Mam pytanie do tych co zażywają lub maja wiedzę na temat Ibupromu podczas zawodów lub treningu biegowego itp.
Stratowałem 3 raz w zawodach TRI w tym roku i dwa dni przed zawodami strasznie mnie przewiało, ale aż tak że nie mogłem ruszyć głową. Myślałem, że do zawodu ból przejdzie, a wiadomo pływanie pierwsze wiec nie dam rady.
Przed zawodami ból trochę osłab, ale dalej był uciążliwy i 30 minut przed startem zażyłem 2 tabletek Ibupromu.
Przestało boleć, a to co się stało na zawodach to ...
Najszybsze pływanie, najszybszy rower i najszybszy bieg. Co ciekawe na biegu nie czułem żadnego bólu, skurczy czy coś podobnego jedyny problem to tylko maksymalne tętno jakie mnie ograniczało bym jeszcze przyśpieszył... bo mogłem, ale się bałem. Trenuję TRI już 4 rok wiec jakąś tam wiedze o swoim organizmie mam i możliwościach i wiem że na wynik miał wpływ Ibuprom !.
Macie jakieś doświadczenia z tym specyfikiem?
Ibuprom, a wyniki sportowe
-
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
- Życiówka na 10k: 43:29
- Życiówka w maratonie: brak
Jakby Ci zrobili badanie to byś prawdopodobnie wpadł na dopingu
Przynajmniej jeżeli wierzyć internetom:
http://www.leki.antydoping.pl/Lek_Details.aspx?id=429
https://treningbiegacza.pl/artykul/wspo ... ingowiczem

http://www.leki.antydoping.pl/Lek_Details.aspx?id=429
https://treningbiegacza.pl/artykul/wspo ... ingowiczem
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Tylko Ibuprom Zatoki, bo ma pseudoefedrynę, zwykły można brać
Biegłem kiedyś na Cirrusie (ale po 1 tabletce, więc niby w normie) - nie odczułem przypływu mocy 


Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1742
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Kiedyś zażyłem przed połówką.
Pierwsze sranie miałem jeszcze w trakcie.
Drugie na mecie.
A to co się działo w domu...... Kilka godzin
NIE WOLNO ZAŻYWAĆ! Przed długotrwałym wysiłkiem fizycznym.
na szybko pierwszy z brzegu link https://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/7,1374 ... aniem.html
Pierwsze sranie miałem jeszcze w trakcie.
Drugie na mecie.
A to co się działo w domu...... Kilka godzin
NIE WOLNO ZAŻYWAĆ! Przed długotrwałym wysiłkiem fizycznym.
na szybko pierwszy z brzegu link https://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/7,1374 ... aniem.html
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://www.strava.com/athletes/161056178
https://bieganie.org/
https://www.strava.com/athletes/161056178
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13779
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To straszne!Slawcio pisze:Kiedyś zażyłem przed połówką.
Pierwsze sranie miałem jeszcze w trakcie.
Drugie na mecie.
A to co się działo w domu...... Kilka godzin
NIE WOLNO ZAŻYWAĆ! Przed długotrwałym wysiłkiem fizycznym.
na szybko pierwszy z brzegu link https://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/7,1374 ... aniem.html
Ale ja bym nie przesadzał i sie najpierw zastanowił nad innymi przyczynami twojego rozwolnienia. Na przykład, za duzo błonnika w ostatnich godzinach przed biegiem.
Nie umrzesz jak zjesz przed biegiem ibuprofen, ale tez nie pomoże. A jak sie ma kontuzje, to sie nie biega zawodów... ale kto sie tego trzyma.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1742
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Nad tym się zastanawiałem wcześniej, ale że nie było podejrzanych produktów, to wujek google podpowiedział że winny jest ibuprofen.Rolli pisze:Ale ja bym nie przesadzał i sie najpierw zastanowił nad innymi przyczynami twojego rozwolnienia. Na przykład, za duzo błonnika w ostatnich godzinach przed biegiem.
Z perspektywy czasu, myślę że byłem głupi. Miałem wtedy na tyle ostre zatrucie, że powinienem jechać na pogotowie.
Coś jak w linku co podawałem:
"Wystąpienie takiego niekorzystnego połączenia w postaci obniżenia ciśnienia tętniczego krwi w wyniku odwodnienia oraz braku substancji zawiadującej prawidłowym zaopatrzeniem nerek w krew i składniki odżywcze w niej zawarte może skutkować dalszym osłabieniem funkcji wydalniczej nerek. A źle pracujące nerki prowadzą do kumulacji w organizmie szkodliwych substancji uwalnianych z uszkodzonych przez wysiłek fizyczny włókienek mięśniowych. To z kolei nasila proces rozpadu komórek mięśniowych zwanego miopatią i prowadzi do dalszego uszkodzenia nerek i zagrożenia życia. "
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://www.strava.com/athletes/161056178
https://bieganie.org/
https://www.strava.com/athletes/161056178
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ibuprom na wyniki/wydolność wpływu nie ma żadnego, no, chyba że pośrednio - przez redukcję bólu pozwala bardziej "docisnąć".
Zwiększa za to ryzyko zdarzeń zakrzepowo-zatorowych, więc w przypadku długotrwałych wysiłków, a jeszcze dodatkowo w wysokiej temperaturze, można zafundować sobie udar albo uszkodzenie nerek. No ale to oczywiście teoretycznie, jeśli nastąpi splot jakichś tam niekorzystnych czynników.
Ja biorę czasem w górach gdy wyjeżdżam na wspinanie, bo po kilku intensywnych dniach tak mnie rypią kolana, że nie dałabym rady bez jakiegoś znieczulacza, ale zdaję sobie sprawę, że trochę ryzykuję.
Zwiększa za to ryzyko zdarzeń zakrzepowo-zatorowych, więc w przypadku długotrwałych wysiłków, a jeszcze dodatkowo w wysokiej temperaturze, można zafundować sobie udar albo uszkodzenie nerek. No ale to oczywiście teoretycznie, jeśli nastąpi splot jakichś tam niekorzystnych czynników.
Ja biorę czasem w górach gdy wyjeżdżam na wspinanie, bo po kilku intensywnych dniach tak mnie rypią kolana, że nie dałabym rady bez jakiegoś znieczulacza, ale zdaję sobie sprawę, że trochę ryzykuję.