Komentarz do artykułu Owoce i warzywa
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Owoce i warzywa
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
"Po czym poznać dobrego eksperta?"
(Przeczytałem całość i zacznę od końca.)
Tutaj się nic nie zmienia.
Po prostu efekty powinny świadczyć o ekspercie.
Wracając do szczegółów w temacie "owoce warzywa"
należy koniecznie dodać, że "sklepowo/targowe" owoce są silnie skażone trucizną!!!
Mam na myśli wszelkiego rodzaju środki chemiczne którymi są one nafaszerowane.
Niestety na organizm człowieka ta trucizna działa i w przenośni i dosłownie zabójczo!
Jakie jest rozwiązanie tego problemu?
Należy zastosować rozwiązanie takie jak stosuje Rodzina Królewska(UK - i nie cała),
czy Prezydent Rosji Władimir Putin.
Możecie pomyśleć, że żartuje, ale chce podkreślić, że absolutnie NIE!
Ja staram się stosować podobną taktykę.
(Przeczytałem całość i zacznę od końca.)
Tutaj się nic nie zmienia.
Po prostu efekty powinny świadczyć o ekspercie.
Wracając do szczegółów w temacie "owoce warzywa"
należy koniecznie dodać, że "sklepowo/targowe" owoce są silnie skażone trucizną!!!
Mam na myśli wszelkiego rodzaju środki chemiczne którymi są one nafaszerowane.
Niestety na organizm człowieka ta trucizna działa i w przenośni i dosłownie zabójczo!
Jakie jest rozwiązanie tego problemu?
Należy zastosować rozwiązanie takie jak stosuje Rodzina Królewska(UK - i nie cała),
czy Prezydent Rosji Władimir Putin.
Możecie pomyśleć, że żartuje, ale chce podkreślić, że absolutnie NIE!
Ja staram się stosować podobną taktykę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Siedzieć na tronie i nic nie robić?marek301 pisze: Niestety na organizm człowieka ta trucizna działa i w przenośni i dosłownie zabójczo!
Jakie jest rozwiązanie tego problemu?
Należy zastosować rozwiązanie takie jak stosuje Rodzina Królewska(UK - i nie cała),
czy Prezydent Rosji Władimir Putin.
Możecie pomyśleć, że żartuje, ale chce podkreślić, że absolutnie NIE!
Ja staram się stosować podobną taktykę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie bardziej nurtuje, kto taki stoi za faszerowaniem tych owoców truciznami? Króliki? Jakieś ptaki? Osy? Bo przecież w tym przypadku na świstaki zwalić winy nie sposób. Intuicja podpowiada, że faszerowanie odbywa się jeszcze w sadzie, albo zaraz po zbiorach, bo w trakcie przechowywania w kontrolowanej atmosferze nie ma warunków do przetrwania wystarczająco złożonych form życia. Chyba że myszy albo szczury w aparatach tlenowych tam siedzą i faszerują?
Kolejna zagadka do rozwiązania dla detektywa Marka. Szkoda że na razie jest zajęty tropieniem wpływu pewnego wirusa na podejmowanie prób samobójczych przez zainfekowanych. Gdyby miał więcej czasu, to na pewno by to rozwikłał i pisał by nam o tym przez następne 5 lat.
Kolejna zagadka do rozwiązania dla detektywa Marka. Szkoda że na razie jest zajęty tropieniem wpływu pewnego wirusa na podejmowanie prób samobójczych przez zainfekowanych. Gdyby miał więcej czasu, to na pewno by to rozwikłał i pisał by nam o tym przez następne 5 lat.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Kangur, jeżeli naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego zagrożenia,Kangoor5 pisze:...Mnie bardziej nurtuje, kto taki stoi za faszerowaniem tych owoców truciznami? Króliki?...
to z "biegowej solidarności" zachęcam do dogłębnego przestudiowania tematu.
Sprawa na prawdę nie jest błaha, to nie są moje wymysły czy natręctwa!
Moim zdaniem na podstawie wieloletnich obserwacji, studiowania tego zagadnienia,
więcej szkody dla organizmu człowieka, od "kanapowania", potrafi spowodować,
bezmyślne "wkładanie do paszczy" wszystkiego co fantazja podpowie,
na spacerze w biedronce, na targu, czy o zgrozo, w restauracjach, barach itp.
Tak jak zamożnych i "lepszych" wykańczają powoli kucharze z "lepszych" restauracji,
czyli zwykłe "chłopki roztropki po zawodówkach"(lub jeżeli taki "krezus" uważa się za bardziej rozgarniętego,
to miejsce tych "garnkowych inteligentów" z restauracji zajmują tzw. "gosposie" i jest to spryt, typu "z deszczu pod rynnę"),
tak pospolitych parafian "miast i wsi" wykańczają powoli ich
małżonki, mamy czy kochanki(na spółkę z właścicielami śmieciowego żarcia na wynos)
serwując im swoją "wiedzę i inteligencje" na talerzu.
Tutaj jest problem Drogi Kangurze!
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Czyli nie można jeść, bo się człowiek wykończy.
Co więcej, samo życie wykańcza. I mało kto jest w stanie wytrzymać więcej niż 90 lat. Chętnie posłucham, kto za tym stoi.
Co więcej, samo życie wykańcza. I mało kto jest w stanie wytrzymać więcej niż 90 lat. Chętnie posłucham, kto za tym stoi.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Dokladnie to!!!marek301 pisze:Kangur, jeżeli naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego zagrożenia,Kangoor5 pisze:...Mnie bardziej nurtuje, kto taki stoi za faszerowaniem tych owoców truciznami? Króliki?...
to z "biegowej solidarności" zachęcam do dogłębnego przestudiowania tematu.
Sprawa na prawdę nie jest błaha, to nie są moje wymysły czy natręctwa!
Moim zdaniem na podstawie wieloletnich obserwacji, studiowania tego zagadnienia,
więcej szkody dla organizmu człowieka, od "kanapowania", potrafi spowodować,
bezmyślne "wkładanie do paszczy" wszystkiego co fantazja podpowie,
na spacerze w biedronce, na targu, czy o zgrozo, w restauracjach, barach itp.
Tak jak zamożnych i "lepszych" wykańczają powoli kucharze z "lepszych" restauracji,
czyli zwykłe "chłopki roztropki po zawodówkach"(lub jeżeli taki "krezus" uważa się za bardziej rozgarniętego,
to miejsce tych "garnkowych inteligentów" z restauracji zajmują tzw. "gosposie" i jest to spryt, typu "z deszczu pod rynnę"),
tak pospolitych parafian "miast i wsi" wykańczają powoli ich
małżonki, mamy czy kochanki(na spółkę z właścicielami śmieciowego żarcia na wynos)
serwując im swoją "wiedzę i inteligencje" na talerzu.
Tutaj jest problem Drogi Kangurze!
Pelne poparcie! Wy wszyscy jesteście takie ciemne i nie widzicie to co widzi Marek. Jak sie by tak człowiek pomyślał to by zamawiał i jadł tylko witaminę C prawoskrętna w lewo skręconą, od Profesora Doktora Pana szanownego Zięby.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Paweł Machowski w swoim tekście poruszył ważne zagadnienia zainspirowany przez Panią Zofię Piotrowicz.Rolli pisze:...Dokladnie to!!!...
Nie sądzę aby wiedza ta pochodziła od znachora Jerzego Zięby.
Tak więc Drogi Rolli jeżeli wysilasz się aby umniejszać rolę odżywiania w bieganiu,
to jako "trener", kolejny raz się kompromitujesz.
Zresztą to nie jest jakaś wyjątkowa sytuacja
i większość tzw "trenerów" po prostu nie ogarnia tego zagadnienia.
Faktem jest, że trudno wymagać od "trenera" specjalistycznej wiedzy,
z zakresu medycyny, biologii, biochemii, fizjologii, żywienia itp.
Jest fizycznie niemożliwym, aby taki "trener" był w stanie
ustawiać plany żywieniowe i potem śledzić na bieżąco,
za pomocą zleconych badań, jakie wywołuje to skutki w organizmie.
Tutaj Drogi Rolli twoje możliwości jako "trenera"
są bardzo ograniczone, właśnie na poziomie znachora Ziemby!!!
Ja w przeciwieństwie do Ciebie mogę bez ograniczeń,
zlecać wszystkie badania,
na podstawie których precyzyjnie interpretuje i modyfikuje swoje zalecenia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Za twoja rada już dawno temu porzuciłem trenerskie ambicje i rozwiązałem grupę tych biegających niedowiarków. Czy oni nie rozumieją ze po wysiłku fizycznym od raz sie przewrócisz i do szpitala albo nawet do trumny?
Teraz cały czas siedzę na internecie i czekam na Twoje sensacyjne wpisy na tak ważne tematy jak zatrute jedzenie i zapocenie sie na śmierć.
Musze jeszcze nauczyc sie czytać ze zrozumieniem i wtedy na pewno będę całkiem zainspirowany i żył 130 lat, albo i dłużej, w nirwanie.
Czekam na dalsze wpisy!
Teraz cały czas siedzę na internecie i czekam na Twoje sensacyjne wpisy na tak ważne tematy jak zatrute jedzenie i zapocenie sie na śmierć.
Musze jeszcze nauczyc sie czytać ze zrozumieniem i wtedy na pewno będę całkiem zainspirowany i żył 130 lat, albo i dłużej, w nirwanie.
Czekam na dalsze wpisy!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Eeee, nie. Zdaję sobie z tego sprawę; podobnie jak zdaję sobie sprawę ze znaczenia słowa "faszerować"marek301 pisze:Kangur, jeżeli naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego zagrożenia,Kangoor5 pisze:...Mnie bardziej nurtuje, kto taki stoi za faszerowaniem tych owoców truciznami? Króliki?...
to z "biegowej solidarności" zachęcam do dogłębnego przestudiowania tematu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Kangoo ty czytaj ze zrozumieniem. Ten Pan Marek to naprawdę gość z wiedza. On studiował te rzeczy i wie i ma pojecie. No i ... sam już nie wiem... chyba tych nafaszerowanych owoców sie za duzo nażarłem. Szkoda tylko ze nie umie używać grubej czcionki, bo bym tylko o nim gruba czcionka pisał.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Rolli, czy potrafisz napisać coś ciekawego na temat warzyw i owoców?Rolli pisze:...Szkoda tylko ze nie umie używać grubej czcionki...
Czy to taka mentalna(trenerska) inercja cię ogranicza?
Możesz na przykład poradzić wszystkim,
jak zdobywasz, „nietknięte agrochemią” owoce i warzywa?
To byłoby całkiem ciekawe i pomocne dla świadomych i zainteresowanych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Niestety jestem trochę ciemny, nie czytam ze zrozumieniem i wierze tylko w to co Ty napiszesz. Przysięgam!marek301 pisze:Rolli, czy potrafisz napisać coś ciekawego na temat warzyw i owoców?Rolli pisze:...Szkoda tylko ze nie umie używać grubej czcionki...
Czy to taka mentalna(trenerska) inercja cię ogranicza?
Możesz na przykład poradzić wszystkim,
jak zdobywasz, „nietknięte agrochemią” owoce i warzywa?
To byłoby całkiem ciekawe i pomocne dla świadomych i zainteresowanych.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Nie przesadzajmy!Rolli pisze:...Przysięgam!...
Masz chłopie potencjał, zawsze tak uważałem.
Zresztą doskonale o tym wiesz.
To że sporo "narzędzi" nie jest dla ciebie dostępne,
to jeszcze nie powód do rozterki!
Możesz zawsze spróbować wykorzystać znajomego Lekarza!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Po co? Przecież ty ze mną piszesz. Jeszcze raz dziękuje za Twoje wyjaśnienia, co prawda nic nie zrozumiałem, ale i tak jestem wdzięczny. Od razu widać ze Ty na tym sie znasz. Na prawdę! Uwierz mi!marek301 pisze:Nie przesadzajmy!Rolli pisze:...Przysięgam!...
Masz chłopie potencjał, zawsze tak uważałem.
Zresztą doskonale o tym wiesz.
To że sporo "narzędzi" nie jest dla ciebie dostępne,
to jeszcze nie powód do rozterki!
Możesz zawsze spróbować wykorzystać znajomego Lekarza!