Technika biegu - analiza
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kontrolowany trening na zbiegu, czy holu, który jest bardziej cywilizowaną wersją canicrossu, pozwala na realizację wariantu "nad progiem" z minimalizacją trybu paniki. No i jest to już przykład podejścia do zawodnika, który biega w miarę dobrze technicznie. A nawet jeśli ma problemy techniczne, to na tyle w tym długo siedzi, obserwuje swoje reakcje i zwyczajnie kuma w czym rzecz, że może sobie pozwolić na taki bodziec nadprogowy, bo nie będzie tego robił ambicjonalnie tylko z czuciem. Do tego bodźcowania nad progiem będę wracał, bo pomiary Filipa dopiero otwierają pole do dalszych rozważań nad treningiem wyczynowym.
Jednak, dla kogoś kto zaczyna swoją pracę z ruchem, to są to rzeczy za trudne. Na szybkość trzeba sobie zapracować, ale nie bezmyślną nawalanką w sprincie, gdyż to do niczego nie prowadzi. Trzeba zaakceptować fakt, że nie potrafimy biegać. Tylko, że to jest takie ogólne stwierdzenie, które każdy puszcza mimo uszu. Jednakże uwaga, żeby włączyć bardziej pośladek do pracy, albo w ogóle żeby go uruchomić, zmienia nasze nastawienie. Zaczyna nas to interesować. Jak zaprząc najsilniejsze struktury do naszego biegu? Mało, że biegu. Jak włączyć pośladek do chodu? Wszystkie te rzeczy, niekiedy śmiesznie wyglądające pomysły (praca w taśmach, spacer menela itp.), które widzicie na moich filmach z warsztatów, służą jednemu celowi. To próby uruchomienia pośladka do naszej lokomocji. I te wszystkie ćwiczenia są bodźcami podprogowymi. Zmieniając biomechanikę nie ma szans robić tego na dużych prędkościach. Jeżeli więc widzicie gdzieś klasyczne opisy środków treningowych i przykładowo trening szybkościowy albo przebieżki, które reklamowane są jako ćwiczenia kształtujące technikę biegu, to jest to zwykły bulszit.
Jednak, dla kogoś kto zaczyna swoją pracę z ruchem, to są to rzeczy za trudne. Na szybkość trzeba sobie zapracować, ale nie bezmyślną nawalanką w sprincie, gdyż to do niczego nie prowadzi. Trzeba zaakceptować fakt, że nie potrafimy biegać. Tylko, że to jest takie ogólne stwierdzenie, które każdy puszcza mimo uszu. Jednakże uwaga, żeby włączyć bardziej pośladek do pracy, albo w ogóle żeby go uruchomić, zmienia nasze nastawienie. Zaczyna nas to interesować. Jak zaprząc najsilniejsze struktury do naszego biegu? Mało, że biegu. Jak włączyć pośladek do chodu? Wszystkie te rzeczy, niekiedy śmiesznie wyglądające pomysły (praca w taśmach, spacer menela itp.), które widzicie na moich filmach z warsztatów, służą jednemu celowi. To próby uruchomienia pośladka do naszej lokomocji. I te wszystkie ćwiczenia są bodźcami podprogowymi. Zmieniając biomechanikę nie ma szans robić tego na dużych prędkościach. Jeżeli więc widzicie gdzieś klasyczne opisy środków treningowych i przykładowo trening szybkościowy albo przebieżki, które reklamowane są jako ćwiczenia kształtujące technikę biegu, to jest to zwykły bulszit.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jezu.... to całkowita prawda!yacool pisze: ↑21 sty 2022, 07:57 Ja wiem Rolli, że mało kto cię docenia i że więcej by ci się należało pochwał. Pocieszę cię, że jest wielu takich niedocenianych trenerów. Na osłodę zawsze znajdzie się arti, który nie kuma, ale w pełni się zgadza. Życzę ci więcej takich przydupasów, bo najwyraźniej to cię dowartościowuje.
Dobrze ze chociaż mam mała grupę podopiecznych, bo bym tez musiał szukać po całej Polsce i inserować na bieganie.pl, zeby w ogole ktoś u mnie chciał trenować.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Trochę się zagalopowałeś w ostatnim zdaniu.
Najpierw każesz nad progiem a potem zabraniasz, tak a'la Wałęsa.
Jakby po dopasowywać krzywe biomechaniczne do krzywych metabolicznych, to by ciekawe było.
Wiesz co się fizjologicznie dzieje u Sebastiana w momencie tych zmian mechanicznych i jak to ze sobą koreluje, czy masz to gdzieś?
edit: to oczywiście do yacoola, bo Rolli mi się wciął.
Najpierw każesz nad progiem a potem zabraniasz, tak a'la Wałęsa.
Jakby po dopasowywać krzywe biomechaniczne do krzywych metabolicznych, to by ciekawe było.
Wiesz co się fizjologicznie dzieje u Sebastiana w momencie tych zmian mechanicznych i jak to ze sobą koreluje, czy masz to gdzieś?
edit: to oczywiście do yacoola, bo Rolli mi się wciął.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2022, 12:34 przez pawo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Widzisz Rolli , już obraza jak w przedszkoluyacool pisze: ↑21 sty 2022, 07:57 Ja wiem Rolli, że mało kto cię docenia i że więcej by ci się należało pochwał. Pocieszę cię, że jest wielu takich niedocenianych trenerów. Na osłodę zawsze znajdzie się arti, który nie kuma, ale w pełni się zgadza. Życzę ci więcej takich przydupasów, bo najwyraźniej to cię dowartościowuje.
Ale wracając do tematu. Ciekawe stwierdzenie,że nie kumam ale się zgadzam. Moim zdaniem właśnie dlatego ,że kumam i dlatego ,że wiem o czym Rolli w danym poście pisze i pisze prawidła to się zgadzam. To takie proste ale .....niektórzy tego nie kumają
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Teraz to już zrobiłeś mi weekend ))
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Po co od razu te wykrzykniki Rolli, spokojnie. Wyluzuj, można wtedy spać spokojnie.
--------------------------------
Wrócę jeszcze do pierwszego wykresu z artykułu Filipa i tego fragmentu. Oczywiście dla zawodnika 1 i 2 ta relacja jest stała. Ale przebieg wykresu dla zawodnika 3 jest inny. Ta stałość jest relatywna w porównaniu do gwałtownego wzrostu powyżej tempa 3:30 lecz poniżej tego tempa widać też ciągły wzrost wartości wyhamowania tyle, że z mniejszym nachyleniem. Zawodnik 3 może być takim przykładem osoby mniej wytrenowanej i w jego przypadku do poprawy jest też przebieg wykresu na prawo od "paniki".
A co do znajomości odpowiedzi fizjologicznych u Sebastiana w momencie bodźcowania w trybie bliskim "paniki", to nie jest tak jak u Rolliego, że wszystko wiadomo i chłopaki grzeją 150m przebieżki poniżej 20 sekund. Jak ktoś jest zadaniowcem i chce mieć pewność, to nich idzie do Rolanda. A nuż się uda.
--------------------------------
Wrócę jeszcze do pierwszego wykresu z artykułu Filipa i tego fragmentu. Oczywiście dla zawodnika 1 i 2 ta relacja jest stała. Ale przebieg wykresu dla zawodnika 3 jest inny. Ta stałość jest relatywna w porównaniu do gwałtownego wzrostu powyżej tempa 3:30 lecz poniżej tego tempa widać też ciągły wzrost wartości wyhamowania tyle, że z mniejszym nachyleniem. Zawodnik 3 może być takim przykładem osoby mniej wytrenowanej i w jego przypadku do poprawy jest też przebieg wykresu na prawo od "paniki".
A co do znajomości odpowiedzi fizjologicznych u Sebastiana w momencie bodźcowania w trybie bliskim "paniki", to nie jest tak jak u Rolliego, że wszystko wiadomo i chłopaki grzeją 150m przebieżki poniżej 20 sekund. Jak ktoś jest zadaniowcem i chce mieć pewność, to nich idzie do Rolanda. A nuż się uda.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie wiem gdzie ty kiedykolwiek trenowałeś w klubie, ze az tak sie boisz szybkiego biegania. 150m w 21s u chłopaków na poziomie 2'/800m, to luźna przebieżka. Na sub20 to spokojne, szybkie przebieżki, przy których jeszcze sie wygłupiają i rozmawiają, dopiero 18,5 jest bieg na 99%.yacool pisze: ↑21 sty 2022, 12:41 A co do znajomości odpowiedzi fizjologicznych u Sebastiana w momencie bodźcowania w trybie bliskim "paniki", to nie jest tak jak u Rolliego, że wszystko wiadomo i chłopaki grzeją 150m przebieżki poniżej 20 sekund. Jak ktoś jest zadaniowcem i chce mieć pewność, to nich idzie do Rolanda. A nuż się uda.
Ja bym proponował 3 miesiące potrenować u trenera średniaków, którzy podchodzą ze strony 400/800. Wtedy zmienisz podejscie do takiego biegania i przestaniesz pisać o sprintach, bo to ze sprintem nie ma nic do czynienia. No i skończy sie z fobia szybkości.
Ich jeszcze raz, bo napisałem juz 4x, ale może dojdzie:
6x150 to nie trening sprinterski.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Rzekłbym ,że tym chłopakom przy dobrym dniu może być trudno nawet tak wolno biec więc całkowita prawda,że przy tym tempie mogą nawet prowadzić rozmowy. Osobom z zewnątrz może się to wydawać szybko i objawiać się to może fobią Natomiast dla klubowiczów jest to wręcz śmieszna prędkość.
Szanujcie to co pisze Rolli bo jest jednym z nielicznych ,którzy się orientują o co biega
Szanujcie to co pisze Rolli bo jest jednym z nielicznych ,którzy się orientują o co biega
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To mówiłem ja jarząbek. Z klubu Tęcza. Jestem tam prelegentem i wiem co mówię.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Od Jarząbka to się odwalcie, on był bystry, a to gadanie kojarzy mi się:
https://www.youtube.com/watch?v=IuUaAdlbqV4
Taka sytuacja.
https://www.youtube.com/watch?v=IuUaAdlbqV4
Taka sytuacja.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To jest piękne jak teoretycy wypowiadają się na temat prędkości. Ktoś nie trenujący w klubie i nie pracujący na prędkościach ok. 32-35km/h gdzie kres praktyki i wyobraźni to 20km/h faktycznie może wyśmiewać innych i ironizować tylko....że obciach robi sam sobie przed innymi.
To jak krytykować Kubicę ,że za wolno jeździ samemu jeżdżąc 100 konną bryką.
Rolli wie, dlatego mu często przytakuję ,że prędkości tylko 21s na 150m czy szybciej to żadne prędkości. Nawet 2:15/km to żadna prędkość a tempo przebieżki ale niestety amatorzy tego nie ogarniają czego nie mam za złe tak samo jak można nie ogarniać,że ktoś na rowerze jest w stanie wykręcić np. 90km/h itd
Zatem miłe zabawy w tym niedowierzaniu. Jako terapię zalecam częściej oglądać zawody a nawet treningi lekkoatletyczne na żywo a nie transmisje
To jak krytykować Kubicę ,że za wolno jeździ samemu jeżdżąc 100 konną bryką.
Rolli wie, dlatego mu często przytakuję ,że prędkości tylko 21s na 150m czy szybciej to żadne prędkości. Nawet 2:15/km to żadna prędkość a tempo przebieżki ale niestety amatorzy tego nie ogarniają czego nie mam za złe tak samo jak można nie ogarniać,że ktoś na rowerze jest w stanie wykręcić np. 90km/h itd
Zatem miłe zabawy w tym niedowierzaniu. Jako terapię zalecam częściej oglądać zawody a nawet treningi lekkoatletyczne na żywo a nie transmisje
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Więcej wiedzy wyciągnęłoby się z postów i informacji co do pracy Rolliego z jego grupą podopiecznych
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jedźmy dalej z tym wykresem i pomińmy na razie te nieszczęsne przebieżki. Sugeruję wrócić do nich później jak znowu na tapetę wejdzie Niekerk.
To, że ten pierwszy wykres powinien zostać przedłużony w lewo, to jest jasne. Rzeczywiście tempa 2:30 do 2:00 powinny już w jakimś stopniu łamać każdego długasa. To jest do sprawdzenia. Niech się zrobi trochę cieplej. Na wiosnę możemy do tego wrócić.
Kolejną kwestią jest podniesienie wykresu w górę. Filip po tych pierwszych próbach z czujnikiem na miednicy, założył już, że:
To, że ten pierwszy wykres powinien zostać przedłużony w lewo, to jest jasne. Rzeczywiście tempa 2:30 do 2:00 powinny już w jakimś stopniu łamać każdego długasa. To jest do sprawdzenia. Niech się zrobi trochę cieplej. Na wiosnę możemy do tego wrócić.
Kolejną kwestią jest podniesienie wykresu w górę. Filip po tych pierwszych próbach z czujnikiem na miednicy, założył już, że:
Być może to prawda, ale ja chciałbym zobaczyć jak to wygląda u takiego Baregi albo innego zawodnika z Kenii, czy Etiopii. Może wartość hamowania tkankowego będzie na przykład 60 lub 70cm/s w całym zakresie temp? Tego nie wiemy. Lecz jakby to się potwierdziło, to Seba miałby tak samo do zagospodarowania zarówno wykres na lewo od jego aktualnych możliwości, jak i na prawo, bo skoro przy niższych prędkościach hamuje z wartościami rzędu 50cm/s, to może tu jest też potencjał do poprawy. I mam tu na myśli poprawę funkcjonowania tkanki łącznej, jej dalszą przebudowę w kierunku jeszcze większej specjalizacji ruchowej oraz przebudowę układu nerwowego....nie ma jednoznacznej zależności pokazującej, że wyższe wartości hamowania są lepsze lub gorsze niż niższe.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1299
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Doszedłem, dlaczego Shura Kitata biega tak pochylony, oczywiście podczas biegu doszedłem, otóż łatwiej w ten sposób usztywnić/zablokować/dynamicznie ustabilizować miednicę, co jest niezbędne by wyrzucić środek ciężkości do przodu (świadomie unikam słowo odbić się).
To pochylenie jest ograniczeniem oczywiście. Ale lepiej pójść w tym kierunku (zwarcia, zblokowania), niż się w miednicy łamać. To przynajmniej pokazuje Kitata. Dlaczego Kitata się nie prostuje? Myślę, że by go pogięło A tak na serio, przede wszystkim, nie wie że to ograniczenie (bo biega dość szybko,), a próby stabilizacji miednicy w pozycji bardziej wyprostowanej okazały się nie takie proste, więc prawdopodobnie je porzucił.
Łatwe do odczucia, do czego zachęcam, kilkadziesiąt metrów biegania Kitatą, a potem Kipchogiem. Z resztą pod górkę samo nas zgina.
Pozostaje jeszcze kwestia jak Kitata robi mimo wszystko tak długie kroki. Moim zdaniem rozwiązanie leży w sposobie lądowania, a konkretnie stopa powinna być kładziona/położona na gruncie, a nie spadać/uderzać i to niezależnie czy ma się amortyzację czy nie. Da się to zrealizować, ale nie jest to proste, przy zachowaniu całej dynamiki ruchu.
Ale też łatwo to eksperymentalnie sprawdzić na sobie, podskocz i odbij się po miękkim i udarowym lądowaniu.
Jak to się ma do techniki biegania? Biegam coraz szybciej i coraz bardziej bezwysiłkowo
To pochylenie jest ograniczeniem oczywiście. Ale lepiej pójść w tym kierunku (zwarcia, zblokowania), niż się w miednicy łamać. To przynajmniej pokazuje Kitata. Dlaczego Kitata się nie prostuje? Myślę, że by go pogięło A tak na serio, przede wszystkim, nie wie że to ograniczenie (bo biega dość szybko,), a próby stabilizacji miednicy w pozycji bardziej wyprostowanej okazały się nie takie proste, więc prawdopodobnie je porzucił.
Łatwe do odczucia, do czego zachęcam, kilkadziesiąt metrów biegania Kitatą, a potem Kipchogiem. Z resztą pod górkę samo nas zgina.
Pozostaje jeszcze kwestia jak Kitata robi mimo wszystko tak długie kroki. Moim zdaniem rozwiązanie leży w sposobie lądowania, a konkretnie stopa powinna być kładziona/położona na gruncie, a nie spadać/uderzać i to niezależnie czy ma się amortyzację czy nie. Da się to zrealizować, ale nie jest to proste, przy zachowaniu całej dynamiki ruchu.
Ale też łatwo to eksperymentalnie sprawdzić na sobie, podskocz i odbij się po miękkim i udarowym lądowaniu.
Jak to się ma do techniki biegania? Biegam coraz szybciej i coraz bardziej bezwysiłkowo