Danielsem nie tylko dla zdrowia - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze:Zawsze bałem się tenisa ze względu na kontuzję zwaną łokieć tenisisty.
Łokieć tenisisty, a czasem golfisty, to mam i bez tych sportów, he he - od wspinania. Nieprzyjemne, ale da się z tym żyć ;)
50latek pisze:A ta olimpijka ma na imię Anna i biegała na 1500 m? Bo takowa mieszka chyba we wsi obok.
Tak, ona właśnie gdzieś w okolicy mieszka, wiele lat temu jeszcze jako zawodniczka mieszkała w klubowym budynku przy stadionie, nie wiem czy jeszcze budynek stoi. Ten klub miał wówczas jedną z mocniejszych sekcji LA w Polsce ...
A teraz Ania prowadzi zdaje się jakąś amatorską sekcję, właśnie czasem widują ją biegającą z amatorami.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze:Jak graliśmy w tenisa to na bieżnię weszła pani Ania (trzykrotna olimpijka w biegach średniodystansowych) i zaczęła zajęcia z dziećmi.
Heh, no proszę, o Wilku - a raczej chyba o Wilczycy - mowa! ;)
Na swych trzecich IO startowała już jako zawodniczka mojego dawnego trenera, a w Atenach to nie wiem, być może również.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9024
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Ja to sobie zawsze przeliczam, że jak mam autem do lasu jechać dłużej niż będę biegał, to wtedy raczej odpuszczam :-)
Mam 6km do lasu ale muszę się autem przewalić przez centrum Szczecina i często jest tak, że te 6km to szybciej przebiegnę niż bym tam dojechał.
Jak jest dobra pogoda to jadę rowerem, jest gdzie go zostawić w miarę bezpiecznym miejscu.
Natomiast blisko mam duży park-cmentarz i dwa stadiony, gdzie mogę pobiegać w spokoju.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze:
50latek pisze:Jak graliśmy w tenisa to na bieżnię weszła pani Ania (trzykrotna olimpijka w biegach średniodystansowych) i zaczęła zajęcia z dziećmi.
Heh, no proszę, o Wilku - a raczej chyba o Wilczycy - mowa! ;)
Na swych trzecich IO startowała już jako zawodniczka mojego dawnego trenera, a w Atenach to nie wiem, być może również.
Zabawne jest, że akurat ponownie ją spotkałem tuż po tym jak mi o niej napisałaś. Nie wiem, czy miała przerwę w zajęciach z powodu wiadomo czego, czy po prostu ja w poniedziałek o tej porze dawno na stadionie nie byłem.
Zastanawiałem się nawet, aby podejść do niej i pozdrowić ją od Ciebie, ale nie chciałem przeszkadzać w zajęciach. Z tego co czytam to ona też prowadzi chyba jakiś amatorski klub biegowy dla dorosłych.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze:Zastanawiałem się nawet, aby podejść do niej i pozdrowić ją od Ciebie, ale nie chciałem przeszkadzać w zajęciach. Z tego co czytam to ona też prowadzi chyba jakiś amatorski klub biegowy dla dorosłych.
Nie, no już bez przesady, aż tak dobrze się nie znamy a poza tym czasem widywałam ją biegającą w LK.
O tym klubie amatorskim to piałam, może nie doczytałeś.
Jest jeszcze w okolicy drugi amatorski klub, zresztą zdaje się, organizator okolicznych biegów, który z kolei prowadzi inna utytułowana biegaczka, nie olimpijka, ale maratonka z Bostonu, wywodząca się z tej samej grupy biegowej, co Ania i z tego samego stadionu ... na marginesie, Twoja rówieśniczka ;).
50latek pisze:Powinienem na BS pojechać do lasu, ale żeby zaoszczędzić czas pobiegałem w pełnym w słońcu po okolicy. Zdecydowanie przyjemniej takie coś biegać w lesie.
Heh, chyba po mojej stronie lasu jest inna strefa klimatyczna ;). Ja dziś paradowałam (nie biegowo) w czapce i soft shellu, upału nie czułam a nawet początkowo zmarzłam :).
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Ja to sobie zawsze przeliczam, że jak mam autem do lasu jechać dłużej niż będę biegał, to wtedy raczej odpuszczam :-)
Mam 6km do lasu ale muszę się autem przewalić przez centrum Szczecina i często jest tak, że te 6km to szybciej przebiegnę niż bym tam dojechał.
Jak jest dobra pogoda to jadę rowerem, jest gdzie go zostawić w miarę bezpiecznym miejscu.
Natomiast blisko mam duży park-cmentarz i dwa stadiony, gdzie mogę pobiegać w spokoju.
Ja po prostu bardzo lubię biegać BS taki odprężający w lesie, więc nawet dla 40 minut biegu warto jechać. Samochodem jadę tam i z powrotem razem około 25 minut, więc nie tak długo.
Tylko, że czasami 2+2 nie równa się 4. Ale mądrej głowie dość dwie słowie. :oczko:
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9024
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Mam blisko cmentarz i tam szukam odprężenia :hahaha:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Mam blisko cmentarz i tam szukam odprężenia :hahaha:
:hahaha:

Ja do lasu mam ok. 2.5k, zwykle w jedną stronę jadę autobusem, a z powrotem biegnę, ale też udaję się tam na biegi 10+, bliżej domu mam różne pętelki peryferyjno-parkowe, do 10-12k można podreptać :taktak: .
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze: Jest jeszcze w okolicy drugi amatorski klub, zresztą zdaje się, organizator okolicznych biegów, który z kolei prowadzi inna utytułowana biegaczka, nie olimpijka, ale maratonka z Bostonu, wywodząca się z tej samej grupy biegowej, co Ania i z tego samego stadionu ... na marginesie, Twoja rówieśniczka ;).
Tak zdaje się. To klub co się covidowi nie kłania. Prawdziwi pasjonaci. :taktak:
Kozica z awatara to też od nich.
A w klubie mam paru znajomych, poznanych jeszcze sprzed mojej "ery biegowej".
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Czytając o tych dojazdach na trening, zawsze podziwiałem ale i jednocześnie dziwiłem się, że komuś chce się tracić czas na nie. Nie zdarzyło mi się nigdy gdziekolwiek dojechać na bieganie, poza zawodami. Może to szczęście miejsca zamieszkania, mimo że w mieście to trochę na obrzeżach, więc szło uciec od ulicznego ruchu. Choć wszystko się zmienia, ostatnio pogrodzili prywatne posesje i musiał bym dobiec tam gdzie trenowałem interwały już nieco naokoło. Z kolei dalej budują obwodnicę i też kolejna była trasa została odcięta. Jak nie wiem, dawno tam nie byłem. To co mi pasowało w bieganiu, że od drzwi do drzwi szło trening w godzinę zamknąć. Zwłaszcza teraz to doceniam, jak muszę pół godziny na salę dojeżdżać. A do tego np. dziś ludzie się zawijali jak dotarłem, więc nawet nie było z kim pograć, i też się zawinąłem. W domu szybka wymiana stroju i wolna dycha w godzinkę wpadła. Ot, prostota biegania.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

jacekww pisze:Czytając o tych dojazdach na trening, zawsze podziwiałem ale i jednocześnie dziwiłem się, że komuś chce się tracić czas na nie. Nie zdarzyło mi się nigdy gdziekolwiek dojechać na bieganie, poza zawodami.
Co kto lubi, ja lubię biegać po różnych nawierzchniach i w różnym otoczeniu. W okolicy domu wybieram zwykle odludny nieuczęszczany asfalt i szutr albo pobliski stadion. W lesie to sama przyjemność, nie tylko biegać, ale i rower czy nawet spacer, więc żadna strata podjechać kilkanaście minut.
Ja natomiast podziwiam i dziwią mnie ludzie u nas mający właśnie ten odludny kawałek i stadion, albo blisko las , a biegający po chodnikach, po kostce brukowej między domkami i bloczkami i sklepikami wśród ludzi, w dodatku jesienią i zimą czuje się po prostu smog i nawet widać te snujące się dymy.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

50latek pisze: Ja natomiast podziwiam i dziwią mnie ludzie u nas mający właśnie ten odludny kawałek i stadion, albo blisko las , a biegający po chodnikach, po kostce brukowej między domkami i bloczkami i sklepikami wśród ludzi, w dodatku jesienią i zimą czuje się po prostu smog i nawet widać te snujące się dymy.
Mnie też by to dziwiło, ale takim przykładem jest moja żona, która ma zupełnie inne trasy biegowe niż ja. Oczywiście wielkiej przyjemności nie sprawia jej bieg przy autach, ale zawsze pokonuje te miejskie 2km, by dobiec do parku. Dla mnie ten park zły nie jest, natomiast zniechęca mnie ten dobieg, jedynie zimą się decyduję, gdzie inne trasy są zaśnieżone lub ciemne. A z kolei małżonka nie lubi biegać na mojej leśnej dość odludnej trasie, gdyż nie czuje się tam komfortowo sama, jedynie ze mną się wybiera. Także kto co lubi i gdzie mu dobrze. :usmiech:
kkkrzysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2043
Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nieprzyjemna sytuacja. Zgłoś organizatorowi, jak nie zareaguje możesz zawsze, jeśli ci się chce publicznie walczyć, wywołać gównoburzę w mediach społecznościowych. Ale nie przejmuj się tym, ci ludzie oszukują samych siebie, podobnie jak rowerowi królowie segmentów biegowych na Stravie.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Zastanawiałem się czy ironicznie na FB nie pogratulować życiówek na 4600 i nawet 4200. Ale czy to ma sens? Raczej nie. Lepiej jak najszybciej o tym zapomnieć.

A organizator mi oczywiście nie odpowiedział, choć wcześniej na różne zapytania odpowiadał od razu.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No właśnie miałam nawet zapytać, gdzie mają być te zawody na 3000m, no i już po. Jakoś mi czas w tym roku dziwnie ucieka ...
Gratuluję życiówki i walki!

Przy okazji mała dygresja. Trener Sławomir Rosłon to był właśnie trener wielu późniejszych sław pochodzących z tego właśnie stadionu i klubu, o którym cały czas mowa, w latach 90-tych prowadził najmocniejszą młodzieżową sekcję LA w Polsce. Świetny szkoleniowiec, ale ze specyficznym podejściem i specyficznymi metodami - zdecydowanie stawiał na intensywność i jakość, ilość była mniej istotna. Na jakimś obozie zdarzyło mi się dwa dni trenować z jego grupą.
Później, już po 2010 pracował z młodzieżą w ursynowskim klubie. Wiadomość o tym, że zmarł, była sporym zaskoczeniem, bo jeszcze z miesiąc wcześniej widziałam go biegającego z grupą młodzieży. Wielka strata.
ODPOWIEDZ