keiw - Luźne wpisy - Komentarze
Moderator: infernal
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Wszyscy czekamy!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A mi się podoba i jedno, i drugie . Czasem zdjęcia mówią więcej, niż wiele słów, ilustracje do bloga - jak zawsze - adekwatne do sytuacji. Oczywiście lepiej by było, żeby sytuacja była inna a nastrój lepszy, ale wiadomo, jak bywa. W każdym razie trzymam kciuki za zdrowie Twoje i rodziny! A wyluzowanie w bieganiu czasem się przyda.
Swoja drogą, może trochę też taki czas w roku, ja osobiście grudnia nie znoszę i zawsze nastrój mam fatalny i na nic nie mam sił ...
No nic, trzeba jakoś przetrwać, za 20 dni przynajmniej dzień zacznie się nieco wydłużać .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1301
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Świetny start!
Świetny opis!
Bardzo dobrze się czytało. A do tego piękny finał, i puenta: walczyć do końca, dać z siebie wszystko, warto!
Pozdrawiam!
Przykro mi Jareczku , że szwankuje rozrząd , nie da się tego nasmarować aby walnąć jakiś rekordzik na maratonie razem?
Może 240 zamienisz na maratonik na rekord ?
Może 240 zamienisz na maratonik na rekord ?
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Kiepsko, ale zakładam, że jakoś wyjdziesz na prostą
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
O, nie zazdroszczę, ale moje kolana też ostatnio jakby bardziej mi dokuczają ... u Ciebie przynajmniej chondro II/III, u mnie - III/IV ... W łąkotkach mam jakieś pęknięcia, ale nie groźne. Na razie. No cóż, młodsi nie będziemy, życzę jednak nadal wygranej w walce z ograniczeniami ciała . A przede wszystkim, żeby się walczyć chciało .
Zdrowia i dobrej pogody oraz dobrych startów 2022!
Ja rok 2021 kończę z solidnym katarem, więc nastrój taki, jak pogoda z oknem - u nas od rana leje. Ale przynajmniej moje kolana trochę odpoczną
Zdrowia i dobrej pogody oraz dobrych startów 2022!
Ja rok 2021 kończę z solidnym katarem, więc nastrój taki, jak pogoda z oknem - u nas od rana leje. Ale przynajmniej moje kolana trochę odpoczną
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Ogólnie to nie znaczy, że się poddałem, biegam w sumie dalej systematycznie
Te problemy ciągną się od dawna, Beta wie jak to jest.
MRI zrobiłem by mieć jaśniejszą sprawę. Umówię się na wizytę z ortopedą. Obgadamy temat.
Wiadomo, że łąkotki same się nie wyleczą, trzeba operować (artroskopia) - już to przerabiałem zaraz po chemioterapii.
Obraz badania MRI (kopia płyty) wysłałem swojej fizjo.
Dalsze postępowanie ustalę z fizjo i ortopedą w styczniu.
Sprawdziłem sobie opis z badań robionych prawie 10 lat wstecz i chondromalacja była taka sama, więc w sumie można powiedzieć, że jest całkiem dobrze
Te problemy ciągną się od dawna, Beta wie jak to jest.
MRI zrobiłem by mieć jaśniejszą sprawę. Umówię się na wizytę z ortopedą. Obgadamy temat.
Wiadomo, że łąkotki same się nie wyleczą, trzeba operować (artroskopia) - już to przerabiałem zaraz po chemioterapii.
Obraz badania MRI (kopia płyty) wysłałem swojej fizjo.
Dalsze postępowanie ustalę z fizjo i ortopedą w styczniu.
Sprawdziłem sobie opis z badań robionych prawie 10 lat wstecz i chondromalacja była taka sama, więc w sumie można powiedzieć, że jest całkiem dobrze
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No właśnie, ja też w tym roku robiłam rezonans po chyba 5-letniej przerwie, tak dla kontroli oraz ponieważ pojawił się inny ból, niż zazwyczaj. I też znaczących zmian nie ma, w sensie, że nie jest gorzej i nawet lekarz powiedział, że kolana - jak na taki stan, to mam w niezłym stanie, co by to nie znaczyło .
Niestety w tym moim gorszym kolanie przy dłuższym i intensywnym wysiłku, typu wiele godzin w górach, zbiera się płyn i w efekcie to kolano robi się trochę nieczynne, nie mam ani pełnego zgięcia, ani pełnego wyprostu, i to mnie trochę martwi ...
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Jak będzie letnia edycja, zależy od miesiąca, to może jeszcze to pobiegniemy.
Na wiosnę planuję sam to pobiec i może się Przemek dołączy jak zdrowie pozwoli.
Chrześniaka skasowałeś
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Na wiosnę planuję sam to pobiec i może się Przemek dołączy jak zdrowie pozwoli.
Chrześniaka skasowałeś
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Nareszcie wpis!
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
O, znowu jakiejś ekstremy, zimno mi od samego patrzenia na zdjęcia, i do tego jeszcze zimne piwo! Fajnie, gratulacje!
Mnie jakoś w tym roku warunki wybitnie osłabiają, też mentalnie ... zmuszam się, ale jest to walka . Ani zima, ani wiosna, mam wrażenie, że takie stany pośrednie są najgorsze - łatwiej wyjść pobiegać gdy jest -10, słońce i śnieg pod stopami, niż przy +0.5, wietrze i mżawce na zmianę z czymś śniegopodonym. Ech, aby do wiosny!
Mnie jakoś w tym roku warunki wybitnie osłabiają, też mentalnie ... zmuszam się, ale jest to walka . Ani zima, ani wiosna, mam wrażenie, że takie stany pośrednie są najgorsze - łatwiej wyjść pobiegać gdy jest -10, słońce i śnieg pod stopami, niż przy +0.5, wietrze i mżawce na zmianę z czymś śniegopodonym. Ech, aby do wiosny!