Rolli pisze:
"sprintuj i rób ćwiczenia siłowe, to będziesz zdrowy do podeszłego wieku" (nie do 30 lat... do 85 lat!!!)
Rolli, szybkie bieganie i ćwiczenia siłowe będą "działać" pod warunkiem odpowiedniego zmodyfikowania/dostosowania do sytuacji konkretnego człowieka.
Oczywiście mam na myśli odpowiednie "manipulowanie" biegiem, jedzeniem i snem(w dużym uproszczeniu).
Chyba jesteśmy obydwoje świadomi i zgodni, że nie istnieje ostra granica między
bieganiem szybkim i wolnym. To jest kwestia mocno umowna.
Mnie najbardziej interesuje bieganie w wieku takim,
kiedy duża część niebiegających jest już w trumnie.
Czyli zakres wieku od 60 do 120 lat.
W bieganiu dla "jak najdłuższego biegania" kości i mięśnie nie są
najważniejszymi "markerami" do śledzenia efektywności przyjętej strategii "biegania".
Najważniejsza w tym wszystkim jest aktywność komórek macierzystych.
Cała finezja skutecznego działania polega na zmuszeniu ich do efektywnej pracy.
Tak naprawdę temat pozostanie ciągle otwarty. Każdy rok to możliwość doskonalenia metod.
Liczą się konkretne wyniki to znaczy długość życia.
Nie jesteśmy w stanie dzisiaj przewidzieć/zagwarantować tego co się stanie za 20 czy 50 lat. Mam na myśli modyfikacje strategii treningu i innych elementów postępowania.
Nie trudno zrozumieć to, że zafiksowanie się jedynie na "gęstości kości",
czy rozmiarach mięśnia to błąd. Musimy monitorować stan fizjologiczny
możliwie szeroko i bezbłędnie interpretować wyniki.
Teraz najważniejsze! Dzisiaj mamy szeroki dostęp do metod diagnostycznych o których jeszcze kilkanaście lat temu mogliśmy tylko pomarzyć.
Cała "sztuka" polega na umiejętności wykorzystania już istniejących
i łatwo dostępnych metod "diagnostyczno/monitorujących".
Medycyna wykorzystuje od dawna diagnostykę w procesie wykrywania "stanów chorobowych". Nic nie stoi jednak na przeszkodzie aby zastosować te same metody
do badania/diagnozowania ludzi o zdrowiu doskonałym!
Nie będziemy badać dlatego, że chcemy zdiagnozować chorobę,
ale dlatego, że chcemy śledzić efekty naszych działań, wprowadzonego "Protokołu".
Ściśle monitorujemy stan zdrowia zdrowych osób, tak by uczynić je jeszcze zdrowszymi.
Jeżeli popatrzymy na część tego "Protokołu" którym jest trening z tej perspektywy,
to "narzędzia diagnostyczne" typu pomiary "zegarkowe", czy inne, kostno mięśniowe to totalny prymitywizm.
To epoka kamienia łupanego na poziomie "masażysty" z "jojtuba"!
