poza tym są to tempa maratony na 3:30, co byłoby u mnie maksem)
Następny tydzień 13/14 (czyli tydzień przed maratonem) mam: CIĄGŁY 8-10km 4:50
Niedziela: LONG 27km (10km 5:05, 10km 5:00, 7km 4:55+ 5x100m przebieżki. - tempa dostosjuję do samopoczucia.
U Ciebie nie ma tak długich longów. Ciekawi mnie dlaczego.
Do tego w tempie maratonu biegasz "zaledwnie" 15 km.
Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Chyba nie czytasz z uwagą Przecież Witek napisał że będzie biegł półmaraton w TM a to już jest niezła kobyła. Jest co robićDrwal Biegacz pisze: ↑21 mar 2022, 08:45 Czytam z uwagą i trzymam kciuki.
(....)
Do tego w tempie maratonu biegasz "zaledwnie" 15 km.
Pozdrawiam
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Nie bardzo rozumiem Twój sposób trenowania. Marzysz o przebiegnięciu maratonu w 3:30, czyli tempem 4:59, a ciągłe biegasz tempem 4:50. Do tego bardzo mocnym tempem (okołomaratońskim) biegasz longi, które wyglądają kosmicznie (szczególnie pod zakładany cel). Do bardzo ciężkich longów dorzucasz jeszcze przebieżki - zupełnie nie wiem po co, no chyba, ze prosisz się o kontuzję. A już bieganie mocnego longa 27 km na tydzień przed startem to dla mnie samobójstwo. Wydaje mi się, że trenujesz zbyt ciężko i mało efektywnie. Myślę, że mógłbyś mierzyć w znacznie lepszy czas w maratonie.Drwal Biegacz pisze: ↑21 mar 2022, 08:45 W planie mam, ten tydzień 12/14: ciągły 10-12 @ 4:50 i long 29 km (w tempach: 10km 5:05, 10km 5:00 , 9km 4:55+ 5x100m. Na longu temp się nie trzymam, nie ma szans chociażby ze względu na trasę, poza tym są to tempa maratony na 3:30, co byłoby u mnie maksem)
Następny tydzień 13/14 (czyli tydzień przed maratonem) mam: CIĄGŁY 8-10km 4:50
Niedziela: LONG 27km (10km 5:05, 10km 5:00, 7km 4:55+ 5x100m przebieżki. - tempa dostosjuję do samopoczucia.
U Ciebie nie ma tak długich longów. Ciekawi mnie dlaczego.
Do tego w tempie maratonu biegasz "zaledwnie" 15 km.
Pozdrawiam
Longi są mocno obciążające, nawet biegane tempem o pół minuty wolniejszym od tempa maratońskiego. Nie ma potrzeby biegania ich co tydzień, lepiej popracować też nad innymi elementami, np. biegi VO2max dla poprawy pułapu tlenowego, czy biegi progowe dla podniesienia progu mleczanowego i poprawę wytrzymałości. Wszystko powinno być w swoim czasie i w odpowiedniej sekwencji/kolejności.Drwal Biegacz pisze: ↑21 mar 2022, 08:45 U Ciebie nie ma tak długich longów. Ciekawi mnie dlaczego.
Do tego w tempie maratonu biegasz "zaledwnie" 15 km.
Nie jestem zbyt dobrym teoretykiem, ale mam ogólne pojęcie o bieganiu metodą Danielsa, czy Hansonów. Teraz biegam treningi "metodą" Michała (forumowy @mihumor), który bazuje na wymienionych metodach, oczytaniu oraz doświadczeniu swoim i innych.
Ten półmaraton w Sobótce, to wyjątkowa sytuacja - ponieważ go lubię i mam do niego sentyment, to jest obowiązkowym startem każdego roku. Ponieważ tym razem jego termin jest na 2 tygodnie przed maratonem, to nie mogę go pobiec na maksa. Stąd pomysł, by przebiec go tempem maratońskim w ramach przygotowań. Gdyby nie było tej połówki w tym terminie, to tak długiego ciągłego bym już nie robił.Siedlak1975 pisze: ↑21 mar 2022, 09:38Chyba nie czytasz z uwagą Przecież Witek napisał że będzie biegł półmaraton w TM a to już jest niezła kobyła. Jest co robićDrwal Biegacz pisze: ↑21 mar 2022, 08:45 Czytam z uwagą i trzymam kciuki.
(....)
Do tego w tempie maratonu biegasz "zaledwnie" 15 km.
Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Dodajmy że trasa w Sobótce łatwa nie jest - trochę pagórków, jeden spory podbieg i 2km ostrego zbiegu. Pobiegnięcie tego w TM przy zachowaniu racjonalnych widełek tętna to bardzo dobry prognostyk. Minusem jest, że można nogi zajechać (w szczególności na ostrym zbiegu z przełęczy). Ale tak czy inaczej Witku - powodzenia
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Co to za plan? Bieganie tydzień przed maratonem 27km longa to już podchodzi pod samobójstwo, do tego jeszcze takie tempa + przebieżki? Ja ekspertem od teorii nie jestem, ale wątpliwe było by dla mnie bieganie tego nawet 2 tygodnie przed startem...Drwal Biegacz pisze: ↑21 mar 2022, 08:45 Następny tydzień 13/14 (czyli tydzień przed maratonem) mam: CIĄGŁY 8-10km 4:50
Niedziela: LONG 27km (10km 5:05, 10km 5:00, 7km 4:55+ 5x100m przebieżki. - tempa dostosjuję do samopoczucia.
biegam ultra i w górach