Skomentuj artykuł "Jak trenować po czterdziestce?"
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4205
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
sub 20 to ja robię na każdym parkrunie trudnym i ciężkim bez biegania "takich" setek.
ja nie neguje tego, że to bezsensowne treningi ale na litość, nie przekładają każdego biegania na te swoje setki.
do tego są to bardzo kontuzjogenne treningi, szczególnie dla ludzi w no moim wieku czyli "podeszłym "haha.
piszesz w wątku o staruchach to odnies się do realnego życia i realnych możliwości a nie ciągle o jednorożcach.
znaczy o13 sto latkach, ale jak dla mnie to to samo.
ja nie neguje tego, że to bezsensowne treningi ale na litość, nie przekładają każdego biegania na te swoje setki.
do tego są to bardzo kontuzjogenne treningi, szczególnie dla ludzi w no moim wieku czyli "podeszłym "haha.
piszesz w wątku o staruchach to odnies się do realnego życia i realnych możliwości a nie ciągle o jednorożcach.
znaczy o13 sto latkach, ale jak dla mnie to to samo.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rolli, zdarza mi się biegać szybko, dużo szybciej niż moje tempo na 5 czy 10 km. Z dychą na razie udało mi się zejść do 34', a moje szybkie odcinki robiłem raczej po 34-36''/200 m, z pojedyncze powtórzenia w okolicy 32, może i było coś szybciej, nie pamiętam. Ale sam mierzyłem i najczęściej z nabiegu, więc pewnie trzeba dodać z sekundę do czasu z zegarka. I lubię czasami pobiec szybciej, ale proponowane przez Ciebie tempa są, na ten moment, poza moim zasięgiem. Może jakbym szedł praktycznie na maksa, to ze 3 powtórzenia na bardzo długiej przerwie bym wyrzeźbił w ciepłych miesiącach (maj - wrzesień). I ważna uwaga. Nie mam jeszcze czterdziestu lat. Myślę, że mastersi mają jeszcze trudniej, jeśli takich prędkości nie doświadczyli w młodości.
Zapomniałeś napisać do jakich dystansów te klubowe dziewczynki trenują. Pewnie 400-1500 m?
Zapomniałeś napisać do jakich dystansów te klubowe dziewczynki trenują. Pewnie 400-1500 m?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Żadna brutalna siła nie spowoduje, że będzie solidne odejście w nodze. Znowu kłania się pytanie, o to czy to biegacz ma generować brutalną siłę, czy z brutalnej siły skutecznie korzystać. Jak myślisz, od czego miękną nogi przy tempach 2:30 i szybciej? Problem w tym, że cały czas ludzie myślą o bieganiu jak o "rowerowaniu". Jeżeli rowerujesz w trakcie takiej przebieżki, to zapomnij, że będziesz miał krótki gct. Nie da się tego zrobić. I to jest kolejna wskazówka, że coś jest nie tak z twoim bieganiem. Poza tym tego typu treningi robi się z nabiegu. Żadnego, gwałtownego zrywu, bo ten element jest czysto mięśniowy, czyli znowu projektujesz w układzie nerwowym coś, co potem przyczynia się do jeszcze intensywniejszego rowerowania.sultangurde pisze: ↑16 gru 2021, 12:48 Żeby biegać 150 metrowe odcinki regularnie sub21 trzeba mieć już solidne odejście w nodze.
Większość amatorsko trenujących nie ma szans wygenerować nawet takiej mocy, żeby się gwałtownie rozpędzić do prędkości ~26-27 km na godzinę w ciągu kilku sekund. Tutaj w grę wchodzi brutalna siła - moc, którą trzeba wygenerować w bardzo krótkim okresie czasu.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście, siła to nie wszystko: potrzebna jest koordynacja nerwowo-mięśniowa, odpowiednio zaadaptowany układ nerwowy, środek ciężkości w odpowiednim miejscu i wiele innych czynników. Co do brutalnej siły, masz racje, bardzo często nie przekłada się ona na prędkość maksymalną, bo brakuje techniki, koordynacji itd. Ale na pewno ta siła mięśniowa pozwala utrzymać dość duże przeciążenia jakie są generowane przy bieganiu z maksymalną prędkością (mówiąc inaczej da się chodzić następnego dnia i nie ma totalnego gruzu w nogach po takim treningu jak 5-6x150, P3).yacool pisze: ↑16 gru 2021, 14:33 Żadna brutalna siła nie spowoduje, że będzie solidne odejście w nodze. Znowu kłania się pytanie, o to czy to biegacz ma generować brutalną siłę, czy z brutalnej siły skutecznie korzystać. Jak myślisz, od czego miękną nogi przy tempach 2:30 i szybciej? Problem w tym, że cały czas ludzie myślą o bieganiu jak o "rowerowaniu". Jeżeli rowerujesz w trakcie takiej przebieżki, to zapomnij, że będziesz miał krótki gct. Nie da się tego zrobić. I to jest kolejna wskazówka, że coś jest nie tak z twoim bieganiem. Poza tym tego typu treningi robi się z nabiegu. Żadnego, gwałtownego zrywu, bo ten element jest czysto mięśniowy, czyli znowu projektujesz w układzie nerwowym coś, co potem przyczynia się do jeszcze intensywniejszego rowerowania.
Bardzo ciekawe omówienie tematu dlaczego siła nie zawsze przekłada się na szybkość spotkałem w tym artykule.
https://www.freelapusa.com/is-your-squa ... ical-jump/
Co do nabiegu zgadzam się!
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 410
- Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
- Życiówka na 10k: 34:46
- Życiówka w maratonie: 2:43:25
No to ja zrobiłem ten błąd że startowałem z miejsca, bez nabiegu.yacool pisze:
Poza tym tego typu treningi robi się z nabiegu. Żadnego, gwałtownego zrywu, bo ten element jest czysto mięśniowy, czyli znowu projektujesz w układzie nerwowym coś, co potem przyczynia się do jeszcze intensywniejszego rowerowania.
Jak pisałem wcześniej, przez ok 100 m poczucie względnej kontroli nad biegiem, a końcówka to już męczenie buły na miękkich nogach i spadek tempa. Wg gps max tempo jakie złapałem na pierwszym powtórzeniu to było 2:02 (oczywiście możliwy bład pomiaru), w kolejnych już się do tego nie zbliżyłem.
Sub 35 na dychę to tempo 3:29/km. Takie tempo samo w sobie nie jest problemem, problemem jest utrzymanie go na dystansie. Tak się zastanawiam jak się przekłada robienie przebieżek po 2:20 na to docelowe tempo na sub 35. Czy nie lepiej rzeźbić na tempie okołostartowym po 3:25-30?rolli pisze: Pytanie było "jak złamać 35/10 i 17/5km dla 40-latka."
Odpowiedz: nauczyc sie szybkiego biegania za pomocą takich jednostek jak 6x150 w 21s.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No właśnie nie ma takiej zależności. Zobacz tego Keniola jak zbiega na pełnej prędkości przy nogach cienkich jak witki. Zaraz po minięciu bramy wjazdowej do Iten, jest mega zbieg. To może być nawet 5-6%. Żadnym mięśniem tego nie utrzymasz. Od razu ze strachu włącza się hamulec i odchylasz się na maksa w tył. Dlaczego? Bo zaczyna działać brutalna siła. I to przez nią żaden amator nie wychyla się do przodu, żeby jeszcze bardziej !@#$% i przyspieszyć. To się trenuje, ale nie na siłowni, bo by trzeba było zarzucać po kilkaset kilo na sztangę.sultangurde pisze: ↑16 gru 2021, 14:55 na pewno ta siła mięśniowa pozwala utrzymać dość duże przeciążenia jakie są generowane przy bieganiu z maksymalną prędkością
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
cichy70 pisze: ↑16 gru 2021, 13:56 sub 20 to ja robię na każdym parkrunie trudnym i ciężkim bez biegania "takich" setek.
ja nie neguje tego, że to bezsensowne treningi ale na litość, nie przekładają każdego biegania na te swoje setki.
do tego są to bardzo kontuzjogenne treningi, szczególnie dla ludzi w no moim wieku czyli "podeszłym "haha.
piszesz w wątku o staruchach to odnies się do realnego życia i realnych możliwości a nie ciągle o jednorożcach.
znaczy o13 sto latkach, ale jak dla mnie to to samo.
Nic nie pisze o treningu nastolatków. Jeszcze raz, odpowiedziałem na pytanie 40-latka który chce przebiec 17/5km.
Podaje tez tylko przykłady osób bardzo starych tak jak ja.
Osob, które sa starsze od ciebie i biegali z takim treningiem w wieku 45 lat 33:xx/10km.
Acha... kontuzjogenne? To zobacz ilu truchtazy ponad 40 siedzi u ortopedy, a ilu z nich pobiegło 6x150m w 21.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No fakt, nieprecyzyjnie to napisałem. Siła mięśniowa pozwala złagodzić to obciążenie. I faktycznie amerykańscy futboliści cisną bardzo na siłowni z bardzo dużymi obciążeniami. W sprincie też widać było swego czasu taką tendencję, ale to najlepsza droga do poważnej kontuzji. W biegach długich sprawa jest mega trudna, bo za dużo mięśni zabija wydolność tlenową, a szybsze tempo to jednak duże przeciążenie, które wbija zawodnika w ziemię. Więc jeśli nie możesz pokonać przeciążeń, jak sam wiesz, można je wykorzystać jako bodziec. Co jednak nie zwalnia zawodników z wzmacniania pośladków, core, przysiadów itd.yacool pisze: ↑16 gru 2021, 15:11No właśnie nie ma takiej zależności. Zobacz tego Keniola jak zbiega na pełnej prędkości przy nogach cienkich jak witki. Zaraz po minięciu bramy wjazdowej do Iten, jest mega zbieg. To może być nawet 5-6%. Żadnym mięśniem tego nie utrzymasz. Od razu ze strachu włącza się hamulec i odchylasz się na maksa w tył. Dlaczego? Bo zaczyna działać brutalna siła. I to przez nią żaden amator nie wychyla się do przodu, żeby jeszcze bardziej !@#$% i przyspieszyć. To się trenuje, ale nie na siłowni, bo by trzeba było zarzucać po kilkaset kilo na sztangę.sultangurde pisze: ↑16 gru 2021, 14:55 na pewno ta siła mięśniowa pozwala utrzymać dość duże przeciążenia jakie są generowane przy bieganiu z maksymalną prędkością
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Normalne, ze taki trening nie spadnie z chmur. Tak samo jak 30stka w przygotowaniu pod maraton nie jest pierwsza jednostka, tylko pod taki dystans przygotowujesz sie progresywnie parę tygodni. Ale jak mi mówi biegacz 35'/10km ze nie potrafi zejść poniżej 23s na 150m, to wiem od razu gdzie ma zaległości.kkkrzysiek pisze: ↑16 gru 2021, 13:58 Rolli, zdarza mi się biegać szybko, dużo szybciej niż moje tempo na 5 czy 10 km. Z dychą na razie udało mi się zejść do 34', a moje szybkie odcinki robiłem raczej po 34-36''/200 m, z pojedyncze powtórzenia w okolicy 32, może i było coś szybciej, nie pamiętam. Ale sam mierzyłem i najczęściej z nabiegu, więc pewnie trzeba dodać z sekundę do czasu z zegarka. I lubię czasami pobiec szybciej, ale proponowane przez Ciebie tempa są, na ten moment, poza moim zasięgiem. Może jakbym szedł praktycznie na maksa, to ze 3 powtórzenia na bardzo długiej przerwie bym wyrzeźbił w ciepłych miesiącach (maj - wrzesień). I ważna uwaga. Nie mam jeszcze czterdziestu lat. Myślę, że mastersi mają jeszcze trudniej, jeśli takich prędkości nie doświadczyli w młodości.
Zapomniałeś napisać do jakich dystansów te klubowe dziewczynki trenują. Pewnie 400-1500 m?
A takie dziewczynki w klubach biegają na 400-1500 i potem nie maja problemow pobiec 35'... jak sie wydłużą. Spytaj Beate.
I tak wiem ze tu nikogo nie przekonam... ale takie mam doświadczenie trenerskie. Z reszta to normalne doświadczenie większości (wszystkich?) klubowych trenerów. Tylko ze oni rzadko zajmują sie 40+.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To można nazwać dłubaniem. Najlepiej w nosie. Ciało potrzebuje prawdziwego rzeźbienia, ale w kontrolowanych warunkach. Nic na przysłowiową pałę. To musi być bodziec na miarę możliwości tkankowych i nerwowych. Dlatego świetną opcją dla płaskiej przebieżki jest trening przeciążeniowy na zbiegu. Odczucia dynamiki odbicia potem szuka się na płaskim i na podbiegu. Wszystko po to, żeby unikać rowerowania, które jest niewydajne i maskuje tylko problem. A problemem nie jest szybkie bieganie tylko przeciążenie. Przeciążenie jest tym, co nas limituje, a nie prędkość biegu. Ale żeby trenować coraz większe zdolności do znoszenia przeciążeń, to trzeba się na te przeciążenia wystawiać. Nie ma innej możliwości. Trzeba wchodzić na bardzo wysokie prędkości.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
E tam... tak zbiega 55-latek na 10%yacool pisze: ↑16 gru 2021, 15:11No właśnie nie ma takiej zależności. Zobacz tego Keniola jak zbiega na pełnej prędkości przy nogach cienkich jak witki. Zaraz po minięciu bramy wjazdowej do Iten, jest mega zbieg. To może być nawet 5-6%. Żadnym mięśniem tego nie utrzymasz. Od razu ze strachu włącza się hamulec i odchylasz się na maksa w tył. Dlaczego? Bo zaczyna działać brutalna siła. I to przez nią żaden amator nie wychyla się do przodu, żeby jeszcze bardziej !@#$% i przyspieszyć. To się trenuje, ale nie na siłowni, bo by trzeba było zarzucać po kilkaset kilo na sztangę.sultangurde pisze: ↑16 gru 2021, 14:55 na pewno ta siła mięśniowa pozwala utrzymać dość duże przeciążenia jakie są generowane przy bieganiu z maksymalną prędkością
https://www.instagram.com/p/CWiF_58ofoN/
A tego co u góry wyprzedziłem i straciłem z oczu to biegacz 36'/10km. Zdaje mi sie ze 80m na 300m mu odebrałem. Ok,ok... tez trochę hamowałem, ale to było juz 10%+ (12%?)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Trzeba. Ale nie powinno sie zaniedbywać umiejetnosci szybkiego biegania.pma pisze: ↑16 gru 2021, 14:58Sub 35 na dychę to tempo 3:29/km. Takie tempo samo w sobie nie jest problemem, problemem jest utrzymanie go na dystansie. Tak się zastanawiam jak się przekłada robienie przebieżek po 2:20 na to docelowe tempo na sub 35. Czy nie lepiej rzeźbić na tempie okołostartowym po 3:25-30?rolli pisze: Pytanie było "jak złamać 35/10 i 17/5km dla 40-latka."
Odpowiedz: nauczyc sie szybkiego biegania za pomocą takich jednostek jak 6x150 w 21s.
Jeszcze raz: dlaczego biegasz wybiegania powoli i nad tym sie nie zastanawiasz. Przecież trzeba rzeźbić na tempie okołostartwym?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Yacool, a od kiedy sie przekonałeś do zbiegów? Kiedys byleś przeciwko... (nie chce mi sie szukać kiedy to było) i dlaczego zmieniłeś zdanie.yacool pisze: ↑16 gru 2021, 15:33To można nazwać dłubaniem. Najlepiej w nosie. Ciało potrzebuje prawdziwego rzeźbienia, ale w kontrolowanych warunkach. Nic na przysłowiową pałę. To musi być bodziec na miarę możliwości tkankowych i nerwowych. Dlatego świetną opcją dla płaskiej przebieżki jest trening przeciążeniowy na zbiegu. Odczucia dynamiki odbicia potem szuka się na płaskim i na podbiegu. Wszystko po to, żeby unikać rowerowania, które jest niewydajne i maskuje tylko problem. A problemem nie jest szybkie bieganie tylko przeciążenie. Przeciążenie jest tym, co nas limituje, a nie prędkość biegu. Ale żeby trenować coraz większe zdolności do znoszenia przeciążeń, to trzeba się na te przeciążenia wystawiać. Nie ma innej możliwości. Trzeba wchodzić na bardzo wysokie prędkości.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nigdy nie zmieniłem zdania nt zbiegów. Natomiast szybko zmieniłem zdanie na temat skakania na jednej nodze ze sztangą. To tylko zamula.
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 08 lut 2010, 09:25
Sa RP na 10000m, a sa uznawane RP na 10km (ulica)?