Triatlonowi geniusze
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Chłopaki czytają komentarze, ich porównania do Ingebrigtsen.
https://youtu.be/b_-npE8Phvo
https://youtu.be/b_-npE8Phvo
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kurde muszę sobie taka czaderska szmatę na czoło skombinować i zacząć wiązać taka kitkę bo mi włosy w oczy lecą. Może tez przy okazji zacznę robić piątkę w 13:30
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Miednicy się nie trenuje (tu raczej widziałbym zabiegi fizjoterapeutyczne na kości krzyżowej itp.). To tak jakbyś chciał trenować kość udową. Natomiast układ miednica-kość udowa, to już zmienia postać rzeczy i stanowi trzon pracy nad ruchem.
W necie jest sporo pierdół na temat stabilizacji podporu, które sprawdzają się przy 1g, ale w biegu gdy przeciążenia sięgają 3g, to jest to nieskuteczne. Jedyne co poprawia stabilizację i w konsekwencji transfer sił na odbiciu od podłoża, to zmiana geometrii pracy nogi podporowej. Chodzi o korektę biodra nogi podporowej, a nie nogi wolnej jak sugeruje autor linkowanego filmiku. Nie da się tego jednak uzyskać bez przywiedzenia i rotacji wewnętrznej kości udowej względem miednicy. To z kolei jest nie do pomyślenia dla większości trenerów, fizjoterapeutów, czy jutuberów. Ci ostatni chcą poprawiać hip drop unosząc opadającą stronę, co jest jedną z większych pomyłek interpretacyjnych w opisie ruchu biegowego.
Zagadnienie miednicy najlepiej przedstawiać amatorom na przykładzie afrykańskich kobiet, bo są nieco szersze i nieco bliżej im do europejskich rozmiarów. Mężczyzn nie ma co analizować, bo to są maszyny do biegania z biodrami szerokości poniżej 30cm. To jakby inny gatunek człowieka.
Przykłady (1, 2) ostatnich kroków za linią mety pokazują o jakie zakresy i swobodę pracy w stawie biodrowym chodzi. Jeśli miałbym doszukiwać się jakiejś analogii biegania do pływania, to podałbym przykład stawu ramiennego pływaków. Dla pływaków zakres i mobilność tego stawu jest kluczowa. W bieganiu kluczowy jest zakres i mobilność stawu biodrowego. Moim zdaniem nieruchomy tryb życia i stres mają większy wpływ na bieg niż geny.
W necie jest sporo pierdół na temat stabilizacji podporu, które sprawdzają się przy 1g, ale w biegu gdy przeciążenia sięgają 3g, to jest to nieskuteczne. Jedyne co poprawia stabilizację i w konsekwencji transfer sił na odbiciu od podłoża, to zmiana geometrii pracy nogi podporowej. Chodzi o korektę biodra nogi podporowej, a nie nogi wolnej jak sugeruje autor linkowanego filmiku. Nie da się tego jednak uzyskać bez przywiedzenia i rotacji wewnętrznej kości udowej względem miednicy. To z kolei jest nie do pomyślenia dla większości trenerów, fizjoterapeutów, czy jutuberów. Ci ostatni chcą poprawiać hip drop unosząc opadającą stronę, co jest jedną z większych pomyłek interpretacyjnych w opisie ruchu biegowego.
Zagadnienie miednicy najlepiej przedstawiać amatorom na przykładzie afrykańskich kobiet, bo są nieco szersze i nieco bliżej im do europejskich rozmiarów. Mężczyzn nie ma co analizować, bo to są maszyny do biegania z biodrami szerokości poniżej 30cm. To jakby inny gatunek człowieka.
Przykłady (1, 2) ostatnich kroków za linią mety pokazują o jakie zakresy i swobodę pracy w stawie biodrowym chodzi. Jeśli miałbym doszukiwać się jakiejś analogii biegania do pływania, to podałbym przykład stawu ramiennego pływaków. Dla pływaków zakres i mobilność tego stawu jest kluczowa. W bieganiu kluczowy jest zakres i mobilność stawu biodrowego. Moim zdaniem nieruchomy tryb życia i stres mają większy wpływ na bieg niż geny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W jaki sposób mobilność stawów biodrowych wpływa na ich stabilizację? Dobrze rozumiem, że w podporze powinna występować większa rotacja wewnętrzna nogi podporowej, co się przekłada na mniejszy hip drop i bardziej dynamiczne odbicie? Inaczej mówiąc, biodro powinno iść bardziej w bok, a przez to drugie biodro mniej będzie opadało?yacool pisze:Jedyne co poprawia stabilizację i w konsekwencji transfer sił na odbiciu od podłoża, to zmiana geometrii pracy nogi podporowej. Chodzi o korektę biodra nogi podporowej, a nie nogi wolnej jak sugeruje autor linkowanego filmiku. Nie da się tego jednak uzyskać bez przywiedzenia i rotacji wewnętrznej kości udowej względem miednicy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 508
- Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ktoś może też wie, z jakich dyscyplin wywodzi się czołówka w Tri?
Pierwszy z listy Norweg Kristian biegał za juniora razem z Ingebristenem i Moenem na zawodach.
O ile wiem, to większość biegacze za juniora.
Pierwszy z listy Norweg Kristian biegał za juniora razem z Ingebristenem i Moenem na zawodach.
O ile wiem, to większość biegacze za juniora.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Mobilność stawu biodrowego oznacza w tym przypadku istnienie relatywnego ruchu pomiędzy kością udową a miednicą. Kiedy ta mobilność jest ograniczona, to ruch kości udowej i miednicy są ze sobą "zespolone" czyli działają trochę tak jakby tam nie było stawu tylko sztywne połączenie. Oczywiście nigdy nie jest tak, że nie ma żadnego ruchu w stawie biodrowym bo wtedy nie dałoby się w ogóle poruszyć, ale dopiero pełna mobilność we wszystkich płaszczyznach - czyli wysoka swoboda ruchu jednej kości względem drugiej - daje możliwość znalezienia najbardziej efektywnego transferu sił poprzez ciało. Ale oczywiście nie chodzi tu wyłącznie o staw biodrowy.Kangoor5 pisze:W jaki sposób mobilność stawów biodrowych wpływa na ich stabilizację? Dobrze rozumiem, że w podporze powinna występować większa rotacja wewnętrzna nogi podporowej, co się przekłada na mniejszy hip drop i bardziej dynamiczne odbicie? Inaczej mówiąc, biodro powinno iść bardziej w bok, a przez to drugie biodro mniej będzie opadało?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wczoraj uczyłem mojego fizjo tej tzw. wkrętki biodrem nogi podporowej, o której piszę tu i w innych wątkach. Nie czuję się kompetentny, żeby struktura po strukturze opisać cały mechanizm, dlatego wziąłem na warsztat gościa z backgroundem anatomicznym. Fizjo z kolei nie jest biegaczem i nie czuje się kompetentny w bieganiu. Mam nadzieję, że łyknie temat, bo spodobało mu się takie bieganie z większym wykorzystaniem zarówno napięcia tkankowego jak i zakresów w biodrze. Nie lubił biegania, dlatego staram się być ostrożny, żeby go nie zrazić do tego sportu jeszcze bardziej. Może w najbliższej przyszłości nakręcę jakiś materiał z jego komentarzem odnośnie działania struktur w fazie podporu w 1g, bo jest w stanie palpacyjnie rozkminić aktywność mięśniową w staniu, ewentualnie w wolnym przemieszczaniu się zawodnika. W szybkim biegu niestety nie ma już szans na jakąkolwiek technikę palpacyjną.
Jeżeli chodzi o odpowiedź na pytanie jak mobilność biodra poprawia stabilność podparcia, to rzecz sprowadza się do nakierowania strzałki reakcji od podłoża bliżej środka masy lub wprost w środek masy (sytuacja idealna z punktu widzenia transferu sił). Uzyskujemy wtedy zarówno większą stabilność jak i mniejsze straty na odbiciu.
Jeżeli chodzi o odpowiedź na pytanie jak mobilność biodra poprawia stabilność podparcia, to rzecz sprowadza się do nakierowania strzałki reakcji od podłoża bliżej środka masy lub wprost w środek masy (sytuacja idealna z punktu widzenia transferu sił). Uzyskujemy wtedy zarówno większą stabilność jak i mniejsze straty na odbiciu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
yacool pisze: Jeżeli chodzi o odpowiedź na pytanie jak mobilność biodra poprawia stabilność podparcia, to rzecz sprowadza się do nakierowania strzałki reakcji od podłoża bliżej środka masy lub wprost w środek masy (sytuacja idealna z punktu widzenia transferu sił). Uzyskujemy wtedy zarówno większą stabilność jak i mniejsze straty na odbiciu.
No właśnie. Innymi słowy, mobilność stawów daje możliwość "kierowania" strzałką. Ograniczenie tej mobilności powoduje, że tracimy kontrolę nad tym wektorem i jego kierunek nie jest podyktowany optymalnym transferem sił, a bardziej jest wynikiem naszych przyzwyczajeń.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
...oraz dysfunkcji funkcjonalnych i/lub anatomicznych. Staw biodrowy jest kluczowym i newralgicznym elementem. Do tej pory jego mobilność była rozpatrywana w wahadłach, czyli przede wszystkim analizowano pracę nogi wymachowej. Najwyższa pora skupić się na nodze podporowej. To jest znacznie trudniejsze zadanie, wymagające ogromnej uwagi, porównywalnej z pracą nad poprawą techniki pływania.tkobos pisze:(...) a bardziej jest wynikiem naszych przyzwyczajeń.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Przyzwyczajenie jest generalnie synonimem dysfunkcji funkcjonalnej. Dysfunkcja anatomiczna, jeśli nie jest wrodzona/odziedziczona, jest z reguły dysfunkcją funkcjonalną rozciągniętą w odpowiednio długim czasie. Czyli mówimy z grubsza o jednej i tej samej rzeczy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Mi też chodzi o to, że zwykle czytając o możliwości jakiejś optymalizacji (tutaj kierowania wektorem), trudno nam się pogodzić z faktem, że idealna geometria jest raczej poza zasięgiem większości z nas. Możliwe, że się mylę, ale takie są na dzień dzisiejszy wnioski z moich obserwacji. Nie jesteśmy urodzonymi biegaczami, jak sugerują książki. To mrzonki. Natomiast istnieje zawsze pewien margines do poprawy funkcjonalności w danej dyscyplinie. Jak on jest duży, to zależy od indywidualnej anatomii. Pisząc więc o dysfunkcji anatomicznej, mam na myśli mniej jakąś jednostkę chorobową, a bardziej predyspozycje fizyczne do dyscypliny sportowej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
A no to prawda. W innych dyscyplinach jest to nawet daleko bardziej oczywiste niż w bieganiu. Niemniej jednak, dla każdego istnieje jakieś teoretyczne indywidualne optimum, które może być dalekie od teoretycznego globalnego optimum dla człowieka. Na tym między innymi polega ułomność geometrycznego opisu ruchu, gdyż optymalna geometria ruchu jest w rzeczywistości w dużym stopniu indywidualna. Dla odmiany, jakościowy opis ruchu działa dla każdego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A może ta tzw. wkrętka biodrem nogi podporowej jest właśnie adaptacją wynikająca z wrodzonej dysfunkcji anatomicznej polegającej na zbyt szerokiej miednicy, a nie normą?
Trop pierwszy:
Trop drugi:
I teraz można się zastanawiać: która kompensacja naszego niedoskonałego kształtu miednicy będzie bardziej efektywna pod względem wynikowym, oraz która będzie bardziej efektywna pod względem zużycia materiału?
Trop pierwszy:
Możliwe, że w Afryce wschodniej selekcja naturalna w kierunku efektywnego biegania utrzymywała się znacznie dłużej niż wśród plemion, które wywędrowały na północ i zajęły się głównie rolnictwem czy rzemiosłem. Dlatego tam rozbieżności od budowy ciała typu "urodzeni by biegać" są wciąż mniejsze i rzadsze niż w Europie.yacool pisze:Mężczyzn nie ma co analizować, bo to są maszyny do biegania z biodrami szerokości poniżej 30cm. To jakby inny gatunek człowieka.
Trop drugi:
Presja ewolucyjna na kształt miednicy u kobiet wynika przede wszystkim z funkcji rozrodczych, ewentualnie w plemionach "biegowych" była by kompromisem między bieganiem a rozmnażaniem, z dominującą rolą tego drugiego (brak potomstwa w przypadku złego dostosowania). Dlatego jeśli europejscy mężczyźni są kształtem bardziej zbliżeni do afrykańskich kobiet, to może być wskazówką o prawidłowości tropu pierwszego.yacool pisze:Zagadnienie miednicy najlepiej przedstawiać amatorom na przykładzie afrykańskich kobiet, bo są nieco szersze i nieco bliżej im do europejskich rozmiarów.
I teraz można się zastanawiać: która kompensacja naszego niedoskonałego kształtu miednicy będzie bardziej efektywna pod względem wynikowym, oraz która będzie bardziej efektywna pod względem zużycia materiału?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dla przeciwwagi warto zaznaczyć, że w Afryce różnorodność genetyczna i anatomiczna jest większa niż w jakimkolwiek innym zakątku świata. Dlatego, to że ktoś jest z Afryki nie oznacza, że z automatu jest maszyną do biegania.
Jeżeli chodzi o selekcję naturalną w kierunku efektywnego biegania, to jestem bardzo sceptyczny do takiej tezy. Jeśli to prawda, to wyjątkowo słabo nam poszło, biorąc pod uwagę osiągi reszty ssaków na sawannie. Raczej poszliśmy w innym kierunku szukając szans na przetrwanie nie bazując na dopracowywaniu napędu.
Kwestia wkrętki i jej nasilenia może mieć coś wspólnego z szerokością miednicy. Im szersza miednica tym większa korekta wektora siły. Taka zależność wydaje się sensowna, ale nie nazwałbym jej dysfunkcją lecz adaptacją możliwą do uzyskania właśnie dzięki temu, że w ciele nie ma dysfunkcji. Czyli duża mobilność pozwala na dobry transfer sił pomimo szerszej niż u mężczyzn miednicy. Tu normą jest mobilność. W przypadku Europejczyków normą wydaje się być brak mobilności.
Jeżeli chodzi o selekcję naturalną w kierunku efektywnego biegania, to jestem bardzo sceptyczny do takiej tezy. Jeśli to prawda, to wyjątkowo słabo nam poszło, biorąc pod uwagę osiągi reszty ssaków na sawannie. Raczej poszliśmy w innym kierunku szukając szans na przetrwanie nie bazując na dopracowywaniu napędu.
Kwestia wkrętki i jej nasilenia może mieć coś wspólnego z szerokością miednicy. Im szersza miednica tym większa korekta wektora siły. Taka zależność wydaje się sensowna, ale nie nazwałbym jej dysfunkcją lecz adaptacją możliwą do uzyskania właśnie dzięki temu, że w ciele nie ma dysfunkcji. Czyli duża mobilność pozwala na dobry transfer sił pomimo szerszej niż u mężczyzn miednicy. Tu normą jest mobilność. W przypadku Europejczyków normą wydaje się być brak mobilności.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To nie jest przeciwwaga, bo jedno drugiego nie wyklucza. Pisałem tylko o tym, jak dawno przestała działać presja ewolucyjna w kierunku efektywnego biegania i jak bardzo w związku z tym zdążyliśmy się zróżnicować od przodków potrafiących może biegać lepiej od nas. Być może od tego czasu działał jakiś mechanizm premiujący szersze miednice, albo może to się po prostu zaczęło wyrównywać między mężczyznami i kobietami.
Pisząc "W przypadku Europejczyków normą wydaje się być brak mobilności." masz na myśli zupełny brak mobilności w tej płaszczyźnie? Czy nieumiejętność jej wykorzystania podczas biegu (złe wzorce ruchowe)?
Pisząc "W przypadku Europejczyków normą wydaje się być brak mobilności." masz na myśli zupełny brak mobilności w tej płaszczyźnie? Czy nieumiejętność jej wykorzystania podczas biegu (złe wzorce ruchowe)?