Sikor - no to do roboty...
Moderator: infernal
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 13.12
To byl dosc slabawy trening. Momentami przynajmniej. Przeszedlem na drugi tor, bo na pierwszym bylo za duzo ludzi.
W sumie myslalem, ze plywaja szybciej i sie nie wciskalem na poczatek (etykieta). Jednak moglem spokojnie plywac z przodu.
Najczesciejo doganialem ich po 50-75m i potem musialem za nimi doplywac do konca setki, bo roznica, nie byla na tyle duza, zeby oplacalo sie wyprzedzac.
No nic, nasteonym razem bede madrzejszy
Plywanie: 2350m, 1:05h, tetno 122/163
wtorek, 14.12
Powoli ucze sie jezdzic spokojnie, to wcale nie jest latwe, szczegolnie, ze wtedy zaczyna byc nudno.
Zwift: 1:15h, tetno 109/127, sr. moc 154W, podjazdow 330m
sroda, 15.12
Ha! Nareszcie sie udalo, bylo wolno, moze nawet ciut za wolno/ slabo. Ale jest git.
Tym razem jednak nie obeszlo sie bez tricku. Nie wrzucalem obrazu z notebooka na TV, tylko puscilem sobie serial na Netflixie, a Zwift lecial obok.
Pierwszy raz wykrecilem taki manewr, na takie spokojne jazdy, to chyba bedzie niezle rozwiazanie.
Zwift: 1:45h, tetno 94/107, sr moc 113W, podjazdow 362m
To byl dosc slabawy trening. Momentami przynajmniej. Przeszedlem na drugi tor, bo na pierwszym bylo za duzo ludzi.
W sumie myslalem, ze plywaja szybciej i sie nie wciskalem na poczatek (etykieta). Jednak moglem spokojnie plywac z przodu.
Najczesciejo doganialem ich po 50-75m i potem musialem za nimi doplywac do konca setki, bo roznica, nie byla na tyle duza, zeby oplacalo sie wyprzedzac.
No nic, nasteonym razem bede madrzejszy
Plywanie: 2350m, 1:05h, tetno 122/163
wtorek, 14.12
Powoli ucze sie jezdzic spokojnie, to wcale nie jest latwe, szczegolnie, ze wtedy zaczyna byc nudno.
Zwift: 1:15h, tetno 109/127, sr. moc 154W, podjazdow 330m
sroda, 15.12
Ha! Nareszcie sie udalo, bylo wolno, moze nawet ciut za wolno/ slabo. Ale jest git.
Tym razem jednak nie obeszlo sie bez tricku. Nie wrzucalem obrazu z notebooka na TV, tylko puscilem sobie serial na Netflixie, a Zwift lecial obok.
Pierwszy raz wykrecilem taki manewr, na takie spokojne jazdy, to chyba bedzie niezle rozwiazanie.
Zwift: 1:45h, tetno 94/107, sr moc 113W, podjazdow 362m
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
czwartek, 16.12
W czwartek i piatek mialem ostatnie dni zaleglego urlopu do wykorzystania, wiec udalo sie pobiegac przy swietle dziennym
Bieg: 10.8km, 5:19min/km, tetno 138/151, podbiegow 66m
piatek, 17.12
Wieczorem mialo byc plywanie, a w poludnie wybralem sie na lekki bieg.
Troche sie balem jak po bieganiu pojdzie plywanie (mialem srednie doswiadczenia wczesniej), ale bieg byl naprawde lekki i niedlugi.
Bieg: 9.2km, 5:34min/km, tetno 134/148, podbiegow 112m
Plywanie: 2300m, 0:51h, tetno 138/173 (to chyba moj max z plywania ever )
sobota, 18.12
Pokrecilem bardzo spokojnie na rowerze, nawet nie odpalilem Zwifta, obejrzalem sobie Netflixa.
Rower: 1:30h, moc sr. 138W, tetno 105/115
niedziela, 19.12
Niedziela to czas troche dluzszego biegu. Pogoda nawet sprzyjala, brak wiatru, sucho, wygladalo slonce i jakos +8 stopni.
Wieczorem synowie umowili sie ze znajomymi na basen, a ze w sumie zrobilo sie za duzo ludzi, to trzeba ich bylo odwiezc.
Jak juz mam jechac na basen, to poplywam pomyslalem i tak zrobilem, przez co niespodziewanie wskoczyl trzeci trening plywacki.
Znowu po bieganiu i znowu bez wiekszych problemow, co mnie bardzo cieszy, bo moze uda sie czesciej wprowadzic.
Blisko poczatku zrobilem sobie dluzszy odcinek na rekach do kraula (1150m) i nawet wskoczyly 2 mocne nowe rekordy: na 750m i na 1000m.
Bieg: 18.5km, 5:20min/km, tetno 135/150, podbiegow 170m
Plywanie: 2200m, 0:49h, tetno 135/169
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 3x, 2:45h, 6900m
Rower: 3x, 5h
Bieg: 3x, 3:30h, 39km
Razem: 11:15h
Nie zapowiadalo sie, ale pierwszy tydzien przygotowania wyszedl bardzo dobrze, jestem zadowolony w 100%.
W nastepnych 2 tygodniach planowo objetosc powinna jeszcze troche wzrastac, a potem przyjdzie tydzien lzejszy.
Najblizszy tydzien nie bedzie latwy ze wzgledu na swieta, ale zrobie co sie da.
W czwartek i piatek mialem ostatnie dni zaleglego urlopu do wykorzystania, wiec udalo sie pobiegac przy swietle dziennym
Bieg: 10.8km, 5:19min/km, tetno 138/151, podbiegow 66m
piatek, 17.12
Wieczorem mialo byc plywanie, a w poludnie wybralem sie na lekki bieg.
Troche sie balem jak po bieganiu pojdzie plywanie (mialem srednie doswiadczenia wczesniej), ale bieg byl naprawde lekki i niedlugi.
Bieg: 9.2km, 5:34min/km, tetno 134/148, podbiegow 112m
Plywanie: 2300m, 0:51h, tetno 138/173 (to chyba moj max z plywania ever )
sobota, 18.12
Pokrecilem bardzo spokojnie na rowerze, nawet nie odpalilem Zwifta, obejrzalem sobie Netflixa.
Rower: 1:30h, moc sr. 138W, tetno 105/115
niedziela, 19.12
Niedziela to czas troche dluzszego biegu. Pogoda nawet sprzyjala, brak wiatru, sucho, wygladalo slonce i jakos +8 stopni.
Wieczorem synowie umowili sie ze znajomymi na basen, a ze w sumie zrobilo sie za duzo ludzi, to trzeba ich bylo odwiezc.
Jak juz mam jechac na basen, to poplywam pomyslalem i tak zrobilem, przez co niespodziewanie wskoczyl trzeci trening plywacki.
Znowu po bieganiu i znowu bez wiekszych problemow, co mnie bardzo cieszy, bo moze uda sie czesciej wprowadzic.
Blisko poczatku zrobilem sobie dluzszy odcinek na rekach do kraula (1150m) i nawet wskoczyly 2 mocne nowe rekordy: na 750m i na 1000m.
Bieg: 18.5km, 5:20min/km, tetno 135/150, podbiegow 170m
Plywanie: 2200m, 0:49h, tetno 135/169
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 3x, 2:45h, 6900m
Rower: 3x, 5h
Bieg: 3x, 3:30h, 39km
Razem: 11:15h
Nie zapowiadalo sie, ale pierwszy tydzien przygotowania wyszedl bardzo dobrze, jestem zadowolony w 100%.
W nastepnych 2 tygodniach planowo objetosc powinna jeszcze troche wzrastac, a potem przyjdzie tydzien lzejszy.
Najblizszy tydzien nie bedzie latwy ze wzgledu na swieta, ale zrobie co sie da.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 2012
Troche bylem wymeczony po weekendzie i jakos nie mialem weny na plywanie.
Ale nie zawsze jest wybor, wiec wsiadlem w samochod i pojechalem (autem, bo sie zimno zrobilo -> ponizej 0).
Generalnie plywalem sobie spokojnie, tylko krotsze odcinki cisnalem, zeby cos z tego bylo.
Na sam koniec pocisnalem jeszcze 100m kraulem, zeby sprawdzic i weszla rowno w czasie rekordu (1:27), czyli nie bylo tak zle, jak sie czulem.
Plywanie: 2100m, 1h, tetno 116/152
Wlasnie wszczepili mi nowy chip (juz trzecia wersja!) i dopiero wtedy uswiadomilem sobie, ze nie moge przecierz trenowac przez jakis czas, co jest mi bardzo nie na reke
Lekarz powiedzial jednak, ze tylko tak dlugo musze zrobic przerwe jak dlugo boli ramie (bo to oznacza stan zapalny).
No dobra, licze zatem na to, ze jutro obudze sie bez bolu
Troche bylem wymeczony po weekendzie i jakos nie mialem weny na plywanie.
Ale nie zawsze jest wybor, wiec wsiadlem w samochod i pojechalem (autem, bo sie zimno zrobilo -> ponizej 0).
Generalnie plywalem sobie spokojnie, tylko krotsze odcinki cisnalem, zeby cos z tego bylo.
Na sam koniec pocisnalem jeszcze 100m kraulem, zeby sprawdzic i weszla rowno w czasie rekordu (1:27), czyli nie bylo tak zle, jak sie czulem.
Plywanie: 2100m, 1h, tetno 116/152
Wlasnie wszczepili mi nowy chip (juz trzecia wersja!) i dopiero wtedy uswiadomilem sobie, ze nie moge przecierz trenowac przez jakis czas, co jest mi bardzo nie na reke
Lekarz powiedzial jednak, ze tylko tak dlugo musze zrobic przerwe jak dlugo boli ramie (bo to oznacza stan zapalny).
No dobra, licze zatem na to, ze jutro obudze sie bez bolu
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
wtorek, 21.12
Cos mi wlazlo w plecy, miedzy lopatkami. To nie typowe spiecie miesni, ale nie jest zle.
sroda, 22.12
Ramie troche boli, lekko spuchniete, chip sie przyjmuje. Plecy bola bardziej, wyglada na to, ze to blokada. Cholera.
Ostatnim razem mialem podobnie, ale nizej i trwalo to pare dni zanim odzyskalem pelnie sprawnosci
Z plywania dzisiaj tak czy owak nici. Mam nadzieje, ze jutro pokrece na trenazerze, a piatek dam rade pobiegac.
Niestety nie zanosi sie na dobry treningowo tydzien...
Cos mi wlazlo w plecy, miedzy lopatkami. To nie typowe spiecie miesni, ale nie jest zle.
sroda, 22.12
Ramie troche boli, lekko spuchniete, chip sie przyjmuje. Plecy bola bardziej, wyglada na to, ze to blokada. Cholera.
Ostatnim razem mialem podobnie, ale nizej i trwalo to pare dni zanim odzyskalem pelnie sprawnosci
Z plywania dzisiaj tak czy owak nici. Mam nadzieje, ze jutro pokrece na trenazerze, a piatek dam rade pobiegac.
Niestety nie zanosi sie na dobry treningowo tydzien...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
czwartek, 23.12
Zwift: 1:30h, tetno 115/136, sr moc 166W
piatek, 24.12
Bieganie: 11.4km, 5:24min/km, tetno 137/147, podbiegow 79m
sobota, 25.12
Zwift: 2h, tetno 114/149, sr moc 156W
niedziela, 26.12
Bieganie: 9.2km, 5:02min/km, tetno 145/161, podbiegow 79m
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 1h
Rower: 2x, 3:30h
Bieg: 2x, 1:45h, 21km
Razem: 6:15h
...czyli gorzej juz byc nie moze
2 dni ze wzgledu na szczepionke przepadly i caly plan sie sypnal.
Ale nic to, nowy tydzien, to nowe wyzwania...
Zwift: 1:30h, tetno 115/136, sr moc 166W
piatek, 24.12
Bieganie: 11.4km, 5:24min/km, tetno 137/147, podbiegow 79m
sobota, 25.12
Zwift: 2h, tetno 114/149, sr moc 156W
niedziela, 26.12
Bieganie: 9.2km, 5:02min/km, tetno 145/161, podbiegow 79m
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 1h
Rower: 2x, 3:30h
Bieg: 2x, 1:45h, 21km
Razem: 6:15h
...czyli gorzej juz byc nie moze
2 dni ze wzgledu na szczepionke przepadly i caly plan sie sypnal.
Ale nic to, nowy tydzien, to nowe wyzwania...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 27.12
Gdozinke pokrecilem, ale mocno. Fajnie bylo, mala odmiana.
Zwift: 1h, tetno 129/165, sr moc 204W
wtorek, 28.12
Nie ma to jak urlop, przynajmniej da sie pocwiczyc 2 razy
W poludnie bieganie, a wieczorkiem mozna troche pokrecic.
Bieg: 11.4km, 5:18min/km, tetno 136/153, podbiegow 81m
Zwift: 1h, tetno 109/126, sr moc 145W
Gdozinke pokrecilem, ale mocno. Fajnie bylo, mala odmiana.
Zwift: 1h, tetno 129/165, sr moc 204W
wtorek, 28.12
Nie ma to jak urlop, przynajmniej da sie pocwiczyc 2 razy
W poludnie bieganie, a wieczorkiem mozna troche pokrecic.
Bieg: 11.4km, 5:18min/km, tetno 136/153, podbiegow 81m
Zwift: 1h, tetno 109/126, sr moc 145W
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
sroda, 29.12
Bieg: 10.2km, 5:28min/km, tetno 135/151, podbiegow 92m
czwartek, 30.12
Zwift1: 1h, tetno 105/131,, sr moc 145W
Zwift2:1h, tetno 102/140, sr moc 127W
piatek, 31.12
Bieg: 14.6km, 5:23min/km, tetno 133/147, podbiegow 123m
Zwift: 1h, tetno 101/119, sr moc 126W
sobota, 01.01
Zwift: 1:15h, tetno 101/136, sr moc 135W
niedziela, 02.01
Zwift: 1:30h, tetno 104/147, sr moc 148W
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie odpuscilem.
Rower: 6x, 7:45h
Bieg: 3x, 3:15h, 36km
Razem: 11h
Bieg: 10.2km, 5:28min/km, tetno 135/151, podbiegow 92m
czwartek, 30.12
Zwift1: 1h, tetno 105/131,, sr moc 145W
Zwift2:1h, tetno 102/140, sr moc 127W
piatek, 31.12
Bieg: 14.6km, 5:23min/km, tetno 133/147, podbiegow 123m
Zwift: 1h, tetno 101/119, sr moc 126W
sobota, 01.01
Zwift: 1:15h, tetno 101/136, sr moc 135W
niedziela, 02.01
Zwift: 1:30h, tetno 104/147, sr moc 148W
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie odpuscilem.
Rower: 6x, 7:45h
Bieg: 3x, 3:15h, 36km
Razem: 11h
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
W zeszlym tygodniu mialem urlop, wiec udalo mi sie w koncu wybrac do sklepu firmowego Hammera i obiegac 2 bieznie: Q Vadis 5.0 i 7.0.
Wersja 5.0 ma 20cm krotsza bieznie (130cm) i ciut slabszy silnik (2.5 vs 3.0KM).
Q Vadis 7.0:
Pierwszy bieg byl dziwny (krajobraz stoi a podloze sie przesuwa), ale po chwili jakos poszlo, chociaz trzymanie idealnie predkosci jest jednak odmiennym bieganiem od takiego na zewnatrz.
Co ciekawe spodziewalem sie bardziej miekkego podloza, a ono bylo raczej dosc twarde w odczuciu.
Ten Hammer Q Vadis 7.0 mi sie podobal, szerokosc biezni spoko, dlugosc jak najbardziej tez, byl zapas.
Pozniej przesiadlem sie na wersje 5.0 i przy troche wiekszej predkosci czulem sie jednak troche nieswojo.
Nie spadlem, he, he, ale 20cm mniej robia jednak roznice. Dlatego tez skreslilem ten slabszy model.
Ogolnie kontrukcja (taka optycznie lzejsza) mi pasuje, do tego bez zadnych dodatkow mozna biegac na Zwift i Kinomap.
Jednak troche kosztuje. I tutaj wkracza akternatywa, czy Sportstech F37.
Silnik tej samej mocy, oceniona w tescie bardzo dobrze, prosty system smarowania.
Tylko ma oczywiscie wady: bieznia 20cm krotsza i duza, zaslaniajaca przod konsola. No i do Zwifta trzeba by dokupic np. footpoda.
Ale ma potezna zalete, bo kosztuje polowe mniej. Niestety nie mam jej, gdzie przetestowac.
W sumie jak tak sobie mysle, to interwalow w domu i tak nie bede robil, a troche szybciej da sie pobiec i na tej krotszej.
Rozterki pierwszego swiata, cholera
Wersja 5.0 ma 20cm krotsza bieznie (130cm) i ciut slabszy silnik (2.5 vs 3.0KM).
Q Vadis 7.0:
Pierwszy bieg byl dziwny (krajobraz stoi a podloze sie przesuwa), ale po chwili jakos poszlo, chociaz trzymanie idealnie predkosci jest jednak odmiennym bieganiem od takiego na zewnatrz.
Co ciekawe spodziewalem sie bardziej miekkego podloza, a ono bylo raczej dosc twarde w odczuciu.
Ten Hammer Q Vadis 7.0 mi sie podobal, szerokosc biezni spoko, dlugosc jak najbardziej tez, byl zapas.
Pozniej przesiadlem sie na wersje 5.0 i przy troche wiekszej predkosci czulem sie jednak troche nieswojo.
Nie spadlem, he, he, ale 20cm mniej robia jednak roznice. Dlatego tez skreslilem ten slabszy model.
Ogolnie kontrukcja (taka optycznie lzejsza) mi pasuje, do tego bez zadnych dodatkow mozna biegac na Zwift i Kinomap.
Jednak troche kosztuje. I tutaj wkracza akternatywa, czy Sportstech F37.
Silnik tej samej mocy, oceniona w tescie bardzo dobrze, prosty system smarowania.
Tylko ma oczywiscie wady: bieznia 20cm krotsza i duza, zaslaniajaca przod konsola. No i do Zwifta trzeba by dokupic np. footpoda.
Ale ma potezna zalete, bo kosztuje polowe mniej. Niestety nie mam jej, gdzie przetestowac.
W sumie jak tak sobie mysle, to interwalow w domu i tak nie bede robil, a troche szybciej da sie pobiec i na tej krotszej.
Rozterki pierwszego swiata, cholera
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 03.01
Bieg: 11.1km, 5:27min/km, tetno 134/143, podbiegow 80m
wtorek, 04.01
Zwift: 1:15h, tetno 110/145, sr moc 156W
sroda, 05.01
Zwift: 2h, tetno 107/129, sr moc 143W
czwartek, 06.01
Bieg: 12km, 5:22min/km, tetno 133/148, podbiegow 78m
Bieg: 11.1km, 5:27min/km, tetno 134/143, podbiegow 80m
wtorek, 04.01
Zwift: 1:15h, tetno 110/145, sr moc 156W
sroda, 05.01
Zwift: 2h, tetno 107/129, sr moc 143W
czwartek, 06.01
Bieg: 12km, 5:22min/km, tetno 133/148, podbiegow 78m
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
piatek, 07.01
Poczatek byl ciezki, bo bylem godzine wczesniej niz zwykle (trening syna w ferie jest wczesniej).
Po pol godzinie sie na szczescie zluzowalo sporo miejsca.
18 dniach bez plywania wiedzialem, ze bedzie ciezej. I bylo.
Tempo 50-ek spadlo z 42-43 do 44-45 sekund, ruch byl jakis taki "nie taki".
Na koniec zrobilem jeszcze 400m na rekach i wyszlo 6:44. Bylo troche przeszkod na torze, ale i tak powinno spokojnie byc < 6:40. A nie bylo.
No nic, mam nadzieje, ze szybko nadrobie. W poniedzialek zaczynaja sie treningi w klubie.
Basen: 1h, 2600m, tetno 118/147
sobota 08.01
Zwift: 1:45h, tetno 113/137, sr. moc 161W
niedziela, 09.01
Po wczorajszym rowerowaniu liczylem sie z tym, ze nogi beda ciezkie. Jakze sie mylilem
Bieglo mi sie swietnie, odcinki plaskie w drugiej czesci biegu tetno ~135 przy tempie >5:00, cos czego nie znam.
Jestem jakos po 7 tygodniach wolnego biegania i teraz to juz nie zludzenie, przyspieszam przy niskim pulsie.
Gicio. Oby tak dalej. Przede mna jeszcze 8 tygodni objetosciowki.
Bieg: 15.6km, 5:12min/km, tetno 133/149, podbiegow 130m
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 1x, 1h
Rower: 3x, 5h
Bieg: 3x, 3:25h, 39km
Razem: 9:25h
To byl ostatni tydzien fazy "Base 1". Od poniedzialku zaczynam Base 2, czyli objetosci maja wzrastac przez 3 tygodnie, a potem tydzien lzej.
Nie bedzie lekko z czasem, bo jutro zaczyna sie szkola i normalny tryb zajeciowo.treningowy chlopakow.
Z dobrych wiadomosci to dzisiaj sie okazalo, ze Sportstech ma dzisiaj promocje i bieznia F37 kosztuje tyle co w Black Friday.
Tu juz sie nie zastanawialem zbyt dlugo i zamowilem. Ma byc za 1-2 tygodnie.
Wyglada moze troche siermieznie, ale parametry sa bardzo ok, a sprintow i tak nie bede na niej robil.
Ma pomoc przetrwac zime i czasem zrobic sobie w domu zakladke rower-bieg
Poczatek byl ciezki, bo bylem godzine wczesniej niz zwykle (trening syna w ferie jest wczesniej).
Po pol godzinie sie na szczescie zluzowalo sporo miejsca.
18 dniach bez plywania wiedzialem, ze bedzie ciezej. I bylo.
Tempo 50-ek spadlo z 42-43 do 44-45 sekund, ruch byl jakis taki "nie taki".
Na koniec zrobilem jeszcze 400m na rekach i wyszlo 6:44. Bylo troche przeszkod na torze, ale i tak powinno spokojnie byc < 6:40. A nie bylo.
No nic, mam nadzieje, ze szybko nadrobie. W poniedzialek zaczynaja sie treningi w klubie.
Basen: 1h, 2600m, tetno 118/147
sobota 08.01
Zwift: 1:45h, tetno 113/137, sr. moc 161W
niedziela, 09.01
Po wczorajszym rowerowaniu liczylem sie z tym, ze nogi beda ciezkie. Jakze sie mylilem
Bieglo mi sie swietnie, odcinki plaskie w drugiej czesci biegu tetno ~135 przy tempie >5:00, cos czego nie znam.
Jestem jakos po 7 tygodniach wolnego biegania i teraz to juz nie zludzenie, przyspieszam przy niskim pulsie.
Gicio. Oby tak dalej. Przede mna jeszcze 8 tygodni objetosciowki.
Bieg: 15.6km, 5:12min/km, tetno 133/149, podbiegow 130m
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 1x, 1h
Rower: 3x, 5h
Bieg: 3x, 3:25h, 39km
Razem: 9:25h
To byl ostatni tydzien fazy "Base 1". Od poniedzialku zaczynam Base 2, czyli objetosci maja wzrastac przez 3 tygodnie, a potem tydzien lzej.
Nie bedzie lekko z czasem, bo jutro zaczyna sie szkola i normalny tryb zajeciowo.treningowy chlopakow.
Z dobrych wiadomosci to dzisiaj sie okazalo, ze Sportstech ma dzisiaj promocje i bieznia F37 kosztuje tyle co w Black Friday.
Tu juz sie nie zastanawialem zbyt dlugo i zamowilem. Ma byc za 1-2 tygodnie.
Wyglada moze troche siermieznie, ale parametry sa bardzo ok, a sprintow i tak nie bede na niej robil.
Ma pomoc przetrwac zime i czasem zrobic sobie w domu zakladke rower-bieg
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 10.01
Zaczela sie szkola i zaczelo sie znowu plywanie w klubie. Nogi byly zmeczone po weekendzie i to bylo czuc.
Szczegolnie w czasie 300m na samych nogach
Plywalo mi sie juz lepiej niz w piatek, oddechowo nawet bardzo dobrze. Miesnie troche odstawaly.
Plywanie: 1:07h, 2400m, tetno 122/150
wtorek, 11.01
Jak mi sie nie chcialo wyjsc na to zimno (+2), o rany
Na szczescie bylo sucho i praktycznie bezwietrzenie. Ale ciemno.
Bieglo mi sie calkiem dobrze, ale powolutku. Nowy rekord sredniego tetna z biegu (128 -> 127), przy maksymalnym ledwo 139
Bieg: 10.7km, 5:34min/km, tetno 127/139, podbiegow 72m
Zaczela sie szkola i zaczelo sie znowu plywanie w klubie. Nogi byly zmeczone po weekendzie i to bylo czuc.
Szczegolnie w czasie 300m na samych nogach
Plywalo mi sie juz lepiej niz w piatek, oddechowo nawet bardzo dobrze. Miesnie troche odstawaly.
Plywanie: 1:07h, 2400m, tetno 122/150
wtorek, 11.01
Jak mi sie nie chcialo wyjsc na to zimno (+2), o rany
Na szczescie bylo sucho i praktycznie bezwietrzenie. Ale ciemno.
Bieglo mi sie calkiem dobrze, ale powolutku. Nowy rekord sredniego tetna z biegu (128 -> 127), przy maksymalnym ledwo 139
Bieg: 10.7km, 5:34min/km, tetno 127/139, podbiegow 72m
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
sroda, 12.01
Drugie plywanie w tym tygodniu. Bylo calkiem ok.
Szczegolnie 50-tki (8 sztuk) wchodzily jak w zegarku co do sekundy.
Ale wciaz troche wolniej niz w grudniu (1-2s wolniej). Na koniec zrobilem troszke wytrzymalosci (800m rece w 13:13).
Plywanie: 0:50h, 2400m, tetno 126/156
czwartek, 13.01
Odwrotna zakladka mi wyszla
Zaraz po pracy wyszedlem pobiegac, zimno bylo jak cholera, ledwo na plus.
Od razu po powrocie wsiadlem na rower i pokrecilem sie przez godzine po Londynie
Bieg: 11.05km, 5:23min/km, tetno 132/143, podbiegow 71km
Zwift: 1h, tetno 106/129, sr moc 137W
Drugie plywanie w tym tygodniu. Bylo calkiem ok.
Szczegolnie 50-tki (8 sztuk) wchodzily jak w zegarku co do sekundy.
Ale wciaz troche wolniej niz w grudniu (1-2s wolniej). Na koniec zrobilem troszke wytrzymalosci (800m rece w 13:13).
Plywanie: 0:50h, 2400m, tetno 126/156
czwartek, 13.01
Odwrotna zakladka mi wyszla
Zaraz po pracy wyszedlem pobiegac, zimno bylo jak cholera, ledwo na plus.
Od razu po powrocie wsiadlem na rower i pokrecilem sie przez godzine po Londynie
Bieg: 11.05km, 5:23min/km, tetno 132/143, podbiegow 71km
Zwift: 1h, tetno 106/129, sr moc 137W
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
piatek, 14.01
Plywanie: 0:57h, 2700m, tetno 133/162
sobota, 15.01
Nareszcie zaliczylem trase w Watopii, na ktora sie zasadzalem: 65km, 981m podjazdow
Zwift: 2:30h, tetno 114/141, sr moc 150W
niedziela, 16.01
Bieg: 16.6km, 5:23min/km, tetno 136/147, podbiegow 115m
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 3x, 2:45h
Rower: 2x, 3:30h
Bieg: 3x, 3:30h, 38km
Razem: 9:45h
Plywanie: 0:57h, 2700m, tetno 133/162
sobota, 15.01
Nareszcie zaliczylem trase w Watopii, na ktora sie zasadzalem: 65km, 981m podjazdow
Zwift: 2:30h, tetno 114/141, sr moc 150W
niedziela, 16.01
Bieg: 16.6km, 5:23min/km, tetno 136/147, podbiegow 115m
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 3x, 2:45h
Rower: 2x, 3:30h
Bieg: 3x, 3:30h, 38km
Razem: 9:45h
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
poniedzialek, 17.01
Plywanie: 1:04h, 2500m, tetno 119/149
wtorek, 18.01
Zwift: 1:15h, tetno 109/123, sr moc 158W
sroda, 19.01
Mialo byc plywanie. Przygotowalismy sie z synem, mamy wychodzic i wtedy dopiero skumalem, ze tego dnia zona zabrala sachod a pracuje do pozna, fak!
Gdybym sie wczesniej zorientowal, to moze bysmy sie wybrali srodkami komunikacji miejskiej, ale to dlugo trwa (2 przesiadki), bo trzeba jechac naokolo przez centrum.
Zatem z plywania nic nie wyszlo. Ale postanowilismy z synem zabrac sie za zajecia silowe pt. "jak wniesc pudlo z beiznia na gore"
Miejsce w pokoju przygotowalismy:
Rozpakowalismy karton w nadziei, ze bieznia bedzie w 2 kawalkach, wtedy wniesienie byloby relatywnie proste.
Jednak wszystko bylo w jednym kawalku co pokrzyzowalo nam plany (za to bedzie prostsze do zlozenia).
W dwojke nie mielismy szans, trzeba bylo porzekac za wszyscy beda w domu. Zamowilismy pizze, zeby nabrac krzepy przed wyzwaniem.
I podzialalo, poszlo lepiej niz sie spodziewalem i po 15-20min stekania karton ponad 90kg wtargalismy po dosc waskich schodach, uff.
Wyjac ja z kartonu tez poszlo calkiem niezle, a zlozenie poszlo juz szybciutko, tylko kilka srub trzeba przykrecic i gotowe.
Chlopaki zaczeli od razu biegac oczywiscie, a ja zabralem sie za ostatnia czesc, czyli ustawienie trenazera rowerowego.
Wciaz nie jest to do konca gotowe (np. TV musze przykrecic wyzej oraz jakas stolik zamiast szafki z przodu postawic), ale w pelni uzywalne.
Dzisiaj planuje zrobic pierwsze zakladka w tym roku: rower, a zaraz potem bieznia
Efekt koncowy:
Plywanie: 1:04h, 2500m, tetno 119/149
wtorek, 18.01
Zwift: 1:15h, tetno 109/123, sr moc 158W
sroda, 19.01
Mialo byc plywanie. Przygotowalismy sie z synem, mamy wychodzic i wtedy dopiero skumalem, ze tego dnia zona zabrala sachod a pracuje do pozna, fak!
Gdybym sie wczesniej zorientowal, to moze bysmy sie wybrali srodkami komunikacji miejskiej, ale to dlugo trwa (2 przesiadki), bo trzeba jechac naokolo przez centrum.
Zatem z plywania nic nie wyszlo. Ale postanowilismy z synem zabrac sie za zajecia silowe pt. "jak wniesc pudlo z beiznia na gore"
Miejsce w pokoju przygotowalismy:
Rozpakowalismy karton w nadziei, ze bieznia bedzie w 2 kawalkach, wtedy wniesienie byloby relatywnie proste.
Jednak wszystko bylo w jednym kawalku co pokrzyzowalo nam plany (za to bedzie prostsze do zlozenia).
W dwojke nie mielismy szans, trzeba bylo porzekac za wszyscy beda w domu. Zamowilismy pizze, zeby nabrac krzepy przed wyzwaniem.
I podzialalo, poszlo lepiej niz sie spodziewalem i po 15-20min stekania karton ponad 90kg wtargalismy po dosc waskich schodach, uff.
Wyjac ja z kartonu tez poszlo calkiem niezle, a zlozenie poszlo juz szybciutko, tylko kilka srub trzeba przykrecic i gotowe.
Chlopaki zaczeli od razu biegac oczywiscie, a ja zabralem sie za ostatnia czesc, czyli ustawienie trenazera rowerowego.
Wciaz nie jest to do konca gotowe (np. TV musze przykrecic wyzej oraz jakas stolik zamiast szafki z przodu postawic), ale w pelni uzywalne.
Dzisiaj planuje zrobic pierwsze zakladka w tym roku: rower, a zaraz potem bieznia
Efekt koncowy:
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
czwartek, 20.01
To byl TEN dzien! Pierwsza zakladka w dom,u zrobiona.
Najpierw 1:20h na trenazerze, potem 40 minut biegu.
Wszystko spokojnym tempem.
Test biezni wypadl pomyslnie, ani razu nie spadlem
Pierwsze minuty dziwne, potem poszlo. Tylko goraco, gorzej niz na trenazerze.
Musze inaczej ustawic wentylatory, bardziej na korpus, a jeden na drugi stopien i bedzie lepiej.
Co do dystansu itd. to ofc rozjezdza sie z zegarkiem i przez slabsze chlodzenie przy tym samym tetnie tempo jest wolniejsze.
Z tym, ze chyba bede po prostu biegal na czas/tetno.
Rower: 1:20h, tetno 103/115, sr. moc 131W
Bieznia: 0:40h, 7.2km, tetno 136
To byl TEN dzien! Pierwsza zakladka w dom,u zrobiona.
Najpierw 1:20h na trenazerze, potem 40 minut biegu.
Wszystko spokojnym tempem.
Test biezni wypadl pomyslnie, ani razu nie spadlem
Pierwsze minuty dziwne, potem poszlo. Tylko goraco, gorzej niz na trenazerze.
Musze inaczej ustawic wentylatory, bardziej na korpus, a jeden na drugi stopien i bedzie lepiej.
Co do dystansu itd. to ofc rozjezdza sie z zegarkiem i przez slabsze chlodzenie przy tym samym tetnie tempo jest wolniejsze.
Z tym, ze chyba bede po prostu biegal na czas/tetno.
Rower: 1:20h, tetno 103/115, sr. moc 131W
Bieznia: 0:40h, 7.2km, tetno 136