Włącz kierunkowskaz...
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
No muszę w końcu to skomentować, Chcę przebiec przez ulicę na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu na zielonym świetle, jedzie takie samochód widmo, zdaje sie jechać prosto i nie jesteśmy na kolizyjnym, ale nie - skręca...i to prosto we mnie.
A gdzie migacz? Gdybym był normalnym pieszym, to mogę łatwo stanąć, ale jak biegnę 15k/h to nie da rady. Poza tym przecież mam zielone.
Bardzo nie lubię takich niezdyscyplinowanych kierowców.
Kazig.
(Edited by Kazig at 12:08 pm on Jan. 29, 2004)
A gdzie migacz? Gdybym był normalnym pieszym, to mogę łatwo stanąć, ale jak biegnę 15k/h to nie da rady. Poza tym przecież mam zielone.
Bardzo nie lubię takich niezdyscyplinowanych kierowców.
Kazig.
(Edited by Kazig at 12:08 pm on Jan. 29, 2004)
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
mam net od 3 miesięcy,
posty pisze lewą ręką przekładając prawą papiery, nosem piszę na klawiaturze
posty pisze lewą ręką przekładając prawą papiery, nosem piszę na klawiaturze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Uważam, że samochody to szatański wynalazek, a kierowcy ... to już szkoda gadać, ale coś mi się kołacze po głowie, że kodeks nie pozwala przebiegać przez jezdnię.
biegowa recydywa
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
nawet na przejściu dla pieszych?
nie wierzę...
nie wierzę...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Tak mi się zdaje.
biegowa recydywa
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Nie jest zle . W kraju uzywanie kierunkowskazow jest powszechne , kiedy w Stanach pol na pol . Sami Amerykanie mowia o sobie , ze sa leniwi . Jednym z glownych przejawow tego lenistwa jest niechec uzywania kierunkowskazow . Ale zastanowmy sie - auta nie powstrzyma czerwone swiatlo , tylko betonowy mur . A wiec badzmy przygotowani na wszystko , nie sugerujmy sie kodeksem drogowym i miejmy oczy wokol glowy .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 741
- Rejestracja: 13 maja 2002, 10:30
- Życiówka na 10k: 36:49
- Życiówka w maratonie: 2:59:44
- Lokalizacja: Banino koło Gdańska
Ale na przykład przez ulicę można przejeżdżać rowerem gdy jest ścieżka dla rowerzystów. Prędkość jazdy >> 10 km/h. Niektórzy kierowcy nie mają nawyku rozejrzenia się przed skrętem jeżeli mają czerwone światło i zieloną strzałkę. Potem hamują z piskiem na pasach tuż przed moim rowerem (manerw z mojej strony kontrolowany). Mam nadzieję, że taki delikwent po tym zdarzeniu zacznie bardziej uważać. 

[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
odnoszę wrażenie, że w Polsce "miganie" jest coraz mniej popularne, nedługo będzie tak jak w Turcji, albo w Paryżu pod łukiem triumfalnym
- active
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 30 cze 2003, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Stara Praga
- Kontakt:
Nie próbuję bronić takich kierowców, ale prawda jest taka, że to słabszy musi uważać. Co z tego, że masz pierwszeństwo jak to ty zostaniesz kaleką ?
I to prawda, że przebiegać nawet po pasach nie wolno.
A tu są sklasyfikowani warszawscy kierowcy
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... w=10275367
pozdr
(Edited by active at 2:35 pm on Jan. 29, 2004)
I to prawda, że przebiegać nawet po pasach nie wolno.
A tu są sklasyfikowani warszawscy kierowcy

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... w=10275367
pozdr
(Edited by active at 2:35 pm on Jan. 29, 2004)
[b][url=http://www.actv.prv.pl]www.actv.prv.pl (Jak zacząłem biegać?)[/url][/b]
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Wojtek - w Polsce mam wrażenie zaczyna również być coraz więcej "leniwych"kierowców. I cholernie mnie to wkurza. To nie jest wielka praca machnąć palecmw dłó lub górę. A ułatwia zycie i czyni je bezpieczniejszym. Oczywiście wtedy, gdy kierunkowskaz włączany jest odpowiednio wcześniej, a nie metr przed zakretem...
Któż jak Bóg!
- gato
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja w obronie kierowców: biegacz na pasach nie jest w Polsce zjawiskiem częstym i dlatego nikt się go zazwyczaj nie spodziewa.
Zwłaszcza w taką pogodę jak ostatnio.
Bywam kierowcą, ale jako biegacz uważam bardziej, bo jestem bardziej miękki od większości pojazdów.
Chyba to zdrowsze niż denerwowanie się z powodu jakiegoś zaspanego miśka za kierownicą
Zwłaszcza w taką pogodę jak ostatnio.
Bywam kierowcą, ale jako biegacz uważam bardziej, bo jestem bardziej miękki od większości pojazdów.
Chyba to zdrowsze niż denerwowanie się z powodu jakiegoś zaspanego miśka za kierownicą

gato
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
W ubiegłym roku w Warszawie na przejściach na pieszych zostało zamordowanych z zimną krwią 20 osób a ponad 360 zostało rannych. Gdyby ta statystyka miała dotyczyć tylko biegających to przy założeniu, że podobne były we wcześniejszych latach, nie mielibyśmy w Warszawie żadnych biegaczy.
Kierowcy nie włączają kierunkowskazów, świateł po zmierzchu (tak!), przejeżdżają przez skrzyżowanie mając już czerwone światło i nie robią lub robią wiele innych rzeczy nie dlatego, że są leniwi czy zaśpanymi miśkami ale dlatego, że są poprostu zwykłymi chamami, którzy uważają, że to inni mają uważać (także inni kierowcy).Bo on hrabia herbu zasraj dupa, jest ponad wszystkim.
Posiadanie samochodu, jazda dowartościowuje ich, czują się ważni, lepsi zwłaszcza od tych, podludzi zwanych, pieszymi. Parę razy miałem okazję mieć "przyjemność" dowiedzieć się od nich co myślą o takich jak ja, gdy udawało mi się przejść przez przejście dla pieszych, zmuszając kierowcę do przestrzegania przepisów.
Na koniec jeszcze jedno o ich mentalności, którą oddaje zapamiętany przeze mnie list do redakcji Wyborczej sprzed kilku lat. Autor żalił się na kolejną zmianę przepisów, bo zdrożały importowane samochody. W wyniku czego on jeszcze nie będzie mógł wozić, wymarzonym, koniecznie zagranicznym, samochodem (cytuję z pamięci ale za kolejność ręczę) swojej teściowej, dzieci i żony.
Kierowcy nie włączają kierunkowskazów, świateł po zmierzchu (tak!), przejeżdżają przez skrzyżowanie mając już czerwone światło i nie robią lub robią wiele innych rzeczy nie dlatego, że są leniwi czy zaśpanymi miśkami ale dlatego, że są poprostu zwykłymi chamami, którzy uważają, że to inni mają uważać (także inni kierowcy).Bo on hrabia herbu zasraj dupa, jest ponad wszystkim.
Posiadanie samochodu, jazda dowartościowuje ich, czują się ważni, lepsi zwłaszcza od tych, podludzi zwanych, pieszymi. Parę razy miałem okazję mieć "przyjemność" dowiedzieć się od nich co myślą o takich jak ja, gdy udawało mi się przejść przez przejście dla pieszych, zmuszając kierowcę do przestrzegania przepisów.
Na koniec jeszcze jedno o ich mentalności, którą oddaje zapamiętany przeze mnie list do redakcji Wyborczej sprzed kilku lat. Autor żalił się na kolejną zmianę przepisów, bo zdrożały importowane samochody. W wyniku czego on jeszcze nie będzie mógł wozić, wymarzonym, koniecznie zagranicznym, samochodem (cytuję z pamięci ale za kolejność ręczę) swojej teściowej, dzieci i żony.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- active
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 30 cze 2003, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Stara Praga
- Kontakt:
outsider - masz oczywiście rację, ale proponuję wyjazd do np. Rzymu (czym bardziej na południe tym lepiej). Przejście przez pasy na jezdni to prawdziwe wyzwanie i przeżycie 
Przechodziłem przez pasy na 4-ro pasmowej ulicy (dwa pasy w każdą stronę) z dzieckiem na ręku i z żoną, oczywiście miałem zielone światło. Zanim przeszedłem na drugą stronę usłyszałem wiele klaksonów, krzyków popiskujących opon. Fala samochodów, skuterów, motorów opływała mnie z każdej strony. A z boku skrzyżowania stali "carrabinierii" i się uśmiechali. Wtedy mnie to wk...., ale teraz nawet mnie to śmieszy
pozdr

Przechodziłem przez pasy na 4-ro pasmowej ulicy (dwa pasy w każdą stronę) z dzieckiem na ręku i z żoną, oczywiście miałem zielone światło. Zanim przeszedłem na drugą stronę usłyszałem wiele klaksonów, krzyków popiskujących opon. Fala samochodów, skuterów, motorów opływała mnie z każdej strony. A z boku skrzyżowania stali "carrabinierii" i się uśmiechali. Wtedy mnie to wk...., ale teraz nawet mnie to śmieszy

pozdr
[b][url=http://www.actv.prv.pl]www.actv.prv.pl (Jak zacząłem biegać?)[/url][/b]