Envy_M - Beskidzki Topór 25km - 2021
Moderator: infernal
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
MAJ, 2020, 20. TYDZIEŃ
11.05. Pon
GIMNASTYKA STABILIZACYJNA 30:00
12.05. Wt
INTERWAŁY: 10,2 km w tempie 5:09/km + 10x100m PODBIEGI
ROWER: 0:30
13.05. Śr
BS: 8,7 km w tempie 4:46/km.
14.05. Cz
BS: 8,1 km w tempie 4:56/km.
15.05. Pt
WOLNE
16.05. So
FARTLEK: 12,1 km w tempie 4:34/km (10x30s PRZYSPIESZENIA)
17.05. Nie
TENIS 1:30
ROWER: 0:30
RAZEM: 39,1 km – cóż wszystkie BS-y były z wózkiem i 13 kilową księżniczką, więc czasami to był II/III zakres, a nie BS, tym bardziej, że lubię się wybrać na "górską" pętlę; tam to jest już niezła siłownia. Jazda na rowerze podobnie z "obciążeniem", ale to już na zasadzie pełnej rekreacji i regeneracji. Mały problem ze stopą się wdał, bo na sobotni bieg ubrałem buty w których już dawno nie biegałem i nieco sobie obiłem śródstopie. GŁUPOTA.
11.05. Pon
GIMNASTYKA STABILIZACYJNA 30:00
12.05. Wt
INTERWAŁY: 10,2 km w tempie 5:09/km + 10x100m PODBIEGI
ROWER: 0:30
13.05. Śr
BS: 8,7 km w tempie 4:46/km.
14.05. Cz
BS: 8,1 km w tempie 4:56/km.
15.05. Pt
WOLNE
16.05. So
FARTLEK: 12,1 km w tempie 4:34/km (10x30s PRZYSPIESZENIA)
17.05. Nie
TENIS 1:30
ROWER: 0:30
RAZEM: 39,1 km – cóż wszystkie BS-y były z wózkiem i 13 kilową księżniczką, więc czasami to był II/III zakres, a nie BS, tym bardziej, że lubię się wybrać na "górską" pętlę; tam to jest już niezła siłownia. Jazda na rowerze podobnie z "obciążeniem", ale to już na zasadzie pełnej rekreacji i regeneracji. Mały problem ze stopą się wdał, bo na sobotni bieg ubrałem buty w których już dawno nie biegałem i nieco sobie obiłem śródstopie. GŁUPOTA.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
MAJ, 2020, 21. TYDZIEŃ
18.05. Pon
BSzw: 10,0 km w tempie 5:08/km.
19.05. Wt
BSzw: 7,5 km w tempie 5:21/km.
ROWER: 0:45
20.05. Śr
ROWER: 0:45
21.05. Cz
BS: 12,3 km w tempie 4:33/km (HR=77 %) – fajny bieg wyszedł, kończyłem kilometrem w tempie 3:39 i nie było jakiegoś trupa.
22.05. Pt
BS + ĆWICZENIA: 6,0 km
ROWER: 0:40
23.05. So
WOLNE
24.05. Nie
BIEG GÓRSKI: 16,5 km w czasie 1:48:52 w tempie 6:36/km (+/-811 m, HR=80 %) – oj solidna wyrypa była – chciałem trochę dłużej pobiegać, ale bałem się, żeby nie pokiereszować stopy, która cały tydzień gdzieś tam dawała o sobie znać, więc stanęło na takiej średnio-ambitnej wycieczce. Ogólnie miałem wrażenie, że cały czas było pod górę, ale co mnie bardzo cieszy, coraz łatwiej wchodzą wszelakie podbiegi – faktycznie jest tak, że jeśli się w ogóle marzy o dobrym bieganiu w górach to trzeba po nich po prostu biegać, a poprawa przyjdzie z każdym pokonanym wzniesienim. Powoli jestem w stanie pokonać ciągłym „biegiem” każdy podbieg, nawet o pochyleniu 20%, akiedyś to było tak, że jak się zaczynał podbieg to ręce na kolana i do marszu. Na zbiegach jestem jeszcze bardzo słaby, ale to dopiero początek sezonu, więc zdążę się wzmocnić, żeby kolana tak nie dostawały, o to akurat się nie martwię, bo kocham zbiegać. Marzy mi się jakiś bieg górski 25-30km na jesień z treningu pod 3km. Może być ciekawie.
RAZEM:
BIEGANIE x 5 - 52,3 km (+/- 1.195 m)
ROWER x 3 – 2h
18.05. Pon
BSzw: 10,0 km w tempie 5:08/km.
19.05. Wt
BSzw: 7,5 km w tempie 5:21/km.
ROWER: 0:45
20.05. Śr
ROWER: 0:45
21.05. Cz
BS: 12,3 km w tempie 4:33/km (HR=77 %) – fajny bieg wyszedł, kończyłem kilometrem w tempie 3:39 i nie było jakiegoś trupa.
22.05. Pt
BS + ĆWICZENIA: 6,0 km
ROWER: 0:40
23.05. So
WOLNE
24.05. Nie
BIEG GÓRSKI: 16,5 km w czasie 1:48:52 w tempie 6:36/km (+/-811 m, HR=80 %) – oj solidna wyrypa była – chciałem trochę dłużej pobiegać, ale bałem się, żeby nie pokiereszować stopy, która cały tydzień gdzieś tam dawała o sobie znać, więc stanęło na takiej średnio-ambitnej wycieczce. Ogólnie miałem wrażenie, że cały czas było pod górę, ale co mnie bardzo cieszy, coraz łatwiej wchodzą wszelakie podbiegi – faktycznie jest tak, że jeśli się w ogóle marzy o dobrym bieganiu w górach to trzeba po nich po prostu biegać, a poprawa przyjdzie z każdym pokonanym wzniesienim. Powoli jestem w stanie pokonać ciągłym „biegiem” każdy podbieg, nawet o pochyleniu 20%, akiedyś to było tak, że jak się zaczynał podbieg to ręce na kolana i do marszu. Na zbiegach jestem jeszcze bardzo słaby, ale to dopiero początek sezonu, więc zdążę się wzmocnić, żeby kolana tak nie dostawały, o to akurat się nie martwię, bo kocham zbiegać. Marzy mi się jakiś bieg górski 25-30km na jesień z treningu pod 3km. Może być ciekawie.
RAZEM:
BIEGANIE x 5 - 52,3 km (+/- 1.195 m)
ROWER x 3 – 2h
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
Zapuściłem się z blogiem.
Cóż nie będę ukrywał, że nie mam czasu na rozpisywanie się o "treningach". Zresztą nie bardzo jest o czym pisać, bo schemat mojego tygodnia wygląda tak:
5 x bieganie - zwykle BS (często z wózkiem), dwa razy w tygodniu przebieżki podbiegi i jakieś interwały do 200m, wychodzi z tego jakieś 50km, totalnie bez planu.
3 x rower - tempo rekreacyjne, czasami żwawiej, ale rzadko.
Nikt z tego nic nie wyciągnie dla siebie, chyba, że bieganie z wózkiem jako nowy środek treningu siłowego.
Ogólnie nie mam jakoś mobilizacji do katowania się, odpuszczam już ten rok, zabawię się jedynie w pandemiczny kilometr, ale nie spodziewam się cudów, bo jakoś nie mogę wejść w żaden plan treningowy i tylko tak sobie rzeźbię w nie wiadomo czym. Mam wrażenie, że cała ta moja aktywność to tylko po to by zabijać kalorię - zresztą i tak już przybrałem jakieś 2kg. W ostatnim czasie poza pandemicznym (2:48), wyszedł mi jeszcze jeden bieg - w zeszłą niedzielę zrobiłem 15km w tempie 3:57 na trasie (+/- 125m) z zachowaniem tętna poniżej wartości dla HM. Już się zdążyłem podjarać, ale wyje*ało mi znowu coś w stawie skokowym i w sumie w bieżącym tygodniu na razie tylko jeżdżę na rowerze. Tak to już jest z tym moim "bieganiem", czyli od kontuzji do kontuzji - powoli trzeba chyba myśleć o zakończeniu kariery, bo jeszcze mi się ciągiem jakichś 2 lat nigdy nie udało przepracować.
Od jesieni mam nadzieję coś sensowniejszego wdrożyć, zastanawiam się, czy do mojego "pożal się boże" biegania nie dołożyć pływania (2 x tydzień) i konkretnego roweru i nie pójść w stronę tri na lato 2021, bo na zimę znowu wjadą biegówki pod Bieg Piastów. Tym bardziej, że ogólna poprawa wytrzymałości i wydolności może się przydać w celu do którego dążę (? ), czyli UTMB.
Cóż nie będę ukrywał, że nie mam czasu na rozpisywanie się o "treningach". Zresztą nie bardzo jest o czym pisać, bo schemat mojego tygodnia wygląda tak:
5 x bieganie - zwykle BS (często z wózkiem), dwa razy w tygodniu przebieżki podbiegi i jakieś interwały do 200m, wychodzi z tego jakieś 50km, totalnie bez planu.
3 x rower - tempo rekreacyjne, czasami żwawiej, ale rzadko.
Nikt z tego nic nie wyciągnie dla siebie, chyba, że bieganie z wózkiem jako nowy środek treningu siłowego.
Ogólnie nie mam jakoś mobilizacji do katowania się, odpuszczam już ten rok, zabawię się jedynie w pandemiczny kilometr, ale nie spodziewam się cudów, bo jakoś nie mogę wejść w żaden plan treningowy i tylko tak sobie rzeźbię w nie wiadomo czym. Mam wrażenie, że cała ta moja aktywność to tylko po to by zabijać kalorię - zresztą i tak już przybrałem jakieś 2kg. W ostatnim czasie poza pandemicznym (2:48), wyszedł mi jeszcze jeden bieg - w zeszłą niedzielę zrobiłem 15km w tempie 3:57 na trasie (+/- 125m) z zachowaniem tętna poniżej wartości dla HM. Już się zdążyłem podjarać, ale wyje*ało mi znowu coś w stawie skokowym i w sumie w bieżącym tygodniu na razie tylko jeżdżę na rowerze. Tak to już jest z tym moim "bieganiem", czyli od kontuzji do kontuzji - powoli trzeba chyba myśleć o zakończeniu kariery, bo jeszcze mi się ciągiem jakichś 2 lat nigdy nie udało przepracować.
Od jesieni mam nadzieję coś sensowniejszego wdrożyć, zastanawiam się, czy do mojego "pożal się boże" biegania nie dołożyć pływania (2 x tydzień) i konkretnego roweru i nie pójść w stronę tri na lato 2021, bo na zimę znowu wjadą biegówki pod Bieg Piastów. Tym bardziej, że ogólna poprawa wytrzymałości i wydolności może się przydać w celu do którego dążę (? ), czyli UTMB.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
17.07.2020
BIEG SPOKOJNY + MOCNE PRZEBIEŻKI 8x100m
13,6 km w tempie 4:49/km
Przechodzę na rytm wpisów codziennych, bo jakoś trudno mi się zebrać raz w tygodniu, żeby przez godzinę opisywać biegowe sprawy.
Bieg na sprawdzenie stanu zdrowia - po 3 dniach przerwy z powodu jakiegoś lekkiego bólu w kostce, który pojawił się dwa razy podczas wcześniejszych biegów (jakiś taki nagły ból) poleciałem BS-a i potem parę przebieżek, żeby podbić kilometraż. Porozciągałem się i nic nie bolało, także chyba dobrze. Ćwiczenia na stabilizację to u mnie niestety jak widać mus.
BIEG SPOKOJNY + MOCNE PRZEBIEŻKI 8x100m
13,6 km w tempie 4:49/km
Przechodzę na rytm wpisów codziennych, bo jakoś trudno mi się zebrać raz w tygodniu, żeby przez godzinę opisywać biegowe sprawy.
Bieg na sprawdzenie stanu zdrowia - po 3 dniach przerwy z powodu jakiegoś lekkiego bólu w kostce, który pojawił się dwa razy podczas wcześniejszych biegów (jakiś taki nagły ból) poleciałem BS-a i potem parę przebieżek, żeby podbić kilometraż. Porozciągałem się i nic nie bolało, także chyba dobrze. Ćwiczenia na stabilizację to u mnie niestety jak widać mus.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
18.07.2020
ROWER
20km w tempie spacerowym
BIEG SPOKOJNY
10km w tempie 4:27/km
Byłoby trochę szybciej, ale znowu poczułem jakieś sztywnienie w tej stopie i ostatnie dwa kilometry troszkę słabiej pobiegłem. Nie wiem, mam wrażenie, że to jest zlokalizowane gdzieś pod łukiem stopy, w części wewnętrznej i jest to powiązane ze zginaczem palucha na który kiedyś zwracał mi uwagę fizjoterapeuta. Jutro to wszystko wyroluję i wymasuję, powinno być dobrze.
EDIT: To jest coś w tym stylu https://www.physio.co.uk/what-we-treat/ ... opathy.php
ROWER
20km w tempie spacerowym
BIEG SPOKOJNY
10km w tempie 4:27/km
Byłoby trochę szybciej, ale znowu poczułem jakieś sztywnienie w tej stopie i ostatnie dwa kilometry troszkę słabiej pobiegłem. Nie wiem, mam wrażenie, że to jest zlokalizowane gdzieś pod łukiem stopy, w części wewnętrznej i jest to powiązane ze zginaczem palucha na który kiedyś zwracał mi uwagę fizjoterapeuta. Jutro to wszystko wyroluję i wymasuję, powinno być dobrze.
EDIT: To jest coś w tym stylu https://www.physio.co.uk/what-we-treat/ ... opathy.php
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
19.07.2020
ROWER
Rano - 25km w tempie rekreacyjnym.
Wieczorem - 18km mocniej (22,7km/h przy +180m, bo jechałem w jedną stronę pod lekką górkę).
Z ciekawostek to we wtorek zrobiłem 50km na tempie 25,5km/h pokonując wzniesienia+/-350m - było mocno, ale na rowerze to trudno się jest zaorać tak jak na bieganiu. Gdyby ktoś mógł powiedzieć na co mógłbym liczyć na płaskiej trasie i rowerze szosowym, bo teraz jeżdżę na Kross Level 1.0, więc za lekkie toto nie jest. Nigdy nie jeździłem na szosówce i nie jestem w stanie powiedzieć nawet jak się przekładają prędkości z takiego typowego "górala" na "szosówkę"? Czy dałoby radę wykręcić gdzieś 35km/h? Patrzę pod kątem 1/4 IM.
ROWER
Rano - 25km w tempie rekreacyjnym.
Wieczorem - 18km mocniej (22,7km/h przy +180m, bo jechałem w jedną stronę pod lekką górkę).
Z ciekawostek to we wtorek zrobiłem 50km na tempie 25,5km/h pokonując wzniesienia+/-350m - było mocno, ale na rowerze to trudno się jest zaorać tak jak na bieganiu. Gdyby ktoś mógł powiedzieć na co mógłbym liczyć na płaskiej trasie i rowerze szosowym, bo teraz jeżdżę na Kross Level 1.0, więc za lekkie toto nie jest. Nigdy nie jeździłem na szosówce i nie jestem w stanie powiedzieć nawet jak się przekładają prędkości z takiego typowego "górala" na "szosówkę"? Czy dałoby radę wykręcić gdzieś 35km/h? Patrzę pod kątem 1/4 IM.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
20.07.2020
BIEG SPOKOJNY (CROSS)
8km w tempie 5:00.
Niech mnie ktoś oświeci, bo chyba jestem za głupi na ten sport. Biegam 35 min po górkach, pagórkach, zbiegach i podbiegach - nic nie boli, nic nie ciągnie. Zatrzymuję się, żeby zrobić podbiegi, robię parę kroków i JEB jak coś nie zakłuje w stopie! Uczucie tak jakbym, źle nastąpił, czy coś. Konsternacja. Robię podbieg i u góry, gdy przechodzę w chód, znowu kłucie. Wkurzam się, ściągam buta i lecę sobie z 500m - zupełne zero. Żeby nie było to biegałem w dwóch parach butów i za każdym razem występowało ukłucie. Na bosaka jak chodzę to nie mam żadnych specjalnych odczuć, w czasie biegu też zasadniczo nic nie boli, dopiero potem coś się chyba napina (mięsień długi palucha?)...
BIEG SPOKOJNY (CROSS)
8km w tempie 5:00.
Niech mnie ktoś oświeci, bo chyba jestem za głupi na ten sport. Biegam 35 min po górkach, pagórkach, zbiegach i podbiegach - nic nie boli, nic nie ciągnie. Zatrzymuję się, żeby zrobić podbiegi, robię parę kroków i JEB jak coś nie zakłuje w stopie! Uczucie tak jakbym, źle nastąpił, czy coś. Konsternacja. Robię podbieg i u góry, gdy przechodzę w chód, znowu kłucie. Wkurzam się, ściągam buta i lecę sobie z 500m - zupełne zero. Żeby nie było to biegałem w dwóch parach butów i za każdym razem występowało ukłucie. Na bosaka jak chodzę to nie mam żadnych specjalnych odczuć, w czasie biegu też zasadniczo nic nie boli, dopiero potem coś się chyba napina (mięsień długi palucha?)...
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
21.07.2020
GIMNASTYKA WZMACNIAJĄCO-STABILIZACYJNA
45min
ROWER
16km w tempie pół-rekreacyjnym.
Super ćwiczenia i potem jeszcze dobicie nóg na rowerze. Miły dzień.
Mam jedną ważną wiadomość - kończę sezon (?) 2019/2020. Poniżej podsumowanie startów:
Robię sobie roztrenowanie do połowy sierpnia, potem zaczynam budować podwaliny pod solidny trening na jesień. W głowie kiełkuje mi już zarys planu i na pewno będzie on bardzo zróżnicowany. Czemu już kończę? Po pierwsze uraz stopy - nie wiem o co chodzi, ale przypomina mi to zimowy uraz, który być może się nie zaleczył do końca - szacuję, że 2-3 tygodnie zupełnego odpoczynku powinno załatwić sprawę. Po drugie brak motywacji do startów jesiennych - z formą jestem w lesie, a jakoś nie czuję pociągu do tych po-koronawirusowych startów. Po trzecie z nowym, jasno określonym początkiem, który na pewno będzie się opierał na elementach szybkościowych będzie mi łatwiej trenować - koniecznie muszę rozpisać ogólny plan i zaplanować zawody na 2021.
GIMNASTYKA WZMACNIAJĄCO-STABILIZACYJNA
45min
ROWER
16km w tempie pół-rekreacyjnym.
Super ćwiczenia i potem jeszcze dobicie nóg na rowerze. Miły dzień.
Mam jedną ważną wiadomość - kończę sezon (?) 2019/2020. Poniżej podsumowanie startów:
Robię sobie roztrenowanie do połowy sierpnia, potem zaczynam budować podwaliny pod solidny trening na jesień. W głowie kiełkuje mi już zarys planu i na pewno będzie on bardzo zróżnicowany. Czemu już kończę? Po pierwsze uraz stopy - nie wiem o co chodzi, ale przypomina mi to zimowy uraz, który być może się nie zaleczył do końca - szacuję, że 2-3 tygodnie zupełnego odpoczynku powinno załatwić sprawę. Po drugie brak motywacji do startów jesiennych - z formą jestem w lesie, a jakoś nie czuję pociągu do tych po-koronawirusowych startów. Po trzecie z nowym, jasno określonym początkiem, który na pewno będzie się opierał na elementach szybkościowych będzie mi łatwiej trenować - koniecznie muszę rozpisać ogólny plan i zaplanować zawody na 2021.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
22.07.2020
ROWER
27,7km w tempie 24,1km/h (+/- 204m).
Będę was zanudzał, a co! Dziś trzy razy wjeżdżałem pod dość srogą górkę i nogi mocno dostały. Problem z rowerem jest taki, że ja nie umiem się na nim zmęczyć wydolnościowo tylko wszystko rozbija się o siłę mięśni nóg. Poza tym kusi wyjść biegać, bo stopy w ogóle nie czuję, ale powiedziałem sobie "nie!" i zamierzam się tego trzymać. Także jutro będzie basen.
ROWER
27,7km w tempie 24,1km/h (+/- 204m).
Będę was zanudzał, a co! Dziś trzy razy wjeżdżałem pod dość srogą górkę i nogi mocno dostały. Problem z rowerem jest taki, że ja nie umiem się na nim zmęczyć wydolnościowo tylko wszystko rozbija się o siłę mięśni nóg. Poza tym kusi wyjść biegać, bo stopy w ogóle nie czuję, ale powiedziałem sobie "nie!" i zamierzam się tego trzymać. Także jutro będzie basen.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
23.07.2020
ROWER
Rano: 20km w tempie 21km/h.
Wieczorem: 25km w tempie 25km/h.
Jak powiedziałem, tak zrobiłem. A raczej tak nie zrobiłem. Pierwsza jazda z córką, więc większe obciążenia. Drugi trening dał już ostro w kość, bo nie oszczędzałem nóg na podjazdach.
ROWER
Rano: 20km w tempie 21km/h.
Wieczorem: 25km w tempie 25km/h.
Jak powiedziałem, tak zrobiłem. A raczej tak nie zrobiłem. Pierwsza jazda z córką, więc większe obciążenia. Drugi trening dał już ostro w kość, bo nie oszczędzałem nóg na podjazdach.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
24.07.2020
ROWER
16km w tempie 22,4km/h
25.07.2020
ROWER
23km w tempie 17,4km/h
26.07.2020
ROWER#1
63,9km w tempie 24,5km/h (+/-400m)
Wystartowałem o godzinie 8:30 z zamiarem zrobienia maksymalnie dużo zanim o 11 spotkamy się w rodzinką w umówionym miejscu. Na początek słabo to szło, bo trzeba było się wydostać w centrum metropolii, ale gdy dojechałem do Zbrosławic można było rozwinąć skrzydła. Pierwsze 30km w tempie ledwo 21km/h, druga połówka już znacznie szybciej, bo pod 29km/h. Ogólnie chciałem dziś zrobić "setkę", ale mi się nie chciało wstawać o 6. Raczej bez większego zmęczenia, mimo, że starałem się jechać mocno i chyba średnia nie taka zła. Teraz widzę, że na szosówce spokojnie dałoby się zrobić średnio 35km/h w takim dość płaskim terenie (ale mogę pisać straszne głupoty). Inna rzecz, że po takiej jeździe jeszcze iść mocno pobiegać to jest dla mnie trochę abstrakcja.
ROWER#2
10,3km/h w tempie 18,5km/h
Tym razem z rodziną - mógłbym jeździć i jeździć, ale złapała nas burza. Razem w tym tygodniu wyszło 8km biegania i 200km na rowerze.
ROWER
16km w tempie 22,4km/h
25.07.2020
ROWER
23km w tempie 17,4km/h
26.07.2020
ROWER#1
63,9km w tempie 24,5km/h (+/-400m)
Wystartowałem o godzinie 8:30 z zamiarem zrobienia maksymalnie dużo zanim o 11 spotkamy się w rodzinką w umówionym miejscu. Na początek słabo to szło, bo trzeba było się wydostać w centrum metropolii, ale gdy dojechałem do Zbrosławic można było rozwinąć skrzydła. Pierwsze 30km w tempie ledwo 21km/h, druga połówka już znacznie szybciej, bo pod 29km/h. Ogólnie chciałem dziś zrobić "setkę", ale mi się nie chciało wstawać o 6. Raczej bez większego zmęczenia, mimo, że starałem się jechać mocno i chyba średnia nie taka zła. Teraz widzę, że na szosówce spokojnie dałoby się zrobić średnio 35km/h w takim dość płaskim terenie (ale mogę pisać straszne głupoty). Inna rzecz, że po takiej jeździe jeszcze iść mocno pobiegać to jest dla mnie trochę abstrakcja.
ROWER#2
10,3km/h w tempie 18,5km/h
Tym razem z rodziną - mógłbym jeździć i jeździć, ale złapała nas burza. Razem w tym tygodniu wyszło 8km biegania i 200km na rowerze.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
27.07.2020
WOLNE
Dziś w grafiku jeden z najtrudniejszych treningów, czyli siedzenie na d*pie, tak żeby stopa mogła się zacząć goić.
WOLNE
Dziś w grafiku jeden z najtrudniejszych treningów, czyli siedzenie na d*pie, tak żeby stopa mogła się zacząć goić.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
28.07.2020
WOLNE
Wstaję rano i zerkam na mój wyimaginowany grafik, z taką pieczołowitością układany w czasie zimowych wieczorów. Zerkam i nie dowierzam. Zimny pot wstępuje na skronie, nogi zaczynają drżeć. W głowie krzyczy myśl: JAK JA ZROBIĘ TEN TRENING??? Wczoraj było ciężko, ale kto tutaj władował drugi akcent z rzędu!? Nawet nie patrzałem na kolejne dni, bo nie wiem czy moje serce by to wytrzymało.
WOLNE
Wstaję rano i zerkam na mój wyimaginowany grafik, z taką pieczołowitością układany w czasie zimowych wieczorów. Zerkam i nie dowierzam. Zimny pot wstępuje na skronie, nogi zaczynają drżeć. W głowie krzyczy myśl: JAK JA ZROBIĘ TEN TRENING??? Wczoraj było ciężko, ale kto tutaj władował drugi akcent z rzędu!? Nawet nie patrzałem na kolejne dni, bo nie wiem czy moje serce by to wytrzymało.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
29.07.2020 - 09.08.2020
WOLNE
Być może wpadnie rower, czy piesza wycieczka górska, ale ogólnie bez biegania. Nie zamierzam popełniać błędów z przeszłości i stosować półśrodków - tym razem daję sobie solidny 3 tygodniowy odpoczynek od wszelakich treningów biegowych. W głowie rodzi się już konkretny plan na 2021 - jak będzie gotowy to się z nim podzielę. Na pewno będzie ambitnie, bo ten rok to kompletny niewypał, także trzeba sobie powetować w kolejnym. Oby z pełnoprawnymi startami.
WOLNE
Być może wpadnie rower, czy piesza wycieczka górska, ale ogólnie bez biegania. Nie zamierzam popełniać błędów z przeszłości i stosować półśrodków - tym razem daję sobie solidny 3 tygodniowy odpoczynek od wszelakich treningów biegowych. W głowie rodzi się już konkretny plan na 2021 - jak będzie gotowy to się z nim podzielę. Na pewno będzie ambitnie, bo ten rok to kompletny niewypał, także trzeba sobie powetować w kolejnym. Oby z pełnoprawnymi startami.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE
- EnvyM
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 09 wrz 2018, 20:45
- Życiówka na 10k: 35:16
- Życiówka w maratonie: 3:46:02
Informacyjnie: beznadziejnie to wygląda. Niby już nie biegam dwa tygodnie, a efektów nie widać. Podejrzewam jednak, że to nie żadne mięśniowe sprawy tylko jednak kość w stopie (może to i to) - https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5344863/. Generalnie nic nie boli, ale czasami (raz na tydzień) coś tam zaboli, uczucie jakby skręcenie, nie wiem do czego to porównać. Musiałbym zrobić rezonans, ale szkoda mi pieniędzy. Na razie jestem umówiony do fizjo i zobaczymy co powie. Szykuję się na odpoczynek do końca roku, bo jeśli to kość łódkowata to leczenie będzie drogą przez mękę, gdyż dopływ krwi jest bardzo ograniczony. Mega dziwna kontuzja, a co najgorsze zupełnie bezobjawowa, więc nie ma sposobu, żeby jej uniknąć poprzez wcześniejsze zaprzestanie biegania. Realnie rzecz ujmując to przyszły rok będę się odbudowywał, więc najwcześniej wrócę do zawodów w 2022r.
5km/16:50 (atest-2019) 10km/35:26 (atest-2019) HM/1:21:48 (atest-2019) M/3:46:04 (atest)
---
BLOG
KOMENTARZE
---
BLOG
KOMENTARZE