Zejść z przebiegów 60-70km na 25km-30km? Proszę bardzo, nie ma problemu, ale jak te kilka-kilkanaście piekielnych kilometrów w nogi wchodzi.

To, że serce idzie na maksymalnych obrotach, że płuca niekiedy wyskakują to się da przeżyć bo długo to nie trwa.
Tylko to cholerne odcięcie prądu i uginające się nogi na kilkunastu, kilkudziesięciu ostatnich metrach kolejnych powtórzeń jest jak dla mnie masakrą.
Do tego wychodzi brak doświadczenia, umiejętności biegania takich treningów. Jeszcze nie wiem na jakich tempach biegać, żeby wszystko wyszło równo więc oczywiście początkowe odcinki są zbyt mocne, za co płacę mnij więcej od połowy treningu.
Coraz mniej te treningi mi się podobają

Na szczęście przede mną ostatni tydzień!!!
Jednak to cholerstwo działa. Tylko 6 tygodni takich treningów a przesunęło mnie szybkościowo !@#$%.
Ciekawy jestem, co ty nabiegasz za kilka tygodni