Sikor - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jacekww pisze:
keiw pisze:Wszystko się liczy :bum:
Liczy się tylko to o czym wie żona, :bum:
a Robert swoje myki pudełkowe ma. :oczko:
Mozna tez tak duzo zamawiac, ze zona po prostu nie nadaza :hahaha:
Kartonow na polsce stoi tyle, ze ostatnio sam sobie przypomnialem o 2 parach.
Pablope pisze:Ale że białe.
Jak ja to mówię "do pierwszej plamki" będą czyste. A później to już człowiek obojętny.
To byl minus (swiecace zielone akurat w moim rozmiarze juz wyszly), ale tak jak piszesz: boli tylko pierwszy bieg.
Chociaz, takie eleganckie, to moze zostawie na bieganie w swieta? :hejhej:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kolor nie biega. (za wyjątkiem czerwonego, bo wtedy wiadomo że szybsze)
Też mam obecnie białe buty, były przecenione, to kierowałem się w wyborze właśnie powyższym stwierdzeniem :) właściwie po 400km są już całkowicie szare.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zima nawet bialy kolor pasuje, zaciekow z soli nie widac :hejhej:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Też dziś wziąłem białe, przy tym w stylu retro. :bum:
Nie wyszedł bym w tym na ulicę lecz na halę jest mi wszystko jedno, a nawet pasują tam. :hej:
Obrazek
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzisiaj tez bym na ulice w bialych nie wyszedl, nawet przy najszczerszych checiach:
mokro, snieg jeszcze nie do konca stopnial, ale za to wymieszal sie z ziemia i jest "blotowato".

Uswinilem dzisiaj ladnie moje szare Torin-y.
Co by bylo z bialymi butami, to nawet nie chce myslec :hej:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:Nie lubie biegac jak jest zimno i juz! Nie lubie :trup:
Łączę się w bólu :taktak: ;).
Pocieszające, że - choć oficjalnie zima dopiero się zaczyna, to chociaż dzień od dziś coraz dłuższy, więc już gorzej nie będzie ;), oby tak było też w innych sferach ...
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzisiaj i jutro ma byc +13 :orany:
Ale co z tego skoro caly czas pada...
Mam wielka nadzieje wieczorem sie w jakas "sucha" godzine wstrzelic...
W takim "upale", to dawno nie biegalem. Byloby milo dla odmiany :hej:
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9050
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Łączę się w bólu :-)
Leje i wieje.

Wysłane z mojego Pixel 5 .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Łączę się w bólu :-)
Heh, no tak, ja wczoraj nie wyszłam, bo było jakoś tak przenikliwie zimno, a ostatnio sporo biegałam, więc - myślę - odpocznę trochę. A dziś za to leje, więc też nie wyjdę, jakoś nie chce mi się na starość moknąć, gdy nie muszę.
Jeszcze co innego letni deszcz w zielonym lesie, to nawet lubię. Ale w taką zimną szarość to bieganiu w deszczu mówię się ;).
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze: Heh, no tak, ja wczoraj nie wyszłam, bo było jakoś tak przenikliwie zimno, a ostatnio sporo biegałam, więc - myślę - odpocznę trochę.
Jak widać wszystko zależy od indywidualnego odczuwania zimna. Mieszkamy w sumie blisko, a dla mnie wczoraj były super warunki do biegania (było około 3' C). Postanowiłem uczcić kilka okazji i zrobiłem spontanicznie 25 km (bo połowa 50), mój najdłuższy dystans, moim bardzo spokojnym tempem to prawie 3 h. Postanowiłem ubrać się lżej, bo ostatnio się zgrzewałem i biegłem tylko w bardzo cienkiej bluzie UV z Deca i biegowej podkoszulce. Ostatnie 3 km biegłem szybciej swoim tempem na 10 km, to nawet się spociłem. A pewnie wielu z forum, by nieźle zmarzło...
Jak potem poszedłem z synem pograć w tenisa i kosza na świeżym powietrzu, to już czuło się zimno. Ale skoro zamknęli szkoły, baseny, kluby fitness, stoki narciarskie itd. to trzeba młodego zaktywizować, bo tak to by tylko siedział przy Cyberpunku itd.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:A dziś za to leje, więc też nie wyjdę, jakoś nie chce mi się na starość moknąć, gdy nie muszę.
Jeszcze co innego letni deszcz w zielonym lesie, to nawet lubię. Ale w taką zimną szarość to bieganiu w deszczu mówię się ;).
Dokladnie tak. Niech sobie leje jak jest +30, to nawet milo.
Ale przy temperaturach ledwo dodatnich to powinno byc zakazane :oczko:

BTW w zeszlym tygodniu wybralem sie na stadion wieczorem.
Niby bylo na plus, ale najwyrazniej byly juz przymrozki, bo wilgoc zamarzala na tartanie :smutek:
Na niedomiar zlego ubralem Kinvary, ktore nawet nowe maja gumy w podeszwie tyle co kot naplakal.
Jeden zakret jest wylozony kostka po wewnetrznej stronie, to przynajmniej sie tym posilkowalem.
Poza tym prawie kazdy krok to lekki uslizg do tylu.
Tak czy owak to byl niezapomniany wieczor. Ale sie nie wygrzmocilem! :hahaha:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze:Ostatnie 3 km biegłem szybciej swoim tempem na 10 km, to nawet się spociłem. A pewnie wielu z forum, by nieźle zmarzło...
Wiesz, to, że marznę nie stoi w sprzeczności z tym, że się pocę, i to mocno. Na tym polega paradoks -pocę się a jednocześnie wychładzam. Ale to też nie jest takie zimno, że się trzęsę, po prostu jest mi dosyć nieprzyjemnie.
Zgadzam się, że nie było aż tak zimno, biegałam już i w tym roku przy niższej temperaturze, i bieganie na dwucyfrowym mrozie też dla mnie nie jest czymś niezwykłym. Wczoraj było po prostu przenikliwie, takie warunki działają na mnie źle, a po całym sezonie dość jednak eksploatującym nie muszę się aż tak męczyć, lepiej czasem odpocząć.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jakos tam pobiegac spokojnie mozna i to nie problem.
Gorzej, gdy trzeba zrobi jakies akcenty: na przyklad interwaly,
gdy mam dajmy na to 2 okrazenia poleciec szybko (= zgrzany na maksa),
a nastepne dwa tylko lekko przetruchtac (czyli wychlodzenie).
Musialbym miec kogos do pomocy, kto mi poda/zabierze np. kurtke/czapke.
Tylko ochotnikow jakos brak... :ble:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:Jakos tam pobiegac spokojnie mozna i to nie problem.
Nie no, pewnie, że można. Tylko czasem się nie chce, zwłaszcza, jak x przebieganych zim ma się już za sobą ;).
Musialbym miec kogos do pomocy, kto mi poda/zabierze np. kurtke/czapke.
Tylko ochotnikow jakos brak... :ble:
Jak już będziesz w elicie, to będziesz miał osobisty support :ble: ;).
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Sikor pisze: BTW w zeszlym tygodniu wybralem sie na stadion wieczorem.
Niby bylo na plus, ale najwyrazniej byly juz przymrozki, bo wilgoc zamarzala na tartanie :smutek:
Na niedomiar zlego ubralem Kinvary, ktore nawet nowe maja gumy w podeszwie tyle co kot naplakal.
Jeden zakret jest wylozony kostka po wewnetrznej stronie, to przynajmniej sie tym posilkowalem.
Poza tym prawie kazdy krok to lekki uslizg do tylu.
Tak czy owak to byl niezapomniany wieczor. Ale sie nie wygrzmocilem! :hahaha:
Ja biegam tylko rok, w ubiegłą zimę nie było w ogóle śniegu, albo nie trafiłem, w tym roku 2 tyg. temu padał śnieg cały czwartek, miałem już zarezerwowaną bieżnię (200m na orliku), więc poszedłem po 17, jeszcze obficie sypało, pokrywa śniegu, nie wiedziałem nawet gdzie jest który tor. na boisko piłkarskie wbiegły dzieci około 8-9 lat ze szkolnego klubu na trening, stróż zapalił światło, to i ja zacząłem ostrożnie truchtać, śnieg się ubijał, ale nie było ślisko (bo tego się bałem), więc pobiegłem zaplanowane na tego dnia biegi progowe, całkiem szybko. Po kilku okrążeniach biegłem już na ubitym śniegu. Co ciekawe po 45 minutowym treningu miałem suche skarpetki mimo, że w moich butach saucony (raczej kiepska jakość mimo dość wysokiej ceny) mam już dość widoczne dziury na przodzie dużych palców. To był mój pierwszy trening po śniegu, całkowicie udany. Jak widać nie wolno zawczasu rezygnować, choć oczywiście ostrożność zawsze wskazana.
ODPOWIEDZ