Cześć. Zastanawiam się nad aspektami zdrowotnymi (czyt. równomierna praca całego ciała, balans strukturalny, mobilność taśmy przedniej/tylniej itd).
Czy samym bieganiem + ewentualnym rollowaniem i rozciąganiem jesteśmy wstanie utrzymać nasze ciało w dobrej sprawności, mobilności i przeciwdziałać skutkom siędzacego trybu życia (praca biurowa)?
Czy trenujecie coś poza bieganiem? Chodzicie na siłownie, robicie przysiady, martwe ciągi? Czytałem wiele razy, że samo bieganie na dłuższą mete nie przynosi korzyści zdrowotnych, wielu biegaczy uzupełni treningi na siłowni czy kalistenice.
Jak jest u was? samo bieganie?
Ja od grudnia biegam + ćwiczeni na core (planki przód/tył/bok) + rollowanie i rozciągnie bo każdym treningu i na razie czuje sie dobrze, ale zastanawiam się czy aby na pewno moje góre partie jak ręcę nie są za słabe w stosunku do nóg i nie powstaje dysbalans mięsniowy.
Czy trenujecie coś poza bieganiem?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
90% mojej aktywności sportowej to bieganie, ale wpada też joga, czy (szczególnie latem) rekreacyjna jazda rowerem. Ale jesli rocznie biegam około 1200 km, to rower to jakieś 200-250 km. Joga latem w parku raz w tygodniu, a zimą to może raz w miesiącu.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Na pewno bieganie bardziej zapobiegnie skutkom siedzącego trybu życia niż sam siedzący tryb życia
.
Ja się nie fiksuję na jednej dyscyplinie. Zimą więcej biegam, latem więcej jeżdżę na rowerze, wpadają biegówki, pływanie jak jest okazja, trochę siłowni, trochę core.
Ot, żeby się w miarę regularnie ruszać, bo już dawno wypraktykowałem, że mimo że często mi się nie chce ruszyć dupska, to samo siedzenie przy kompie w pracy gwarantuje mi o wiele gorsze samopoczucie niż jakieś rekreacyjne poruszanie się pięć czy sześć razy w tygodniu.

Ja się nie fiksuję na jednej dyscyplinie. Zimą więcej biegam, latem więcej jeżdżę na rowerze, wpadają biegówki, pływanie jak jest okazja, trochę siłowni, trochę core.
Ot, żeby się w miarę regularnie ruszać, bo już dawno wypraktykowałem, że mimo że często mi się nie chce ruszyć dupska, to samo siedzenie przy kompie w pracy gwarantuje mi o wiele gorsze samopoczucie niż jakieś rekreacyjne poruszanie się pięć czy sześć razy w tygodniu.
The faster you are, the slower life goes by.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4981
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Oprocz biegania relatywnie sporo jezdze na rowerze oraz plywam (*) (od roku przerwa z wiadomych wzgledow
).
Zarowno bieganie jak i rower niezbyt rozwija gorne partie ciala, dlatego staram sie dorzucic cos na te regiony:
podciaganie na drazku + pompki.
Dodatkowy plus jest taki, ze wplywa to tez dobrze na plywanie.
(*) plywam w sensie plywam sportowo, tzn. trening min. 2x tydzien, a nie odwiedzam basen

Zarowno bieganie jak i rower niezbyt rozwija gorne partie ciala, dlatego staram sie dorzucic cos na te regiony:
podciaganie na drazku + pompki.
Dodatkowy plus jest taki, ze wplywa to tez dobrze na plywanie.
(*) plywam w sensie plywam sportowo, tzn. trening min. 2x tydzien, a nie odwiedzam basen
