Skomentuj artykuł "Dlaczego nie biegamy jak Gidey i Abdi? – rozmowa z Henrykiem Szostem"
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Mi akurat ten filmik w zupełności wystarcza, żeby sobie odpowiedzieć na tytułowe pytanie i nie męczyć czytelnika, jak to robi Szost sztampową gadką o braku kasy i wsparcia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Oooo... widzę ze zbierają sie krytycy. I krytykują.
Jakos nie znalazłem żadnej propozycji, co zrobic lepiej (podkreślę...) "cos co przyniesie wyniki"
Jakos nie znalazłem żadnej propozycji, co zrobic lepiej (podkreślę...) "cos co przyniesie wyniki"
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie wolno na pana Szosta krzywo spojrzeć, bo przecież nic nie da się zaproponować.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
przeczytaj artykuł
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Ależ jak tylko masz ochotę, to chwal. Nie wiem, który wynik dokładnie chcesz wyróżnić? Może 29:29 w prestiżowym Great Manchester Run, Marcina Chabowskiego? 13 miejsce OPEN.
Kto w top 3? Bynajmniej nienaturalizowani Brytole - Scott (28:03), Butchart (28:05), Rowe (28:07). Jak zapalili pierwszą piątkę, to Marcin nie wiedział co się dzieje. Za to w mediach społecznościowych już bardzo dobrze wiedział, jak sprzedać swój występ, jako okej: "Wynik biorę na klatę, jest Ok. Za styl i brak oporów po długim czasie przerwy od tego dystansu daję sobie 10/10 " (https://www.facebook.com/photo/?fbid=41 ... 6135752268
3 tygodnie później Marcin ponownie zadowolony po półmaratonie w Poznaniu w 1:04:38, bo dychę otworzył mocno. I tak możemy sobie żyć w bańce samozadowolenia do końca naszych dni. Także śmiało, chwal. Hartuj bańkę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
tam nie chodziło o wyniki tylko o startowe - nawet jakby pobiegł na życiówkę, to miejsce byłoby pewnie takie samo szczęście tylko, że orgowie nie zaprosili szybszych kobiet bo mogłoby 1:04:38 na nie nie starczyć
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1976
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W zwolnionym tempie całkiem fajnie widać technikę tutaj http://imgur.com/gallery/OU0hgR2
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ten po lewej z filmiku, to zdaje się jej pejs z Walencji. Ricardo, sprawdź gościa.
Tymczasem pytanie do Henryka Szosta. Jaki trzeba mieć zapas, żeby prowadzić kobiecie na 62 minuty? Tu już nie ma ściemy, że brzuch boli, albo nie ma na karbon i fizjo.
Tymczasem pytanie do Henryka Szosta. Jaki trzeba mieć zapas, żeby prowadzić kobiecie na 62 minuty? Tu już nie ma ściemy, że brzuch boli, albo nie ma na karbon i fizjo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1976
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Raczej go nie znajdę, bo nie dobiegł do mety i nie ma go w wynikach. Chciałem sprawdzić za to pacemakera (i męża) Yehualaw i okazało się, że nie ma profilu na WA. Pewnie ten od Gidey też nie ma.
Edit: jednak znalazłem. Nazywa się Mebrahtu Kiros i nie ma o nim żadnych informacji w necie.
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nikogo nie chce chwalić, bo nie ma za co, ale na krzyk: "robią wszystko zle" stawiam pytanie: "co robią zle i co robić inaczej, zeby było dobrze". Bo to brzmi, jakbyś miał receptę na poprawę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
wojsko ma też dział triatlonistów - myślę, że rowerem któryś by dał radę
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 11 lip 2019, 11:42
- Życiówka na 10k: 31:06
- Życiówka w maratonie: 2:48:31
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt:
Tutaj wszyscy dyskutujemy o czubku góry lodowej: Karbowiakach, Nowickich, Szostach, Moenach, Abdich.
W Polsce największym problemem jest szkolenie młodzieży, a raczej jego brak. Żeby mieć 1-2 facetów na 2:10, trzeba mieć setki juniorów, którzy wcześniej biegają poniżej 4:10 na półtoraka. Teraz jest ich pewnie z 50-ciu???
Jestem rocznik 1982. Jak dwadzieścia lat temu jechaliśmy na mityng do Warszawy to z wynikiem 4:12 na 1500 m to byłem najsłabszy z klubu, a było nas z 15-tu chłopa. Teraz z tym wynikiem byłbym najlepszy w klubie . Brak szkolenia młodzieży - brak narybka.
pozdrawiam
W Polsce największym problemem jest szkolenie młodzieży, a raczej jego brak. Żeby mieć 1-2 facetów na 2:10, trzeba mieć setki juniorów, którzy wcześniej biegają poniżej 4:10 na półtoraka. Teraz jest ich pewnie z 50-ciu???
Jestem rocznik 1982. Jak dwadzieścia lat temu jechaliśmy na mityng do Warszawy to z wynikiem 4:12 na 1500 m to byłem najsłabszy z klubu, a było nas z 15-tu chłopa. Teraz z tym wynikiem byłbym najlepszy w klubie . Brak szkolenia młodzieży - brak narybka.
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
+1dymek pisze: ↑28 paź 2021, 15:36 Tutaj wszyscy dyskutujemy o czubku góry lodowej: Karbowiakach, Nowickich, Szostach, Moenach, Abdich.
W Polsce największym problemem jest szkolenie młodzieży, a raczej jego brak. Żeby mieć 1-2 facetów na 2:10, trzeba mieć setki juniorów, którzy wcześniej biegają poniżej 4:10 na półtoraka. Teraz jest ich pewnie z 50-ciu???
Jestem rocznik 1982. Jak dwadzieścia lat temu jechaliśmy na mityng do Warszawy to z wynikiem 4:12 na 1500 m to byłem najsłabszy z klubu, a było nas z 15-tu chłopa. Teraz z tym wynikiem byłbym najlepszy w klubie . Brak szkolenia młodzieży - brak narybka.
pozdrawiam
No i jak to zmienić?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1976
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem fajnie by było zorganizować porządną rywalizację międzyszkolną w przełajach (i może na bieżni). Trenowanie z kolegami i koleżankami w jednej drużynie może zachęcić dużo uczniów do regularnego biegania. Wzrost zainteresowania powinien się przełożyć na wzrost poziomu sportowego wśród młodzieży.
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Są, a przynajmniej 20 lat temu były, zawody przełajowe. Co prawda nie było regularnych międzyszkolnych, a od razu jakieś subregiony, czy jak to się dzieli i później najszybsi startowali w kolejnych etapach - chyba powiaty, województwa i dalej. Tylko ja na takie przełaje trafiłem w gimnazjum na zasadzie, że tydzień czy dwa wcześniej pan od WF powiedział, że będę biegł w przełajach (bo miałem niezły czas na 1000 m). No i w nagrodę, bez wytłumaczenia, na rozgrzewkę na zajęciach robiłem dwa razy więcej biegu niż reszta klasy. Czyli jakieś ekstra 5 minut biegu. To był cały trening, po zawodach przełajowych się skończyło "trenowanie". W podstawówce (5 lub 6 klasa) domyślnie wysyłali ludzi z klasy pływackiej, nawet jak na 1000 m miałem czas słabszy tylko od jednego z nich. Ale oni byli już sportowcami, a ja nawet nie umiałem pływać, więc wiadomo, że sobie nie poradzę. No i na tym pierwszym etapie masowo oszukiwali (słyszałem potwierdzenie moich doświadczeń od osoby kilka lat ode mnie młodszej) - skracanie trasy i wybieganie z krzaków kilkaset metrów od startu z legitnymi numerami nie zachęcają do walki w kolejnych edycjach. To były jeszcze czasy bez powszechnych kamerek, nie było też elektronicznego pomiaru czasu, teraz pewnie takie wały by już nie przeszły, albo oszuści dopracowali swoje metody. Oczywiście piszę o własnych (i mojego otoczenia) doświadczeniach, które mogły być zupełnie inne w innych częściach kraju.