Komentarz do artykułu Biegam a nie chudnę!

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9050
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Po prostu z grzeczności nie było odpowiedzi.

Wysłane z mojego Pixel 5 .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

edek103 pisze:Witam!

Zadawałem juz to pytanie w innej dyskusji ale nie dostalem odpowiedzi. 1 kg tluszczu to ok. 8000 kcal. W czasei roku spalam na treningach 400000 cal. Czy to znaczy ze gdybym jadł tyle samo i nie trenował byłbym grubszy o 50kg????? przeciez to basurd:):)?
Gdybyś jadł tyle samo to na pewno byś utył. Może nie tyle, bo organizm się przyzwyczaja do podaży kalorii i to działa w obie strony, jak się je mało to podstawowa przemiana materii spada, a jak się je dużo to rośnie. Do tego tak naprawdę potrzeba więcej kalorii żeby uzyskać kilogram tłuszczu, bo same przemiany nadwyżki kalorii w postać materialną (czyli tłuszcz) też swoje kosztuje energetycznie.
W każdym razie, jakbyś dzień w dzień jadł 1100-1200kcal powyżej swojego zapotrzebowania, to byś na pewno nie schudł :).

Inna sprawa, że byś nie jadł tyle samo, bo u zdrowej osoby apetyt mocno zależy od zapotrzebowania energetycznego, a wpychanie w siebie przez rok tysiąca kalorii bez apetytu wydaje mi się równie realistyczne, jak utrzymywanie przez rok deficytu na poziomie tysiąca kalorii.

Jak trenowałem dużo kilka lat temu, to na pewno przepalałem dodatkowo podobną ilość kalorii na treningu. Jak z dnia na dzień przestałem, to nie dość, że apetyt mi spadł, to jeszcze przytyłem w ciągu roku czy półtora dobre 20 kilo. Do tej pory jeszcze z tym walczę. I tak to mniej więcej wygląda.
The faster you are, the slower life goes by.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"Gdybyś jadł tyle samo to na pewno byś utył"
Niekoniecznie. Są ludzie którzy nieważne czy jedzą dużo czy mało, ruszają się czy nie i tak nic nie przytyją. Wszstkie kalorie zamieniają na energię czyli ciepło.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9050
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Takie osoby mają cały czas gorączkę?

Wysłane z mojego Pixel 5 .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gorączka to wynik choroby, na przykład infekcji.
Taka osoba w czasie mrozów wychodzi na trening z dłońmi schowanymi w rękawach ale wraca już z rękawami podciągniętymi za łokieć. Na zimowych biegach w Wiązownie czy na Chomiczówce startuje w spodenkach i koszulce. Przez całe życie ma wagę w granicach 68-71 kg BMI około 20
Podejrzewam że każdy z nas w innym stopniu, w innych proporcjach, zamienia kalorię na tłuszcz i energię więc przeliczanie kalorii na kilogramy nie ma sensu.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9050
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

No tak, ale taka osoba zje codziennie powiedzmy 5000 kcal i leży całymi dniami na łóżku to w jaki sposób przemienia to w ciepło i nie tyje?
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W jaki sposób nie wiem, nie znam się na tym. Trzeba popytać chudzielców, przeprowadzić jakąś ankietę co jedzą i jak, czy dużo się ruszają. Jestem pewien że niczego sobie nie żałują a jak jest ze sportem - wiadomo.
Gdzieś czytałem że jest za to odpowiedzialny jakiś zmieniony gen. Wada genetyczna w czasach nieurodzajów i głodów dzisiaj, w dobie nadmiaru wszystkiego, okazuje się zaletą.
zozur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 302
Rejestracja: 03 gru 2018, 05:06

Nieprzeczytany post

Andrzej_ pisze:"Gdybyś jadł tyle samo to na pewno byś utył"
Niekoniecznie. Są ludzie którzy nieważne czy jedzą dużo czy mało, ruszają się czy nie i tak nic nie przytyją. Wszstkie kalorie zamieniają na energię czyli ciepło.
Najczęściej okazuje się że takie osoby albo przeszacowują ilość tego co jedzą, albo jednego dnia jedzą "pod korek" a innego prawie nic.
Niech taki jeden z drugim policzy ile spożywa i prawda wyjdzie na jaw.
Wiem co mówię bo mam podobnie ;-).
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Prawda jest taka, że chudy wydatkuje więcej energii na utrzymanie ciepłoty ciała (niekiedy znacznie więcej, to zależy od temperatury otoczenia). Czysta fizyka, raz że ma o wiele większą powierzchnię wymiany ciepła w przeliczeniu na kilogram masy ciała, a dwa to ma o wiele cieńszą warstwę izolującą. Tak że trochę prawdy w tym jest, że chudy może zjeść więcej i nie utyć, a grubas takiej możliwości nie ma.

Ludzie którzy jedzą więcej i nie tyją z reguły bardzo dużo ruszają się mimowolnie. A to nogą machają jak siedzą na krześle, a to się wiercą przed telewizorem, tu podskoczą, tam zatańczą i wychodzi powiedzmy 200 kcal zapotrzebowania dziennie. A jakby tak podliczyć, to dodatkowe dwieście kcal spalone dziennie przekłada się na 10 kilo spalonego tłuszczu w skali roku.

Człowiek z zaburzeniami gospodarki insulinowej (niekoniecznie z cukrzycą, według mnie każdy kto ma nadwagę ma jakieś zaburzenia równowagi hormonalnej, mniejsze lub większe) z reguły gorzej panuje nad apetytem niż człowiek zdrowy i szczupły. Osobiście jak jem węgle (w moim wieku gospodarka insulinowa już na pewno pozostawia sporo do życzenia, nie mówiąc o tym, że nigdy nie była idealna, bo zawsze miałem skłonności do tycia) to obserwuje u siebie znacznie zwiększony apetyt w porównaniu do okresów gdy jestem na diecie ketogenicznej, gdy apetyt jest w zasadzie prostą pochodną aktywności i bez żadnego pilnowania się jem akurat tyle, ile wynosi moje zapotrzebowanie i utrzymanie wagi, czy spokojne chudnięcie zachodzi bez żadnych moich starań.

Idąc tym tropem stwierdziłem że daruję sobie niewątpliwą przyjemność jedzenia węglowodanów, poza okresami największej aktywności, bo korzyść diety ketogenicznej polegająca na braku nasilonego głodu i jedzeniu do syta przewyższa jej pewne wady ;).
The faster you are, the slower life goes by.
Kasia8978
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 27 sty 2021, 13:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mam podobnie:(
PiotrMac
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
Życiówka na 10k: 36min 26s
Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s

Nieprzeczytany post

Klosiu ma rację, właśnie te większe zapotrzebowanie u chudych (zdrowych) wynika z większej spontanicznej aktywności, której nie zauważają.

Jest to (NEAT) non exercise activity thermogenesis, czyli nie treningowa aktywność powodująca wzrost ciepła, czyli poprostu ruch. Polecam poczytać o tym bo jest to dość istotny i ciekawy aspekt.

Druga sprawa jest taka że ludzie otyli bardzo często nie wliczają podjadanych pokarmów, a często są to znaczne kcal (ewentualnie napoje słodzone)

I może taki przykład z mojego życia
„ moja siostra cioteczna ma nadwagę drugiego stopnia. Twierdzi że nic nie je tylko pije kawę i wodę, oraz czasami warzywka, tak raz dziennie.
W takim razie pytam się jej czy jest drzewem i zachodzi u niej efekt fotosyntezy, to się obraziła :ble: )
A ostatnio zakaziła się covidem. Więc zapytałem jak się czuję. To mi odpisała, że ma katar, boli ją głowa, i nie czuje smaku bo zjadła ptasie mleczko i nie wyczuła smaku czekolady ehehehehe.
Znacie może przepis na sałatkę o nazwie ptasie mleczko”
https://fantreningu.blogspot.com/

42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s


Obrazek
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13602
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Pierwsze słyszę, żeby "Ptasie mleczko" miało kalorie. Musze sprawdzić.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Pierwsze słyszę, żeby "Ptasie mleczko" miało kalorie. Musze sprawdzić.
Nie ma, sprawdzone osobiście. Wsze go czasu zajadałem się ptasim mleczkiem, paczka 450 czy 400 gram szła na dzień (prawie codziennie), zwykle wieczorem po normalnych regularnych 4-5 posiłkach, raczej obfitych, szczególnie kolacja bardzo obfita. Waga stała w miejscu, nawet jakiś kg czy 2 schudłem wtedy. Potem przerzuciłem się na czekoladę, bo wychodzi taniej tabliczka dziennie i podobno nieco zdrowiej. Też waga w miejscu. Myślę, że to wpływ kakao, ono ma chyba kalorie ujemne, więc bilans od czekolady i ptasiego mleczka wychodzi kalorycznie na zero.
ODPOWIEDZ