Optymalny trening dla 47 latka.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 29 kwie 2021, 12:58
- Życiówka na 10k: 46.31
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, jestem nowy na forum. Postanowiłem się zalogować ponieważ mam nadzieję że pomożecie mi dopasować trening do wieku, wagi. Jestem 47 latkiem, raczej krępej budowy 180 cm wzrostu i teraz około 88 kg. Zacząłem biegać około roku temu jak waga kręciła się w okolicach 95 kg. Teraz trenuje minimum trzy razy w tygodniu pokonując dystanse od 6.5 km do 8 km, czasami coś strzeli do głowy to zrobię 9-10 km ale to rsczej rzadko, zazwyczaj jest to bieg w terenie górzystym ale bywają i interwały na płaskim. Nie celuje w jakieś maratony czy inne biegi ekstremalne, biegam tylko dla zdrowia i utrzymania wagi. Proszę podpowiedzcie jak powinienem trenować, czy te moje 3-4 biegi w tygodniu to dobrze czy za mało?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 404
- Rejestracja: 19 cze 2019, 18:13
- Życiówka na 10k: 10k to za długo
- Życiówka w maratonie: Pobiegnę po 40tce.
Jeśli nie trenujesz pod maratony czy generalnie nie optymalizujesz swojego treningu pod wyniki na konkretnych dystansach, to tak naprawdę ciężko wskazać Ci "właściwą drogę". 3-4 biegi w tygodniu to już całkiem solidna dawka podniesionego tętna, co pozytywnie wpływa na stan układu krążenia, poprawia dokrwienie mózgu i nie wiadomo co jeszcze (ale niemal wszystko pozytywne).Tomekszczecin pisze:Nie celuje w jakieś maratony czy inne biegi ekstremalne, biegam tylko dla zdrowia i utrzymania wagi.
To na co zwróciłbym uwagę (i polecił) to ogólnorozwojowe ćwiczenia uzupełniające - jako że nie masz konkretnych celów wynikowych, to Twoim celem jest poniekąd minimalizowanie liczby kontuzji (bo przeszkodzi Ci to w bieganiu, a w konsekwencji w budowaniu dobrego zdrowia). Dość sporo biegaczy-amatorów zaniedbuje ten aspekt, a prawda jest taka że to istotny element treningu.
Poszukaj na Youtube treningów z taśmami dla biegaczy i wykonuj go chociaż te 2 razy w tygodniu - to na pewno nie zaszkodzi. Żeby nie było że jakoś wyświęcam taśmy jako przyrząd treningowy - prawda jest taka że nawet z ciężarem własnego ciała możesz wykonać jakościowy trening wzmacniający mięśnie.
Powodzenia!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 29 kwie 2021, 12:58
- Życiówka na 10k: 46.31
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję o to mi chodziło.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja jestem w podobnym wieku i mam podobne "cele treningowe".
Inaczej to realizuję. Biegam niemal codziennie, ale mniej, 3-5km. Chodziło mi o wyrobienie sobie nawyku, tak żeby nie zastanawiać się czy mi się chce, czy nie chce, czy jest pogoda czy nie, bo jak wiadomo, każde pięć minut zastanawiania się zmniejsza szansę na wyjście o połowę. Drugim powodem były kontuzje, które łapały mnie przy dłuższych biegach, przy 10km zaraz się odzywała a to kostka, a to achilles itp itd.
Więc wymyśliłem sobie takie krótkie biegi z jednym, rzadziej dwoma dniami przerwy w tygodniu, I fajnie to się sprawdza w moim przypadku, najczęściej biegam 4-5km, 3km mam zarezerwowane na tzw słabsze dni. Z drugiej strony, na 20 minut biegania zawsze człowiek wyjdzie, w końcu nie jest to zbyt uciążliwe. Ot, rano piję kawę, ubieram się i wychodzę na chwilę pobiegać bez większego użalania się nad sobą .
A kilometraż wychodzi mi najczęściej 25-30km, więc podobnie.
Jak nie masz jakichś określonych celów treningowych, to tak naprawdę biegasz tak, żeby ci pasowało i nie generowało to za wiele kontuzji. I tyle.
Inaczej to realizuję. Biegam niemal codziennie, ale mniej, 3-5km. Chodziło mi o wyrobienie sobie nawyku, tak żeby nie zastanawiać się czy mi się chce, czy nie chce, czy jest pogoda czy nie, bo jak wiadomo, każde pięć minut zastanawiania się zmniejsza szansę na wyjście o połowę. Drugim powodem były kontuzje, które łapały mnie przy dłuższych biegach, przy 10km zaraz się odzywała a to kostka, a to achilles itp itd.
Więc wymyśliłem sobie takie krótkie biegi z jednym, rzadziej dwoma dniami przerwy w tygodniu, I fajnie to się sprawdza w moim przypadku, najczęściej biegam 4-5km, 3km mam zarezerwowane na tzw słabsze dni. Z drugiej strony, na 20 minut biegania zawsze człowiek wyjdzie, w końcu nie jest to zbyt uciążliwe. Ot, rano piję kawę, ubieram się i wychodzę na chwilę pobiegać bez większego użalania się nad sobą .
A kilometraż wychodzi mi najczęściej 25-30km, więc podobnie.
Jak nie masz jakichś określonych celów treningowych, to tak naprawdę biegasz tak, żeby ci pasowało i nie generowało to za wiele kontuzji. I tyle.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 29 kwie 2021, 12:58
- Życiówka na 10k: 46.31
- Życiówka w maratonie: brak
Z motywacją nie mam problemu, zawsze znajdę czas żeby wyjść z domu jedyny cel ktory realizuje jest taki że żaden bieg nie może trwać krócej niż 30 minut. W kwietniu zrobiłem 102.1 km i jest odznaka na Stravie.
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W takich przypadkach lepiej posługiwać się czasem biegów, nie dystansem. Dla zdrowia bieganie co drugi dzień 40-60 minut to optimum. Ale treningiem bym tego nie nazwał - ruchem, aktywnością raczej
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28