Trening 11.11.2020
Dystans 5, 02 km
Pamiętam, że rok temu w Dzień Niepodległości przebiegłem 10 km. Tym razem założyłem sobie 5 km po dłuższej przerwie. W zasadzie od polowy pierwszego kilometra było bardzo ciężko a pod koniec musiałem bardzo walczyć aby nie przejść do marszu. No ale zakładane 5 km wymęczyłem.
Trening 15.11.2020
Dystans 6,01 km
Poranna waga to 110,3 kg więc po zważeniu motywacja do zbijania była. Niestety ciągła praca zdalna nie sprzyja gubieniu kg ale od tego tygodnia ograniczam to i owo więc za tydzień powinno być lepiej. Założyłem sobie 6 km i tyle też przebiegłem. Nie było też takiego umierania jak w środę więc teraz powinno już być lepiej


 



 ale nie zniechęciło mnie to. Dietę w miarę trzymałem no ale czegoś zabrakło i nawet wiem czego - oczywiście ruchu w związku z praca z domu. Dziś założyłem 8 km i biegało mi się strasznie ciężko. Można powiedzieć, że to bardzo wymęczone 8 km. Oczywiście w przyszłym tygodniu dalsze dokręcanie śruby dietowej i może uda się 3 aktywności tj 2x bieganie +1x stepper howgh.
 ale nie zniechęciło mnie to. Dietę w miarę trzymałem no ale czegoś zabrakło i nawet wiem czego - oczywiście ruchu w związku z praca z domu. Dziś założyłem 8 km i biegało mi się strasznie ciężko. Można powiedzieć, że to bardzo wymęczone 8 km. Oczywiście w przyszłym tygodniu dalsze dokręcanie śruby dietowej i może uda się 3 aktywności tj 2x bieganie +1x stepper howgh. Wiadomo te wszystkie bigosy, serniczki, makowce, smażone karpie -niestety ale w święta nie potrafię sie bez tego obejść. Co prawda tylko parę razy nażarłem sie pod korek no ale jak widać wystarczyło. Motywacji zatem do biegania nie było ale jakoś się zwlokłem i przebiegłem. Jeszcze tylko ten tydzień wytrzymać i potem znów dokręcam śrubę z dietą.
 Wiadomo te wszystkie bigosy, serniczki, makowce, smażone karpie -niestety ale w święta nie potrafię sie bez tego obejść. Co prawda tylko parę razy nażarłem sie pod korek no ale jak widać wystarczyło. Motywacji zatem do biegania nie było ale jakoś się zwlokłem i przebiegłem. Jeszcze tylko ten tydzień wytrzymać i potem znów dokręcam śrubę z dietą.