Wyznaczanie stref tętna - pomoc z wyborem sposobu.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No jak czemu, przy 4:17 wyszedł Ci próg, No dobra to bardziej fachowo, 3 minuty po 5:00, 2 min przerwy, 3 minuty po 4:40, 2 minuty przerwy i 3 minuty po 4:17. Obstawiam, że może 152 nie będzie ale 144 też nie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
24 sierpień:
10minut rozgrzewka 5:08
10minut 4:34 na śr 134
30 minut 4:15 na śr 142
30minut 4:41 na 128
Coś z tego wynika?
10minut rozgrzewka 5:08
10minut 4:34 na śr 134
30 minut 4:15 na śr 142
30minut 4:41 na 128
Coś z tego wynika?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Ok. Pomyliłem się zatem ale czemu w takim razie dziwisz się że przy tej prędkości wyszło Ci takie tętno w badaniu.
Na mechanicznej tętno powinno być niższe, bo to takie podskakiwanie nad ruchomą taśmą, chyba że co najmniej ze 2 procent pod górkę.
Jeśli tętno spadło przy tej samej prędkości to chyba dobrze. Czemu tak się stało i czemu zakwaszenie wyszło inaczej to sprawa do namysłu.
Moim zdaniem mniejsze tętno to lepsza ekonomia biegu, VO2max nie znamy więc mogło się nie zmienić, poprawić a nawet spaść, nie miałoby to zapewne wpływu na tętno. Natomiast te poziomy zakwaszenia to już inna historia, przyjąłem, że ekonomia się poprawiła, więc pozostaje VO2max i wydolność beztlenowa. Tylko, że mi się widzi, że coś zaburzyło ten wynik, nie wiem, ciśnienie atmosferyczne, trening siłowy, dieta.
Na mechanicznej tętno powinno być niższe, bo to takie podskakiwanie nad ruchomą taśmą, chyba że co najmniej ze 2 procent pod górkę.
Jeśli tętno spadło przy tej samej prędkości to chyba dobrze. Czemu tak się stało i czemu zakwaszenie wyszło inaczej to sprawa do namysłu.
Moim zdaniem mniejsze tętno to lepsza ekonomia biegu, VO2max nie znamy więc mogło się nie zmienić, poprawić a nawet spaść, nie miałoby to zapewne wpływu na tętno. Natomiast te poziomy zakwaszenia to już inna historia, przyjąłem, że ekonomia się poprawiła, więc pozostaje VO2max i wydolność beztlenowa. Tylko, że mi się widzi, że coś zaburzyło ten wynik, nie wiem, ciśnienie atmosferyczne, trening siłowy, dieta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Do testu podszedłem wypoczęty i zregenerowany. Noga podawała bardzo dobrze. Lepiej niż w 2019. Ogólnie jestem na wyższym poziomie niż 2 lata temu
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No to widać, tętno jest odpowiedzią organizmu na wysiłek, stres, zmęczenie, jak zwał tak zwał, nie powie Ci co się dokładnie dzieje ale to jak oberwałeś po tym wysiłku z grubsza powie.Siedlak1975 pisze: ↑05 wrz 2021, 21:49 Do testu podszedłem wypoczęty i zregenerowany. Noga podawała bardzo dobrze. Lepiej niż w 2019. Ogólnie jestem na wyższym poziomie niż 2 lata temu
A w ogóle to sączę z żoną butle wina własnej roboty, tak, że mogę jakie bzdety pisać, bo drożdże napasłem jak trzeba.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
A np. nie było gorąco/duszno przy pierwszym badaniu? To mocno podbija tętno. Patrząc na Twoją życiówkę z maratonu, to wydaję mi się mało prawdopodobne, żeby Twój "próg" miał być przy 4:17, bo tym tempem to pobiegłeś maraton, a przyjmuje się, że intensywność progowa odpowiada maksymalnemu wysiłkowi jaki jest się w stanie utrzymać przez godzinę (u wytrenowanego zawodnika). Chyba, że robiłeś teraz jakieś roztrenowanie i jesteś w o wiele gorszej formie niż wtedy. Ale i tak wątpię.
Na bieżni, której pas porusza się z idealnie stałą prędkością, bieg po bieżni jest biomechanicznie równoważny biegu po płaskim. Jacyś fizycy nawet napisali na ten temat pracę z dowodem:) nie wiem natomiast na ile pas bieżni porusza się rzeczywiście ze stałą prędkością, a na ile wyhamowuje pod ciężarem biegacza. Pewnie im lepsza bieżnia i lepszy silnik tym mniej jest hamowania. Na pewno pomaga w biegu kiedy bieżnia jest dobrze amortyzowana (pewnie daje to efekt trochę jak Vaporflye) i brak oporów powietrza. W innych pracach badali to empirycznie z poborem tlenu i wychodziło, że 1-1.5% wystarczy generalnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 416
- Rejestracja: 24 kwie 2017, 15:19
Tu piszesz o tym drugim progu :P Dlatego tutaj tyle jest niedopowiedzeń, bo mówi się, że są takie progi:tkobos pisze: ↑05 wrz 2021, 22:14 A np. nie było gorąco/duszno przy pierwszym badaniu? To mocno podbija tętno. Patrząc na Twoją życiówkę z maratonu, to wydaję mi się mało prawdopodobne, żeby Twój "próg" miał być przy 4:17, bo tym tempem to pobiegłeś maraton, a przyjmuje się, że intensywność progowa odpowiada maksymalnemu wysiłkowi jaki jest się w stanie utrzymać przez godzinę (u wytrenowanego zawodnika). Chyba, że robiłeś teraz jakieś roztrenowanie i jesteś w o wiele gorszej formie niż wtedy. Ale i tak wątpię.
1. Kiedy zakwaszenie wzrasta powyżej spoczynkowej wartości
2. Ten który chałupniczo się określa jako możliwy do utrzymania przez godzine. Czyli wtedy kiedy organizm wytwarza więcej kwasu niż jest w stanie zutylizować
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A no widzisz dochodzimy do momentu, gdy szukamy haczyka do obalenia badania i podważenia sensu jakiegoś mitycznego progu,tkobos pisze: ↑05 wrz 2021, 22:14 A np. nie było gorąco/duszno przy pierwszym badaniu? To mocno podbija tętno. Patrząc na Twoją życiówkę z maratonu, to wydaję mi się mało prawdopodobne, żeby Twój "próg" miał być przy 4:17, bo tym tempem to pobiegłeś maraton, a przyjmuje się, że intensywność progowa odpowiada maksymalnemu wysiłkowi jaki jest się w stanie utrzymać przez godzinę (u wytrenowanego zawodnika). Chyba, że robiłeś teraz jakieś roztrenowanie i jesteś w o wiele gorszej formie niż wtedy. Ale i tak wątpię.
Na bieżni, której pas porusza się z idealnie stałą prędkością, bieg po bieżni jest biomechanicznie równoważny biegu po płaskim. Jacyś fizycy nawet napisali na ten temat pracę z dowodem:) nie wiem natomiast na ile pas bieżni porusza się rzeczywiście ze stałą prędkością, a na ile wyhamowuje pod ciężarem biegacza. Pewnie im lepsza bieżnia i lepszy silnik tym mniej jest hamowania. Na pewno pomaga w biegu kiedy bieżnia jest dobrze amortyzowana (pewnie daje to efekt trochę jak Vaporflye) i brak oporów powietrza. W innych pracach badali to empirycznie z poborem tlenu i wychodziło, że 1-1.5% wystarczy generalnie.
Na bieżni mechanicznej na badaniu, pobiegłem 1100m z prędkością rekordu na 1000 i max to nie był na pewno ale za cholerę nie pamiętam czy był jakiś wznos. A co do godziny biegu, to kiedyś treningowo pobiegłem 20 km, na 7, 13 i 20 kilometrze miałem 3.5 milimola, od trenera dostałem joby, że za wolno a ten co mierzył stwierdził, że za szybko. I jak żyć.
edit: nie dodałem, że ten bieg trwał ponad godzinę, dokładnie 1:08
Ostatnio zmieniony 05 wrz 2021, 22:31 przez pawo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
No tak - z nazewnictwem jest tu sporo zamieszania. Lepiej używać chyba nazw AeT i AT (odpowiednio próg 1 i 2 u Ciebie) bo wtedy wiadomo o co chodzi. U Siedlaka, to jak dla mnie, to w zależności od tego jak kto na to spojrzy na ten wykres, jeden i drugi próg by można było teoretycznie tam podstawić - ale patrząc czysto praktycznie, to tylko AeT miałby sens.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
AT jak dla mnie ma dobrą teoretyczną definicję, AeT to już nie za bardzo. W praktyce AT i tak nie ma jak zmierzyć idealnie, ale mniej więcej pewnie wystarczy. No, ale to co jeśli u Siedlaka nazywają progiem LT miałoby być AT (nie AeT), to już nie da się powiedzieć, żeby się zgadzało choćby mniej więcej.pawo pisze: ↑05 wrz 2021, 22:28 A no widzisz dochodzimy do momentu, gdy szukamy haczyka do obalenia badania i podważenia sensu jakiegoś mitycznego progu,
Na bieżni mechanicznej na badaniu, pobiegłem 1100m z prędkością rekordu na 1000 i max to nie był na pewno ale za cholerę nie pamiętam czy był jakiś wznos. A co do godziny biegu, to kiedyś treningowo pobiegłem 20 km, na 7, 13 i 20 kilometrze miałem 3.5 milimola, od trenera dostałem joby, że za wolno a ten co mierzył stwierdził, że za szybko. I jak żyć.
edit: nie dodałem, że ten bieg trwał ponad godzinę, dokładnie 1:08
Co do bieżni, to jak nie było nachylenia, no to niedziwne, że pobiegłeś szybciej. Im większa prędkość to z jakiegoś powodu trzeba dodawać więcej nachylenia. Przy prędkościach rzędu 4:15 raczej 1-1,5% starczy dla większości osób. Niektórzy to wręcz mają problem z biegiem po bieżni i nawet na 0% im idzie gorzej niż normalnie. Poza tym, prawda jest też taka, że nie zawsze bieżnie są dobrze skalibrowane.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No ale problem właśnie z definicją jest też.tkobos pisze: ↑05 wrz 2021, 22:38
AT jak dla mnie ma dobrą teoretyczną definicję, AeT to już nie za bardzo. W praktyce AT i tak nie ma jak zmierzyć idealnie, ale mniej więcej pewnie wystarczy. No, ale to co jeśli u Siedlaka nazywają progiem LT miałoby być AT (nie AeT), to już nie da się powiedzieć, żeby się zgadzało choćby mniej więcej.
Na dzisiaj wydaje się, ze jedynym rozsądnym punktem, jest MLSS, czyli jeden próg.
Choć i tak uważam, że nie same punkty a charakterystyka krzywej jest istotna ale to dłuższa gadka i na pewno nie na moje siły.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Biegłam na 0% tak jak w 2019 i 2017.
Dla przypomnienia. Miałem 4 tygodnie przerwy(kontuzja) czyli dużo. Do testu podszedłem po 5 tygodniach biegania.
Trzy akcenty:
2 x bieg ciągły oraz 7x300m@3:35 na tydzień przed testem.
Trener mi odpisał, że jedziemy według tych nowych stref. Że mi ewidentnie wydolność spadła(cokolwiek to znaczy ).
Odczuciowo to mi brakuje w nogach długich mocniejszych wybiegań w tlenie. To się chyba po naszemu WB1 nazywa. W górnych strefach tego zakresu
Zawsze takie biegi robiłem w 4:50 - 4:35. W zależności od formy i temperatury. Takich biegów zawsze robiłem bardzo dużo.
Teraz tego nie było. Po kontuzji bardzo wolne wybiegania (5:15 i wolniej) i od razu akcenty o których pisałem wyżej.
Może brak porządnej "podbudowy" miał wpływ na test.
temat jest ciekawy. Kusi mnie żeby ten test powtórzyć po HM w Krakowie i zobaczyć jakie będą zmiany.
Kierownik laboratorium na AWF napisał mi, żeby takie testy robić z gazometrią z wyznaczeniem VOmax. Będzie podobno wtedy dokładniej.
Dla przypomnienia. Miałem 4 tygodnie przerwy(kontuzja) czyli dużo. Do testu podszedłem po 5 tygodniach biegania.
Trzy akcenty:
2 x bieg ciągły oraz 7x300m@3:35 na tydzień przed testem.
Trener mi odpisał, że jedziemy według tych nowych stref. Że mi ewidentnie wydolność spadła(cokolwiek to znaczy ).
Odczuciowo to mi brakuje w nogach długich mocniejszych wybiegań w tlenie. To się chyba po naszemu WB1 nazywa. W górnych strefach tego zakresu
Zawsze takie biegi robiłem w 4:50 - 4:35. W zależności od formy i temperatury. Takich biegów zawsze robiłem bardzo dużo.
Teraz tego nie było. Po kontuzji bardzo wolne wybiegania (5:15 i wolniej) i od razu akcenty o których pisałem wyżej.
Może brak porządnej "podbudowy" miał wpływ na test.
temat jest ciekawy. Kusi mnie żeby ten test powtórzyć po HM w Krakowie i zobaczyć jakie będą zmiany.
Kierownik laboratorium na AWF napisał mi, żeby takie testy robić z gazometrią z wyznaczeniem VOmax. Będzie podobno wtedy dokładniej.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Kurde mówiłem, że bzdury piszę, zerknąłem na wykres i ubzdurałem sobie, że to ze 30% Vo2 max ,
Przy takim wysiłku tętno i pobór tlenu idą już mniej więcej liniowo tak że i ten parametr mógl mieć istotny wpływ.
Przy takim wysiłku tętno i pobór tlenu idą już mniej więcej liniowo tak że i ten parametr mógl mieć istotny wpływ.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
To nie mogłeś sam, jakimś chałupniczym sposobem obniżyć sobie wydolności tylko trener był do tego potrzebny?Siedlak1975 pisze: ↑06 wrz 2021, 09:09 Trener mi odpisał, że jedziemy według tych nowych stref. Że mi ewidentnie wydolność spadła(cokolwiek to znaczy ).
A na poważnie to robiłeś badanie aby poznać poziomy zakwaszenia, chyba po to.
Porównanie 2019 i 2021.
Co widać? Obniżenie wydolności?
Tabelka piękna, wiem ale nie musisz dziękować.