Kordyt pisze:50latek pisze:Zasadnicze pytanie:
Czy znacie kogoś osobiście lub z wiadomości z mediów, kto dostał w Polsce mandat za bieganie? Pomijam bieganie na terenach czasowo niedozwolonych (lasy, parki, bulwary...), bo to jest "z innego paragrafu".
Ani osobiście ani nigdzie indziej nie słyszałem o takim przypadku.
Nawet zauważam, że na ulicach zaczynają pojawiać się biegacze. Z początku jak wprowadzili dodatkowe obostrzenia to ani biegaczy ani rowerzystów, teraz jednych i drugich nie brakuje.
Sądzę nawet, że nikt takiego mandatu nie dostał. Jeśli ktoś nie łamie oczywistych zakazów (parki, lasy, bulwary), to nie ma podstaw do tego, aby zabraniać mu biec chodnikiem czy nawet ścieżką za miastem.
W moich okolicach biegacze cały czas byli, patrole również - sama mijałam nie raz, nikt nikogo nie zatrzymywał. Zniknęli w pewnym momencik rowerzyści, bo tych rzeczywiście w kilku miejscach zatrzymywano, sama raz zawracałam widząc z daleka patrol z migającym kogutem stojący przy ścieżce rowerowej.
A teraz to już i patroli nie ma, chyba po 10 kwietnia zluzowali, nie mieli wyjścia (zresztą takie nawet padło oświadczenie, że będą już teraz raczej tylko pouczenia).