Ryzyko biegania.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Sikor, czy zrozumiałeś dokładnie co autorzy tej pracy,
chcieli przekazać i "wyłowiłeś" to co "taktycznie" pominęli? :usmiech:

BTW
Dobra, większość i tak nie przeczyta arciku, ale zastanówmy się razem,
dlaczego zwykły biegacz musi spać i jeść? :bum:
Przeca mógłby teoretycznie dążyć do wykluczenie tych "niekorzystnych" czynności! :hahaha:

Obserwacje "in vivo" na żywych i ruchliwych "owcach wyników",
dowodzą niezbicie, że teoretyczne możliwości "wykluczania snu"
(trenowanie 2 x dziennie plus np. praca zawodowa),
czy redukcja "uciążliwych" żywieniowych "wygibasów"
(które zastępują modne celebryckie diety, batony, żele itp.)
idą w realu pełną parą!
:hahaha:

I co teraz? Jeżeli spodziewamy się spotkania ze "zbrodniczym wirusem",
to nic nie zmieniamy w swoim "kompulsywnym matrixie"? :echech:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:I co teraz? Jeżeli spodziewamy się spotkania ze "zbrodniczym wirusem",
to nic nie zmieniamy w swoim "kompulsywnym matrixie"? :echech:
No nic nie zmieniamy, matrix, to matrix, idziemy na całego!
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:
Sikor, czy zrozumiałeś dokładnie co autorzy tej pracy,
chcieli przekazać i "wyłowiłeś" to co "taktycznie" pominęli? :usmiech:
A ty rozumiesz w ogole cokolwiek z czegokolwiek?
BTW
Dobra, większość i tak nie przeczyta arciku, ale zastanówmy się razem,
dlaczego zwykły biegacz musi spać i jeść? :bum:
Przeca mógłby teoretycznie dążyć do wykluczenie tych "niekorzystnych" czynności! :hahaha:
Nie teoretycznie. Tylko jak najbardziej praktycznie!
Probujemy jak najmniej jesc (zeby schudnac) i jak najmniej spac (tyle tylko zeby wystarczylo na regeneracje).

A Ty prosze zapadnij w sen zimowy. Widzimy sie za pol roku. Ciao!
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:... Probujemy jak najmniej jesc (zeby schudnac)...
Ciekawe dlaczego? Może chodzi o jeszcze "lepsiejsze" wyniki?
Czy może jednak chcemy się zbliżyć do "orbity zdrowia"? :oczko:

Sikor pisze:... jak najmniej spac (tyle tylko zeby wystarczylo na regeneracje)...
Tylko to jest bardzo niebezpieczne "balansowanie".
Najczęściej efektem jest przedwczesne zaniechanie biegania. :ojnie:


Zupełnie inna sytuacja jest, gdy aplikujemy "regeneracje" nadmiarowo!
To jest łatwe, przyjemne, bez ryzyka kontuzji, choroby, czy skracania życia. :taktak:
R-X
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 kwie 2020, 17:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:Zupełnie inna sytuacja jest, gdy aplikujemy "regeneracje" nadmiarowo!
To jest łatwe, przyjemne, bez ryzyka kontuzji, choroby, czy skracania życia.
Ciekawi mnie ile maksymalnie mokromortów przyznano czytaniu postów w dyskusjach internetowych na tematy ogólne (czyli pomijając te ujawniające jakieś skrywane tajemnice czytającego)...

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mikromort
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

R-X pisze:...ile maksymalnie mokromortów...
"...All these examples concern sudden deaths, but many risky behaviours have a delayed impact, such as smoking or an unhealthy diet. Comparing acute and chronic risks is tricky, but there have been a number of suggestions for "riskometers" which attempt to put both immediate and delayed risks on a common scale. Options include

Listing causes of death, which allows a comparison of how many people, for example, die from accidents compared to heart disease, but does not directly allow the comparison of alternative daily activities.
Transform lifetime risks, say of dying from cancer due to smoking, into risk per day by assuming, say, around 30,000 days in a lifetime. No allowance is made for delayed effects.
Other more complex options have been suggested, but none seems entirely satisfactory. But a useful image may be as follows. Each of the acute risks described above could be considered a lottery with a million tickets — if you expose yourself to a micromort it is like being given a ticket in this lottery, and if your number comes up then sadly it is the end of your life. However if you do not "win" this bizarre lottery, then you can throw away your ticket and start another risky day with a clean slate.

However with chronic risks such as smoking and bad lifestyle, you get given tickets as you puff away and stuff yourself with junk food. but you don't get to throw the tickets away — they keep on accumulating and as the lottery draw gets made each day your chance of winning get higher and higher.

So try not to collect too many tickets...) :taktak:

https://plus.maths.org/content/os/issue ... risk/index

Obrazek
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie sobie uświadomiłem, że nikt jeszcze nie wymyślił miary efektu Dunninga-Krugera.
Postuluję wprowadzenie miary opierającej się o czas, jaki musi upłynąć od pierwszego zetknięcie z danym zagadnieniem, do czasu gdy osobnik poczuje się na siłach występować w roli eksperta. Jako jednostkę proponuję uznać 27 minut a nazwą jednostki byłby 1 Marek (symbol m301).
Z uwagi na fakt, że ta skala efektu jest trudna do osiągnięcia dla zwykłego zjadacza chleba, do pospolitego użytku można od razu wprowadzić jednostkę wtórną: 1 kilomarek (km301).
mrufka
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 01 wrz 2020, 13:32
Życiówka na 10k: 38:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na potrzeby piątkowego retorycznego ćwiczenia przyjąłem właśnie robocze założenie i uznałem, że w tej agitacji jest metoda, a nawet że intencja niezbornie prowadzonej krucjaty jest szczera: przekonać błądzących i zawrócić ich z drogi do samozagłady (co przecież prawdą nie jest). Reakcja przekonywanych „owiec” wskazuje jednak, że ktoś tu bardziej błądzi niż owi rzekomo błądzący. Tak zwykle jest z wszelkiej maści demagogami, inżynierami dusz czy apologetami jedynie słusznego wyznania – z wysokości Speakers’ Corner, ponad maluczkimi, uogólniają, krzewią, szermują i manipulują, pławiąc się w samozachwycie. Nie widząc, że każdy kij ma dwa końce (i skrajności generalnie nie są zdrowe) i że wobec użycia przez nich nieodpowiednich środków (socjotechnicznych) wywołują w „prowadzonych na rzeź” jedynie uśmiech politowania. Błądzący przechodzą więc (przebiegają) mimo, kwitując objawione wzruszeniem ramion. A świat tak jak błądził, tak błądzi nadal.
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Wiecie co Panowie? Miło się z wami pisze! :taktak:

Polecam Fantastyczny Tekst Kuby Wiśniewskiego! :taktak:
CO MOŻEMY ZACZERPNĄĆ Z TRENINGU MISTRZA?
https://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=10991

Przykładowe i jakże wymowne punkty:
1. BALANS W ŻYCIU
5. MISTRZOWSKA ODNOWA

"...Śpi w nocy około 9 godzin, w dzień często stosuje drzemki..." :taktak:
adm
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 04 lis 2020, 20:59
Życiówka na 10k: 41'36"
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rozumiem, że ta cała "dyskusja" prowadzi do odpowiedzi na zapytanie autora?
Z góry dziękuję!
R-X
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 kwie 2020, 17:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

adm pisze:Rozumiem, że ta cała "dyskusja" prowadzi do odpowiedzi na zapytanie autora?
Pytanie jest zasadne, wniosek zawarty w pytaniu też jest zasadny. Bo powyższa "dyskusja" pokazuje do czego prowadzi czyjaś niepoparta argumentami sugestia, w tym przypadku przecież "renomowanego lekarza", żeby ktoś ograniczył lub zrezygnował z czegoś, co jest dla niego podstawą dobrego funkcjonowania fizycznej i psychicznej strony organizmu... - jeszcze raz powtórzę, że chodzi o "niepopartą argumentami sugestię" dla zupełnie zdrowej osoby.

A więc prowadzi to do ciągłego szukania argumentów za i przeciw (o co do cholery chodziło lekarzowi?), zadawania pytań, czytania mniej lub bardziej cennych lub bezwartościowych odpowiedzi - czyli do paranoi i rozstroju nerwowego.

A jeszcze jak władze wprowadzają mętlik niejasnym prawem, to już w ogóle degrengolada w głowach... Ja się przyznaję tu otwarcie, że stres z tym związany odreagowuję w tutejszych i nie tylko tutejszych dyskusjach... Więc często "pieprzę co popadnie", ale są to myśli, które muszę gdzieś publicznie "wypisać", bo rozsadzają mi łeb, a sport ich nie ucisza.

Czyli wychodzi na jedno - pieprzyć te pytania, pieprzyć te odpowiedzi i iść normalnie biegać lub pojeździć rowerem... A jak bzdurnych myśli to nie uspokoi, to dalej toczyć bezsensowne dyskusje...
adm
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 04 lis 2020, 20:59
Życiówka na 10k: 41'36"
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam to szczęście, że u mnie sport myśli ucisza..... Czego również życzę.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:Właśnie sobie uświadomiłem, że nikt jeszcze nie wymyślił miary efektu Dunninga-Krugera.
Postuluję wprowadzenie miary opierającej się o czas, jaki musi upłynąć od pierwszego zetknięcie z danym zagadnieniem, do czasu gdy osobnik poczuje się na siłach występować w roli eksperta. Jako jednostkę proponuję uznać 27 minut a nazwą jednostki byłby 1 Marek (symbol m301).
Z uwagi na fakt, że ta skala efektu jest trudna do osiągnięcia dla zwykłego zjadacza chleba, do pospolitego użytku można od razu wprowadzić jednostkę wtórną: 1 kilomarek (km301).
Niezle, popieram :hahaha:

Tak przy okazji: ten koles jest naprawde wyjatkowy.
Mozesz go opluc, zbesztac, narobic na glowe, w ogole nie podejmie tematu.
Wypluwa tylko z siebie "tresci" jak wylotowa rura sciekowa. Bezustannie.
Mnie to pasuje do bota. Testy jakies?
Bo mysl, ze to jezeli czowiek jest jednak troche przerazajaca :trup:
adm
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 04 lis 2020, 20:59
Życiówka na 10k: 41'36"
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jest nadzieja.
Wczoraj Stany podziękowały takiemu jednemu.
Może zadziała zasada domina.
ODPOWIEDZ