RMC pisze:Udało mi się doczekać do rozładowanie maszyny. Po 20 dniach dzisiaj miałem 23% (w tym 11 godzin rejestrowanie GPS).
Nie dobijam nawet bo połowy tego wyniku ale jak pomyślę, że znowu każą mi zrobić test na parapecie w dodatku tym razem bez żadnej aktywności to szlak mnie trafi.
"Kto w młodości głupim nie był, ten na starość nie zmądrzeje"
Tak, ja nic obciążającego baterię (na stałe) nie włączałem. Tętno tylko przy starcie aktywności włączam.
Ogólnie to jestem przypadkiem, że 3/4 jego możliwości pewnie nie potrzebuję i nie użyję no ale przynajmniej je ma. Jak do czegoś dojrzeję po czasie, nie będzie żalu, iż nie da się włączyć.
Miesiąc biegania z zegarkiem garmina za 3k + 10% na "czujnik dynamiki biegu"
Wnioski:
- zegarek fantastyczny jako gadżet, pokazuje kroki, piętra, tętno, pogodę i kalendarz. Do tego 100% parowania z komórką, zrzucanie aktywności w tle, pobieranie treningów z TAO itd itp. Wspaniale, kolorowo, prawie jak Samsungowe geary...
- jako zegarek sportowy jest kupą gówna. Tętno z nadgarstka podczas biegania pokazuje tak zawyżone, że nie nadaje się to do niczego (zamiast 120 pokazywał 165 gdy raz zapomniałem zabrać paska, bo wiem, że bez paska żaden zegarek dobrze nie pokaże), ale prawdziwy dramat to tempo biegu...
Przebiegnięcie przy budynku (bloku) powoduje pokazanie tempa z 5:15 nawet na 9:10, a standardem jest 6:30-7:00. Można powiedzieć, że tak ma być i lepiej nie będzie. Ok, zakupiłem więc kolejny gadżet garmina, pierdolnik pokazujący milion parametrów mojego kroku, ale w temacie tempa niewiele się zmieniło (dobiegnięcie do ściany drzew wzdłuż ulicy i tempo z 5:25 zmienia się a 6:00 - 6:30 i trzyma tak przez 200m (do końca ściany drzew), potem pokazuje 5:00 przez chwilę i wraca do 5:15... Wbiegnięcie (po asfaltowej drodze) do lasu, a tempo zjeżdża do 6;30 i tak trzyma w zasadzie do najbliższych przecinek bądź polan...
Chciałbym zwrócić uwagę, że Sunto z pierdolnikiem Adidasa na nogę stabilizowało tempo po około 3-4 sekundach, co zazwyczaj wystarcza przy interwałach 15 - 20 sekundowych, garminowi z pierdolnikiem (przypinanym do tyłka (?!)) zajmuje to 6-8 sekund, a to już sporo, bo człek się rozpędza, rozeznaje w tempie i spogląda jakie jest, mi to zajmuje właśnie 3-4 sekundy, przy garminowych badziewiach muszę czekać jeszcze chwilę na wynik...)
No i nie ma mowy o interwałach w zabudowaniach czy lesie...
Podczas biegu muszę ciągle obserwować tempo biegu i analizować gdzie jestem, co może zasłaniać sygnał GPS i jeśli zasłania albo peace nie zmieniło się od kilkunastu sekund, choć wdrapuję się na kładkę estakady, to dane są do dupy i pozostaje czuć tempo nogami... A nie jest to rzadko...
Czyli zaufanie do garmina jako zegarka sportowego szacuję na poziomie 10% i rośnie w szczerym polu... ale ja się nie wybieram biegać po pustyni.
Jako zegarek sportowy Ambit 3 bije go na głowę (choć ma swoje wady).
Można by jeszcze ponarzekać na niedopracowania (bądź dziwne założenia) oprogramowania ale szkoda czasu.
To tak po miesiącu biegania, zanim się przyzwyczaję i przestanę zwracać na to uwagę albo go w cholerę sprzedam...
To reklamuj. Ja nie narzekam na swój egzemplarz. Bardzo dobrze pokazuje tempo. Mam porównanie z 235, 735xt i starym 305. Nie ma mowy o takich wahaniach tempa jak u Ciebie.
Ostatnio zegarek ładowałem wieczorem 27 stycznia do 94%. Tak to teraz wygląda:
Około 21.00 byłoby 8 dób.
Sprawdziłem na Connect i w tym okresie mam zarejestrowane 600 min aktywności z GPS i około 270min bez GPS (sparowany pas, częste podświetlenie tarczy). To wszystko było na sofcie 14.72 beta.
Jak dla mnie to super.