przemekEm komentarze
Moderator: infernal
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Nie chcesz dołączyć ze swoim tysiakiem do wspólnego czelendżu?
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Chcę i na pewno dołączę ale muszę zrobić konkretny bieg. Jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia. 2.V robię test na piątkę i szykuję się na 3:30 :D
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Rozumiem, chcesz od razu wbić wysoko w ranking, powodzenia
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
" muszę biegać wszystko na bieżni, dużo lepiej mi to idzie niż w terenie" - zawody tez będziesz biegał na bieżni? Oczywiście, że tam jest najłatwiej ale jednak co trenowanie w terenie to trenowanie w terenie. Mega ciężkie kobyły dużo łatwiej wejdą na bieżni i dla nóg i dla głowy jednak lepiej nie przeginać i nie walić tam wszystkiego - jakieś krótsze odcinki gdzie chcesz mieć idealni wymierzone i lecisz na dużych prędkościach czy mocniejsze ciągi po parę km, jednak z umiarem. Dobrze jest połapać na treningu i pagórków i walki z wiatrem, wszystkiego tego co może 'zaatakować' na zawodach. I mocno wyrabia głowę.
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
No wiadomo że 10km na bieżni robić nie będę, ale wszelkiego rodzaju sprawdziany formy, to w terenie dziwnie wychodzą. Może głównie przez to, że akurat na najbliższej wymierzonej trasie GPS wali takie odchyły, że tylko lapowanie na odmierzonych kilometrach daje jakikolwiek pogląd jak wygląda tempo, a ja jeszcze dokładnie tempa nie czuję i bieg jest rwany, czasami za szybko, czasami za wolno. Na bieżni mogę w miarę szybko skorygować. Np. wczoraj zacząłem w 39" pierwsze okrążenie, a planowałem lecieć 43-44 więc już na drugim było ok, dopiero końcówkę, jak już wiedziałem że uciągnę zacząłem przyspieszać. Zastanawiam się nad footpodem, żeby kontrolować tempo chwilowe, chociaż nie wiem czy na moim poziomie to nie jest przerost formy nad treścią.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Trening nie apteka. To czy GPS oszuka te 100-200m na 10km idzie przeżyć. Sprawdzian powinien pokazać czy jesteś mocny i pokaże, nie potrzeba tutaj atestu PZLA.
Wiadomo, jak masz latać jakieś 200/400-tki na sekundy to wtedy bieżnia jak najbardziej. Ale już takie 3x 3km czy wpadną o te 2-3sek/km za szybko/wolno treningu nie popsuje
Jak kasę masz i nie ma problemu z jej wydaniem to Stryd jak najbardziej możesz nabyć - sam bym kupił ale mi jednak wadzi troszkę ta cena, dodatkowo w tygodniu zdaża mi się biegać w kilku parach butów i nie chciałoby mi się tego przerzucać (pewno by leżało jak pasek do tętna po jakimś czasie).
Wiadomo, jak masz latać jakieś 200/400-tki na sekundy to wtedy bieżnia jak najbardziej. Ale już takie 3x 3km czy wpadną o te 2-3sek/km za szybko/wolno treningu nie popsuje
Jak kasę masz i nie ma problemu z jej wydaniem to Stryd jak najbardziej możesz nabyć - sam bym kupił ale mi jednak wadzi troszkę ta cena, dodatkowo w tygodniu zdaża mi się biegać w kilku parach butów i nie chciałoby mi się tego przerzucać (pewno by leżało jak pasek do tętna po jakimś czasie).
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Gratulacje. Jakby to były zawody to pewnie parę sekund byś jeszcze urwał. Porównanie z kukłą w punkt, tak się dzisiaj czułem na moich interwałach
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki. Co do zawodów to z samego faktu biegu na zawodach raczej bym nie urwał, bo jak na razie testy przed zawodami robiłem bardzo blisko czasu z zawodów, nie mam problemów z wyciskaniem z siebie wszystkiego, nie potrzebuję do tego towarzystwa. Co najwyżej mniej zakrętów i kręcących się pod nogami psów mogło by pomóc
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1488
- Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: -
- Życiówka w maratonie: -
Widziałem i skomentowałem na stravie. Tu też to zrobię.
Gratuluję wyniku na 1000m. Co do rankingu (osobnego) to nie zgodzę się.
Uczciwie nabiegałeś, a że w takich i takich okolicznościach to tylko się cieszyć że była okazja.
Nie było z górki i z wiatrem w plecy, więc jak najbardziej fair. Jeszcze raz gratuluję.
Pozytywne zaskoczenie.
Gratuluję wyniku na 1000m. Co do rankingu (osobnego) to nie zgodzę się.
Uczciwie nabiegałeś, a że w takich i takich okolicznościach to tylko się cieszyć że była okazja.
Nie było z górki i z wiatrem w plecy, więc jak najbardziej fair. Jeszcze raz gratuluję.
Pozytywne zaskoczenie.
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Przemek, to i tak ładny wynik, wiadomo, że jest apetyt na więcej, ale na bank jeszcze nabierzesz ochoty, żeby to powtórzyć, jak ochłoniesz.
Taka trasa z nawrotkami 180 stopni też jest trudniejsza, niż może się wydawać, traci się na tym sporo energii i trzeba dobrze wyczuć tempo od nowa, wytrąca to z rytmu.
Możliwe, że za mocno zacząłeś i dlatego potem Cię zakwasiło szybko, 5tka to moim zdaniem bardzo trudny dystans, bo końcówkę biegnie się prawie na hrmax, a w nogach ma się już te kilka kilometrów.
Druga sprawa, że może ostatnio było mniej kilometrów i trochę wydolność tlenowa i wytrzymałość spadła?
Powodzenia i trzymam kciuki za poprawę wyniku za jakiś czas.
Taka trasa z nawrotkami 180 stopni też jest trudniejsza, niż może się wydawać, traci się na tym sporo energii i trzeba dobrze wyczuć tempo od nowa, wytrąca to z rytmu.
Możliwe, że za mocno zacząłeś i dlatego potem Cię zakwasiło szybko, 5tka to moim zdaniem bardzo trudny dystans, bo końcówkę biegnie się prawie na hrmax, a w nogach ma się już te kilka kilometrów.
Druga sprawa, że może ostatnio było mniej kilometrów i trochę wydolność tlenowa i wytrzymałość spadła?
Powodzenia i trzymam kciuki za poprawę wyniku za jakiś czas.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9043
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Głowa do góry i nie odpuszczaj jeszcze piątki. Wyznacz sobie trasę jak Siedlak, wybierz dzień, zacznij spokojniej i 20min pyknie
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Jak nawroty to raczej slabizna z optimum trasy... 3 tskie nawroty i 20sek ucieka, a jeszcze trzeba rytm zmienic, co może niesc gorsze skutki.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Co do tlenu, to był spory zapas. Głównie kwas. Początek szedł lekko, ale w założeniach, nie umiem biegać negative, tempo miałem w okolicach 3:55-4:00 przez pierwsze 3 km, myślę że odpowiednie jeżeli chcę myśleć o zejściu poniżej 20, przy 4:00-4:05 kwas i tak by mnie zalał, a potem nie byłoby sił żeby odrobić. Ja wytrzymałościowcem nie jestem, dlatego 5km to maksimum co sensownie pobiegnę i to zwykle jest bieg żeby zrobić mały zapas a potem wytrzymać jak już mięśnie zwalniają. Tu przyznam, że trochę zawaliłem i włączyłem tryb przetrwanie, zamiast ciągnąć z ryzykiem odcięcia. Nie ma ryzyka, nie ma wyniku
Nawrotek było 5, pierwsze 3 był luz, wziąłem je na przechyleniu i od razu tempo dostosowałem. Biegam z podem więc widzę od razu chwilowe, wahnięcia tempa są minimalne. Dopiero 2 ostatnie na kwasie były faktycznie trudne i trochę sekund na nich zgubiłem, ale nie sądzę żeby było to więcej niż 3-4, bardziej kwestia że na ostatniej ciężko było wrócić do zakładanego tempa i tu pewnie najwięcej straciłem, ale to już przegrana walka z bólem.
Spróbuję jeszcze w listopadzie na tej samej trasie, bo znaleźć teraz coś, co nie będzie wirtualne, nie jest łatwo. Może i są te nawrotki, ale jest za to bardzo płasko, w porównaniu do trasy parkrunu Ursynowskiego, na której biegam treningi tempowe i sprawdziany, to tu było zdecydowanie łatwiej. Tym razem podejdę już bez ciśnienia, raczej "a może się uda" i przechodzę już na trening pod kolejny sezon, teraz siła i spokojne bieganie, będę miał motywację, żeby się w przyszłym sezonie do piątki szykować, bo planowałem już bardziej się skupić na krótszych, skoro mi lepiej wychodzą.
Nawrotek było 5, pierwsze 3 był luz, wziąłem je na przechyleniu i od razu tempo dostosowałem. Biegam z podem więc widzę od razu chwilowe, wahnięcia tempa są minimalne. Dopiero 2 ostatnie na kwasie były faktycznie trudne i trochę sekund na nich zgubiłem, ale nie sądzę żeby było to więcej niż 3-4, bardziej kwestia że na ostatniej ciężko było wrócić do zakładanego tempa i tu pewnie najwięcej straciłem, ale to już przegrana walka z bólem.
Spróbuję jeszcze w listopadzie na tej samej trasie, bo znaleźć teraz coś, co nie będzie wirtualne, nie jest łatwo. Może i są te nawrotki, ale jest za to bardzo płasko, w porównaniu do trasy parkrunu Ursynowskiego, na której biegam treningi tempowe i sprawdziany, to tu było zdecydowanie łatwiej. Tym razem podejdę już bez ciśnienia, raczej "a może się uda" i przechodzę już na trening pod kolejny sezon, teraz siła i spokojne bieganie, będę miał motywację, żeby się w przyszłym sezonie do piątki szykować, bo planowałem już bardziej się skupić na krótszych, skoro mi lepiej wychodzą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
5 nawrotek na tak krótkim dystansie to według mnie nieporozumienie. Leciałem niedawno 10km po 3:58 i miałem 4 nawrotki na "sztywno" i wiem ile mnie to kosztowało czasu i jak wybijało z rytmu. Na szczęście to był trening a nie bieg na maksa na zalanych nogach. Znajdź lepszą trasęprzemekEm pisze:Co do tlenu, to był spory zapas. Głównie kwas. Początek szedł lekko, ale w założeniach, nie umiem biegać negative, tempo miałem w okolicach 3:55-4:00 przez pierwsze 3 km, myślę że odpowiednie jeżeli chcę myśleć o zejściu poniżej 20, przy 4:00-4:05 kwas i tak by mnie zalał, a potem nie byłoby sił żeby odrobić. Ja wytrzymałościowcem nie jestem, dlatego 5km to maksimum co sensownie pobiegnę i to zwykle jest bieg żeby zrobić mały zapas a potem wytrzymać jak już mięśnie zwalniają. Tu przyznam, że trochę zawaliłem i włączyłem tryb przetrwanie, zamiast ciągnąć z ryzykiem odcięcia. Nie ma ryzyka, nie ma wyniku
Nawrotek było 5, pierwsze 3 był luz, wziąłem je na przechyleniu i od razu tempo dostosowałem. Biegam z podem więc widzę od razu chwilowe, wahnięcia tempa są minimalne. Dopiero 2 ostatnie na kwasie były faktycznie trudne i trochę sekund na nich zgubiłem, ale nie sądzę żeby było to więcej niż 3-4, bardziej kwestia że na ostatniej ciężko było wrócić do zakładanego tempa i tu pewnie najwięcej straciłem, ale to już przegrana walka z bólem.
Spróbuję jeszcze w listopadzie na tej samej trasie, bo znaleźć teraz coś, co nie będzie wirtualne, nie jest łatwo. Może i są te nawrotki, ale jest za to bardzo płasko, w porównaniu do trasy parkrunu Ursynowskiego, na której biegam treningi tempowe i sprawdziany, to tu było zdecydowanie łatwiej. Tym razem podejdę już bez ciśnienia, raczej "a może się uda" i przechodzę już na trening pod kolejny sezon, teraz siła i spokojne bieganie, będę miał motywację, żeby się w przyszłym sezonie do piątki szykować, bo planowałem już bardziej się skupić na krótszych, skoro mi lepiej wychodzą.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Słyszałem, że od połowy października w Polsce może wrócić parkrun. Moim zdaniem w Skaryszaku i na Polu Mokotowskim jest lepsza trasa niż na Ursynowie, bardziej płasko i chyba mniej ciasnych zakrętów, możesz tam spróbować.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)