Nie, mysz śmierdzi klejem kropelka, to wystarczy. Bo straciła ogon. A ja straciłam głos.
rocha - komentarze
Moderator: infernal
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wierzysz?rocha pisze: ↑19 lut 2022, 11:47Naopowiadałem, w jednym z ostatnich wpisów, o uciążliwym wietrze, a teraz mi głupio, bo huragan za huraganem sieje zniszczenia... Wstrząsające są te relacje. Z drugiej strony, może trochę się wybudzimy ze snu o sprawczości i skierujemy nasze działania klimatyczne bardziej racjonalnie. Zaczniemy ratować bliskich ludzi i ich mienie, a nie Kiribati. „Zanim zaczniesz zmieniać świat, posprzątaj swój pokój”.
Bo ja nie.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Może przewiduję. Ale oczywiście nie wiem, jak będzie.
Skoro klimatyzm nabiera pewnych cech religii, to może jesteśmy w przededniu reformacji? Coraz więcej jest kupowania odpustów, a dobre uczynki schodzą na dalszy plan.
Widzimy człowieka tonącego w jeziorze, więc zamiast go ratować, siadamy do MPZP i zmieniamy lokalizację stawu.
Widząc ciężką pieluchę u naszego niemowlaka, zamiast ją zmienić, zaczynamy planować dziecku studia na medycynie.
Takie ulepiłem trzy analogie na szybko. Przewiduję jakieś starcie między ideologami na etacie a użytkownikami matriksa. Jest ogromny rozdźwięk między sprawami ważnymi a pilnymi. Taki ze mnie pozytywista.
Myśli nieprzemyślane .
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Owszem ale możemy apelować do ludzi żeby nie wchodzili do stawów.
Owszem ale możemy zacząć oszczędzać na edukację.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Kupowanie - to jest chyba sedno problemu. Powoli wszystko staje się biznesem. Nie oszukujmy się, ale wszystkie szumne hasła typu "zielony ład", "kwietne łąki", "mała retencja", to biznes. Ktoś robi projekt, ktoś go sprzedaje, ktoś go kupuje, interes się kręci. Żeby zadbać o przyrodę, wystarczy jej nie szkodzić, wystarczy się trochę posunąć. Ale, trudno zrezygnować z własnego komfortu. Teraz najgorszym wrogiem przyrody stali się leśnicy, ale już taka Ikea, czy inna stolarka budowlana - nie, nikt tego jakoś nie łączy z wycinaniem lasów ani ze zmianami klimatu. A jeszcze jak jest nagłówku "eko", to już w ogóle: eko domy z eko drewna, najlepiej w zielonej okolicy (to nic, że okolica została w tym celu zniszczona - to już nie my, my jesteśmy eko). Taki pomysł "od czapy" - wprowadźmy limit produktów z drewna - zanim by wszedł w życie autor pomysłu zostałby zlinczowany, bo przecież jak zrezygnować z kupna nowych mebli??? Przecież jest wolność, zarabiam, stać mnie, więc idę do sklepu (postawionego często w miejscu, gdzie były wcześniej naturalne łąki i pola) - i kupuję. Podpiszę jakąś petycję przeciwko wycinaniu lasów, napiszę parę komentarzy, co myślę o leśnikach i jestem ok.
Jeszcze inny temat - zalew plastiku - zamiast podnosić opłaty za śmieci, i wprowadzać coraz bardziej wymyślne pomysły na segregację, wystarczy tego plastiku mniej wszędzie pchać, ja naprawdę nie muszę kupować herbaty w trzech opakowaniach. Ale przecież w ramach sprzedaży tej herbaty musi zarobić i producent plastiku, i kartonu, i ten, który te opakowania projektuje i wykonuje itp. Ech, trudny temat, wg mnie spirala już nie do okręcenia.
Tak, zacznijmy od siebie, przynajmniej tyle możemy zrobić ...
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Sprawy ważne vs sprawy pilne.
Wokół tego konfliktu kręcą się moje myśli. Klimat, religia, "młodzieży chowanie", organizacja przestrzeni, procedury... są wypadkową długotrwałych procesów, ale życie składa się głównie z jedzenia, mycia, biegania, płacenia podatków i rachunków, spania, zmieniania pieluch i ratowania topielców. Dzielę się obserwacją, że w sytuacji łatwego zaspokajania tej drugiej grupy obowiązków życiowych, stajemy się uczestnikami kompulsywnego działania w sferze pierwszej. No i widzę w tym zagrożenie.
Moje analogie sprowadzają ten konflikt zadaniowy do absurdu i słuszne są uwagi pawo, niemniej pierwsza alegoria odnosi się do prawdziwej historii i, choć jest równie absurdalna, to zaowocowała wojnami religijnymi. Które z religią miały niewiele wspólnego. Groźba ostrego konfliktu politycznego między aktywistami wspieranymi przez koncerny, a grabionym ludem staje się realna.
Bo czym różni się kupowanie Tesli, dla dobra planety, od kupowania "szczebla z drabiny wyśnionej przez biblijnego Jakuba", dla odpustu?
Wokół tego konfliktu kręcą się moje myśli. Klimat, religia, "młodzieży chowanie", organizacja przestrzeni, procedury... są wypadkową długotrwałych procesów, ale życie składa się głównie z jedzenia, mycia, biegania, płacenia podatków i rachunków, spania, zmieniania pieluch i ratowania topielców. Dzielę się obserwacją, że w sytuacji łatwego zaspokajania tej drugiej grupy obowiązków życiowych, stajemy się uczestnikami kompulsywnego działania w sferze pierwszej. No i widzę w tym zagrożenie.
Moje analogie sprowadzają ten konflikt zadaniowy do absurdu i słuszne są uwagi pawo, niemniej pierwsza alegoria odnosi się do prawdziwej historii i, choć jest równie absurdalna, to zaowocowała wojnami religijnymi. Które z religią miały niewiele wspólnego. Groźba ostrego konfliktu politycznego między aktywistami wspieranymi przez koncerny, a grabionym ludem staje się realna.
Bo czym różni się kupowanie Tesli, dla dobra planety, od kupowania "szczebla z drabiny wyśnionej przez biblijnego Jakuba", dla odpustu?
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4206
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
plus 100beata pisze:Kupowanie - to jest chyba sedno problemu. Powoli wszystko staje się biznesem. Nie oszukujmy się, ale wszystkie szumne hasła typu "zielony ład", "kwietne łąki", "mała retencja", to biznes. Ktoś robi projekt, ktoś go sprzedaje, ktoś go kupuje, interes się kręci. Żeby zadbać o przyrodę, wystarczy jej nie szkodzić, wystarczy się trochę posunąć. Ale, trudno zrezygnować z własnego komfortu. Teraz najgorszym wrogiem przyrody stali się leśnicy, ale już taka Ikea, czy inna stolarka budowlana - nie, nikt tego jakoś nie łączy z wycinaniem lasów ani ze zmianami klimatu. A jeszcze jak jest nagłówku "eko", to już w ogóle: eko domy z eko drewna, najlepiej w zielonej okolicy (to nic, że okolica została w tym celu zniszczona - to już nie my, my jesteśmy eko). Taki pomysł "od czapy" - wprowadźmy limit produktów z drewna - zanim by wszedł w życie autor pomysłu zostałby zlinczowany, bo przecież jak zrezygnować z kupna nowych mebli??? Przecież jest wolność, zarabiam, stać mnie, więc idę do sklepu (postawionego często w miejscu, gdzie były wcześniej naturalne łąki i pola) - i kupuję. Podpiszę jakąś petycję przeciwko wycinaniu lasów, napiszę parę komentarzy, co myślę o leśnikach i jestem ok.
Jeszcze inny temat - zalew plastiku - zamiast podnosić opłaty za śmieci, i wprowadzać coraz bardziej wymyślne pomysły na segregację, wystarczy tego plastiku mniej wszędzie pchać, ja naprawdę nie muszę kupować herbaty w trzech opakowaniach. Ale przecież w ramach sprzedaży tej herbaty musi zarobić i producent plastiku, i kartonu, i ten, który te opakowania projektuje i wykonuje itp. Ech, trudny temat, wg mnie spirala już nie do okręcenia.
Tak, zacznijmy od siebie, przynajmniej tyle możemy zrobić ...
wydrukować, oprawić w ramki, powiesić na ścianę, 100 lat będzie służyć.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Za 100 lat wszystko szlag trafi. Może to i lepiej, ziemia odpocznie.
Sądzę, że świetnie poradzi sobie bez nas. Świat przyrody nie potrzebuje człowieka, aby egzystować, człowiek bez przyrody zginie. Ale trudno jakoś przyjąć do zrozumienia, że nie mamy aż takiej sprawczości, jak nam się czasem wydaje ...
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Życie dopisało dalszy ciąg tej dyskusji.
Fałszywe poczucie sprawczości zderzyło się ze sprawczością prawdziwą.
Ogromną, choć wcześniej nieuświadomioną.
Fałszywe poczucie sprawczości zderzyło się ze sprawczością prawdziwą.
Ogromną, choć wcześniej nieuświadomioną.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wiesz, trochę nie taką sprawczość miałam na myśli. Bo gdyby przyszło nagle, nie wiem, ogromne trzęsienie ziemi (mam na myśli stricte zjawisko sejsmiczne), bo czemu by nie, albo jakiś nowy, mega zjadliwy Covid, to czołgi by jednak nie pomogły. Owszem, być może sytuacja zostałaby jedynie nieco odsunięta w czasie a zachodni świat nadal pławiłby się w korzyściach wynikających z prowadzenie interesów z Rosją, ale może coś by się jednak w tym czasie zmieniło, ktoś by umarł albo zachorował, osłabł itp. nie wiem. Mimo wszystko uważam, że wobec sił przyrody jesteśmy mali.
Moja instytucja otrzymała wczoraj pismo przypominające o dniu żołnierzy wyklętych i uczczeniu ich pamięci jakimiś obchodami. jprdl.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Ja też, Beato, ja też.
Zawieszam pisanie bloga, póki się nie pozbieram.
Pisywałem, że sprawy globalne mocno na mnie oddziaływają, teraz też tak jest.
No i czeka mnie akcja z powrotem do programu leczenia zzsk.
A zaklinanie rzeczywistości w moim ostatnim wpisie raczej jej nie zmieni.
Nie chcę pisać czarno, a inaczej nie umiem.
Wrócę, może z dykteryjkami i żarcikami.
Za jakiś czas.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Jasne jasne.
Zdrowia życzę. Z moim w tym sezonie też nie najlepiej, może za bardzo przejmuję się sprawami, na które nie mam wpływu, ech. Oby za jakiś czas chciało się o rzeczach bardziej błahych pisać ...
Zdrowia życzę. Z moim w tym sezonie też nie najlepiej, może za bardzo przejmuję się sprawami, na które nie mam wpływu, ech. Oby za jakiś czas chciało się o rzeczach bardziej błahych pisać ...
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4206
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
brawo Ty.
jedyne co mi preszkadz to ten wielostronicowy, pełen szczegułów wpis, bogaty we wrażenia, okwiecony dodatkowo porównaniami i oświecony pararelami.
ale, poza tym kurs dobry, nie powiem, brawa i to duże.
jedyne co mi preszkadz to ten wielostronicowy, pełen szczegułów wpis, bogaty we wrażenia, okwiecony dodatkowo porównaniami i oświecony pararelami.
ale, poza tym kurs dobry, nie powiem, brawa i to duże.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
A ja lubię te niewymuszona, subtelną ironię, która sprawia, że przestaje kiwać głową i lekko się peszę.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4206
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2022, 18:08 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974