Katar podczas biegania (oraz zmiany temperatury na niższą)

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Riw90
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 04 maja 2020, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć :)

Mam pewien problem podczas uprawiania sportu. Kiedy idę pobiegać, pojeździć na rowerze itp. dostaję kataru. Jest to problem tego typu, że nawet jeśli go wysiąkam to po około 30 sekundach znowu mam "pełny nos". Generalnie temat jest niestety dosyć popularny, a konkretnie chodzi o to, że kiedy spada temperatura (np. zimą) lub kiedy nos poczuje lekki wiaterek podczas biegania/jazdy na rowerze to zaczyna reagować właśnie w taki sposób, że dostaje niekończącego się i niemożliwego do skutecznego wysiąkania kataru.

Byłem z tym u laryngologa ale rozkłada ręce bo to nie są zatoki (mówi że raczej nie ma skutecznego sposobu na rozwiązanie tego problemu). Sam niestety nie zdiagnozował przypadłości ale wygląda mi to na naczynioruchowy nieżyt nosa.
Problem jest dokuczliwy ponieważ ciężko jest z tym uprawiać jakikolwiek sport a wyjście zimą na spacer to tragedia - jeśli chodzi o bieganie to katar występuje o każdej porze roku, najbardziej wieczorem kiedy robi się chłodniej.

Zastanawiam się, czy ktoś z Was też boryka się z takim problemem, a jeśli tak, to jak sobie z tym radzi? Czy do biegania itp. używa jakiejś "maski" która sprawia, że "nasz nos" nie odczuwa chłodu? :)
Proszę o wypowiadanie się głównie osób, które mają ten problem lub tych którzy znają kogoś kto sobie z tym poradził :)

Z góry dzięki!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9045
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Mam tak samo i się nie przejmuję. Chusteczki, paluch na nos, dmuchasz i naprzód.
Co zrobić, taki urok.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

To nie jest katar. Nos przy nagłej zmianie temperatury i zwiększonym przepływie powietrza usiłuje się nawilżyć, i wydziela więcej płynów. Zauważ, że to nie są typowe smarki ;), tylko po prostu woda leci z nosa. Chyba każdy ma z tym problem, i rozwiązaniem nie są tu chusteczki, bo musiałbyś chyba rolkę papieru toaletowego ze sobą nosić żeby starczyło na godzinę czy dwie.
Rozwiązanie jest proste, choć niezbyt może akceptowalne społecznie, ale kto to będzie widział w lesie czy na szosie ;).
Tak zwany smark kolarski. Zatykasz jedną dziurkę, energicznie dmuchasz w drugą, a później zmieniasz dziurki ;).
Nie traci się czasu, nie trzeba się zatrzymywać, a po jakimś czasie przestaje tak lecieć z nosa, bo jak się temperatury wyrównają, to jakby wydzielanie płynów maleje.

W każdym razie, jak widzę jak ludzie się zatrzymują, zsiadają z roweru i smarkają w chusteczkę, to współczuję ;).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No dokładnie, tak jak, napisali przedmówcy, to żaden katar, bo katar to stan chorobowy. To nadreaktywność błon śluzowych nosa, spowodowana wysiłkiem/zmianą temperatury, mam tak nawet przy szybkim marszu, więc zawsze muszę mieć w kieszeni jakaś chusteczkę. Gdy biegam czy jeżdżę na rowerze, to oczywiście radzę sobie bez niej - za dużo zachodu ;) poza tym jak napisał klosiu chyba musiałabym ich mieć kilka paczek. Jednak gdy idę do pracy albo na spacer to "smark kolarski" może niekoniecznie :hahaha:
W każdym razie radzę sobie z tym już kilkadziesiąt lat ...
Riw90
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 04 maja 2020, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za odpowiedzi :)
Na pewno jest to jakieś rozwiązanie ale jakoś w miejscach publicznych takie "strzały" są krępujące i dla ludzi z poza środowiska sportowego średnio wyglądają :D

Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś rady lub patenty to niech śmiało pisze :)
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9045
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Wal w rękaw, teraz w maseczkę :bum:

Ten temat był już kilka razy poruszany i chyba ostatnio z Beatą to samo pisaliśmy :oczko:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
Arasso
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 570
Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: Tak zwany smark kolarski. Zatykasz jedną dziurkę, energicznie dmuchasz w drugą, a później zmieniasz dziurki ;).
Otóż to. Klasyka. Nieodłączna część kolarstwa, tak jak golenie nóg. Nie zna życia kto choć raz nie oberwał takim smarkiem na rantach :hej:
klosiu pisze: W każdym razie, jak widzę jak ludzie się zatrzymują, zsiadają z roweru i smarkają w chusteczkę, to współczuję ;).
Częsty widok również na biegowych ścieżkach zwłaszcza w parkach. Paniusie po wysmarkaniu noska, poprawiają makijaż i robią sobie słit selfika na insta :hahaha:
"Life can pull you down but running will always lift you up."
Awatar użytkownika
LoveBeer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 954
Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
Życiówka na 10k: 34.00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Targ
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Arasso pisze:
klosiu pisze: Tak zwany smark kolarski. Zatykasz jedną dziurkę, energicznie dmuchasz w drugą, a później zmieniasz dziurki ;).
Otóż to. Klasyka. Nieodłączna część kolarstwa, tak jak golenie nóg. Nie zna życia kto choć raz nie oberwał takim smarkiem na rantach :hej:
kiedys nie widzialem ze ktos mi siedzi i jak puscilem "wiązanke" prosto na kierownice koledze, to sie niezle usmialem. przeprosilem, choc oczywiscie kolega tylko machnal reka, przeciez to detal :)

podczas biegania to juz dla mnie zwykla czynnosc. w zaleznosci od wysilku, czasem leci cos takiego co pol minuty, i tak potrafi przez dluzszy czas :) w pewnym momencie czlowiek przestaje sie przejmowac ludzmi tez :)

biegac, smarkac, nie przejmowac sie, taka moja rada zatem :D
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Arasso pisze:Częsty widok również na biegowych ścieżkach zwłaszcza w parkach. Paniusie po wysmarkaniu noska, poprawiają makijaż i robią sobie słit selfika na insta :hahaha:
Jak dobrze, że nie jestem paniusią ... i ani makijażu, ani selfików na insta, za to z kolarskim smarkiem radzę sobie dobrze :hahaha: .
Gorzej tylko bywa, gdy silny wiatr w twarz wieje :hahaha: .
PanBoczek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 08 maja 2020, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja głupi myślałem, że mam alergię, bo zacząłem dopiero co niedawno biegać :D
Uwielbiam wszystkie seriale świata!
Awatar użytkownika
Ziomal
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 29 kwie 2020, 15:33
Życiówka na 10k: 37:08
Życiówka w maratonie: 3:45
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak szybko nauczysz się smarkać w trakcie... tak szybko przestaniesz się tym przejmować :)
Ja niezależnie od pory roku i stopnia zdrowia - odkąd pamiętam smarkam na lewo i prawo - oczywiście z zachowaniem ostrożności :P
[URL=https://matchnow.life]Verified Damsels[/URL]
R-X
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 kwie 2020, 17:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klasyka pl.rec.rowery, czyli: Strzał glutem leistym a lepkim ;-)
Awatar użytkownika
LoveBeer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 954
Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
Życiówka na 10k: 34.00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Targ
Kontakt:

Nieprzeczytany post

hahaha, błąd nowicjusza :hej: trzeba dynamicznie to zrobic, przy gestszym okazie tak sie to konczy. choc mi zasadniczo nawet takie rzeczy juz nie przeszkadzaja, reka zabrac, strzepnąć, odleci, nawet dalej niz mialo w zamyśle :bum:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No tak, u mnie rękawy w śladach takich, jak po przejściu ślimaka, to standard - jak wieje silny wiatr to i dynamika nie pomoże ;).
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

LoveBeer pisze:hahaha, błąd nowicjusza :hej: trzeba dynamicznie to zrobic, przy gestszym okazie tak sie to konczy. choc mi zasadniczo nawet takie rzeczy juz nie przeszkadzaja, reka zabrac, strzepnąć, odleci, nawet dalej niz mialo w zamyśle :bum:
Taa. Kiedyś myślałem, że rękawiczki kolarskie są po to żeby było wygodniej albo coś. Bullshit. One są po to, żeby obetrzeć, jakby coś tam zostało na nosie :D
The faster you are, the slower life goes by.
ODPOWIEDZ