Sikor - no to do roboty...
Moderator: infernal
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 28.02
Plywalo mi sie nawet nie najgorzej. Troche jednak w naszych trenigach klubowych brakuje mi cwiczen technicznych, ktorych ostatnio praktycznie tam nie ma.
Nadrabiam za to w czasie treningu srodowego.
Basen: 1:02h, 2450m, tetno 118/149
wtorek, 01.03
Pierwsza czesc krecenia troche mocniej, potem juz lekko. Niestety nie mialem czasu dokrecic do poltorej godziny
Zwift1: 0:40h, tetno 119/143, sr. moc 184W
Zwift2: 0:45h, tetno 105/124, sr. moc 140W
sroda, 02.03
Zrobilem sobie znowu trening z sieci, taki sam jak chyba przed dwoma tygodniami.
Na poczatku sporo cwiczen technicznych, potem glowna czesc 8x100m przy czym 50m lekko i 50m mocno (ale nie sprint).
Dwie pierwsze setki jakos rozgrzewkowo weszly (za wolno), ale potem juz regularnie 1:34/1:35, bardzo ladnie.
Gdzies znowu dzieja sie jakies zmiany w ulozeniu ciala, pociagniecie prawa reka z plecow (nareszcie).
Pod koniec bylo jeszcze 400m +200m rece do kraula. Zobaczymy co sie bedzie dzialo w piatek na basenie 50m...
Basen: 0:58h, 2400m, tetno 115/160
ZIB
Polka z butami wzbogacila sie o 2 nowe pudla. Ale tylko jedne do biegania
Byla taka promocja, ze nie moglem sobie odmowic i zamowilem nareszcie Hoki Mach 4
O takie:
Druga para to juz buty na rower. Zamowilem w sumie bez planu, ale mnie urzekly
Nie znalem rozmiarowki i w ogole nie wiedzialem czy mi beda pasowac (zero doswiadczen z butami Scott), ale pasuje swietnie.
I ten kolor!
Plywalo mi sie nawet nie najgorzej. Troche jednak w naszych trenigach klubowych brakuje mi cwiczen technicznych, ktorych ostatnio praktycznie tam nie ma.
Nadrabiam za to w czasie treningu srodowego.
Basen: 1:02h, 2450m, tetno 118/149
wtorek, 01.03
Pierwsza czesc krecenia troche mocniej, potem juz lekko. Niestety nie mialem czasu dokrecic do poltorej godziny
Zwift1: 0:40h, tetno 119/143, sr. moc 184W
Zwift2: 0:45h, tetno 105/124, sr. moc 140W
sroda, 02.03
Zrobilem sobie znowu trening z sieci, taki sam jak chyba przed dwoma tygodniami.
Na poczatku sporo cwiczen technicznych, potem glowna czesc 8x100m przy czym 50m lekko i 50m mocno (ale nie sprint).
Dwie pierwsze setki jakos rozgrzewkowo weszly (za wolno), ale potem juz regularnie 1:34/1:35, bardzo ladnie.
Gdzies znowu dzieja sie jakies zmiany w ulozeniu ciala, pociagniecie prawa reka z plecow (nareszcie).
Pod koniec bylo jeszcze 400m +200m rece do kraula. Zobaczymy co sie bedzie dzialo w piatek na basenie 50m...
Basen: 0:58h, 2400m, tetno 115/160
ZIB
Polka z butami wzbogacila sie o 2 nowe pudla. Ale tylko jedne do biegania
Byla taka promocja, ze nie moglem sobie odmowic i zamowilem nareszcie Hoki Mach 4
O takie:
Druga para to juz buty na rower. Zamowilem w sumie bez planu, ale mnie urzekly
Nie znalem rozmiarowki i w ogole nie wiedzialem czy mi beda pasowac (zero doswiadczen z butami Scott), ale pasuje swietnie.
I ten kolor!
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
czwartek, 03.03
Targnalem sie ponownie na zakladke, "klasyczna": rower + bieg.
Najpierw pokrecilem na Zwifcie, lekko sie przebralem i 0:30min pobiegalem na biezni.
Zwift: 1:30h, 105/127, sr. moc 140W
Biezina: 0:30h, testno 136/147
piatek, 04.03
Piatek, czyli plywanie. Basen 50m, jak zwykle lekko zimnawa woda, wiec przerwy nie mogly byc za dlugie
Meik dzisiaj nie przyszedl, a mial ze mna plywac, wiec znowu mialem caly tor dla siebie
Nie mialem przygotowanego planu, wiec jechalem "z glowy": najpierw troche cwiczen technicznych,
potem 4x100m, jeszcze 200m kraul, krotka przerwa 100m zaba i na koniec 1000m same rece do kraula.
Basen: 2300m, tetno 112/142
sobota, 05.03
Dluzsze rowerowanie. Pogoda nie halo, wiec wciaz w domu. Zalozenie bylo min. 2.5h, a jak sie da to wiecej.
No i pyknely 3h, nawet lepiej mi sie jechalo niz sie spodziewalem.
Zwift: 3h, tetno 107/153, sr. moc 148W
niedziela, 06.03
Bieg: 1:30h, 16.8km, 5:19min/km, tetno 131/143, podbiegow 166m
Targnalem sie ponownie na zakladke, "klasyczna": rower + bieg.
Najpierw pokrecilem na Zwifcie, lekko sie przebralem i 0:30min pobiegalem na biezni.
Zwift: 1:30h, 105/127, sr. moc 140W
Biezina: 0:30h, testno 136/147
piatek, 04.03
Piatek, czyli plywanie. Basen 50m, jak zwykle lekko zimnawa woda, wiec przerwy nie mogly byc za dlugie
Meik dzisiaj nie przyszedl, a mial ze mna plywac, wiec znowu mialem caly tor dla siebie
Nie mialem przygotowanego planu, wiec jechalem "z glowy": najpierw troche cwiczen technicznych,
potem 4x100m, jeszcze 200m kraul, krotka przerwa 100m zaba i na koniec 1000m same rece do kraula.
Basen: 2300m, tetno 112/142
sobota, 05.03
Dluzsze rowerowanie. Pogoda nie halo, wiec wciaz w domu. Zalozenie bylo min. 2.5h, a jak sie da to wiecej.
No i pyknely 3h, nawet lepiej mi sie jechalo niz sie spodziewalem.
Zwift: 3h, tetno 107/153, sr. moc 148W
niedziela, 06.03
Bieg: 1:30h, 16.8km, 5:19min/km, tetno 131/143, podbiegow 166m
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Podsumowanie tygodnia BASE3/3:
Plywanie: 3x, 3h
Rower: 3x, 6h
Bieg: 2x, 2h
Razem: 11h
To byl przedostatni tydzien fazy BASE3, przede mna ostatni tydzien i lekkie odpuszczenie obciazenia.
Nie jakies duze, ale na pewno <10h.
Potem rozpocznie sie faza BUILD1 (4 tygodnie), w ktorej czesc objetosci zostanie zamieniona na intensywnosc.
Musze teraz troche poglowkowac, bo do tej pory plan byl prosty, nic specjalnego sie nie dzialo.
Teraz trzeba bedzie juz treningi konkretnie zaplanowac (przynajmniej ich czesc).
Plywanie: 3x, 3h
Rower: 3x, 6h
Bieg: 2x, 2h
Razem: 11h
To byl przedostatni tydzien fazy BASE3, przede mna ostatni tydzien i lekkie odpuszczenie obciazenia.
Nie jakies duze, ale na pewno <10h.
Potem rozpocznie sie faza BUILD1 (4 tygodnie), w ktorej czesc objetosci zostanie zamieniona na intensywnosc.
Musze teraz troche poglowkowac, bo do tej pory plan byl prosty, nic specjalnego sie nie dzialo.
Teraz trzeba bedzie juz treningi konkretnie zaplanowac (przynajmniej ich czesc).
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 07.03
Udalo nam sie wczesniej wejsc na basen (jak przed pandemia), wiec na rozgrzewke zrobilem sobie 500m spokojnie kraulem.
Po tym trening wszedl bardzo dobrze. Blisko poczatku bylo 100 zmiennym, ktore skonczylem w 1:43, to chyba jeden z najlepszych moich wynikow (grzbieeet!).
W polowie treningu bylo 2x200m kraulem, pierwsze dwiescie spokojnie, nastepne mocno. Te drugie weszlo w 3:07min, czyli bardzo dobrze. Ledwo 3s od rekordu.
Nastepnie znowu 2x200m zaba, znowu najpierw dosc lekko (3:46min), a potem szybko (3:32). To byl dobry dzien. Byle do srody!
Basen: 2650m, 1:12h, tetno 116/152
Udalo nam sie wczesniej wejsc na basen (jak przed pandemia), wiec na rozgrzewke zrobilem sobie 500m spokojnie kraulem.
Po tym trening wszedl bardzo dobrze. Blisko poczatku bylo 100 zmiennym, ktore skonczylem w 1:43, to chyba jeden z najlepszych moich wynikow (grzbieeet!).
W polowie treningu bylo 2x200m kraulem, pierwsze dwiescie spokojnie, nastepne mocno. Te drugie weszlo w 3:07min, czyli bardzo dobrze. Ledwo 3s od rekordu.
Nastepnie znowu 2x200m zaba, znowu najpierw dosc lekko (3:46min), a potem szybko (3:32). To byl dobry dzien. Byle do srody!
Basen: 2650m, 1:12h, tetno 116/152
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
wtorek, 08.03
Zachcialo mi sie zakladkie: pokrecilem godzinke a potem pol godziny pobiegalem na biezni.
Zwift: 1:00h, tetno 106/128, sr. moc 153W
Bieznia:0:30h, tetno 129/136
sroda, 09.03
Uff, ciepla woda w tym basenie jak cholera. Okularki szybko paruja, ale przynajmniej nie bylo tlumow na torze.
Basen: 1:07h, 2500m, tetno 113/143
Zachcialo mi sie zakladkie: pokrecilem godzinke a potem pol godziny pobiegalem na biezni.
Zwift: 1:00h, tetno 106/128, sr. moc 153W
Bieznia:0:30h, tetno 129/136
sroda, 09.03
Uff, ciepla woda w tym basenie jak cholera. Okularki szybko paruja, ale przynajmniej nie bylo tlumow na torze.
Basen: 1:07h, 2500m, tetno 113/143
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
czwartek, 10.03
+13, lampa, nie moglem wyjsc na dwor
Co wiecej, pobieglem po raz pierwszy w tym roku zupelnie na krotko.
Sucho i ladnie, wiec postanowilem przetestowac nowe buty: Mach 4.
Nie bieglo mi sie jakos specjalnie dobrze tego dnia, ale rozochocony pogoda troszeczke przyspieszylem
Bieganie: 11.6km, 5:06min/km, tetno 139/152, podbiegow 89m
piatek, 11.03
Po raz pierwszy od dawna wyciagnalem "lapki" do plywania. Jak bym tak plywal bez nich jak z nimi, to bylbym calkiem kontent
Basen: 1h, 2500m, tetno 118/144
sobota, 12.03
Pogoda piekna, +13 i slonce, prawie zero wiatru. Prawie wyszedlem na zewnatrz, ale nie mialem rowerz przygotowanego, wiec postanowilem pokrecic w domu.
I dobrze, bo sobie przypomnialem, ze to koniec BASE3 i wtedy mialem zrobic sobie test FTP, zeby zobaczyc czy cos sie zmienilo.
Postep jest, nowy FTP = 246W (stary = 223W), jestem zadowolony. Nastepny test za 4 lub 8 tygodni, zelezy jak bedzie mi sie chcialo.
Test nie jest dlugi, podstawowa czesc zajela mi tylko nicealo 13 minut, ale test rampowy, to jest takie troche test do odmowy, tzn. na koniec trzeba cisnac az do zdechniecia.
Na poziomie 340W dociagnalem do 40s (poziom rosnie od 100W o 20W co minute) i rzezilem jakbym mial wyzionac ducha... testno dobilo do 174
Po tescie pojezdzilem jeszcze spokojnie przez godzinkei to by bylo na tyle.
Zwift1: 0:30h, tetno 123/174, sr. moc 144W (test FTP: 246W)
Zwift2: 1:00h, tetno 109/123, sr. moc 146W
+13, lampa, nie moglem wyjsc na dwor
Co wiecej, pobieglem po raz pierwszy w tym roku zupelnie na krotko.
Sucho i ladnie, wiec postanowilem przetestowac nowe buty: Mach 4.
Nie bieglo mi sie jakos specjalnie dobrze tego dnia, ale rozochocony pogoda troszeczke przyspieszylem
Bieganie: 11.6km, 5:06min/km, tetno 139/152, podbiegow 89m
piatek, 11.03
Po raz pierwszy od dawna wyciagnalem "lapki" do plywania. Jak bym tak plywal bez nich jak z nimi, to bylbym calkiem kontent
Basen: 1h, 2500m, tetno 118/144
sobota, 12.03
Pogoda piekna, +13 i slonce, prawie zero wiatru. Prawie wyszedlem na zewnatrz, ale nie mialem rowerz przygotowanego, wiec postanowilem pokrecic w domu.
I dobrze, bo sobie przypomnialem, ze to koniec BASE3 i wtedy mialem zrobic sobie test FTP, zeby zobaczyc czy cos sie zmienilo.
Postep jest, nowy FTP = 246W (stary = 223W), jestem zadowolony. Nastepny test za 4 lub 8 tygodni, zelezy jak bedzie mi sie chcialo.
Test nie jest dlugi, podstawowa czesc zajela mi tylko nicealo 13 minut, ale test rampowy, to jest takie troche test do odmowy, tzn. na koniec trzeba cisnac az do zdechniecia.
Na poziomie 340W dociagnalem do 40s (poziom rosnie od 100W o 20W co minute) i rzezilem jakbym mial wyzionac ducha... testno dobilo do 174
Po tescie pojezdzilem jeszcze spokojnie przez godzinkei to by bylo na tyle.
Zwift1: 0:30h, tetno 123/174, sr. moc 144W (test FTP: 246W)
Zwift2: 1:00h, tetno 109/123, sr. moc 146W
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
niedziela, 13.03
Pogoda super ponownie: +13, slonce, lekki zefirek. To jest lekki tydzien, wiec 1:30h biegu musialo wystarczyc.
Znowu pobieglem w Mach4 i juz wiem, ze je bardzo lubie.
Dobre wybicie (stosunkowo lekkie, 270g rozmiar 47 1/3), swietnie trzemaja mi srodstopie (nie sa takie szerokie jak niektore buty, np. Rbel 2),
ale jednoczesnie sporo miejsca na palce. Do tego bardzo mily zapietek, wygiety do tylu, zupelnie nie naciska sciegna.
Bieg: 17.2km, 5:11min/km, tetno 137/153, podbiegow 155m
Podsumowanie tygodnia BASE4:
Plywanie: 3x, 3:20h
Rower: 2x, 2:30h
Bieg: 3x, 3h, 35km
Razem: 8:50h
Faza przygotowawcza zakonczona, teraz nadchodzi czas harowki
Pogoda super ponownie: +13, slonce, lekki zefirek. To jest lekki tydzien, wiec 1:30h biegu musialo wystarczyc.
Znowu pobieglem w Mach4 i juz wiem, ze je bardzo lubie.
Dobre wybicie (stosunkowo lekkie, 270g rozmiar 47 1/3), swietnie trzemaja mi srodstopie (nie sa takie szerokie jak niektore buty, np. Rbel 2),
ale jednoczesnie sporo miejsca na palce. Do tego bardzo mily zapietek, wygiety do tylu, zupelnie nie naciska sciegna.
Bieg: 17.2km, 5:11min/km, tetno 137/153, podbiegow 155m
Podsumowanie tygodnia BASE4:
Plywanie: 3x, 3:20h
Rower: 2x, 2:30h
Bieg: 3x, 3h, 35km
Razem: 8:50h
Faza przygotowawcza zakonczona, teraz nadchodzi czas harowki
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 14.03
Normalny trening klubowy, nie ma sie co rozpisywac za bardzo.
Plywanie: 2500m, tetno 115/144
wtorek, 15.03
Zdechlem po pracy. Juz nawet zaczalem myslec czy sie nie pochorowalem tak bylem padniety/spiacy.
Myslalem, ze sie krotko zdrzemne i wsiade na rower, ale spalem grubo ponad 2h
Z treningu nic nie wyszlo... Jak na poczatek BUILD1, to nie najlepiej sie zaczelo.
sroda, 16.03
Trafil mi sie fajny tor (w miare rowny poziom) i mialem troche wiecej czasu niz wzykle, bo udalo nam sie wyjatkowo szybko dojechac, stad wiekszy przebieg niz zwykle
Plywanie: 2800m, tetno 124/165
czwartek, 17.03
W czwartek rano zona dostala potwierdzenie, ze PCR test wypadl pozytywnie. Czyli w koncu dopadlo i nas. Lepiej pozniej niz wczesniej.
Cieszylismy sie, bo Gabriel od poniedzialku jest na wyjezdzie klasowym i moze jego to ominie. Zaraz po pracy zadzwnila do mnie jego wychowawczyni, ze ledwo zywy lezy w lozku, a dzien wczesniej w jego pokoju byly 3 osoby "pozytywne". No to wsiadlem w samochod i po niecalych 1.5h jazdy go odebralem. Wygladal naprawde srednio, w samochodzie spal, w domu wieczorem troche ozyl. Temepratura, ledwo mowi i oslabiony mocno.
W domu bylem jakos po 20-ej, o treningu nie bylo juz za bardzo mowy
BTW dzisiaj rano (piatek) wyszedl Gabrielowi test pozytywny.
W klubie Tymka poprosili, zeby lepiej w takie sytuacji nie pojawial sie na treningu, wiec dzisiaj nie plywam. Jest ladnie, wyjde zatem pobiegac
Normalny trening klubowy, nie ma sie co rozpisywac za bardzo.
Plywanie: 2500m, tetno 115/144
wtorek, 15.03
Zdechlem po pracy. Juz nawet zaczalem myslec czy sie nie pochorowalem tak bylem padniety/spiacy.
Myslalem, ze sie krotko zdrzemne i wsiade na rower, ale spalem grubo ponad 2h
Z treningu nic nie wyszlo... Jak na poczatek BUILD1, to nie najlepiej sie zaczelo.
sroda, 16.03
Trafil mi sie fajny tor (w miare rowny poziom) i mialem troche wiecej czasu niz wzykle, bo udalo nam sie wyjatkowo szybko dojechac, stad wiekszy przebieg niz zwykle
Plywanie: 2800m, tetno 124/165
czwartek, 17.03
W czwartek rano zona dostala potwierdzenie, ze PCR test wypadl pozytywnie. Czyli w koncu dopadlo i nas. Lepiej pozniej niz wczesniej.
Cieszylismy sie, bo Gabriel od poniedzialku jest na wyjezdzie klasowym i moze jego to ominie. Zaraz po pracy zadzwnila do mnie jego wychowawczyni, ze ledwo zywy lezy w lozku, a dzien wczesniej w jego pokoju byly 3 osoby "pozytywne". No to wsiadlem w samochod i po niecalych 1.5h jazdy go odebralem. Wygladal naprawde srednio, w samochodzie spal, w domu wieczorem troche ozyl. Temepratura, ledwo mowi i oslabiony mocno.
W domu bylem jakos po 20-ej, o treningu nie bylo juz za bardzo mowy
BTW dzisiaj rano (piatek) wyszedl Gabrielowi test pozytywny.
W klubie Tymka poprosili, zeby lepiej w takie sytuacji nie pojawial sie na treningu, wiec dzisiaj nie plywam. Jest ladnie, wyjde zatem pobiegac
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
piatek, 18.03
Ze wzgledu na pozytywne wyniki w domu Tymek nie pojechal na trening, wiec i ja nie pojechalem na basen.
Przebieglem sie za to i dobrze, bo w tym dziwnym tygodniu jak sie okazuje nie pobiegalbym w ogole
Tym razem na testy zalozylem Hoki Rincon 3. Po jednym biegu za wczesnie na ostateczne podsumowanie,
ale nie sa wcale tak miekkie jak slyszalem, upper nie jest tak wygodny jak w Mach 4 i nie oddaja tak energii jak np. Mach 4.
Bieg: 13.9km, 5:01min/km, tetno 145/158, podbiegow 143m
sobota, 19.03
Cieplo (stosunkowo), slonce, wiec zdajlem rower z trenazera, zalozylem kolo i wyszedlem pojezdzic na zewnatrz!
Szybko zalozylem wiatrowke, bo ja zaczelo pizgac, to myslalem, ze mnie z drogi zwieje. Dopiero przy tych powiewach z boku
zdalem sobie sprawe jak jazda na rowerze tri w pozycji aero nauczylo mnie szybko reagowac na wiatr.
Mijani rowerzysci czesto bylo na krawedzi kontroli nad swoimi jednosladami, miotalo ich po calej szerokosci, trudno ich bylo wyprzedzic.
Jak mocno wialo: pod wiatr byly odcinki, ze nie wychodzilem z 20km/h, wracajac lecialem mniejszym wysilkiem ponad 2x szybciej (max. 45 po plaskim).
Rower: 57km, tetno 128/157, podjazdow 240m, sr. moc 178W
niedziela, 20.03
Mialem pobiegac, ale syn zapragnal koniecznie pojechac na rowerze w nasze "gory", wiec sie wybralismy.
Najpierw pare km do stacji metra, potem 2h pokrecilismy sie po terenie i potem szybko zjazd na maksa, zeby zdarzyc na metro
Jazda byla dosc powolna, bo czasem trzeba bylo isc przez wiatrolomy. To znaczy dalo sie jechac... jakies 10m, a potem zsiasc, przeciagnac rower na druga strone itd.
Po kilka razach dalismy sobie spokoj, i tak czasem bylo za stronmo, nawet zeby te 10m przejechac.
Rower MTB: 2h, podjazdow 612m
Podsumowanie tygodnia:
To byl z wielu wzgledow porabany tydzien i tak niech zostanie. Wiecej sie nie bede na jego temat rozwodzil
Ze wzgledu na pozytywne wyniki w domu Tymek nie pojechal na trening, wiec i ja nie pojechalem na basen.
Przebieglem sie za to i dobrze, bo w tym dziwnym tygodniu jak sie okazuje nie pobiegalbym w ogole
Tym razem na testy zalozylem Hoki Rincon 3. Po jednym biegu za wczesnie na ostateczne podsumowanie,
ale nie sa wcale tak miekkie jak slyszalem, upper nie jest tak wygodny jak w Mach 4 i nie oddaja tak energii jak np. Mach 4.
Bieg: 13.9km, 5:01min/km, tetno 145/158, podbiegow 143m
sobota, 19.03
Cieplo (stosunkowo), slonce, wiec zdajlem rower z trenazera, zalozylem kolo i wyszedlem pojezdzic na zewnatrz!
Szybko zalozylem wiatrowke, bo ja zaczelo pizgac, to myslalem, ze mnie z drogi zwieje. Dopiero przy tych powiewach z boku
zdalem sobie sprawe jak jazda na rowerze tri w pozycji aero nauczylo mnie szybko reagowac na wiatr.
Mijani rowerzysci czesto bylo na krawedzi kontroli nad swoimi jednosladami, miotalo ich po calej szerokosci, trudno ich bylo wyprzedzic.
Jak mocno wialo: pod wiatr byly odcinki, ze nie wychodzilem z 20km/h, wracajac lecialem mniejszym wysilkiem ponad 2x szybciej (max. 45 po plaskim).
Rower: 57km, tetno 128/157, podjazdow 240m, sr. moc 178W
niedziela, 20.03
Mialem pobiegac, ale syn zapragnal koniecznie pojechac na rowerze w nasze "gory", wiec sie wybralismy.
Najpierw pare km do stacji metra, potem 2h pokrecilismy sie po terenie i potem szybko zjazd na maksa, zeby zdarzyc na metro
Jazda byla dosc powolna, bo czasem trzeba bylo isc przez wiatrolomy. To znaczy dalo sie jechac... jakies 10m, a potem zsiasc, przeciagnac rower na druga strone itd.
Po kilka razach dalismy sobie spokoj, i tak czasem bylo za stronmo, nawet zeby te 10m przejechac.
Rower MTB: 2h, podjazdow 612m
Podsumowanie tygodnia:
To byl z wielu wzgledow porabany tydzien i tak niech zostanie. Wiecej sie nie bede na jego temat rozwodzil
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
nowy tydzien... stare g***wno...
Po kolei prawie wszyscy chorzy. Aktualnie przyszedl czas i na mnie.
W poniedzialek bylem jeszcze poplywac, bylo calkiem ok. Poznym wieczorem zaczelo mnie jednak drapac w gardle.
Od wtorku czuje sie juz dosc zle, w srode wieczorem wynik pozytywny.
Na razie do piatku jestem na zwolnieniu, o wszelkim wysilku moge zapomniec...
Po kolei prawie wszyscy chorzy. Aktualnie przyszedl czas i na mnie.
W poniedzialek bylem jeszcze poplywac, bylo calkiem ok. Poznym wieczorem zaczelo mnie jednak drapac w gardle.
Od wtorku czuje sie juz dosc zle, w srode wieczorem wynik pozytywny.
Na razie do piatku jestem na zwolnieniu, o wszelkim wysilku moge zapomniec...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
niedziela, 27.03
Dzisiaj wynik wciaz pozytywny (czego sie spoedziewalem), ale na koncu dosiegnelo i Tymka.
Czyli aktualny stan domowy: 2 swiezych ozdrowiencow i 2 zakazonych.
Na szczescie czuje sie juz dosc dobrze, u Tymka dopiero sie rozwija.
Pogoda jak drut, slonce, bez wiatru i prawie 20 stopni. Nic tylko sie pociac
Dzisiaj zamknalem drugi tydzien fazy Build2, czyli 25% najwaznijszego okresu przygotowawczego minelo zupelnie bezproduktywnie, a nawet gorzej.
Sznyty robia sie coraz glebsze...
Dzisiaj wynik wciaz pozytywny (czego sie spoedziewalem), ale na koncu dosiegnelo i Tymka.
Czyli aktualny stan domowy: 2 swiezych ozdrowiencow i 2 zakazonych.
Na szczescie czuje sie juz dosc dobrze, u Tymka dopiero sie rozwija.
Pogoda jak drut, slonce, bez wiatru i prawie 20 stopni. Nic tylko sie pociac
Dzisiaj zamknalem drugi tydzien fazy Build2, czyli 25% najwaznijszego okresu przygotowawczego minelo zupelnie bezproduktywnie, a nawet gorzej.
Sznyty robia sie coraz glebsze...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 28.03
Plywanie odpada, bom na kwarantannie (dzisiaj rano dostalem pozytywny wynik testu PCR).
Na bieganie sie raczej jeszcze nie czuje. Ale pomyslalem sobie: dlaczego by nie pokrecic troche na trenazerze?
Szosowke juz zdjalem, wiec nie chcialo mi sie jej znowu mocowac, ale u gory stala juz czasowka, wiec pac i stoi na tranazerze
Pokrecilem spokojnie godzinke przy filmie i w sumie bylo lepiej niz myslalem. Ale puls bardzo spokojny staralem sie utrzymac.
Trenazer: 1:00h, sr. tetno 105/118, sr. moc 160W
Plywanie odpada, bom na kwarantannie (dzisiaj rano dostalem pozytywny wynik testu PCR).
Na bieganie sie raczej jeszcze nie czuje. Ale pomyslalem sobie: dlaczego by nie pokrecic troche na trenazerze?
Szosowke juz zdjalem, wiec nie chcialo mi sie jej znowu mocowac, ale u gory stala juz czasowka, wiec pac i stoi na tranazerze
Pokrecilem spokojnie godzinke przy filmie i w sumie bylo lepiej niz myslalem. Ale puls bardzo spokojny staralem sie utrzymac.
Trenazer: 1:00h, sr. tetno 105/118, sr. moc 160W
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
wtorek, 29.03
Chcialem sobie znowu pokrecic troche w domu. Ale moj organizm mial inny plan.
Cale popoludnie przespalem, jak juz sie zwloklem, to nie mialem sil i ochoty na nic...
sroda, 30.03
Dzien wczesniej sie zregenerowalem po "ciezkim" poniedzialku , wiec udalo mi sie pozwiftowac po Londynie i okolicach
Zwift: 1:45h, sr. tetno 112/131, sr. moc 153W
Chcialem sobie znowu pokrecic troche w domu. Ale moj organizm mial inny plan.
Cale popoludnie przespalem, jak juz sie zwloklem, to nie mialem sil i ochoty na nic...
sroda, 30.03
Dzien wczesniej sie zregenerowalem po "ciezkim" poniedzialku , wiec udalo mi sie pozwiftowac po Londynie i okolicach
Zwift: 1:45h, sr. tetno 112/131, sr. moc 153W
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
czwartek, 31.03
Postanowilem zaryzykowac i sprawdzic czy dam rade juz pobiegac.
Niezaleznie od kwarantanny pogoda nie sprzyjala zupelnie bieganiu, wiec wybor padl na bieznie.
Bylo calkiem ok, lepiej niz sie spodziewalem.
Jasne, ze tetno bylo nieco wyzsze niz wczesniej, ale nie na tyle, zeby nie tlumaczyla tego prawie 2-tygodniowa przerwa w bieganiu.
Ogoglnie zadnych problemow z wydolnoscia nie stwierdzilem, co napawa mnie umiarkowanym optymizmem
Bieznia: 1:00h, sr. tetno 133/142
Postanowilem zaryzykowac i sprawdzic czy dam rade juz pobiegac.
Niezaleznie od kwarantanny pogoda nie sprzyjala zupelnie bieganiu, wiec wybor padl na bieznie.
Bylo calkiem ok, lepiej niz sie spodziewalem.
Jasne, ze tetno bylo nieco wyzsze niz wczesniej, ale nie na tyle, zeby nie tlumaczyla tego prawie 2-tygodniowa przerwa w bieganiu.
Ogoglnie zadnych problemow z wydolnoscia nie stwierdzilem, co napawa mnie umiarkowanym optymizmem
Bieznia: 1:00h, sr. tetno 133/142
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Od wczoraj jestem oficjalnie po kwarantannie: Tymek i ja jestesmy "negatywni".
Z tej radosci pojechalem wieczorem z chlopakami na basen
Od soboty duze rozluznienie zasad: maski w zasadzie tylko w srodkach komunikacji i budynkach zwiazanych z ochrona zdrowia.
Co do treningow... to szkoda gadac. Zatem nie bede
Z tej radosci pojechalem wieczorem z chlopakami na basen
Od soboty duze rozluznienie zasad: maski w zasadzie tylko w srodkach komunikacji i budynkach zwiazanych z ochrona zdrowia.
Co do treningow... to szkoda gadac. Zatem nie bede