Komentarz do Felietonów Kuby Wiśniewskiego
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł na lądzie dla początkujących
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł na zawsze dzień dziecka
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 kwie 2020, 08:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Podobno pierwsze czterdzieści lat dzieciństwa w życiu mężczyzny jest najtrudniejsze" - tak zasłyszałem
-
- Stary Wyga
- Posty: 248
- Rejestracja: 12 sie 2015, 13:40
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: brak
Mężczyzna dojrzewa do 7 roku życia. Potem już tylko rośnie
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł krowa na podium
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Ha ha ha, złoto Panie!
Ależ mi ten tekst przywrócił wspomnień. Krasnal ogrodowy to moja pierwsza "wartościowa" nagroda za bieganie w życiu (za bieg Mikołajkowy na opolskiej wyspie Bolko, rok 1999)! Pamiętam jak dziś, gdy wygramoliliśmy się z Bułą z jego samochodu i trener pomógł mi wtargać ciężkiego jak pierun krasnala na 1 piętro rodzinnej kamienicy :D Mina mojej mamy na widok krasnala, Buły i mnie - bezcenna :D
Potem się trochę śmialiśmy z kolegi Jacka, który jako pierwszy z naszej paczki odkrył dobrodziejstwa biegów ulicznych. Co weekend jeździł po jakichś wioskach i zgarniał gifty. Zazwyczaj był to magnetofon typu jamnik, walizka na kółkach, śpiwór, drobne AGD i wtedy się naprawdę śmialiśmy do rozpuku. Ale jak któregoś razu wrócił z takiego weekendu z hajsem w kopercie, to już nikt się nie śmiał :D
Ależ mi ten tekst przywrócił wspomnień. Krasnal ogrodowy to moja pierwsza "wartościowa" nagroda za bieganie w życiu (za bieg Mikołajkowy na opolskiej wyspie Bolko, rok 1999)! Pamiętam jak dziś, gdy wygramoliliśmy się z Bułą z jego samochodu i trener pomógł mi wtargać ciężkiego jak pierun krasnala na 1 piętro rodzinnej kamienicy :D Mina mojej mamy na widok krasnala, Buły i mnie - bezcenna :D
Potem się trochę śmialiśmy z kolegi Jacka, który jako pierwszy z naszej paczki odkrył dobrodziejstwa biegów ulicznych. Co weekend jeździł po jakichś wioskach i zgarniał gifty. Zazwyczaj był to magnetofon typu jamnik, walizka na kółkach, śpiwór, drobne AGD i wtedy się naprawdę śmialiśmy do rozpuku. Ale jak któregoś razu wrócił z takiego weekendu z hajsem w kopercie, to już nikt się nie śmiał :D
- Jarlaxle
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
- Życiówka na 10k: 32:26
- Życiówka w maratonie: brak
Z moich ulubionych trofeów to sadzonka daglezji i dębu. Ostatnio do tego zestawu dołączyła doniczka z tują.
Trafił się też worek z węglem drzewnym.
Najbardziej irutujące to oczywiście wspomniane w tekście bony nawet do 70%, do których trzeba dopłacać kilka stów jeśli chciałoby się je wykorzystać.
Hitem są zawsze vouchery do Polara, gdzie nawet te po kilkaset złotych, nie sprawią, że zakup zegarka prosto od producenta będzie tańszy niż u pośrednika.
Numerem jeden pozostaje dla mnie reklamówka, w której odnalazłem reklamówki i kilkaset ulotek z biegu... na szczęście po głębszych wykopaliskach ukazał się bidon.
PS.
Chciałbym też pozdrowić Szymona Kulkę, który w Krakowie dostał 5000 zł, w bonach po 50 zł do InterSportu
Trafił się też worek z węglem drzewnym.
Najbardziej irutujące to oczywiście wspomniane w tekście bony nawet do 70%, do których trzeba dopłacać kilka stów jeśli chciałoby się je wykorzystać.
Hitem są zawsze vouchery do Polara, gdzie nawet te po kilkaset złotych, nie sprawią, że zakup zegarka prosto od producenta będzie tańszy niż u pośrednika.
Numerem jeden pozostaje dla mnie reklamówka, w której odnalazłem reklamówki i kilkaset ulotek z biegu... na szczęście po głębszych wykopaliskach ukazał się bidon.
PS.
Chciałbym też pozdrowić Szymona Kulkę, który w Krakowie dostał 5000 zł, w bonach po 50 zł do InterSportu
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Hehe, moim największym trofeum był grill żeliwny w półmaratonie w Bytowie, gdzie sponsorem była lokalna firma ogrodowa, nie byłam w stanie go nawet unieść, więc sprzedałam na miejscu :D
No i na jednej z dyszek wygrałam wypasioną drukarkę, która służy mi do dziś, a minęło z 5 lat :D
Świetny tekst!
No i na jednej z dyszek wygrałam wypasioną drukarkę, która służy mi do dziś, a minęło z 5 lat :D
Świetny tekst!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ee, akurat ja z sadzonki to bym się nawet ucieszyła . Lepsza roślina, niż zwierzę .Jarlaxle pisze:Z moich ulubionych trofeów to sadzonka daglezji i dębu. Ostatnio do tego zestawu dołączyła doniczka z tują.
Raz wygrałam jakiegoś małego iglaka.
Ja jakoś najczęściej trafiłam na torby/plecaki, porozdawałam, komu się dało, wszyscy moi trzej bracia maja ode mnie po torbie. Ale, znalazły się też gifty, które używam do dziś, np. mały plecak rowerowy - wygrałam bodajże w 2007r., bardzo długo używałam też małego blendera, a mikrofala wygrana też około 2007 służy moim rodzicom do dziś.
Wizja wygrania roweru zawsze mnie przerażała, bo raz, że miałabym problem z zabraniem go do domu - na bieg zawsze jechałam w komplecie z jakimiś znajomymi biegaczami, a poza tym rower mam swój, dobry, więc nie potrzebuję darmowego roweru niższej klasy. Więc musiałabym szukać jakiegoś chętnego na prezent ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 26 wrz 2012, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
apropos roślin jako nagród. W Tarczynie jest zwyczaj, ze każdy uczestnik dostaje jabłka. Oczywiście nie jako paczkę ale po prostu stoją w koszach i można się częstować do woli.
Pamiętam moje rozczarowanie, jak pierwszy raz brałem udział (i w Tarczynie, i w HM w ogóle), kiedy doczłapawszy się do mety na zaszczytnej 3 pozycji (licząc od końca) zobaczyłem stojące puste kosze na mecie. Wszystko wyżarli!!!
No coż, po fakcie dowiedziałem się, że więcej jabłek było na rynku podczas festynu połączonego z wręczaniem nagród dla zwycięzców.
Pamiętam moje rozczarowanie, jak pierwszy raz brałem udział (i w Tarczynie, i w HM w ogóle), kiedy doczłapawszy się do mety na zaszczytnej 3 pozycji (licząc od końca) zobaczyłem stojące puste kosze na mecie. Wszystko wyżarli!!!
No coż, po fakcie dowiedziałem się, że więcej jabłek było na rynku podczas festynu połączonego z wręczaniem nagród dla zwycięzców.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A, tak, o słynnych jabłkach w Tarczynie to słyszałam.
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 954
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
garmażerka to świetny pomysł na nagrody! i wcale nie żartuje! takie coś sie nie znarnuje, zje sie, rodzina szczesliwa, w ogole git! oczywiscie, jak veganin dostanie torbe kiełbach z kabanosa to troche lipa, no ale to juz jego problem
ja dostawalem w Krakowie torbe "Kieleckiego" - akurat majonezu nie bylo, ale jakies keczupy, musztardy itp. do dzis pamietam keczup ze śliwką - super pomysl, i zaluje ze w sklepie nigdy tego nie znalazlem :P
ale hitem byla wygrana... spyrka. u słowaków oni sa tak wyluzowani, ze ta spyrka na szyi, piwo w reku, morda sie cieszyla na maxa
ja dostawalem w Krakowie torbe "Kieleckiego" - akurat majonezu nie bylo, ale jakies keczupy, musztardy itp. do dzis pamietam keczup ze śliwką - super pomysl, i zaluje ze w sklepie nigdy tego nie znalazlem :P
ale hitem byla wygrana... spyrka. u słowaków oni sa tak wyluzowani, ze ta spyrka na szyi, piwo w reku, morda sie cieszyla na maxa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 26 wrz 2012, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no i o to chodzi a przy okazji nie uświadczysz tam żadnych B...k Team itp zawodowych ścigantów.LoveBeer pisze:... ta spyrka na szyi, piwo w reku, morda sie cieszyla na maxa
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Ja kiedyś wygrałam krem do twarzy 50+. Miałam wtedy 25 lat.
Akurat bony do sklepów są fajne pod warunkiem, że są kwotowe, nieraz mi się przydały. Nawet jeśli to np. tylko 50zł to zawsze można kupić jakieś skarpetki czy coś. Lepsze to niż kolejny pas z bidonem/buff/saszetka/torba - bo ciuchów przecież nie dadzą ze względu na różne rozmiary.
Akurat bony do sklepów są fajne pod warunkiem, że są kwotowe, nieraz mi się przydały. Nawet jeśli to np. tylko 50zł to zawsze można kupić jakieś skarpetki czy coś. Lepsze to niż kolejny pas z bidonem/buff/saszetka/torba - bo ciuchów przecież nie dadzą ze względu na różne rozmiary.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł chwilowa strata