Jest to niemiecki wyżeł szorstkowłosy dlatego co jakiś czas znika mi z oczu. Po paru minutach wraca zziajany z jęzorem na wierzchu i szelmoskim uśmiechem w oczach.
Biegam często po okolicznych polach gdzie skutecznie nakłania do biegania wszystko co się rusza i na drzewo ucieka włącznie. Łagodne to stworzenie niezmiernie jest.
Niestety natura poskąpiła mu cierpliwości do dziczyzny.
Kiedyś na dłuższy czas pies opuścił moje towarzystwo wybierając zająca polnego. Szczęśliwie zwolnił przy ulicy i dorwałem go szczęśliwie pokonująć mój pirwszy dłuższy odcinek biegiem.
I tak mi zostało do dnia dzisiejszego - ciągle biegam, a pies wokoło mnie.
Ten pies to suka, tzn. Saba ( rocznik 1999, spory przebieg, mało pali, bezkolizyjna ) - nie na sprzedaż.
Ludziska opiszcie swoje psy biegające.
