Bezuszny - komentarze
Moderator: infernal
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1541
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Hm, racja Sebbor, zastanowię się jeszcze, ale ważne, że w tej chwili jest naprawdę dobrze. W zeszłym tygodniu to chyba głównie efekt łażenia po górach bez odpowiednich butów, ale problem zniknął po ćwiczeniach.
Marcin, mam dokładnie takie samo wrażenie. Przerwy w treningu nic nie dają długofalowo, tylko trzeba ćwiczyć, wtedy idzie jak złoto. Z prawym nigdy nawet nie miałem problemu, tylko lewy, chyba kiedyś źle dobrane poprzednie buty nietrzymające dobrze pięty dały się we znaki i długo ciągnęło się to jak smród po gaciach, ale roztrenowanie i ćwiczenia baardzo pomogły i teraz mnie to już nie męczy, odpukać.
Celuję z docelową próbą dopiero na listopad, nie liczę na żadne biegi masowe jeszcze wtedy, ale może ktoś mnie miło zaskoczy. Wcześniej pewnie kilka razy zrobię testowe przetarcia na 5 i 10 km.
Marcin, mam dokładnie takie samo wrażenie. Przerwy w treningu nic nie dają długofalowo, tylko trzeba ćwiczyć, wtedy idzie jak złoto. Z prawym nigdy nawet nie miałem problemu, tylko lewy, chyba kiedyś źle dobrane poprzednie buty nietrzymające dobrze pięty dały się we znaki i długo ciągnęło się to jak smród po gaciach, ale roztrenowanie i ćwiczenia baardzo pomogły i teraz mnie to już nie męczy, odpukać.
Celuję z docelową próbą dopiero na listopad, nie liczę na żadne biegi masowe jeszcze wtedy, ale może ktoś mnie miło zaskoczy. Wcześniej pewnie kilka razy zrobię testowe przetarcia na 5 i 10 km.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Oby tak było W moim przypadku, to zwykłe przeciążenie jest i dzisiaj już relatywnie dobrze mi się biegałobezuszny pisze:Michał, mam nadzieję, że już niedługo Achilles będzie nam się kojarzył tylko i wyłącznie z greckim wojownikiem, jak za starych dobrych czasów.
Sprawdzian na 1000m chcesz powtórkę w tym tygodniu? Jakiś cel czasowy konkretny? Sam o tym myślałem, ale poczekam jeszcze....
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
wiesz, mi jest ciężko oceniać co tobie dolega Po prostu trzeba pamiętać, że z achillesami to jest ciężka sprawa. Sam miałem kilka razy bóle w tych okolicach, na szczęście przeszło dość szybko. Jeśi jednak to coś poważniejszego to można się z tym bujać miesiącami. Warto sie zastanowić dwa razy zanim zacznie się szalećbezuszny pisze:Hm, racja Sebbor, zastanowię się jeszcze, ale ważne, że w tej chwili jest naprawdę dobrze. W zeszłym tygodniu to chyba głównie efekt łażenia po górach bez odpowiednich butów, ale problem zniknął po ćwiczeniach.
Marcin, mam dokładnie takie samo wrażenie. Przerwy w treningu nic nie dają długofalowo, tylko trzeba ćwiczyć, wtedy idzie jak złoto. Z prawym nigdy nawet nie miałem problemu, tylko lewy, chyba kiedyś źle dobrane poprzednie buty nietrzymające dobrze pięty dały się we znaki i długo ciągnęło się to jak smród po gaciach, ale roztrenowanie i ćwiczenia baardzo pomogły i teraz mnie to już nie męczy, odpukać.
Celuję z docelową próbą dopiero na listopad, nie liczę na żadne biegi masowe jeszcze wtedy, ale może ktoś mnie miło zaskoczy. Wcześniej pewnie kilka razy zrobię testowe przetarcia na 5 i 10 km.
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1541
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Zobaczę jeszcze, jak się będzie biegało w najbliższych dniach, póki co jest naprawdę dobrze i czuję, że forma idzie lekko w górę, a problemów już nie odczuwam. Wcześnie jeśli były, to też nie za duże.
Myślałem o 1000m albo o 5000m - ale tylko jeśli będę miał wsparcie kumpla jako zająca, bo samemu nie chce mi się tak katować. Jeśli na tysiaka, to poniżej 3:20, jeśli na 5k, to spróbuję poniżej 20 minut.
Myślałem o 1000m albo o 5000m - ale tylko jeśli będę miał wsparcie kumpla jako zająca, bo samemu nie chce mi się tak katować. Jeśli na tysiaka, to poniżej 3:20, jeśli na 5k, to spróbuję poniżej 20 minut.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
suplementujesz magnez?bezuszny pisze:ale w nocy złapał mnie silny skurcz w łydce z tyłu tuż pod kolanem. Za dużo kawy.
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Też mi się zdarza. Dużo pijasz kaw dziennie?
Może, może to był znak byś poczekał do weekendu jeśli chodzi o start testowy
Może, może to był znak byś poczekał do weekendu jeśli chodzi o start testowy
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Powiem wam, że jak ja sie nie suplementuje to wystarczy dzień, dwa i już mam drganie mięśni Ale do skurczu łydy w nocy to już trzeba chyba ekstremalnych warunków
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Ojj Sebor nie koniecznie. Ja czasami, w nocy jak się przebudzę zmieniam pozycje i hmm...prostuje jakby stop, przez co łydka mi się naciąga(?). W każdym razie, nie raz mnie w ten sposób skurcz złapał. Aż wyłem w poduszkę o 4 w nocy
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Witaj w klubieinfernal pisze:Ojj Sebor nie koniecznie. Ja czasami, w nocy jak się przebudzę zmieniam pozycje i hmm...prostuje jakby stop, przez co łydka mi się naciąga(?). W każdym razie, nie raz mnie w ten sposób skurcz złapał. Aż wyłem w poduszkę o 4 w nocy
Ja mam problem z płaszczkowatym prawej nogi. Na szczęście problem mocno ograniczyłem gdy zacząłem za radą Keiwa wpierniczać większe ilości musztardy
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1541
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Tak, suplementuję magnez, w miarę regularnie, staram się codziennie.
Kawy piję dwie duże dziennie. Piję dużo herbat też, nie wiem czy to też ma wpływ. spróbuję trochę to przyciąć.
Dziwne, bo zazwyczaj skurcze miałem tylko po browarach, a ostatnio nie piłem za duzo.
Kawy piję dwie duże dziennie. Piję dużo herbat też, nie wiem czy to też ma wpływ. spróbuję trochę to przyciąć.
Dziwne, bo zazwyczaj skurcze miałem tylko po browarach, a ostatnio nie piłem za duzo.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
O to jest prawdopodobnie to. Na basenie też Cię łapie? Muszę w takim razie na grillach do kiełby dawać musztardeSiedlak1975 pisze:Witaj w klubieinfernal pisze:Ojj Sebor nie koniecznie. Ja czasami, w nocy jak się przebudzę zmieniam pozycje i hmm...prostuje jakby stop, przez co łydka mi się naciąga(?). W każdym razie, nie raz mnie w ten sposób skurcz złapał. Aż wyłem w poduszkę o 4 w nocy
Ja mam problem z płaszczkowatym prawej nogi. Na szczęście problem mocno ograniczyłem gdy zacząłem za radą Keiwa wpierniczać większe ilości musztardy
Dwie... Toż to nic Piw nie pijasz. To mówisz, że teraz mocniejszy alkohol? Whisky? Czy wódeczka?bezuszny pisze:Tak, suplementuję magnez, w miarę regularnie, staram się codziennie.
Kawy piję dwie duże dziennie. Piję dużo herbat też, nie wiem czy to też ma wpływ. spróbuję trochę to przyciąć.
Dziwne, bo zazwyczaj skurcze miałem tylko po browarach, a ostatnio nie piłem za duzo.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Wcale nie, skurcze lydek nad ranem, to stosunkowo czesta sprawa.sebbor pisze:Powiem wam, że jak ja sie nie suplementuje to wystarczy dzień, dwa i już mam drganie mięśni Ale do skurczu łydy w nocy to już trzeba chyba ekstremalnych warunków
To nie zawsze musi byc brak magnezu jak czytalem, ale u mnie najwyraniej byl,
od kiedy zaczalem brac codziennie, to skurcze lydek nad ranem zniknely zupelnie.
Pod koniec treningu plywackiego tez juz mi sie praktycznie nie zdarzaly.
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Kiedyś też miałem taki okres, że co kilka dni budziłem się rano ze skurczem łydki. Nie było to związane ani z magnezem, którego w diecie mam sporo, ani ze zwiększonym wysiłkiem. Po prostu przez jakiś miesiąc, może dwa tak miałem. Przeszło samoistnie, nic w tym temacie nie robiłem. Jest to paskudne uczucie, jak budzisz się nagle, bo łyda idzie pod kolano i nogi wyprostować nie można. W sumie nawet nie wnikałem, przeszło to znaczy że nic poważnego nie było.
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1541
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
No to u mnie na szczęście to był ewidentny 'one night stand' Skurcz pojawił się tylko raz dość losowo i już nie powtórzył. Ostatnio nawet skończył mi się magnez, a i to mnie nie ruszyło.
Michał - ja właśnie piwko najbardziej lubię. Tylko staram się nie za dużo. Jeśli już coś mocniejszego dla towarzystwa, to raczej jakiś drin, średni ze mnie smakosz mocnych alkoholi. :P
Michał - ja właśnie piwko najbardziej lubię. Tylko staram się nie za dużo. Jeśli już coś mocniejszego dla towarzystwa, to raczej jakiś drin, średni ze mnie smakosz mocnych alkoholi. :P
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
O, mogłem wystawić, może moje byś wziął. Bardzo wygodny but, dobrze przetacza stopę przy klepaniu z pięty. Może ciut twardy, ale to już zależy od przeznaczenia i kilometrażu.bezuszny pisze: PS. Dziś kupiłem Brooks Launch 6 i to moje pierwsze buty treningowo-startowe. Wcześniej biegałem w typowych treningówkach, a polubiłem się z Brooks Glycerine. Zobaczymy, czy z tej mąki będzie chleb.
Mi narobił trochę odcisków na trzydziestce z winy budowy stopy, przez to myślę czy nie sprzedać.
Zadowolenia z użytkowania.
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.